Maciek czuł, że może wszystko
Maciek czuł, że może wszystko, no po prostu jakby chciał to jedną ręką góry mógłby przenosić, ale po czterech godzinach amfetamina przestała działać i Maciek już nic nie mógł.
614
Dowcip #28695. Maciek czuł, że może wszystko w kategorii: Śmieszny humor o narkotykach.
Mała dziewczynka wraca do domu po zabawie w parku. Po chwili mama zauważa, że jak na sześcioletnie dziecko, ma ona bardzo bogaty zasób różnych słów, uznawanych za bardzo wulgarne. Pyta więc:
- Skąd Ty znasz takie słowa?
- A, taka dziewczynka tak mówiła.
- Jaka dziewczynka?
- A nie wiem, taka w sweterku w żółte paski.
Następnego dnia mama biegnie do parku i owszem, po chwili znajduje dziewczynkę w sweterku w żółte paski. Podchodzi i pyta:
- Czy to Ty jesteś tą dziewczynką, która mówi takie strasznie brzydkie słowa?
- Aaa kto pani powiedział?
- Ptaszki mi wyćwierkiwały..
- No to, cholera, pięknie! A ja te pierzaki bułeczkami karmiłam!
- Skąd Ty znasz takie słowa?
- A, taka dziewczynka tak mówiła.
- Jaka dziewczynka?
- A nie wiem, taka w sweterku w żółte paski.
Następnego dnia mama biegnie do parku i owszem, po chwili znajduje dziewczynkę w sweterku w żółte paski. Podchodzi i pyta:
- Czy to Ty jesteś tą dziewczynką, która mówi takie strasznie brzydkie słowa?
- Aaa kto pani powiedział?
- Ptaszki mi wyćwierkiwały..
- No to, cholera, pięknie! A ja te pierzaki bułeczkami karmiłam!
139
Dowcip #28696. Mała dziewczynka wraca do domu po zabawie w parku. w kategorii: Śmieszny humor o córkach, Żarty o ptakach, Śmieszne kawały o mamie.
Mały chłopiec ocalił księdzu życie. Wymacał mu guza na jajach.
1711
Dowcip #28697. Mały chłopiec ocalił księdzu życie. Wymacał mu guza na jajach. w kategorii: Śmieszne dowcipy erotyczne, Dowcipy o chłopcach, Kawały o duchownych, Humor o jądrach męskich.
Mały Jasio przychodzi do mamy.
- Mamo! Ile ja mam lat?
- Siedem.
- Skąd wiesz?
- Wiesz Jasiu, rodziłam Ciebie siedem lat temu, takie rzeczy się wie.
Jasio biegnie do taty.
- Tato, ile ja mam lat?
Tato wkłada rękę w majtki dzieciaka, trochę tam miętoli, gmera, ugniata i w końcu mówi:
- Siedem, synek.
- A skąd wiesz?
- Słyszałem jak matka mówiła.
- Mamo! Ile ja mam lat?
- Siedem.
- Skąd wiesz?
- Wiesz Jasiu, rodziłam Ciebie siedem lat temu, takie rzeczy się wie.
Jasio biegnie do taty.
- Tato, ile ja mam lat?
Tato wkłada rękę w majtki dzieciaka, trochę tam miętoli, gmera, ugniata i w końcu mówi:
- Siedem, synek.
- A skąd wiesz?
- Słyszałem jak matka mówiła.
249
Dowcip #28698. Mały Jasio przychodzi do mamy. w kategorii: Kawały o synach, Śmieszne kawały o mamie, Kawały o ojcu.
Mały Wasia do matki:
- Mamo, patrz, tam murzyn się rozpuszcza.
- On się nie rozpuszcza, on sra.
- Mamo, patrz, tam murzyn się rozpuszcza.
- On się nie rozpuszcza, on sra.
