Do Polski z oficjalną wizytą przyjeżdża prezydent USA, Jimmi Carter.
Do Polski z oficjalną wizytą przyjeżdża prezydent USA, Jimmi Carter. Przyjmuje go Edward Gierek. Następuje prezentacja:
- Oto prezydent Carter. Polityk, wybitny mąż stanu, ukończył uniwersytet w Yale.
- Oto Edward Gierek. I Sekretarz, mąż Stanisławy, ukończył sześćdziesiąt trzy lata.
- Oto prezydent Carter. Polityk, wybitny mąż stanu, ukończył uniwersytet w Yale.
- Oto Edward Gierek. I Sekretarz, mąż Stanisławy, ukończył sześćdziesiąt trzy lata.
718
Dowcip #8856. Do Polski z oficjalną wizytą przyjeżdża prezydent USA, Jimmi Carter. w kategorii: Kawały o Edwardzie Gierku, Dowcipy o prezydencie.
Jedzie facet bez nóg na wózku po ulicy. Podbiega do niego dresik i pyta się:
- Siemasz stary! Chcesz kupić adidaski?
Kaleka w krzyk:
- Co ty gówniarzu jeden, nie widzisz, że ja nie mam nóg? Co ty sobie myślisz! Czemu się nabijasz z kaleki!?
Ruszył kółkami i pojechał na posterunek Policji i tam mówi do dyżurnego:
- Tutaj obok posterunku jeden łepek się ze mnie nabijał i pytał się czy nie chce kupić adidasków!
Gliniarz na to:
- Wie Pan co! Trzeba było go kopnąć w dupę!
Biedny kaleka załamany zupełnie pojechał do baru. Kupił setkę wypił, a barman się pyta:
- To co? Może na druga nóżkę?
Całkowicie załamany kaleka bez nóg pojechał na swoim wózku do domu i skarży się żonie jaki on biedny, a żona mówi:
- Nic się nie martw! Zrobię ci kawę - to postawi cię na nogi!
- Siemasz stary! Chcesz kupić adidaski?
Kaleka w krzyk:
- Co ty gówniarzu jeden, nie widzisz, że ja nie mam nóg? Co ty sobie myślisz! Czemu się nabijasz z kaleki!?
Ruszył kółkami i pojechał na posterunek Policji i tam mówi do dyżurnego:
- Tutaj obok posterunku jeden łepek się ze mnie nabijał i pytał się czy nie chce kupić adidasków!
Gliniarz na to:
- Wie Pan co! Trzeba było go kopnąć w dupę!
Biedny kaleka załamany zupełnie pojechał do baru. Kupił setkę wypił, a barman się pyta:
- To co? Może na druga nóżkę?
Całkowicie załamany kaleka bez nóg pojechał na swoim wózku do domu i skarży się żonie jaki on biedny, a żona mówi:
- Nic się nie martw! Zrobię ci kawę - to postawi cię na nogi!
422
Dowcip #8857. Jedzie facet bez nóg na wózku po ulicy. w kategorii: Śmieszne kawały o dresiarzach, Humor o żonie, Śmieszny humor o barmanach, Dowcipy o inwalidach.
Facetowi żona zaczęła mówić przez sen. Jakieś jęki i imię Rysiek... Bez dwóch zdań doprawiała mu rogi. Aby to sprawdzić, pewnego dnia udał, że wychodzi do pracy i schował się w szafie. Patrzy, żona bierze prysznic, układa sobie włosy, maluje się, perfumuje i w samej koszuli nocnej wraca do łóżka. Otwierają się drzwi i wchodzi Rysiek. Przystojny, wysoki, śniada cera, czarne, bujne włosy - jednym słowem bóstwo. Facet w szafie myśli:
”Muszę przyznać, że ten Rysiek ma klasę!”.
Rysiek zdejmuje powoli koszulę i spodnie, a na nim najmodniejsze w tym sezonie ciuchy. Facet w szafie myśli:
”Ale ten Rysiek super jest!”.
Rysiek kończy się rozbierać od pasa w górę, a tu na brzuchu kaloryfer, wysportowany, a na klacie grają mięśnie. Facet w szafie myśli:
”Ten Rysiek, to naprawdę ekstra gość!”.
Rysiek zdejmuje super - trendy bokserki, a tu penis aż do kolan. Facet znów myśli:
”O żesz, Rysiek to ognisty buhaj!”
