Było czterech najlepszych kumpli
Było czterech najlepszych kumpli: hydraulik, elektryk, dentysta i programista. Wieczni kawalerowie, przyjaźń do grobowej deski. Żyli sobie spokojnie i radośnie do dnia, w którym programista oświadczył, że się żeni. Reszta nie mogła sobie odpuścić takiej okazji, podstępem dowiedzieli się, w którym hotelu młoda para będzie spędzać miesiąc miodowy i przekupili obsługę, żeby móc zainstalować parę niespodzianek na powitanie. Tydzień po powrocie programista spotyka się z kumplami przy piwku i pół żartem pół serio komentuje ich kawały. Kiwa głową na hydraulika i mówi:
- Taa... Ten cieknący kran, którego się nie dało zakręcić, to był naprawdę dobry dowcip.
Do elektryka:
- Ta mrugająca lampka nocna bez wyłącznika też.
Na koniec rzuca dentyście spojrzenie pełne wyrzutu i mówi:
- Ale Ty? Jak mogłeś? Nowokaina w pudełku po wazelinie to było najzwyklejsze świństwo!
- Taa... Ten cieknący kran, którego się nie dało zakręcić, to był naprawdę dobry dowcip.
Do elektryka:
- Ta mrugająca lampka nocna bez wyłącznika też.
Na koniec rzuca dentyście spojrzenie pełne wyrzutu i mówi:
- Ale Ty? Jak mogłeś? Nowokaina w pudełku po wazelinie to było najzwyklejsze świństwo!
710
Dowcip #32763. Było czterech najlepszych kumpli w kategorii: Śmieszny humor erotyczny, Śmieszne kawały o ślubie, Śmieszny humor o kolegach, Żarty o programistach, Żarty o dentystach, Humor o hydraulikach, Żarty o elektrykach.
Dziewczyna idzie nocą przez las, spotyka starszego mężczyznę:
- Czy ma pan papierosa?
- Tak, dam Ci, jak zrobisz mi laskę.
Dziewczyna zgodziła się. Po wszystkim zapala papierosa i patrzy na twarz mężczyzny:
- Tato!?
- Kasia!? Ty palisz!?
- Czy ma pan papierosa?
- Tak, dam Ci, jak zrobisz mi laskę.
Dziewczyna zgodziła się. Po wszystkim zapala papierosa i patrzy na twarz mężczyzny:
- Tato!?
- Kasia!? Ty palisz!?
811
Dowcip #32764. Dziewczyna idzie nocą przez las, spotyka starszego mężczyznę w kategorii: Humor o córkach, Śmieszne kawały o tacie, Żarty o robieniu loda, Śmieszny humor o papierosach.
Profesor psychologii zadaje pytanie studentom podczas wykładu:
- No dobrze, a jak byście opisali pacjenta, który nagle zrywa się z krzesła, wrzeszczy na wszystkich, aż sinieje na twarzy, a potem spokojnie siada jakby nigdy nic się nie stało?
Cisza na sali, studenci myślą, aż w końcu ktoś z ostatniej ławki pyta:
- Trener koszykówki?
- No dobrze, a jak byście opisali pacjenta, który nagle zrywa się z krzesła, wrzeszczy na wszystkich, aż sinieje na twarzy, a potem spokojnie siada jakby nigdy nic się nie stało?
Cisza na sali, studenci myślą, aż w końcu ktoś z ostatniej ławki pyta:
- Trener koszykówki?
19
Dowcip #32765. Profesor psychologii zadaje pytanie studentom podczas wykładu w kategorii: Śmieszne kawały o psychologach, Śmieszny humor o studentach, Żarty o profesorach, Śmieszne dowcipy o trenerach.