21127
Dowcip #28699. Mały Wasia do matki w kategorii: Dowcipy o Murzynach, Kawały o chłopcach, Śmieszne dowcipy o mamie, Żarty o kupie.
Mały żydek w obozie do kolegi:
- Co Twoja babcia robi na drutach?
- Co Twoja babcia robi na drutach?
3053
Dowcip #28700. Mały żydek w obozie do kolegi w kategorii: Kawały o babci, Dowcipy o Żydach, Kawały z grą słów.
Małżeństwo było na wakacjach w Pakistanie. Zwiedzali właśnie targ, aby znaleźć kilka pamiątek, które mogli by wręczyć znajomym. Aż zaszli w dziwną uliczkę, gdzie był tylko jeden mały sklepik z sandałami. Już, już mieli zawrócić, gdy ze sklepu dobiegł ich głos:
- Hej wy! Zagraniczni! Chodźcie, chodźcie! Wejdźcie do mojego sklepiku!
Więc para zgodziła się i weszli do środka. Tam w ukłonach przywitał ich mały człowieczek i powiedział:
- Mam dla was specjalne sandały, które mogą was zainteresować. One maja magiczną moc. Sprawiają, że jesteś tak dziki w łóżku jak spragniony wielbłąd na pustyni!
Żona od razu chciała je kupić, ale maż zrobił się bardzo sceptyczny. Uważał, że nie potrzebuje takich sandałów, a po za tym nie wierzył w ich moc. Więc zapytał sklepikarza:
- Jak to możliwe, że sandały mogą mieć aż tak wielką moc?
- Po prostu je przymierz, Saiheeb. Sandały Ci to udowodnią. - odpowiedział sklepikarz.
Mąż oczywiście nie chciał ich przymierzać, ale po wielu naleganiach żony zgodził się. Jak tylko wsunął swoje stopy w sandały od razu poczuł silne podniecenie. W oczach pojawił mu się błysk pożądania i poczuł coś czego nie czuł od lat - wielką i brutalną potęgę sexu. W mgnieniu oka mąż złapał sklepikarza, brutalnie zmusił go do skłonu, oparł o stolik, ściągnął mu spodnie i zaczął sobie na nim używać. Na co sklepikarz zaczął krzyczeć tak przeraźliwie jak jeszcze nikt nigdy nie krzyczał:
- Stój, stój. Założyłeś lewy na prawy.
- Hej wy! Zagraniczni! Chodźcie, chodźcie! Wejdźcie do mojego sklepiku!
Więc para zgodziła się i weszli do środka. Tam w ukłonach przywitał ich mały człowieczek i powiedział:
- Mam dla was specjalne sandały, które mogą was zainteresować. One maja magiczną moc. Sprawiają, że jesteś tak dziki w łóżku jak spragniony wielbłąd na pustyni!
Żona od razu chciała je kupić, ale maż zrobił się bardzo sceptyczny. Uważał, że nie potrzebuje takich sandałów, a po za tym nie wierzył w ich moc. Więc zapytał sklepikarza:
- Jak to możliwe, że sandały mogą mieć aż tak wielką moc?
- Po prostu je przymierz, Saiheeb. Sandały Ci to udowodnią. - odpowiedział sklepikarz.
Mąż oczywiście nie chciał ich przymierzać, ale po wielu naleganiach żony zgodził się. Jak tylko wsunął swoje stopy w sandały od razu poczuł silne podniecenie. W oczach pojawił mu się błysk pożądania i poczuł coś czego nie czuł od lat - wielką i brutalną potęgę sexu. W mgnieniu oka mąż złapał sklepikarza, brutalnie zmusił go do skłonu, oparł o stolik, ściągnął mu spodnie i zaczął sobie na nim używać. Na co sklepikarz zaczął krzyczeć tak przeraźliwie jak jeszcze nikt nigdy nie krzyczał:
- Stój, stój. Założyłeś lewy na prawy.