Żona zdejmuje koszulę nocną, pojawia się brzuch z cellulitisem i obwisłe piersi aż do pasa. Facet w szafie myśli:
”Ja nie mogę! Ale wstyd przed Ryśkiem...”
”Muszę przyznać, że ten Rysiek ma klasę!”.
Rysiek zdejmuje powoli koszulę i spodnie, a na nim najmodniejsze w tym sezonie ciuchy. Facet w szafie myśli:
”Ale ten Rysiek super jest!”.
Rysiek kończy się rozbierać od pasa w górę, a tu na brzuchu kaloryfer, wysportowany, a na klacie grają mięśnie. Facet w szafie myśli:
”Ten Rysiek, to naprawdę ekstra gość!”.
Rysiek zdejmuje super - trendy bokserki, a tu penis aż do kolan. Facet znów myśli:
”O żesz, Rysiek to ognisty buhaj!”
Żona zdejmuje koszulę nocną, pojawia się brzuch z cellulitisem i obwisłe piersi aż do pasa. Facet w szafie myśli:
”Ja nie mogę! Ale wstyd przed Ryśkiem...”
416
Dowcip #8858. Facetowi żona zaczęła mówić przez sen. Jakieś jęki i imię Rysiek... w kategorii: Dowcipy o kochankach, Śmieszne dowcipy o mężu i żonie, Kawały o mężu, Żarty o żonie, Żarty o zdradzie.
W USA mówią:
- Jest ..Czy wiesz gdzie są nasze dzieci?
We Francji mówią:
- Jest .. Czy wiesz gdzie jest moja żona?
W Niemczech mówią:
- Jest . Czy wiesz gdzie jest mój mąż?
W Polsce mówią:
- Jest . Czy wiesz która jest godzina?
- Jest ..Czy wiesz gdzie są nasze dzieci?
We Francji mówią:
- Jest .. Czy wiesz gdzie jest moja żona?
W Niemczech mówią:
- Jest . Czy wiesz gdzie jest mój mąż?
W Polsce mówią:
- Jest . Czy wiesz która jest godzina?
146
Dowcip #8859. W USA mówią w kategorii: Humor o Francuzach, Śmieszny humor o Niemcach, Dowcipy o mężu i żonie, Śmieszne dowcipy o Polakach, Dowcipy o Amerykanach.
Pewnego dnia żona wraca do domu z pierścionkiem z wielkim diamentem. Mąż pyta zdziwiony:
- Skąd to masz?
- Graliśmy z szefem w lotto i wygraliśmy. Kupiłam z mojej części wygranej.
Tydzień później żona wraca w nowym, lśniącym futrze.
- Skąd to masz?
- Graliśmy z szefem w lotto i wygraliśmy. Kupiłam z mojej części wygranej.
Po kolejnym tygodniu żona parkuje pod domem nowy sportowy samochodzik. Oczywiście powtarza wyjaśnienie z totolotkiem. Przy okazji prosi męża:
- Przygotuj mi, kochanie, kąpiel!
Po chwili wchodzi do łazienki i widzi, że mąż napuścił do wanny tyle wody, że ledwo zebrała się kałuża w okolicy korka.
- Co to ma znaczyć, to ma być kąpiel?!
- Kochanie, chyba nie chcemy, żeby zamoczył się Twój kupon?
- Skąd to masz?
- Graliśmy z szefem w lotto i wygraliśmy. Kupiłam z mojej części wygranej.
Tydzień później żona wraca w nowym, lśniącym futrze.
- Skąd to masz?
- Graliśmy z szefem w lotto i wygraliśmy. Kupiłam z mojej części wygranej.
Po kolejnym tygodniu żona parkuje pod domem nowy sportowy samochodzik. Oczywiście powtarza wyjaśnienie z totolotkiem. Przy okazji prosi męża:
- Przygotuj mi, kochanie, kąpiel!
Po chwili wchodzi do łazienki i widzi, że mąż napuścił do wanny tyle wody, że ledwo zebrała się kałuża w okolicy korka.
- Co to ma znaczyć, to ma być kąpiel?!
- Kochanie, chyba nie chcemy, żeby zamoczył się Twój kupon?
