Idzie zajączek przez las. Oczywiście pijany.
Idzie zajączek przez las. Oczywiście pijany. Nagle pada na ziemię i zasypia. Zauważył to wilk, więc podchodzi i myśli,,zjem cię!”. Już ma się zabrać do jedzenia, kiedy nagle zauważa to drugi wilk.
- Słuchaj, podzielmy się tym zającem.
- Ja pierwszy go znalazłem i ja go zjem!
Zaczęli się bić. Rankiem zajączek budzi się. Rozgląda dookoła i widzi poprzewracane drzewa i dwa zdechłe wilki. Patrzy i nagle mówi:
- Cholera. Po pijaku to kiedyś cały las rozniosę!
- Słuchaj, podzielmy się tym zającem.
- Ja pierwszy go znalazłem i ja go zjem!
Zaczęli się bić. Rankiem zajączek budzi się. Rozgląda dookoła i widzi poprzewracane drzewa i dwa zdechłe wilki. Patrzy i nagle mówi:
- Cholera. Po pijaku to kiedyś cały las rozniosę!
26
Dowcip #6732. Idzie zajączek przez las. Oczywiście pijany. w kategorii: Żarty o jedzeniu, Śmieszne żarty o pijakach, Śmieszne żarty o zajączku, Śmieszne dowcipy o zwierzętach, Kawały o wilku, Śmieszne żarty o bójkach.
Baba miała dwie papużki - samiczki, które non stop przeklinały i za każdym razem, gdy odsłaniała ich klatkę chórem krzyczały: ”Cześć! Jesteśmy dziwkami, zrobimy wszystko o co poprosisz”. Baba zmieszana poszła z problemem do księdza, który po długim namyśle znalazł rozwiązanie. Powiada:
- Pani przyniesie te swoje samiczki do mnie, ja mam w domu też dwie papugi samce, które ciągle czytają biblie i się modlą. Myślę, że kiedy je ze sobą skontaktujemy, pani samiczki się ucywilizują. Tak tez zrobili. Ledwo samiczki trafiły do klatki papug księdza, natychmiast zaczęły swój koncert:
- Cześć jesteśmy dziwkami, zrobimy wszystko o co poprosisz.
Na to odzywa się samczyk księdza i mówi do swojego kompana:
- Stary wypieprz te księgi, nasze modlitwy zostały wysłuchane!
- Pani przyniesie te swoje samiczki do mnie, ja mam w domu też dwie papugi samce, które ciągle czytają biblie i się modlą. Myślę, że kiedy je ze sobą skontaktujemy, pani samiczki się ucywilizują. Tak tez zrobili. Ledwo samiczki trafiły do klatki papug księdza, natychmiast zaczęły swój koncert:
- Cześć jesteśmy dziwkami, zrobimy wszystko o co poprosisz.
Na to odzywa się samczyk księdza i mówi do swojego kompana:
- Stary wypieprz te księgi, nasze modlitwy zostały wysłuchane!
19
Dowcip #6733. Baba miała dwie papużki - samiczki w kategorii: Żarty erotyczne, Dowcipy o duchownych, Śmieszne kawały o zwierzętach, Żarty o modlitwie, Dowcipy o papudze.
Niedźwiedź szaleje w lesie strasznie podniecony, wszystko co się rusza ma zamiar grzmocić. Wiewiórka schodzi sobie z drzewa, ten dopada do niej, łapie ją za szyję i dawaj, ale to mu nie wystarcza ... Zza krzaków wychyla się lisica, dopada do niej i zaczyna gwałcić. W pewnym momencie lisica krzyczy:
- Och niedźwiedziu, jaki z ciebie wspaniały kochanek, jakiego masz ogromnego i owłosionego ptaka!
Niedźwiedź robi głupią minę i myśli: ”Cholera. Nie zdjąłem wiewiórki!
- Och niedźwiedziu, jaki z ciebie wspaniały kochanek, jakiego masz ogromnego i owłosionego ptaka!
Niedźwiedź robi głupią minę i myśli: ”Cholera. Nie zdjąłem wiewiórki!
316
Dowcip #6734. Niedźwiedź szaleje w lesie strasznie podniecony w kategorii: Śmieszne żarty o lisie, Śmieszne żarty o niedźwiedziu, Śmieszne dowcipy o zwierzętach, Kawały o seksie, Śmieszne żarty o wiewiórce.
Mały ptaszek leciał do Afryki ale było już bardzo zimno i ptaszek zamarzł. Spadł na łąkę i nasrała na niego krowa. Ptaszkowi zrobiło się ciepło, więc zaczął śpiewać. Usłyszał to kot, wyjął go z kupy i pożarł. Jaki z tego morał?
1. Nie każdy kto na Ciebie narobi jest twoim wrogiem.
2. Nie każdy kto Cię wyjmie z gówna jest twoim przyjacielem.
3. Jak siedzisz w gównie po uszy to siedź cicho.
1. Nie każdy kto na Ciebie narobi jest twoim wrogiem.
2. Nie każdy kto Cię wyjmie z gówna jest twoim przyjacielem.
3. Jak siedzisz w gównie po uszy to siedź cicho.
626
Dowcip #6735. Mały ptaszek leciał do Afryki ale było już bardzo zimno i ptaszek w kategorii: Dowcipy o zwierzętach, Śmieszne kawały o kotach, Żarty o wróblach, Dowcipy o kupie.
