Pani w szkole pyta się dzieci jakie mają zwierzątka w domu.
Pani w szkole pyta się dzieci jakie mają zwierzątka w domu.
- Ja mam psa. - mówi Radek
- Ja mam kota. - mówi Kasia
- A ja mam sowę na kółkach. - wykrzykuje Jaś.
Pani paczy się na chłopca i mówi:
- To ja przyjdę zobaczyć tą sowę na kółkach.
Po lekcji pani idzie do Jasia.
- No, pokaż mi tą sowę na kółkach.
Jasio wjeżdża ze swoim dziadkiem na wózku inwalidzkim, a dziadek
- Hu, Huuuuu...
- Ja mam psa. - mówi Radek
- Ja mam kota. - mówi Kasia
- A ja mam sowę na kółkach. - wykrzykuje Jaś.
Pani paczy się na chłopca i mówi:
- To ja przyjdę zobaczyć tą sowę na kółkach.
Po lekcji pani idzie do Jasia.
- No, pokaż mi tą sowę na kółkach.
Jasio wjeżdża ze swoim dziadkiem na wózku inwalidzkim, a dziadek
- Hu, Huuuuu...
1032
Dowcip #32882. Pani w szkole pyta się dzieci jakie mają zwierzątka w domu. w kategorii: Śmieszne żarty o Jasiu, Dowcipy o dziadku, Kawały o zwierzętach, Humor o inwalidach.
Stary wilk morski opowiada babciom:
- Jak by Wam to wytłumaczyć, co to jest ocean... To tak, jakbyście płynęły, płynęły i nigdzie ani jednego burdelu.
- Jak by Wam to wytłumaczyć, co to jest ocean... To tak, jakbyście płynęły, płynęły i nigdzie ani jednego burdelu.
28
Dowcip #32883. Stary wilk morski opowiada babciom w kategorii: Śmieszne kawały o marynarzach, Humor o staruszkach.
Umiera internetoholik, idzie do nieba. U wrót Święty Piotr go pyta:
- Zarejestrowałeś się?
- Nie...
- To jazda z powrotem na Ziemię!
To się nazywa śmierć kliniczna...
- Zarejestrowałeś się?
- Nie...
- To jazda z powrotem na Ziemię!
To się nazywa śmierć kliniczna...
614
Dowcip #32884. Umiera internetoholik, idzie do nieba. w kategorii: Dowcipy o Świętym Piotrze, Śmieszne kawały o umieraniu, Humor o internecie.
Dlaczego Kaczyńscy idą do więzienia?
- Bo jest ptasia grypa.
- Bo jest ptasia grypa.
1140
Dowcip #32885. Dlaczego Kaczyńscy idą do więzienia? w kategorii: Humor o Jarosławie Kaczyńskim, Śmieszne dowcipy o Kaczyńskich, Śmieszne żarty o Lechu Kaczyńskim, Śmieszny humor zagadka.
Pewne małżeństwo wracało z pogrzebu wujka Jerzego, który mieszkał z nimi przez dwadzieścia lat i był tak uprzykrzony, że prawie udało mu się rozbić ich małżeństwo.
- Jest coś o czym muszę Ci powiedzieć kochanie. - rzekł mąż. - Gdyby nie moja miłość do Ciebie nie wytrzymałbym z Twoim wujkiem ani jednego dnia.
- Z moim wujkiem? - wykrzyknęła żona z odrazą - Myślałam, że on jest Twoim wujkiem.
- Jest coś o czym muszę Ci powiedzieć kochanie. - rzekł mąż. - Gdyby nie moja miłość do Ciebie nie wytrzymałbym z Twoim wujkiem ani jednego dnia.
- Z moim wujkiem? - wykrzyknęła żona z odrazą - Myślałam, że on jest Twoim wujkiem.
1012
Dowcip #32886. Pewne małżeństwo wracało z pogrzebu wujka Jerzego w kategorii: Kawały o wujku, Humor o małżeństwie, Śmieszne dowcipy o pogrzebie.
Stany Zjednoczone. Skazaniec ma być stracony na krześle elektrycznym. Już go umocowano, podłączono, do pomieszczenia wchodzi kat i przed zamknięciem drzwi mówi:
- Za chwilkę wracam...
Ale nie ma go piętnaście minut, pół godziny, trzy kwadranse... Po godzinie wychodzi, zmordowany, umorusany, okopcony i mówi:
- Cholera jasna, że też akurat musieli prąd wyłączyć! Dobrze, że miałem zapałki...
- Za chwilkę wracam...
Ale nie ma go piętnaście minut, pół godziny, trzy kwadranse... Po godzinie wychodzi, zmordowany, umorusany, okopcony i mówi:
- Cholera jasna, że też akurat musieli prąd wyłączyć! Dobrze, że miałem zapałki...