210
Dowcip #8860. Pewnego dnia żona wraca do domu z pierścionkiem z wielkim diamentem. w kategorii: Śmieszne dowcipy o mężu i żonie, Kawały o mężu, Żarty o pieniądzach, Żarty o szefie, Żarty o żonie, Humor o zdradzie, Żarty o kąpieli, Śmieszne kawały o Totolotku.
Facet spędza popołudnie u kochanki. Nagle niespodziewanie do domu wraca mąż. Kochanka szybko bierze worek ze śmieciami, daje stojącemu w drzwiach mężowi i mówi:
- Kochanie, proszę cię wynieś śmieci.
Facet w tym czasie wymknął się niepostrzeżenie i idąc w drodze do domu myśli o swojej kochance w samych superlatywach:” Ta moja kochanka jest inteligentna, sprytna, ale ona to wymyśliła.”
Wchodzi do domu, a tu żona daje mu worek ze śmieciami i mówi:
- Kochanie, proszę wynieś te śmieci.
Facet nic nie mówiąc bierze worek, idzie w kierunku śmietnika i mruczy do siebie pod nosem:
- Cholera, cały dzień w domu siedzi i nawet nie może śmieci wynieść.
- Kochanie, proszę cię wynieś śmieci.
Facet w tym czasie wymknął się niepostrzeżenie i idąc w drodze do domu myśli o swojej kochance w samych superlatywach:” Ta moja kochanka jest inteligentna, sprytna, ale ona to wymyśliła.”
Wchodzi do domu, a tu żona daje mu worek ze śmieciami i mówi:
- Kochanie, proszę wynieś te śmieci.
Facet nic nie mówiąc bierze worek, idzie w kierunku śmietnika i mruczy do siebie pod nosem:
- Cholera, cały dzień w domu siedzi i nawet nie może śmieci wynieść.
211
Dowcip #8861. Facet spędza popołudnie u kochanki. w kategorii: Śmieszny humor o kochankach, Dowcipy o mężu i żonie, Śmieszne dowcipy o mężu, Dowcipy o żonie.
Syn się pyta ojca:.
- Tato, co to jest polityka? Bo wiesz, w szkole mamy napisać na klasówce swoimi słowami.
- Synu, to proste. Ja ci to wszystko wytłumaczę na przykładzie naszej rodziny. A więc jest tak: Ja jestem właścicielem firmy i co miesiąc przynoszę do domu pewną kwotę pieniędzy, czyli jestem kapitalistą. Twoja matka zaś rządzi tymi pieniędzmi, wydając je na prawo i lewo i to jest tzw. rząd. Nasza babka, to ta niczym z serialu z kiepskich, całymi dniami zrzędzi, że jej się nie podoba i wtyka nos w nie swoje sprawy - to są tzw. związki zawodowe. Nasza pokojówka zaś to tzw. uciskana klasa robotnicza. I wyobraź sobie, że cała drabina jest tak skonstruowana, aby wszystkim żyło się dobrze i coraz lepiej. Ciebie zaś można by nazwać ludem, a twojego braciszka, który niedawno się urodził, przyszłością narodu. Rozumiesz już?
- Rozumiem - odpowiedział malec i poszedł spać.
W nocy obudził go wrzask młodszego brata, który narobił w pieluchy i nie miał kto go przewinąć. Poszedł więc obudzić matkę, lecz ta, po dwóch mocniejszych drinkach, spała jak zabita. Ojca nie mógł nigdzie znaleźć. Znalazł go wreszcie w służbówce pokojówki. Parka zabawiała się w najlepsze, a babka podglądała te wygibasy, aż się śliniła z zachwytu. Nastał ranek i ojciec pyta syna:
- Czy pamiętasz tą naszą wczorajszą rozmowę?
- Jasne ojcze. Jest tak: kapitalista wykorzystuję klasę robotniczą, związki zawodowe z zachwytem się temu przyglądają, rząd śpi, ludem nikt się nie przejmuje zaś przyszłość narodu leży w gównie!
- Tato, co to jest polityka? Bo wiesz, w szkole mamy napisać na klasówce swoimi słowami.