56
Dowcip #28701. Małżeństwo było na wakacjach w Pakistanie. w kategorii: Kawały o mężu, Humor o wakacjach, Żarty o sprzedawcach, Dowcipy o seksie, Żarty o butach.
Małżeństwo na cmentarzu chce kupić miejsce na pochówek. Grabarz pokazuje im całkiem spory skrawek ziemi. Starszy pan patrzy i pyta grabarza:
- Nie sądzi pan, że ta działka, to trochę dla nas za duża?
Grabarz na to:
- A skąd! Tu szanowny Pan, obok szanowna Pani, a dookoła dziećmi się obrzuci.
- Nie sądzi pan, że ta działka, to trochę dla nas za duża?
Grabarz na to:
- A skąd! Tu szanowny Pan, obok szanowna Pani, a dookoła dziećmi się obrzuci.
3322
Dowcip #28702. Małżeństwo na cmentarzu chce kupić miejsce na pochówek. w kategorii: Dowcipy o grabarzu, Kawały o małżeństwie, Śmieszny humor o cmentarzu.
Małżeństwo wybrało się do zoo. Oglądają różne foczki, kaczki, papużki i inne tego typu pierdoły. Jest cholernie romantycznie i w ogóle. Po pół-dniowym zwiedzaniu zoo powoli kierują się do wyjścia. Został im jeszcze tylko wielki orangutan w klatce do pooglądania. Na widok żony orangutan niezdrowo się pobudził. Dostrzegł to mąż i postanowił trochę powkurzać wielkiego orangutana, jako że ten miał większy sprzęt od niego.
- Żono podciągnij odrobinkę sukienkę do góry.
Żona posłusznie podciągnęła - orangutan wywalił język i zaczął ślinić się niezdrowo.
- Żono obliż usta i wypnij się odrobinkę.
Kobieta posłusznie rozkaz wykonała, na co orangutan zaczął miotać się po całej klatce, rozrywać kraty i takie tam. I właśnie w tym momencie mąż złapał żonę, otworzył klatkę, wrzucił ją do środka i natychmiast zamknął:
- A teraz mu wytłumacz, że nie masz ochoty.
- Żono podciągnij odrobinkę sukienkę do góry.
Żona posłusznie podciągnęła - orangutan wywalił język i zaczął ślinić się niezdrowo.
- Żono obliż usta i wypnij się odrobinkę.
Kobieta posłusznie rozkaz wykonała, na co orangutan zaczął miotać się po całej klatce, rozrywać kraty i takie tam. I właśnie w tym momencie mąż złapał żonę, otworzył klatkę, wrzucił ją do środka i natychmiast zamknął:
- A teraz mu wytłumacz, że nie masz ochoty.
58
Dowcip #28703. Małżeństwo wybrało się do zoo. w kategorii: Śmieszne żarty erotyczne, Żarty o mężu, Dowcipy o żonie, Żarty o małpie, Śmieszny humor o ZOO.
Małżeństwo z dwudziestoletnim stażem leży w łóżku.
- Wacku, a może sobie urozmaicimy trochę nasze łóżkowe sprawy, hę?
- OK.
- Więc ... Ty jesteś taksówkarzem, a ja młodą, sympatyczną dziewczyną. Dowiozłeś mnie, ale ja nie mam pieniędzy, aby zapłacić Ci za kurs.
- OK.
- Panie taksówkarzu, nie mam pieniążków. Niech mnie pan puści, proszę!
- Dobra, wypieprzaj z auta.
- Wacku, a może sobie urozmaicimy trochę nasze łóżkowe sprawy, hę?
- OK.
- Więc ... Ty jesteś taksówkarzem, a ja młodą, sympatyczną dziewczyną. Dowiozłeś mnie, ale ja nie mam pieniędzy, aby zapłacić Ci za kurs.
- OK.
- Panie taksówkarzu, nie mam pieniążków. Niech mnie pan puści, proszę!
- Dobra, wypieprzaj z auta.
1716