Pesymista widzi tunel. Optymista widzi światło w tunelu.
Pesymista widzi tunel. Optymista widzi światło w tunelu. Realista widzi światło pociągu. Maszynista widzi trzech głupków stojących na torach.
226
Dowcip #24083. Pesymista widzi tunel. Optymista widzi światło w tunelu. w kategorii: Śmieszne dowcipy o pociągu, Śmieszne kawały o optymistach, Śmieszne kawały o pesymistach.
Pewien dziewięćdziesięciosiedmioletni staruszek obudził się z rana z ogromną chęcią na seks. Pomyślał, wstał z łóżka i podszedł do kredensu, gdzie trzymał zaoszczędzone pieniądze. Wyjął je i położył na stole. Po południu długo starał się przypomnieć sobie, po co do cholery ten szmal leży na wierzchu. Po godzinie uśmiechnął się, złapał gazetę i wykręcił numer, który widniał przy ogłoszeniu ”Francuzka i koleżanki - wizyty domowe”. Wieczorem do domu staruszka przybyła cycata dupencja i stanęła przed lekko zdziwionym tą wizytą gospodarzem. Po chwili jednak dziadek uśmiechnął się ze zrozumieniem, poprosił dziewoje do pokoju i rozsiadł się wygodnie w fotelu.
- Myślałam, - powiedziała dziewczyna - że w tym wieku to z seksem już koniec.
- Co mówisz? - zapytał dziadek przykładając dłoń do ucha.
- Mówię, - powiedziała głośniej panienka - że myślałam, że w tym wieku to z seksem już koniec!
- Co?
- Cholera, - mruknęła pod nosem prostytutka i wrzasnęła - myślałam, że w tym wieku to z seksem już koniec
- Koniec? - zapytał dziadek - To ile płacę?
- Myślałam, - powiedziała dziewczyna - że w tym wieku to z seksem już koniec.
- Co mówisz? - zapytał dziadek przykładając dłoń do ucha.
- Mówię, - powiedziała głośniej panienka - że myślałam, że w tym wieku to z seksem już koniec!
- Co?
- Cholera, - mruknęła pod nosem prostytutka i wrzasnęła - myślałam, że w tym wieku to z seksem już koniec
- Koniec? - zapytał dziadek - To ile płacę?
111
Dowcip #24084. Pewien dziewięćdziesięciosiedmioletni staruszek obudził się z rana z w kategorii: Humor o dziadku, Humor o staruszkach, Kawały o seksie.
Pewien bogaty sześćdziesięciolatek w luksusowym garniturze przychodzi do baru z uwieszoną na jego ramieniu prześliczną dwudziestopięcioletnią, cycatą blondyneczką.
- Gdzie ustrzeliłeś taką kochaneczkę, stary? - na boku pytali znajomi.
- To nie kochanka, to moja żona.
- Hej, jak ją przekonałeś żeby wyszła za takiego starego capa?
- Skłamałem co do mojego wieku.
- Powiedziałeś, że masz tylko pięćdziesiąt?
- Nie, powiedziałem, że mam dziewięćdziesiąt.
- Gdzie ustrzeliłeś taką kochaneczkę, stary? - na boku pytali znajomi.
- To nie kochanka, to moja żona.
- Hej, jak ją przekonałeś żeby wyszła za takiego starego capa?
- Skłamałem co do mojego wieku.
- Powiedziałeś, że masz tylko pięćdziesiąt?
- Nie, powiedziałem, że mam dziewięćdziesiąt.
111
Dowcip #24085. Pewien bogaty sześćdziesięciolatek w luksusowym garniturze przychodzi w kategorii: Śmieszne kawały o kobietach, Śmieszne kawały o staruszkach, Kawały o ślubie.
Pewien dżentelmen biegnie co tchu do toalety, czuje, ze za chwile zrobi w spodnie ... Gdy dociera na miejsce oczom jego ukazuje się najgorszy z możliwych w takiej sytuacji koszmar: Przed męskim WC kolejka na trzydzieści metrów. Długo się nie zastanawiając pędzi do damskiej toalety:
- Błagam, niech mnie pani wpuści bo zaraz będzie bardzo źle! - prosi pisuardessę.
Babcia klozetowa ulitowała się ale ostrzega:
- Niech pan pod żadnym pozorem nie naciska czerwonego guzika!
Szczęśliwy facet ładuje w kabinie i z wielką ulgą załatwia swój interes. Siedzi sobie, spogląda rozanielony przed siebie i widzi trzy przyciski: niebieski, zielony i czerwony. Zaciekawiony naciska niebieski i czuje przyjemne łaskotanie, delikatne pocieranie, a za chwile głos z głośnika informuje:
- Pupa umyta ...