Pewna pani wybrała się do Afryki na safari i zabrała ze sobą swojego pupila - pudelka. W trakcie wyprawy piesek wypadł z jeepa, czego nikt nie zauważył. Biegł za samochodem, biegł, biegł ale nie dogonił. Nagle słyszy gdzieś za sobą szelest i kątem oka dostrzega zbliżającego się lamparta. Zadrżał ze strachu, przed oczami przeleciało mu całe. życie. Wtem jednak patrzy, a kawałek dalej w trawie leżą jakieś poobgryzane szczątki. ”Może nie wszystko stracone” - myśli pudelek i dopada do padliny. Lampart wyłazi z krzaków, patrzy - a tam jakiś dziwaczny mały stwór coś zajada, ciamka, mlaska. Lampart już - już ma na niego skoczyć, ale słyszy jak stwór mruczy do siebie: -
Mmmm... jaki smaczny ten lampart... rarytas... mięsko palce lizać... a kosteczki - co za rozkosz....
Lampart przeraził się i dał nura w krzaki. ”Całe szczęście, że mnie nie widział ten mały diabeł, bo zeżarłby mnie jak dwa razy dwa” - myśli uciekając. Pudelek odetchnął, ale zauważył, że na drzewie siedzi małpa, która najwyraźniej obserwowała całą sytuację, bo minę ma zdziwioną. Nagle małpa puszcza się biegiem za lampartem i wrzeszczy. ”Oj, niedobrze” - myśli pudelek. ”Ta cholerna małpa wszystko mu wygada. Co robić?” Małpa faktycznie dopada lamparta i opowiada mu, jak to został wystrychnięty na dudka. Lampart wnerwił się strasznie.
Kazał małpie wsiąść mu na grzbiet i wrócić ze sobą na polankę, żeby była świadkiem tego, jak rozprawi się z tym stworem. Wracają, patrzą, a tam pudelek rozwalony na grzbiecie, dłubie w zębach pazurem i gada do siebie:
- Gdzie do cholery ta małpa? Wysłałem ją po kolejnego lamparta, a ta cholera, nie wraca i nie wraca.
Mmmm... jaki smaczny ten lampart... rarytas... mięsko palce lizać... a kosteczki - co za rozkosz....
Lampart przeraził się i dał nura w krzaki. ”Całe szczęście, że mnie nie widział ten mały diabeł, bo zeżarłby mnie jak dwa razy dwa” - myśli uciekając. Pudelek odetchnął, ale zauważył, że na drzewie siedzi małpa, która najwyraźniej obserwowała całą sytuację, bo minę ma zdziwioną. Nagle małpa puszcza się biegiem za lampartem i wrzeszczy. ”Oj, niedobrze” - myśli pudelek. ”Ta cholerna małpa wszystko mu wygada. Co robić?” Małpa faktycznie dopada lamparta i opowiada mu, jak to został wystrychnięty na dudka. Lampart wnerwił się strasznie.
Kazał małpie wsiąść mu na grzbiet i wrócić ze sobą na polankę, żeby była świadkiem tego, jak rozprawi się z tym stworem. Wracają, patrzą, a tam pudelek rozwalony na grzbiecie, dłubie w zębach pazurem i gada do siebie:
- Gdzie do cholery ta małpa? Wysłałem ją po kolejnego lamparta, a ta cholera, nie wraca i nie wraca.
113
Dowcip #6736. Pewna pani wybrała się do Afryki na safari i zabrała ze sobą swojego w kategorii: Śmieszne żarty o jedzeniu, Śmieszne dowcipy o zwierzętach, Kawały o małpie, Kawały o psach.
Jedzie Czerwony Kapturek rowerkiem przez las, nagle na Czerwonego Kapturka napada Wilk, łamie rowerek i ucieka. Czerwony Kapturek zaczyna płakać. Dochodzi do niej niedźwiedź, pyta się co się stało. Po usłyszeniu całej historii, niedźwiedź goni wilka i każe mu spawać rowerek.
Tak samo dzieje się przez kilka następnych dni, aż w końcu Czerwony Kapturek bez szwanku dojeżdża do babci. Jednak coś jest nie tak.
Czerwony Kapturek pyta się babci:
- Babciu, a dlaczego masz takie duże uszy?
- Żeby cię lepiej słyszeć, wnuczusiu.
- A czemu masz taki duży nos?
- Żeby lepiej czuć twój zapach, słoneczko.
- A dlaczego masz takie czerwone oczy?
- Od spawania, cholera, od spawania!
Tak samo dzieje się przez kilka następnych dni, aż w końcu Czerwony Kapturek bez szwanku dojeżdża do babci. Jednak coś jest nie tak.
Czerwony Kapturek pyta się babci:
- Babciu, a dlaczego masz takie duże uszy?
- Żeby cię lepiej słyszeć, wnuczusiu.
- A czemu masz taki duży nos?
