Dowcipy o papudze
Pani prosi dzieci na lekcji:
- Dzieci, kto z was zna ptaka na literkę A?
Jaś podnosi palec i mówi:
- A może to papuga?
- Nie, Jasiu - odpowiada pani. - Teraz ptaszek na literkę P.
Jaś znów się zgłasza i mówi:
- Być może to papuga.
- Nie, Jasiu - zdenerwowała się pani i wyprowadziła Jasia za drzwi.
Znów pyta:
- Czy ktoś zna ptaka na literkę C?
Jaś uchyla drzwi i mówi:
- Czyżby to był papuga?
- Dzieci, kto z was zna ptaka na literkę A?
Jaś podnosi palec i mówi:
- A może to papuga?
- Nie, Jasiu - odpowiada pani. - Teraz ptaszek na literkę P.
Jaś znów się zgłasza i mówi:
- Być może to papuga.
- Nie, Jasiu - zdenerwowała się pani i wyprowadziła Jasia za drzwi.
Znów pyta:
- Czy ktoś zna ptaka na literkę C?
Jaś uchyla drzwi i mówi:
- Czyżby to był papuga?
3744
Dowcip #11434. Pani prosi dzieci na lekcji w kategorii: „Dowcipy o papudze”.
Miał facet papugę. Stara była bardzo. Tak bardzo, że jej się dziób zakrzywił i nie mogła jeść.
- Niechybnie zdechnie. - pomyślał gość i poszedł do weterynarza.
- Co robić? - pyta.
- Weź pan spiłuj jej pilnikiem dziób. - poradził lekarz.
Koleś wrócił na chatę.
- I jak, pomogło? - pyta lekarz następnego dnia.
- Nie bardzo, zdechł mój Paputek.
- Zdechł przy piłowaniu dziobka?
- Nie, chyba już w imadle...
- Niechybnie zdechnie. - pomyślał gość i poszedł do weterynarza.
- Co robić? - pyta.
- Weź pan spiłuj jej pilnikiem dziób. - poradził lekarz.
Koleś wrócił na chatę.
- I jak, pomogło? - pyta lekarz następnego dnia.
- Nie bardzo, zdechł mój Paputek.
- Zdechł przy piłowaniu dziobka?
- Nie, chyba już w imadle...
1123
Dowcip #32477. Miał facet papugę. Stara była bardzo. w kategorii: „Śmieszne żarty o papudze”.
Do marynarskiej knajpy wchodzi dziewięćdziesięcioletnia babcia z papugą na ramieniu i mówi:
- Kto zgadnie, co to za zwierzę będzie mógł mnie pocałować. Co wy na to?
Cisza. Nagle z końca sali odzywa się zapijaczony głos:
- Aligator!
Babcia długo się waha:
- No cóż, to papuga. Ale skłonna jestem uznać odpowiedź!
- Kto zgadnie, co to za zwierzę będzie mógł mnie pocałować. Co wy na to?
Cisza. Nagle z końca sali odzywa się zapijaczony głos:
- Aligator!
Babcia długo się waha:
- No cóż, to papuga. Ale skłonna jestem uznać odpowiedź!
729
Dowcip #30904. Do marynarskiej knajpy wchodzi dziewięćdziesięcioletnia babcia z w kategorii: „Śmieszne dowcipy o papudze”.
Ekspedycja naukowa ufoludków wylądowała na ziemi w celu ustalenia, skąd pochodzi człowiek. Badaniom naukowym została poddana papuga oraz punk Franek. Po kilku dniach dowódca ufoludków melduje do bazy:
- Ludzie są w błędzie myśląc, że pochodzą od małpy. Ustaliliśmy, że pochodzą od papugi!
- Ludzie są w błędzie myśląc, że pochodzą od małpy. Ustaliliśmy, że pochodzą od papugi!
811
Dowcip #16803. Ekspedycja naukowa ufoludków wylądowała na ziemi w celu ustalenia w kategorii: „Humor o papudze”.
Siedzi papuga w oknie, patrzy, a tam policjant idzie po chodniku i woła:
- Ej Ty niebieski!
- Co?
- Ty baranie!
