Idzie zajączek z niedźwiedziem przez las i spotykają dżina.
Idzie zajączek z niedźwiedziem przez las i spotykają dżina. Miał on dobry dzień, więc podarował im po trzy życzenia.
Pierwszy niedźwiedź.
- Chciałbym żeby w całym lesie były same niedźwiedzice.
I tak się stało.
Zajączek:
- Chciałbym mieć motorek.
Niedźwiedź:
- Chciałbym żeby w całym państwie były same niedźwiedzice.
Zajączek:
- Chciałbym mieć kask.
Niedźwiedź:
- Chciałbym żeby na całym świecie były same niedźwiedzice.
Zajączek:
- Chciałbym żeby niedźwiedź był pedałem - i odjechał.
Pierwszy niedźwiedź.
- Chciałbym żeby w całym lesie były same niedźwiedzice.
I tak się stało.
Zajączek:
- Chciałbym mieć motorek.
Niedźwiedź:
- Chciałbym żeby w całym państwie były same niedźwiedzice.
Zajączek:
- Chciałbym mieć kask.
Niedźwiedź:
- Chciałbym żeby na całym świecie były same niedźwiedzice.
Zajączek:
- Chciałbym żeby niedźwiedź był pedałem - i odjechał.
313
Dowcip #6739. Idzie zajączek z niedźwiedziem przez las i spotykają dżina. w kategorii: Żarty o Dżinie, Dowcipy o niedźwiedziu, Śmieszne żarty o zajączku, Śmieszne dowcipy o zwierzętach, Humor o homoseksualistach.
Spotkał się zając z niedźwiedziem. Niedźwiedź:
- Te, zając, chcesz zobaczyć helikopter?
- No pewnie!
- To zamknij oczy!
Zając zamknął oczy, niedźwiedź zakręcił mu uszy, puścił je, a zając poleciał, po czym z hukiem spadł w krzaki. Niedźwiedź tylko zarżał głośno i poszedł dalej. Kilka dni później spotykają się znów. Zając mówi:
- Te, niedźwiedź, chcesz zobaczyć helikopter?
Na co niedźwiedź, macając swoje małe uszy:
- No, chcę...
- To zamknij oczy!
Niedźwiedź zamknął oczy, a zając jak go nie zdzieli ogromnym kijem przez łeb. Niedźwiedź padł, a zając uciekając krzyczy:
- No i o cholerę tak blisko śmigieł stajesz?
- Te, zając, chcesz zobaczyć helikopter?
- No pewnie!
- To zamknij oczy!
Zając zamknął oczy, niedźwiedź zakręcił mu uszy, puścił je, a zając poleciał, po czym z hukiem spadł w krzaki. Niedźwiedź tylko zarżał głośno i poszedł dalej. Kilka dni później spotykają się znów. Zając mówi:
- Te, niedźwiedź, chcesz zobaczyć helikopter?
Na co niedźwiedź, macając swoje małe uszy:
- No, chcę...
- To zamknij oczy!
Niedźwiedź zamknął oczy, a zając jak go nie zdzieli ogromnym kijem przez łeb. Niedźwiedź padł, a zając uciekając krzyczy:
- No i o cholerę tak blisko śmigieł stajesz?
312
Dowcip #6740. Spotkał się zając z niedźwiedziem. w kategorii: Kawały o niedźwiedziu, Śmieszne żarty o zajączku, Żarty o zwierzętach.
Złapał wilk zająca.
- Proszę, proszę wilku, nie zabijaj mnie. Zrobię, co zechcesz!
- To zrób mi loda!
- Nie umiem.
- Rób loda!
- Kiedy nie umiem.
- To rób tak jak umiesz!
- Chrup, chrup, chrup!
- Proszę, proszę wilku, nie zabijaj mnie. Zrobię, co zechcesz!
- To zrób mi loda!
- Nie umiem.
- Rób loda!
- Kiedy nie umiem.
- To rób tak jak umiesz!
- Chrup, chrup, chrup!
515
Dowcip #6741. Złapał wilk zająca. w kategorii: Dowcipy o zajączku, Śmieszne żarty o zwierzętach, Śmieszne dowcipy o wilku, Żarty o Fellatio.
Idzie dróżką lis. Nagle z krzaków wyskakuje banda rozwydrzonych, wyrośniętych wilczątek. Po chwili lisek został pobity, stracił komórkę, portfel i uciekł sromotnie. Idzie miś. Scenariusz podobny. Miś trochę się stawiał ale efekt ten sam - obrobiony i sponiewierany uciekł. Idzie zajączek wielkanocny niosąc koszyczek z pisankami. Wyskakują wilczki, a zajączek jak nie zawinie koszyczkiem, sruuuu jednego, drugiego, kopem poprawił i wilczątka skowycząc zbiegły.
Morał: Jak masz jaja to zawsze sobie poradzisz.
Morał: Jak masz jaja to zawsze sobie poradzisz.