- Żeby lepiej czuć twój zapach, słoneczko.
- A dlaczego masz takie czerwone oczy?
- Od spawania, cholera, od spawania!
25
Dowcip #6737. Jedzie Czerwony Kapturek rowerkiem przez las w kategorii: Śmieszne kawały o niedźwiedziu, Żarty o zwierzętach, Dowcipy o rowerze, Śmieszne żarty o wilku, Śmieszne dowcipy o Czerwonym Kapturku.
Mała dziewczynka przychodzi do sklepu zoologicznego i mówi.
- Poplose tego małego klólicka z wystawy.
Ekspedienta z uśmiechem mówi:
- A chcesz tego czarnego z wystawy, czy może białego?
- Plose pani, mój pyton ma w dupie jakiego on jest kololu.
- Poplose tego małego klólicka z wystawy.
Ekspedienta z uśmiechem mówi:
- A chcesz tego czarnego z wystawy, czy może białego?
- Plose pani, mój pyton ma w dupie jakiego on jest kololu.
28
Dowcip #6738. Mała dziewczynka przychodzi do sklepu zoologicznego i mówi. w kategorii: Śmieszne dowcipy o dziewczynkach, Kawały o zwierzętach, Śmieszne żarty o królikach.
Idzie zajączek z niedźwiedziem przez las i spotykają dżina. Miał on dobry dzień, więc podarował im po trzy życzenia.
Pierwszy niedźwiedź.
- Chciałbym żeby w całym lesie były same niedźwiedzice.
I tak się stało.
Zajączek:
- Chciałbym mieć motorek.
Niedźwiedź:
- Chciałbym żeby w całym państwie były same niedźwiedzice.
Zajączek:
- Chciałbym mieć kask.
Niedźwiedź:
- Chciałbym żeby na całym świecie były same niedźwiedzice.
Zajączek:
- Chciałbym żeby niedźwiedź był pedałem - i odjechał.
Pierwszy niedźwiedź.
- Chciałbym żeby w całym lesie były same niedźwiedzice.
I tak się stało.
Zajączek:
- Chciałbym mieć motorek.
Niedźwiedź:
- Chciałbym żeby w całym państwie były same niedźwiedzice.
Zajączek:
- Chciałbym mieć kask.
Niedźwiedź:
- Chciałbym żeby na całym świecie były same niedźwiedzice.
Zajączek:
- Chciałbym żeby niedźwiedź był pedałem - i odjechał.
313
Dowcip #6739. Idzie zajączek z niedźwiedziem przez las i spotykają dżina. w kategorii: Żarty o Dżinie, Dowcipy o niedźwiedziu, Śmieszne żarty o zajączku, Śmieszne dowcipy o zwierzętach, Humor o homoseksualistach.
Spotkał się zając z niedźwiedziem. Niedźwiedź:
- Te, zając, chcesz zobaczyć helikopter?
- No pewnie!
- To zamknij oczy!
Zając zamknął oczy, niedźwiedź zakręcił mu uszy, puścił je, a zając poleciał, po czym z hukiem spadł w krzaki. Niedźwiedź tylko zarżał głośno i poszedł dalej. Kilka dni później spotykają się znów. Zając mówi:
- Te, niedźwiedź, chcesz zobaczyć helikopter?
Na co niedźwiedź, macając swoje małe uszy:
- No, chcę...
- To zamknij oczy!
Niedźwiedź zamknął oczy, a zając jak go nie zdzieli ogromnym kijem przez łeb. Niedźwiedź padł, a zając uciekając krzyczy:
- No i o cholerę tak blisko śmigieł stajesz?
- Te, zając, chcesz zobaczyć helikopter?
- No pewnie!
- To zamknij oczy!
Zając zamknął oczy, niedźwiedź zakręcił mu uszy, puścił je, a zając poleciał, po czym z hukiem spadł w krzaki. Niedźwiedź tylko zarżał głośno i poszedł dalej. Kilka dni później spotykają się znów. Zając mówi:
- Te, niedźwiedź, chcesz zobaczyć helikopter?
Na co niedźwiedź, macając swoje małe uszy:
- No, chcę...
- To zamknij oczy!
Niedźwiedź zamknął oczy, a zając jak go nie zdzieli ogromnym kijem przez łeb. Niedźwiedź padł, a zając uciekając krzyczy:
- No i o cholerę tak blisko śmigieł stajesz?
312
Dowcip #6740. Spotkał się zając z niedźwiedziem. w kategorii: Kawały o niedźwiedziu, Śmieszne żarty o zajączku, Żarty o zwierzętach.
Złapał wilk zająca.
- Proszę, proszę wilku, nie zabijaj mnie. Zrobię, co zechcesz!
- To zrób mi loda!
- Nie umiem.
- Rób loda!
- Kiedy nie umiem.
- To rób tak jak umiesz!
- Chrup, chrup, chrup!
- Proszę, proszę wilku, nie zabijaj mnie. Zrobię, co zechcesz!
- To zrób mi loda!
- Nie umiem.
- Rób loda!
- Kiedy nie umiem.
- To rób tak jak umiesz!
- Chrup, chrup, chrup!
515