Na drugi dzień papuga siedzi w oknie i wola:
- Ej Ty niebieski!
- Co?
- Ty baranie!
Policjant wkurzony idzie do właściciela papugi i mówi:
- Panie, jak ta papuga jeszcze raz tak do mnie powie to pana załatwię.
Na trzeci dzień papuga siedzi w oknie i woła:
- Ej Ty, niebieski!
- Co?
- Ty wiesz co ...
- Ej Ty niebieski!
- Co?
- Ty baranie!
Na drugi dzień papuga siedzi w oknie i wola:
- Ej Ty niebieski!
- Co?
- Ty baranie!
Policjant wkurzony idzie do właściciela papugi i mówi:
- Panie, jak ta papuga jeszcze raz tak do mnie powie to pana załatwię.
Na trzeci dzień papuga siedzi w oknie i woła:
- Ej Ty, niebieski!
- Co?
- Ty wiesz co ...
724
Dowcip #27984. Siedzi papuga w oknie, patrzy w kategorii: „Śmieszne dowcipy o papudze”.
Przychodzi facet do sklepu zoologicznego i mówi:
- Po ile ta brzydka papuga?
- Dziesięć tysięcy.
- Co? Zwariował pan!?
- Nie, bo ona mówi po angielsku.
- A ta brzydsza?
- Sto tysięcy.
- Co? Zwariował pan!?
- Nie, bo ona mówi po angielsku i francusku.
- A ta najbrzydsza?
- Milion.
- Niemożliwe
- Bo te dwie mówią do niej ”szefuniu”.
- Po ile ta brzydka papuga?
- Dziesięć tysięcy.
- Co? Zwariował pan!?
- Nie, bo ona mówi po angielsku.
- A ta brzydsza?
- Sto tysięcy.
- Co? Zwariował pan!?
- Nie, bo ona mówi po angielsku i francusku.
- A ta najbrzydsza?
- Milion.
- Niemożliwe
- Bo te dwie mówią do niej ”szefuniu”.
515
Dowcip #25198. Przychodzi facet do sklepu zoologicznego i mówi w kategorii: „Śmieszne dowcipy o papudze”.
Do portu w Afryce przybywa Polski Marynarz. Opuszcza statek z papugą na ramieniu. Na przeciw niemu wychodzi czarnoskóry marynarz opasany wężem wokół szyi.
- Ja słyszałem, że wy polaczki to potraficie wypić. - mówi murzyn.
- A no potrafimy. - odpowiada polak.
- To może po jednym? - namawia murzyn.
- No możemy ... - i wypili.
- To może jeszcze po jednym. - dodaje murzyn.
I tak poszła pierwsza druga i trzecia flaszka na co murzyn.
- Ty Polak może jeszcze po jednym?
Siedzącą u Polaka papuga na ramieniu odpowiada:
- I jeszcze po jednym, i jeszcze po jednym i po ryju dostaniesz i tego robaka Ci zjemy.
- Ja słyszałem, że wy polaczki to potraficie wypić. - mówi murzyn.
- A no potrafimy. - odpowiada polak.
- To może po jednym? - namawia murzyn.
- No możemy ... - i wypili.
- To może jeszcze po jednym. - dodaje murzyn.
I tak poszła pierwsza druga i trzecia flaszka na co murzyn.
- Ty Polak może jeszcze po jednym?
Siedzącą u Polaka papuga na ramieniu odpowiada:
- I jeszcze po jednym, i jeszcze po jednym i po ryju dostaniesz i tego robaka Ci zjemy.
2037
Dowcip #23873. Do portu w Afryce przybywa Polski Marynarz. w kategorii: „Śmieszny humor o papudze”.
Magik pracował na statku wycieczkowym na Karaibach. Widownia się zmieniała, więc magik tydzień po tygodniu pokazywał te same sztuczki. Jedynym problemem była papuga kapitana, która oglądała te numery tak długo, że powoli zaczynała rozumieć, na czym polegają. Raz zaczęła wołać w czasie pokazu:
- Patrzcie! To nie ten sam kapelusz! Patrzcie! Chowa kwiaty pod stół!