512
Dowcip #6742. Idzie dróżką lis. w kategorii: Śmieszne żarty o niedźwiedziu, Żarty o zajączku, Śmieszne kawały o zwierzętach, Śmieszne żarty o wilku, Śmieszne dowcipy z morałem.
Króliczek pomyślał, że mógłby zrobić coś dobrego. Tak więc otworzył bardzo luksusowy kibelek z muzą na życzenie. Jako pierwszy klient przyszedł jeż.
Króliczek się go pyta:
- Jaką muzę Ci zapuścić jeżu?
- Wiesz, może jakiś Hip Hop.
Jeż wszedł do kibelka, a króliczek zapuścił mu muzę. Po jakimś czasie wychodzi i mówi:
- Nie no niezły wypas królik. - i zarzucił mu piątaka.
Następnie przyszła lisica. A króliczek się jej pyta:
- Jaka muzę Ci zapuścić lisico?
- Hmm, może jakiś Dance.
Lisica wlazła do kibelka, króliczek zapuścił muzę, no i tak jak jeżowi wcześniej tak też jej się podobało i dała piątaka. Interes się kręcił, aż w pewnym momencie przybiega do kibelka niedźwiadek. A króliczek jak zawsze z pytankiem:
- Jaką muzę Ci zapuścić niedźwiadku?
Niedźwiadkowi bardzo się chciało, więc powiedział od niechcenia:
- Cokolwiek, tylko daj mi się załatwić!
No to króliczek wpuścił niedźwiadka i zapuścił mu muzę. Po chwili wychodzi z kibelka niedźwiadek cały obsrany od pasa w dół i podchodzi do królika i krzyczy:
- Kuźwa królik jeszcze raz mi Hymn puścisz!
Króliczek się go pyta:
- Jaką muzę Ci zapuścić jeżu?
- Wiesz, może jakiś Hip Hop.
Jeż wszedł do kibelka, a króliczek zapuścił mu muzę. Po jakimś czasie wychodzi i mówi:
- Nie no niezły wypas królik. - i zarzucił mu piątaka.
Następnie przyszła lisica. A króliczek się jej pyta:
- Jaka muzę Ci zapuścić lisico?
- Hmm, może jakiś Dance.
Lisica wlazła do kibelka, króliczek zapuścił muzę, no i tak jak jeżowi wcześniej tak też jej się podobało i dała piątaka. Interes się kręcił, aż w pewnym momencie przybiega do kibelka niedźwiadek. A króliczek jak zawsze z pytankiem:
- Jaką muzę Ci zapuścić niedźwiadku?
Niedźwiadkowi bardzo się chciało, więc powiedział od niechcenia:
- Cokolwiek, tylko daj mi się załatwić!
No to króliczek wpuścił niedźwiadka i zapuścił mu muzę. Po chwili wychodzi z kibelka niedźwiadek cały obsrany od pasa w dół i podchodzi do królika i krzyczy:
- Kuźwa królik jeszcze raz mi Hymn puścisz!
1656
Dowcip #6743. Króliczek pomyślał, że mógłby zrobić coś dobrego. w kategorii: Śmieszne żarty o lisie, Śmieszne dowcipy o niedźwiedziu, Humor o zwierzętach, Śmieszny humor o królikach, Śmieszne kawały o muzyce, Śmieszne dowcipy o jeżu, Humor o kupie.
Przyjeżdża rowerem kangur do baru. Po godzinie wychodzi. Patrzy, nie ma roweru. Wchodzi do baru i krzyczy:
- Gdzie mój rower! Jak go nie znajdę to zrobię to co mój dziadek w sześćdziesiątym drugim.
Wychodzi z baru. Patrzy, znalazł się rower. Wchodzi do baru i mówi:
- Już nic. Znalazłem mój rower.
A misiu się pyta:
- Co zrobił twój dziadek w sześćdziesiątym drugim?
- Poszedł na pieszo - odpowiedział kangur.
- Gdzie mój rower! Jak go nie znajdę to zrobię to co mój dziadek w sześćdziesiątym drugim.
Wychodzi z baru. Patrzy, znalazł się rower. Wchodzi do baru i mówi:
- Już nic. Znalazłem mój rower.
A misiu się pyta:
- Co zrobił twój dziadek w sześćdziesiątym drugim?
- Poszedł na pieszo - odpowiedział kangur.
311
Dowcip #6744. Przyjeżdża rowerem kangur do baru. Po godzinie wychodzi. w kategorii: Żarty o zwierzętach, Śmieszne kawały o złodziejach, Śmieszne żarty o rowerze, Śmieszne dowcipy o kangurach.
Z ZOO uciekł goryl. Wezwano specjalistę od chwytania goryli. Po godzinie zjawia się ze strzelbą, kajdankami i prowadzi na smyczy psa dobermana. Dyrektor ZOO pyta go:
- Jak pan zamierza schwytać tego goryla?
