Dlaczego Mojżesz przeprowadzał Żydów przez morze?
Dlaczego Mojżesz przeprowadzał Żydów przez morze?
- Bo się wstydził przez miasto.
- Bo się wstydził przez miasto.
219
Dowcip #23861. Dlaczego Mojżesz przeprowadzał Żydów przez morze? w kategorii: Dowcipy o Żydach, Śmieszne dowcipy religijne, Śmieszny humor zagadka, Dowcipy o Mojżeszu.
Dlaczego my, mężczyźni, umieramy młodziej?
- Bo chcemy.
- Bo chcemy.
85
Dowcip #23862. Dlaczego my, mężczyźni, umieramy młodziej? w kategorii: Śmieszny humor o facetach, Śmieszny humor zagadka, Śmieszne dowcipy o umieraniu.
Dlaczego niektóre koty są białe?
- Żeby murzyni też mieli pecha.
- Żeby murzyni też mieli pecha.
1060
Dowcip #23863. Dlaczego niektóre koty są białe? w kategorii: Śmieszne dowcipy o Murzynach, Śmieszny humor zagadka, Dowcipy o kotach.
Dlaczego Polacy są narodem wybranym?
- Bo prezydent spadł nam z nieba.
- Bo prezydent spadł nam z nieba.
614
Dowcip #23864. Dlaczego Polacy są narodem wybranym? w kategorii: Śmieszny humor zagadka, Śmieszne kawały o Polakach, Śmieszne dowcipy o prezydencie.
Do baru wchodzi małżeństwo staruszków, około dziewięćdziesiąt lat. Babcia siada przy stoliku, a dziadek idzie zamówić zestaw, napój, hamburger i frytki. Dziadek siada przy stoliku, bierze dwa kubeczki i nalewa do nich równiutko po połowie napoju, następnie bierze frytki i robi dwie równiutkie porcje, następnie wyjmuje nożyk i kroi równiutko hamburgera na pół. Całą tą sytuację obserwuje ze współczuciem pewien młody człowiek. Wreszcie żal mu się ich zrobiło, więc podchodzi i mówi:
- Przepraszam, że przeszkadzam, ale może kupić państwu drugi taki zestaw?
Babcia z uśmiechem:
- Bardzo Pan uprzejmy, ale dziękujemy. Jesteśmy małżeństwem od siedemdziesięciu lat i my się tak wszystkim po równo dzielimy.
Młodzieniec odchodzi. Ale zauważa, że babcia siedzi cichuteńko i nie je, a dziadek się zajada. Podchodzi, więc znowu i pyta:
- Przepraszam, ale dlaczego pani nie je?
- Bo czekam na zęby ...
- Przepraszam, że przeszkadzam, ale może kupić państwu drugi taki zestaw?
Babcia z uśmiechem:
- Bardzo Pan uprzejmy, ale dziękujemy. Jesteśmy małżeństwem od siedemdziesięciu lat i my się tak wszystkim po równo dzielimy.
Młodzieniec odchodzi. Ale zauważa, że babcia siedzi cichuteńko i nie je, a dziadek się zajada. Podchodzi, więc znowu i pyta:
- Przepraszam, ale dlaczego pani nie je?
- Bo czekam na zęby ...
011
Dowcip #23865. Do baru wchodzi małżeństwo staruszków, około dziewięćdziesiąt lat. w kategorii: Śmieszne kawały o jedzeniu, Dowcipy o staruszkach, Śmieszny humor o restauracji i barze, Śmieszne żarty o zębach.
Do drzwi puka akwizytor. Otwiera mu na oko dwunastoletni chłopiec z papierosem w ustach i butelką piwa w ręku. Na kanapie za jego plecami leży naga prostytutka.
- Aaa, dzień dobry, młody człowieku. Czy tatuś albo mamusia są może w domu? - wyjękuje zszokowany domokrążca.
Chłopiec patrzy na niego nieco zaskoczony i mówi:
- A jak ci się wydaje?
- Aaa, dzień dobry, młody człowieku. Czy tatuś albo mamusia są może w domu? - wyjękuje zszokowany domokrążca.