”Super”! - myśli facet. ”Ale te babeczki maja tutaj bajer, muszę wypróbować zielony” i bez namysłu naciska zielony guzik. Rozlega się cichy szum, gość czuje cieple powietrze owiewające pośladki, a głos informuje:
- Pupa wysuszona ...
- Ej! To fantastyczne!
Facet zastanawia się co jest ukryte pod czerwonym guzikiem. Na pewno ukoronowanie tych przyjemności! Naciska więc uśmiechnięty czerwony guzik i nagle czuje nieprawdopodobny ból, który go przeszywa całego, tak potężny, że prawie wyzionął ducha, a głos informuje:
- Tampon wyjęty!
- Błagam, niech mnie pani wpuści bo zaraz będzie bardzo źle! - prosi pisuardessę.
Babcia klozetowa ulitowała się ale ostrzega:
- Niech pan pod żadnym pozorem nie naciska czerwonego guzika!
Szczęśliwy facet ładuje w kabinie i z wielką ulgą załatwia swój interes. Siedzi sobie, spogląda rozanielony przed siebie i widzi trzy przyciski: niebieski, zielony i czerwony. Zaciekawiony naciska niebieski i czuje przyjemne łaskotanie, delikatne pocieranie, a za chwile głos z głośnika informuje:
- Pupa umyta ...
”Super”! - myśli facet. ”Ale te babeczki maja tutaj bajer, muszę wypróbować zielony” i bez namysłu naciska zielony guzik. Rozlega się cichy szum, gość czuje cieple powietrze owiewające pośladki, a głos informuje:
- Pupa wysuszona ...
- Ej! To fantastyczne!
Facet zastanawia się co jest ukryte pod czerwonym guzikiem. Na pewno ukoronowanie tych przyjemności! Naciska więc uśmiechnięty czerwony guzik i nagle czuje nieprawdopodobny ból, który go przeszywa całego, tak potężny, że prawie wyzionął ducha, a głos informuje:
- Tampon wyjęty!
621
Dowcip #24086. Pewien dżentelmen biegnie co tchu do toalety, czuje w kategorii: Śmieszne żarty o mężczyznach, Kawały o bólu i cierpieniu, Żarty o tamponach, Żarty o kupie.
Pewien facet chciał mieć idealny motor, najpiękniejszy na świecie i wedle jego upodobań. Szukał tak i szukał po gazetach, w internecie, na giełdzie, nic, żaden mu nie pasował. Aż kiedyś zrezygnowany wracał z giełdy i na podjeździe przed jednym z domów na ulicy, którą szedł, zobaczył go: Harley, czarny, bez skazy, błyszczący lakier, chromy też, cudo. Podchodzi do właściciela, który akurat go polerował i mówi:
- Piękny motor.
- A piękny, piękny, ale już jestem na niego za stary, a to za dobry motor, żeby stał i gnił, może byłby Pan zainteresowany?
- Oczywiście! Od dawna szukam takiego cuda!
Dobili targu, a kiedy facet miał już odjeżdżać nowym nabytkiem, postanowił spytać się sprzedawcy, jak mu się udaje utrzymywać go tak pięknym. Sprzedawca na to:
- Zawsze, kiedy zanosi się na deszcz i spadają pierwsze krople, biorę puszkę wazeliny, wybiegam na dwór i poleruję lakier i chromy. Wie Pan, co? Ta puszka już mi się na nic nie przyda, proszę wziąć.
No to facet wziął i pojechał. Tego motoru wszyscy mu zazdrościli, dużo ludzi chciało go od niego kupić, ale on nie chciał sprzedać. W końcu i dziewczynę poderwał na motor. Miał się wybrać pierwszy raz na obiad z nią do domu jej rodziców. Przed drzwiami dziewczyna ostrzega go:
- Słuchaj, muszę Ci coś powiedzieć. U nas w domu jest tak, że podczas obiadu nikt się nie odzywa, a kto się odezwie, musi umyć wszystkie naczynia.