812
Dowcip #32887. Stany Zjednoczone. Skazaniec ma być stracony na krześle elektrycznym. w kategorii: Śmieszne dowcipy o więźniach, Śmieszne żarty o więzieniu, Śmieszne żarty o kacie.
Dwie szarytki miały za zadanie pomalować pokoik. Nie chciały pobrudzić habitów, więc zamknęły się na klucz, zdjęły je z siebie i zabrały się do pracy. Nagle pukanie...
- Kto tam? - pytają.
- Ślepiec. - odpowiada męski głos.
Wzruszyły ramionami patrząc na siebie. Co też im ślepiec, a nie będą się ubierały! Otworzyły drzwi i wchodzi facio z obrazem pod pachą i mówi:
- Niezłe cycki. Gdzie mam zawiesić ”Weneckiego Ślepca”?
- Kto tam? - pytają.
- Ślepiec. - odpowiada męski głos.
Wzruszyły ramionami patrząc na siebie. Co też im ślepiec, a nie będą się ubierały! Otworzyły drzwi i wchodzi facio z obrazem pod pachą i mówi:
- Niezłe cycki. Gdzie mam zawiesić ”Weneckiego Ślepca”?
18
Dowcip #32888. Dwie szarytki miały za zadanie pomalować pokoik. w kategorii: Humor o zakonnicach, Śmieszne dowcipy o remontach, Żarty o obrazach.
Pyta Kowalski Nowaka:
- Co jesteś taki smutny? Słyszałem że zostałeś prawą ręką szefa. Nie cieszysz się?
- Nie, on jest onanistą!
- Co jesteś taki smutny? Słyszałem że zostałeś prawą ręką szefa. Nie cieszysz się?
- Nie, on jest onanistą!
12
Dowcip #32889. Pyta Kowalski Nowaka w kategorii: Śmieszne żarty o Kowalskim, Śmieszne żarty o szefie, Śmieszny humor o onanistach.
Ojciec wiezie syna do przedszkola gdy nagle o mało co nie zderza się z wyjeżdżającym z bocznej uliczki samochodem.
- Dupek! - zakrzyknął tata wychylając się przez okno.
I w tej chwili uświadomił sobie, że nie jest sam. Odwrócił się do syna i mówi:
- Tatuś powiedział bardzo brzydkie słowo. Tatuś był bardzo zdenerwowany na tego pana ale to nie jest żadne usprawiedliwienie, nie wolno tak mówić rozumiesz? To było złe! I nie chciałbym żebyś Ty tak kiedykolwiek mówił. Zrozumiano?
Synek popatrzył na niego przeciągle:
- Za późno, dupku.
- Dupek! - zakrzyknął tata wychylając się przez okno.
I w tej chwili uświadomił sobie, że nie jest sam. Odwrócił się do syna i mówi:
- Tatuś powiedział bardzo brzydkie słowo. Tatuś był bardzo zdenerwowany na tego pana ale to nie jest żadne usprawiedliwienie, nie wolno tak mówić rozumiesz? To było złe! I nie chciałbym żebyś Ty tak kiedykolwiek mówił. Zrozumiano?
Synek popatrzył na niego przeciągle:
- Za późno, dupku.
26
Dowcip #32890. Ojciec wiezie syna do przedszkola gdy nagle o mało co nie zderza się w kategorii: Śmieszny humor o synu, Śmieszne żarty o tacie.
Wędruje Czukcza tajgą. Wędruje markotny jakiś, poirytowany, aż się zwierzęta dziwują. Nie zwraca uwagi ani na łasice, ani na renifery, na dorodne sobole i na pieśce nawet okiem nie rzuci. Snuje się tak parę dni aż wreszcie któregoś ranka nagle staje naprzeciw niego ogromna, kudłata, rozzłoszczona niedźwiedzica. Głuchy pomruk dobywa się z głębi ogromnego cielska, ślina kapie jej z pyska, a ogromne pazury gotowe są w mgnieniu oka rozszarpać każdego kto się zbliży. Czukcza stoi i uśmiecha się. Nareszcie. Powoli ściąga z pleców strzelbę i odrzuca ją w krzaki. Przez chwilę waży w dłoni swój myśliwski nóż, namyśla się lecz i ten ostrożnie odkłada. Podchodzi coraz bliżej...
- Taaak... Dziesiątki zajęcy i lisów, niezliczone sarny, renifery i łosie, a także parę wilków... Wszystko już było. Ale z Tobą to dopiero będzie zabawa. - mamrocze Czukcza odpinając rozporek.
- Taaak... Dziesiątki zajęcy i lisów, niezliczone sarny, renifery i łosie, a także parę wilków... Wszystko już było. Ale z Tobą to dopiero będzie zabawa. - mamrocze Czukcza odpinając rozporek.
414