- Synu, to proste. Ja ci to wszystko wytłumaczę na przykładzie naszej rodziny. A więc jest tak: Ja jestem właścicielem firmy i co miesiąc przynoszę do domu pewną kwotę pieniędzy, czyli jestem kapitalistą. Twoja matka zaś rządzi tymi pieniędzmi, wydając je na prawo i lewo i to jest tzw. rząd. Nasza babka, to ta niczym z serialu z kiepskich, całymi dniami zrzędzi, że jej się nie podoba i wtyka nos w nie swoje sprawy - to są tzw. związki zawodowe. Nasza pokojówka zaś to tzw. uciskana klasa robotnicza. I wyobraź sobie, że cała drabina jest tak skonstruowana, aby wszystkim żyło się dobrze i coraz lepiej. Ciebie zaś można by nazwać ludem, a twojego braciszka, który niedawno się urodził, przyszłością narodu. Rozumiesz już?
- Rozumiem - odpowiedział malec i poszedł spać.
W nocy obudził go wrzask młodszego brata, który narobił w pieluchy i nie miał kto go przewinąć. Poszedł więc obudzić matkę, lecz ta, po dwóch mocniejszych drinkach, spała jak zabita. Ojca nie mógł nigdzie znaleźć. Znalazł go wreszcie w służbówce pokojówki. Parka zabawiała się w najlepsze, a babka podglądała te wygibasy, aż się śliniła z zachwytu. Nastał ranek i ojciec pyta syna:
- Czy pamiętasz tą naszą wczorajszą rozmowę?
- Jasne ojcze. Jest tak: kapitalista wykorzystuję klasę robotniczą, związki zawodowe z zachwytem się temu przyglądają, rząd śpi, ludem nikt się nie przejmuje zaś przyszłość narodu leży w gównie!
210
Dowcip #8862. Syn się pyta ojca:. w kategorii: Kawały polityczne, Śmieszny humor o synu, Śmieszne kawały o ojcu.
Nieźle trzymający się osiemdziesięciolatek postanowił ożenić się z łasą na pieniądze siedemnastoletnią blondynką. Na ich widok pastor mówi:
- Chrzcielnica jest po drugiej stronie kościoła.
- Co tu ma do rzeczy chrzcielnica? - dopytuje się czerstwy staruszek.
- Bardzo przepraszam - mówi pastor z niewzruszoną twarzą - ale uznałem, że przyprowadził pan wnuczkę do chrztu.
- Chrzcielnica jest po drugiej stronie kościoła.
- Co tu ma do rzeczy chrzcielnica? - dopytuje się czerstwy staruszek.
- Bardzo przepraszam - mówi pastor z niewzruszoną twarzą - ale uznałem, że przyprowadził pan wnuczkę do chrztu.
36
Dowcip #8863. Nieźle trzymający się osiemdziesięciolatek postanowił ożenić się z w kategorii: Dowcipy o duchownych, Śmieszne dowcipy o staruszkach, Dowcipy o ślubie.
W pewnej szkole uczył młody ksiądz. Na każdej lekcji dzieciaki strasznie mu przeszkadzały i w ogóle się go nie słuchały. Postanowił poskarżyć się dyrektorowi:
- Panie dyrektorze, moja klasa zupełnie się mnie nie słucha, co mam zrobić?!
Dyrektor:
- Proszę księdza, w dzisiejszych czasach dzieciaki używają swojego własnego języka. Np. nie mówią już ”cześć” tylko ”siema”, nie: ”na razie” tylko ”nara”! Rozumie ksiądz? Skróty!”
Następnego dnia ksiądz wchodzi do klasy i:
- Pochwa!
- Panie dyrektorze, moja klasa zupełnie się mnie nie słucha, co mam zrobić?!
Dyrektor:
- Proszę księdza, w dzisiejszych czasach dzieciaki używają swojego własnego języka. Np. nie mówią już ”cześć” tylko ”siema”, nie: ”na razie” tylko ”nara”! Rozumie ksiądz? Skróty!”
Następnego dnia ksiądz wchodzi do klasy i:
- Pochwa!
36
Dowcip #8864. W pewnej szkole uczył młody ksiądz. w kategorii: Żarty o duchownych, Żarty o uczniach, Żarty religijne.
Lekcja religii dla dorosłych. Ksiądz po kolei omawia dziesięć przykazań. Po przerobieniu przykazania ”szanuj ojca swego i matkę swoją” ksiądz pyta grupy:
- A które przykazanie uczy jak traktować swego współmałżonka?
Natychmiast odpowiada jakiś starszy facet:
- Nie zabijaj.
- A które przykazanie uczy jak traktować swego współmałżonka?
Natychmiast odpowiada jakiś starszy facet:
- Nie zabijaj.
57