Facet pomyślał ”ok, co za problem”, no i wchodzą. Otwierają się drzwi, przy nich stoi pani domu, a przez korytarz, między wielkimi stosami talerzy i garnków przy ścianach z obu stron, idzie jej mąż. Zapraszają go do środka, nasz facet wchodzi i nie może się nadziwić, ile w tym domu jest brudnych naczyń. W korytarzu, w łazience, w kuchni, na schodach na piętro ... No ale nic, idą do stołu, zaczynają jeść. Nikt nic nie mówi, facetowi zrobiło się trochę nieswojo. Pomyślał, że skoro tak nikt nic nie mówi, to zobaczy, czy też nic nie powiedzą, jak zacznie się całować z dziewczyną przy stole. Zaczął, rodzice zaczęli się krzywo patrzeć, ale nic nie mówią. To włożył jej rękę pod stanik. Rodzice nic. Drugą rękę włożył jej do majtek. Rodzice dalej się patrzą, ale nic nie mówią. Wziął dziewczynę, podniósł ją na stół, zdjął jej spódnicę i zaczyna ją posuwać na stole. Rodzice już naprawdę wkurzeni, ale dalej nic nie mówią. Po chwili pomyślał ”matka też niczego sobie”, zostawił dziewczynę i oparł matkę o stół i zaczyna ją posuwać od tyłu. W tym momencie słyszy ”kap, kap” - deszcz na parapecie. Przypomniało mu się o motorze i polerowaniu. Wyciąga z kieszeni puszkę wazeliny, a w tym momencie ojciec wstaje i krzyczy:
- Dobra, pozmywam te naczynia.
- Piękny motor.
- A piękny, piękny, ale już jestem na niego za stary, a to za dobry motor, żeby stał i gnił, może byłby Pan zainteresowany?
- Oczywiście! Od dawna szukam takiego cuda!
Dobili targu, a kiedy facet miał już odjeżdżać nowym nabytkiem, postanowił spytać się sprzedawcy, jak mu się udaje utrzymywać go tak pięknym. Sprzedawca na to:
- Zawsze, kiedy zanosi się na deszcz i spadają pierwsze krople, biorę puszkę wazeliny, wybiegam na dwór i poleruję lakier i chromy. Wie Pan, co? Ta puszka już mi się na nic nie przyda, proszę wziąć.
No to facet wziął i pojechał. Tego motoru wszyscy mu zazdrościli, dużo ludzi chciało go od niego kupić, ale on nie chciał sprzedać. W końcu i dziewczynę poderwał na motor. Miał się wybrać pierwszy raz na obiad z nią do domu jej rodziców. Przed drzwiami dziewczyna ostrzega go:
- Słuchaj, muszę Ci coś powiedzieć. U nas w domu jest tak, że podczas obiadu nikt się nie odzywa, a kto się odezwie, musi umyć wszystkie naczynia.
Facet pomyślał ”ok, co za problem”, no i wchodzą. Otwierają się drzwi, przy nich stoi pani domu, a przez korytarz, między wielkimi stosami talerzy i garnków przy ścianach z obu stron, idzie jej mąż. Zapraszają go do środka, nasz facet wchodzi i nie może się nadziwić, ile w tym domu jest brudnych naczyń. W korytarzu, w łazience, w kuchni, na schodach na piętro ... No ale nic, idą do stołu, zaczynają jeść. Nikt nic nie mówi, facetowi zrobiło się trochę nieswojo. Pomyślał, że skoro tak nikt nic nie mówi, to zobaczy, czy też nic nie powiedzą, jak zacznie się całować z dziewczyną przy stole. Zaczął, rodzice zaczęli się krzywo patrzeć, ale nic nie mówią. To włożył jej rękę pod stanik. Rodzice nic. Drugą rękę włożył jej do majtek. Rodzice dalej się patrzą, ale nic nie mówią. Wziął dziewczynę, podniósł ją na stół, zdjął jej spódnicę i zaczyna ją posuwać na stole. Rodzice już naprawdę wkurzeni, ale dalej nic nie mówią. Po chwili pomyślał ”matka też niczego sobie”, zostawił dziewczynę i oparł matkę o stół i zaczyna ją posuwać od tyłu. W tym momencie słyszy ”kap, kap” - deszcz na parapecie. Przypomniało mu się o motorze i polerowaniu. Wyciąga z kieszeni puszkę wazeliny, a w tym momencie ojciec wstaje i krzyczy:
- Dobra, pozmywam te naczynia.
410
Dowcip #24087. Pewien facet chciał mieć idealny motor w kategorii: Humor erotyczny, Humor o mężczyznach, Śmieszne żarty o motocyklistach, Żarty o pogodzie, Śmieszny humor o sprzątaniu.
Pewien facet chciał przenocować w hotelu, ale wszystkie pokoje były zajęte.
- Może ma pan jednak jakiś wolny pokój, albo chociaż jakieś łóżko? Mogę spać gdziekolwiek. - poprosił recepcjonistę.