Magik był wściekły, ale nie mógł nic zrobić, bo jednak była to papuga kapitana. Pewnego dnia statek miał wypadek i zatonął. Magik ocknął się sam, dryfujący na kawałku drewna, na którym siedziała papuga. Oboje się nienawidzili, nie odezwali się do siebie słowem. I tak mijał dzień za dniem... Po tygodniu papuga wreszcie mówi:
- Ok, poddaję się. Gdzie jest statek?
- Patrzcie! To nie ten sam kapelusz! Patrzcie! Chowa kwiaty pod stół!
Magik był wściekły, ale nie mógł nic zrobić, bo jednak była to papuga kapitana. Pewnego dnia statek miał wypadek i zatonął. Magik ocknął się sam, dryfujący na kawałku drewna, na którym siedziała papuga. Oboje się nienawidzili, nie odezwali się do siebie słowem. I tak mijał dzień za dniem... Po tygodniu papuga wreszcie mówi:
- Ok, poddaję się. Gdzie jest statek?
130
Dowcip #32481. Magik pracował na statku wycieczkowym na Karaibach. w kategorii: „Śmieszne kawały o papudze”.
Pewnego dnia zabrałem ze sobą mojego dziadka do sklepu w centrum miasta aby kupić mu nową parę botów. Zatrzymaliśmy się aby kupić sobie coś szybkiego do przekąszenia.
Kiedy podchodziłem do stolika, gdzie siedział mój dziadek, zauważyłem jak on przygląda się nastolatkowi z nastroszonymi różnokolorowymi włosami. Mój dziadek przyglądał mu się uważnie aż w końcu młody chłopak bardzo wulgarnie mówi do dziadka:
- Co stary dziadku, nigdy w życiu nie zrobiłeś nic zwariowanego?
Znając mojego dziadka szybko połknąłem kawałek pizzy, który miałem w ustach aby się nie zakrztusić podczas wypowiedzi mojego dziadka. A On bardzo spokojnie i bez przymrożenia oka odpowiedział:
- Tak, raz się upiłem i wyruchałem pawia, i właśnie się zastanawiam czy nie jesteś przypadkiem moim synem.
Kiedy podchodziłem do stolika, gdzie siedział mój dziadek, zauważyłem jak on przygląda się nastolatkowi z nastroszonymi różnokolorowymi włosami. Mój dziadek przyglądał mu się uważnie aż w końcu młody chłopak bardzo wulgarnie mówi do dziadka:
- Co stary dziadku, nigdy w życiu nie zrobiłeś nic zwariowanego?
Znając mojego dziadka szybko połknąłem kawałek pizzy, który miałem w ustach aby się nie zakrztusić podczas wypowiedzi mojego dziadka. A On bardzo spokojnie i bez przymrożenia oka odpowiedział:
- Tak, raz się upiłem i wyruchałem pawia, i właśnie się zastanawiam czy nie jesteś przypadkiem moim synem.
420
Dowcip #24104. Pewnego dnia zabrałem ze sobą mojego dziadka do sklepu w centrum w kategorii: „Dowcipy o papudze”.
Papuga Masztalskiego miała straszny pociąg do wódki. Piła jak tęgi chłop! Masztalski już nie mógł wytrzymać i razu pewnego przed wyjazdem na delegację postanowił ją przećwiczyć.
- Tu na stole - mówi do papugi - stawiam pół litra. Jak to tkniesz, to ci wszystkie pióra wyskubię! Godom ci, to nie są żarty!
Po trzech dniach Masztalski wraca do domu i widzi: firanki pozrywane, obrus na podłodze, butelka pusta, a papuga zatacza się na stole i wyrywając sobie pióra mówi:
- A na pierona mi te pióra.
- Tu na stole - mówi do papugi - stawiam pół litra. Jak to tkniesz, to ci wszystkie pióra wyskubię! Godom ci, to nie są żarty!
Po trzech dniach Masztalski wraca do domu i widzi: firanki pozrywane, obrus na podłodze, butelka pusta, a papuga zatacza się na stole i wyrywając sobie pióra mówi:
- A na pierona mi te pióra.
223