Chłopiec patrzy na niego nieco zaskoczony i mówi:
- A jak ci się wydaje?
14
Dowcip #23866. Do drzwi puka akwizytor. w kategorii: Śmieszne kawały o alkoholu, Śmieszne dowcipy o chłopcach, Kawały o prostytutkach, Humor o papierosach.
Do dyrektora znanego cyrku wpada koleś i mówi:
- Panie dyrektorze. Musi mnie Pan zatrudnić. Znam świetny numer akrobacyjny. Potrafię skoczyć z wysokości kilkunastu metrów do małej dziecięcej wanienki.
Dyrektor na to:
- Nie Panie co Pan ...To oklepany numer. Musi Pan mieć coś naprawdę wyjątkowego bo mój cyrk jest bardzo prestiżowy i tylko mega oryginalny numer musi Pan mieć, bo w innym przypadku nie ma szans, żebym Pana zatrudnił.
Facet wyszedł, ale następnego dnia znów się pojawił u dyrektora z kolejnym, dość banalnym pomysłem. I sytuacja tak się powtarzała przez tydzień. Facet przyłaził i marudził, że umie to czy tamto. Ale za każdym razem były to numery znane i oklepane. W końcu dyrektor się wkurzył i mówi:
- Panie, ile razy mam powtarzać! Mój cyrk jest znany w całej Europie, mam najlepszych akrobatów, klaunów i kaskaderów! Więc z takimi pierdołami co Pan proponuje, to nie ma szans na etat dla Pana! Nie przychodź Pan już więcej!
I faktycznie koleś przestał nachodzić dyrektora. Ale po jakimś miesiącu pojawia się znów ten sam gość i od drzwi krzyczy uradowany:
- Panie dyrektorze! Mam hit! Coś naprawdę super oryginalnego i emocjonującego! Czegoś takiego na pewno Pan nie zna!
Dyrektor jakoś tak nie dowierza i ze znudzeniem w głosie mówi:
- No dobra ... Co to za niby hit?
Facet wyjmuje ze sporej torby kij baseballowy i mówi do dyrektora.
- Weź mnie Pan walnij tym kijem w głowę!
- Coś Pan zwariował? - dziwi się dyrektor - Oszalał Pan?
Gość na to:
- Mówię Panu! Niech mnie Pan walnie! Wszystko będzie ok! Takiego numeru to na pewno Pan nie ma w swoim repertuarze!
Dyrektor zdziwiony i niechętny,ale myśli sobie: ”Zobaczymy”. I faktycznie wziął zamach i jak wytrawny gracz ligi amerykańskiej uderzył kolesia kijem w łeb ... Gość padł na podłogę, pogotowie, szpital, dwunastogodzinna operacja, cudem mu życie lekarze uratowali. Do tego pół roku rehabilitacji ale doszedł do zdrowia ... I koleś znów pojawia się u dyrektora cyrku, otwiera drzwi, rozkłada ręce i zadowolony krzyczy:
- TA DA!
- Panie dyrektorze. Musi mnie Pan zatrudnić. Znam świetny numer akrobacyjny. Potrafię skoczyć z wysokości kilkunastu metrów do małej dziecięcej wanienki.
Dyrektor na to:
- Nie Panie co Pan ...To oklepany numer. Musi Pan mieć coś naprawdę wyjątkowego bo mój cyrk jest bardzo prestiżowy i tylko mega oryginalny numer musi Pan mieć, bo w innym przypadku nie ma szans, żebym Pana zatrudnił.
Facet wyszedł, ale następnego dnia znów się pojawił u dyrektora z kolejnym, dość banalnym pomysłem. I sytuacja tak się powtarzała przez tydzień. Facet przyłaził i marudził, że umie to czy tamto. Ale za każdym razem były to numery znane i oklepane. W końcu dyrektor się wkurzył i mówi:
- Panie, ile razy mam powtarzać! Mój cyrk jest znany w całej Europie, mam najlepszych akrobatów, klaunów i kaskaderów! Więc z takimi pierdołami co Pan proponuje, to nie ma szans na etat dla Pana! Nie przychodź Pan już więcej!