- No cóż, mam dwuosobowy pokój, w którym mieszka tylko jeden facet i prawdopodobnie byłby zadowolony ze współlokatora, bo to obniżyłoby mu koszty. Ale prawdę mówiąc on chrapie tak głośno, że skarżą się na niego lokatorzy sąsiednich pokoi, tak więc nie wiem, czy będzie pan zainteresowany.
- Nie ma sprawy, wezmę ten pokój.
Następnego ranka recepcjonista pyta faceta:
- Jak się panu spało?
- Lepiej niż kiedykolwiek.
- A co z chrapaniem, nie przeszkadzało panu?
- Nie, natychmiast go uciszyłem.
- W jaki sposób?
- Już był w łóżku chrapiąc, kiedy wszedłem do pokoju. Przechodząc pocałowałem go w policzek i powiedziałem ”Dobranoc, przystojniaku!”, a on nie zmrużył oka całą noc obserwując mnie!
- Może ma pan jednak jakiś wolny pokój, albo chociaż jakieś łóżko? Mogę spać gdziekolwiek. - poprosił recepcjonistę.
- No cóż, mam dwuosobowy pokój, w którym mieszka tylko jeden facet i prawdopodobnie byłby zadowolony ze współlokatora, bo to obniżyłoby mu koszty. Ale prawdę mówiąc on chrapie tak głośno, że skarżą się na niego lokatorzy sąsiednich pokoi, tak więc nie wiem, czy będzie pan zainteresowany.
- Nie ma sprawy, wezmę ten pokój.
Następnego ranka recepcjonista pyta faceta:
- Jak się panu spało?
- Lepiej niż kiedykolwiek.
- A co z chrapaniem, nie przeszkadzało panu?
- Nie, natychmiast go uciszyłem.
- W jaki sposób?
- Już był w łóżku chrapiąc, kiedy wszedłem do pokoju. Przechodząc pocałowałem go w policzek i powiedziałem ”Dobranoc, przystojniaku!”, a on nie zmrużył oka całą noc obserwując mnie!
17
Dowcip #24088. Pewien facet chciał przenocować w hotelu w kategorii: Śmieszne żarty o facetach, Żarty o hotelach, Żarty o recepcjonistach, Śmieszne dowcipy o spaniu.
Pewien Hrabia postanowił przenieść się z jeden willi do drugiej tak na jakiś czas, a ponieważ droga była dosyć długa i zrobiło mu się straszliwie nudno postanowił zagadać do swego woźnicy.
- Słuchaj John, a który koń ci się bardziej podoba? Gniady, kary czy w łaty?
- To jest tak Sir... Kiedy ja zaprzęgam gniadego konia to najbardziej podoba mi się gniady, kiedy zaprzęgam karego to najbardziej podoba mi się kary, a kiedy zaprzęgam konia w łaty to najbardziej podoba mi się koń w łaty ...
- Dziękuję John.
- Nie ma za co Sir.
- A powiedz mi John, które wino ci najbardziej smakuje? Czerwone, białe czy różowe?
- Widzicie Sir ... Kiedy ja piję czerwone wino to najbardziej smakuje mi czerwone wino. Kiedy piję białe to najbardziej smakuje mi białe wino, a kiedy piję różowe to najbardziej smakuje mi różowe wino.
- Dziękuje John.
- Nie ma za co Sir.
- A powiedz mi John jakie kobiety najbardziej ci się podobają? Blondynki, szatynki czy brunetki?
- Widzicie Sir ...
- Dziękuję John.
- Nie ma za co, Sir.
- Słuchaj John, a który koń ci się bardziej podoba? Gniady, kary czy w łaty?
- To jest tak Sir... Kiedy ja zaprzęgam gniadego konia to najbardziej podoba mi się gniady, kiedy zaprzęgam karego to najbardziej podoba mi się kary, a kiedy zaprzęgam konia w łaty to najbardziej podoba mi się koń w łaty ...
- Dziękuję John.
- Nie ma za co Sir.
- A powiedz mi John, które wino ci najbardziej smakuje? Czerwone, białe czy różowe?
- Widzicie Sir ... Kiedy ja piję czerwone wino to najbardziej smakuje mi czerwone wino. Kiedy piję białe to najbardziej smakuje mi białe wino, a kiedy piję różowe to najbardziej smakuje mi różowe wino.
- Dziękuje John.
- Nie ma za co Sir.
- A powiedz mi John jakie kobiety najbardziej ci się podobają? Blondynki, szatynki czy brunetki?
- Widzicie Sir ...
- Dziękuję John.