- Zwyczajnie. Pracownicy ZOO zlokalizują drzewo, na którym siedzi. Pójdę tam razem z panem i dam panu strzelbę oraz kajdanki. Potem wejdę na drzewo i strącę goryla na ziemię. Doberman zaatakuje mu jądra, goryl zasłoni się rękami, a wtedy pan do niego doskoczy i założy mu kajdanki.
- W porządku. Ale po co ta strzelba?
- Gdybym ja pierwszy spadł z drzewa, strzelaj pan do dobermana.
- Jak pan zamierza schwytać tego goryla?
- Zwyczajnie. Pracownicy ZOO zlokalizują drzewo, na którym siedzi. Pójdę tam razem z panem i dam panu strzelbę oraz kajdanki. Potem wejdę na drzewo i strącę goryla na ziemię. Doberman zaatakuje mu jądra, goryl zasłoni się rękami, a wtedy pan do niego doskoczy i założy mu kajdanki.
- W porządku. Ale po co ta strzelba?
- Gdybym ja pierwszy spadł z drzewa, strzelaj pan do dobermana.
115
Dowcip #6745. Z ZOO uciekł goryl. Wezwano specjalistę od chwytania goryli. w kategorii: Śmieszne dowcipy o zwierzętach, Żarty o psie, Śmieszny humor o ZOO, Śmieszne kawały o gorylu, Śmieszne dowcipy o pistoletach, Humor o strzelaniu.
Gdzieś daleko na biegunie południowym idą sobie po krze niedźwiedzica z niedźwiedziątkiem. No i maluch pyta:
- Mamo, czy ja jestem miś Grizzly?
- Nie syneczku, ty jesteś miś polarny.
Po jakimś czasie.
- Mamo, czy ja jestem miś brunatny?
- Nie mój drogi, ty jesteś miś polarny.
Znowu po chwili.
- Mamo,a może ja jestem miś koala?
- Nie moje dziecko, ty na pewno jesteś miś polarny.
Po chwili zastanowienia miś mówi:
- To dlaczego jest mi tak zimno, do cholery?
- Mamo, czy ja jestem miś Grizzly?
- Nie syneczku, ty jesteś miś polarny.
Po jakimś czasie.
- Mamo, czy ja jestem miś brunatny?
- Nie mój drogi, ty jesteś miś polarny.
Znowu po chwili.
- Mamo,a może ja jestem miś koala?
- Nie moje dziecko, ty na pewno jesteś miś polarny.
Po chwili zastanowienia miś mówi:
- To dlaczego jest mi tak zimno, do cholery?
514
Dowcip #6746. Gdzieś daleko na biegunie południowym idą sobie po krze niedźwiedzica w kategorii: Śmieszne kawały o niedźwiedziu, Śmieszne żarty o zwierzętach, Śmieszne dowcipy o zimie.
Poszedł facet przed Świętami wyciąć choinkę do lasu. Tak szukał i szukał, że w końcu zabłądził. Chodzi więc po lesie i krzyczy. W pewnym momencie coś go szturcha z tyłu w ramię. Odwraca głowę, patrzy, a tu stoi wielki niedźwiedź, piana z pyska mu leci i mówi:
- Co tu robisz?
- Zgubiłem się. - odpowiada facet.
- Ale czego się tak drzesz? - pyta znowu wściekły niedźwiedź?
- Bo może ktoś usłyszy i mi pomoże. - mówi gość.
- No to, cholera ja usłyszałem. Pomogło coś?
- Co tu robisz?
- Zgubiłem się. - odpowiada facet.
- Ale czego się tak drzesz? - pyta znowu wściekły niedźwiedź?
- Bo może ktoś usłyszy i mi pomoże. - mówi gość.
- No to, cholera ja usłyszałem. Pomogło coś?
214
Dowcip #6747. Poszedł facet przed Świętami wyciąć choinkę do lasu. w kategorii: Żarty o mężczyznach, Śmieszny humor o niedźwiedziu, Śmieszne kawały o zwierzętach, Śmieszne dowcipy o lesie, Humor o choince.
Idzie zajączek do sklepu i mówi:
- Poproszę kilogram jabłek. Każde jabłko w oddzielnej reklamówce.
Sprzedawczyni była miła więc zapakowała każde jabłko oddzielnie. Następnego dnia zając przychodzi i mów:
- Poproszę kilogram jabłek, każde oddzielnie.
Sprzedawczyni tak zapakowała. Następnego dnia przychodzi zając i pyta:
- A tamto małe, czarne, to co to?
Sprzedawczyni odpowiada:
- Mak ale nie na sprzedaż.
- Poproszę kilogram jabłek. Każde jabłko w oddzielnej reklamówce.
Sprzedawczyni była miła więc zapakowała każde jabłko oddzielnie. Następnego dnia zając przychodzi i mów:
- Poproszę kilogram jabłek, każde oddzielnie.
Sprzedawczyni tak zapakowała. Następnego dnia przychodzi zając i pyta:
- A tamto małe, czarne, to co to?
Sprzedawczyni odpowiada:
- Mak ale nie na sprzedaż.
212