I faktycznie koleś przestał nachodzić dyrektora. Ale po jakimś miesiącu pojawia się znów ten sam gość i od drzwi krzyczy uradowany:
- Panie dyrektorze! Mam hit! Coś naprawdę super oryginalnego i emocjonującego! Czegoś takiego na pewno Pan nie zna!
Dyrektor jakoś tak nie dowierza i ze znudzeniem w głosie mówi:
- No dobra ... Co to za niby hit?
Facet wyjmuje ze sporej torby kij baseballowy i mówi do dyrektora.
- Weź mnie Pan walnij tym kijem w głowę!
- Coś Pan zwariował? - dziwi się dyrektor - Oszalał Pan?
Gość na to:
- Mówię Panu! Niech mnie Pan walnie! Wszystko będzie ok! Takiego numeru to na pewno Pan nie ma w swoim repertuarze!
Dyrektor zdziwiony i niechętny,ale myśli sobie: ”Zobaczymy”. I faktycznie wziął zamach i jak wytrawny gracz ligi amerykańskiej uderzył kolesia kijem w łeb ... Gość padł na podłogę, pogotowie, szpital, dwunastogodzinna operacja, cudem mu życie lekarze uratowali. Do tego pół roku rehabilitacji ale doszedł do zdrowia ... I koleś znów pojawia się u dyrektora cyrku, otwiera drzwi, rozkłada ręce i zadowolony krzyczy:
- TA DA!
110
Dowcip #23867. Do dyrektora znanego cyrku wpada koleś i mówi w kategorii: Czarny humor, Śmieszny humor o cyrku, Humor o facetach, Kawały o operacji.
Do gabinetu dentysty wpada kolega z piętra niżej - ginekolog.
- Słuchaj, mam niesamowitą pacjentkę, chodź zobacz!
- Nie bardzo mam teraz czas. - odpowiada lekarz.
- Ale stary, ona ma pochwę jak brzoskwinia!
Zaintrygowany dentysta w końcu dał się namówić. Wchodzą do gabinetu ginekologa i widzą kobietę na fotelu.
- Chłopie, może ja się nie znam, ale jak dla mnie to wygląda normalnie. - mówi dentysta.
- No ale weź! Posmakuj!
- Słuchaj, mam niesamowitą pacjentkę, chodź zobacz!
- Nie bardzo mam teraz czas. - odpowiada lekarz.
- Ale stary, ona ma pochwę jak brzoskwinia!
Zaintrygowany dentysta w końcu dał się namówić. Wchodzą do gabinetu ginekologa i widzą kobietę na fotelu.
- Chłopie, może ja się nie znam, ale jak dla mnie to wygląda normalnie. - mówi dentysta.
- No ale weź! Posmakuj!
515
Dowcip #23868. Do gabinetu dentysty wpada kolega z piętra niżej - ginekolog. w kategorii: Humor erotyczny, Kawały o ginekologu, Śmieszny humor o dentystach.
Do gabinetu lekarskiego przychodzi facet z garbem na plecach. Lekarz dziwnie się popatrzył i się pyta:
- No i co się Pan tak skrada?
- No i co się Pan tak skrada?
08
Dowcip #23869. Do gabinetu lekarskiego przychodzi facet z garbem na plecach. w kategorii: Śmieszny humor o lekarzach, Śmieszne żarty przychodzi facet do lekarza, Kawały o garbatych.
Do ginekologa przyszła dziewczyna ze wsi. Usiadła na fotel, rozwarła nogi, a tu nagle do gabinetu wpadła mucha i wpadła jej do dziurki. Ginekolog próbuje ją uspokoić, że zaraz jej pomoże, a dziewczyna na to:
- Oj tam panie doktorze, niech się doktor nie martwi! U nas na wiosce dzisiaj zabawa, chłopaki zatłuką!
- Oj tam panie doktorze, niech się doktor nie martwi! U nas na wiosce dzisiaj zabawa, chłopaki zatłuką!
713