- Nie ma za co, Sir.
3427
Dowcip #24089. Pewien Hrabia postanowił przenieść się z jeden willi do drugiej tak w kategorii: Kawały o Hrabim, Śmieszne żarty o alkoholu, Żarty o kobietach, Śmieszne kawały o służących, Kawały o koniu.
Pewien mężczyzna zwraca się do adwokata, którego mu polecono:
- Czy to prawda, że bierze pan aż dwieście euro za odpowiedz na dwa pytania?
- Tak. Jakie jest pańskie drugie pytanie?
- Czy to prawda, że bierze pan aż dwieście euro za odpowiedz na dwa pytania?
- Tak. Jakie jest pańskie drugie pytanie?
05
Dowcip #24090. Pewien mężczyzna zwraca się do adwokata, którego mu polecono w kategorii: Żarty o adwokatach, Żarty o pieniądzach.
Pewien młody chłopczyk podszedł do stojącego na ulicy policjanta i pyta:
- Proszę Pana, która jest godzina?
- Jedenasta czterdzieści pięć. - odpowiada policjant.
- To niech mnie Pan o dwunastej w dupę pocałuje.
Policjant zaczął gonić chłopaka. Nagle do policjanta podchodzi drugi i pyta:
- Ty, za co Ty tego chłopaka gonisz?
- On powiedział, żebym go o dwunastej w dupę pocałował.
Drugi policjant spoglądając na zegarek:
- Eee, jedenasta pięćdziesiąt pięć dopiero, jeszcze ci pięć minut zostało.
- Proszę Pana, która jest godzina?
- Jedenasta czterdzieści pięć. - odpowiada policjant.
- To niech mnie Pan o dwunastej w dupę pocałuje.
Policjant zaczął gonić chłopaka. Nagle do policjanta podchodzi drugi i pyta:
- Ty, za co Ty tego chłopaka gonisz?
- On powiedział, żebym go o dwunastej w dupę pocałował.
Drugi policjant spoglądając na zegarek:
- Eee, jedenasta pięćdziesiąt pięć dopiero, jeszcze ci pięć minut zostało.
25
Dowcip #24091. Pewien młody chłopczyk podszedł do stojącego na ulicy policjanta i w kategorii: Śmieszne żarty o chłopcach, Żarty o policjantach, Śmieszny humor o pocałunku i całowaniu.
Pewien Polak dowiedział się, że w Indiach żyje mnich, który potrafi lewitować. Postanowił, że uda się do niego na nauki tej mistycznej sztuki. Podróżował dwa lata i wreszcie dotarł. Mówi do mnicha:
- Witaj mnichu, chciałbym się nauczyć mistycznej sztuki lewitacji!
- Zatem udaj się na pustynie i medytuj przez pięć lat, i odkryj tajniki cierpliwości ...
Polak poszedł, medytował te pięć lat i odkrył tajniki cierpliwości. Przybył znowu do mnicha i mówi.
- Mnichu nauczyłem się cierpliwości.
- Dobrze, teraz udaj się w najwyższe góry świata i medytuj tam przez dziesięć lat, abyś stał się odporny na wszelkie obrażenia.
I znowu polak poszedł, medytował, stał się odporny i wrócił.
- Mnichu, stałem się odporny!
- Ostatnia próba. Jedź w dzicz i przeżyj tam bez nikogo przez piętnaście lat!
Polak pojechał i przeżył. Wrócił jako starzec do mnicha. Mnich mówi:
- Pokaż co potrafisz.
Polak usiadł skupił się i zaczął się unosić w powietrze, a mnich.
- O cholera!
- Witaj mnichu, chciałbym się nauczyć mistycznej sztuki lewitacji!
- Zatem udaj się na pustynie i medytuj przez pięć lat, i odkryj tajniki cierpliwości ...
Polak poszedł, medytował te pięć lat i odkrył tajniki cierpliwości. Przybył znowu do mnicha i mówi.
- Mnichu nauczyłem się cierpliwości.
- Dobrze, teraz udaj się w najwyższe góry świata i medytuj tam przez dziesięć lat, abyś stał się odporny na wszelkie obrażenia.
I znowu polak poszedł, medytował, stał się odporny i wrócił.
- Mnichu, stałem się odporny!
- Ostatnia próba. Jedź w dzicz i przeżyj tam bez nikogo przez piętnaście lat!
Polak pojechał i przeżył. Wrócił jako starzec do mnicha. Mnich mówi:
- Pokaż co potrafisz.
Polak usiadł skupił się i zaczął się unosić w powietrze, a mnich.
- O cholera!
118