Policjant z drogówki pod koniec służby zatrzymuje samochód który jechał sto pięćdziesiąt kilometrów na godzinę. Tak akurat się złożyło, że wcześniej w ciągu całego dnia nikt nie przekraczał dozwolonej prędkości, wszyscy mieli zapięte pasy, zaświecone światła. Jednym słowem nuda. Policjant zadowolony, że w końcu coś się dzieje i że może komuś wlepić mandat mówi z uśmiechem do kierowcy:
- Cały dzień na pana czekałem!
- No cóż, starałem się dotrzeć tu jak najszybciej. - odpowiada kierowca.
- Cały dzień na pana czekałem!
- No cóż, starałem się dotrzeć tu jak najszybciej. - odpowiada kierowca.
17
Dowcip #32766. Policjant z drogówki pod koniec służby zatrzymuje samochód który w kategorii: Kawały o kierowcach, Śmieszne kawały o policjantach.
Genowefa była u doktora. Doktor po badaniu powiedział, żeby Genowefa przyszła znowu za miesiąc i żeby przyniosła ze sobą próbki. Genowefa za cholerę nie wiedziała o co chodzi, ale wstyd jej się było przyznać. Po powrocie do domu zwierzyła się mężowi, Marianowi.
- Wiesz co? - mówi Marian - Idź do sąsiadki, ona jest salową w szpitalu to się zna na medycynie.
Genowefa poszła do sąsiadki, po kilkunastu minutach wraca podrapana, poobijana, z rozczochranymi włosami.
- Co się stało? ! - pyta wstrząśnięty Marian.
- Zapytałam ją, co to są te próbki, a ona mi na to, żebym se nasikała do butelki.
No to jej powiedziałam, żeby se nasrała do torebki i tak od słowa do słowa...
- Wiesz co? - mówi Marian - Idź do sąsiadki, ona jest salową w szpitalu to się zna na medycynie.
Genowefa poszła do sąsiadki, po kilkunastu minutach wraca podrapana, poobijana, z rozczochranymi włosami.
- Co się stało? ! - pyta wstrząśnięty Marian.
- Zapytałam ją, co to są te próbki, a ona mi na to, żebym se nasikała do butelki.
No to jej powiedziałam, żeby se nasrała do torebki i tak od słowa do słowa...
123
Dowcip #32767. Genowefa była u doktora. w kategorii: Śmieszny humor o kobietach, Żarty o sąsiadach, Śmieszne dowcipy o bójkach, Humor o kłótniach.
Rozmawia dwóch studentów informatyki:
- Wpadnij dzisiaj wieczorem, będzie impreza. Wódka, piwko, dobra muzyka i niezłe laski.
- Poważnie? A ile ich będzie?
- Siedem giga!
- Wpadnij dzisiaj wieczorem, będzie impreza. Wódka, piwko, dobra muzyka i niezłe laski.
- Poważnie? A ile ich będzie?
- Siedem giga!
911
Dowcip #32768. Rozmawia dwóch studentów informatyki w kategorii: Śmieszne kawały informatyczne, Śmieszny humor o informatykach, Kawały o kobietach, Śmieszny humor o studentach, Kawały o imprezie.
Trzech facetów siedzi w barze i rozmawia... Nagle słyszą, krztuszącą się kobietę. Podchodzą do niej... Pierwszy przerzuca ją przez bar, drugi ściąga jej spodnie, a trzeci zaczyna lizać ją po tyłku... Kobieta jest tak zszokowana, że przestaje się krztusić, w tym momencie jeden z facetów mówi do pozostałych:
- Widzicie! Mówiłem wam, że opracowana przeze mnie metoda pierwszej pomocy jest skuteczna...
- Widzicie! Mówiłem wam, że opracowana przeze mnie metoda pierwszej pomocy jest skuteczna...
1316
Dowcip #32769. Trzech facetów siedzi w barze i rozmawia... w kategorii: Dowcipy o facetach, Śmieszne dowcipy o kobietach, Humor wywołujący wstręt.
Dziewięćdziesięcioletnia staruszka zjawiła się u swojego prawnika w poniedziałkowy ranek.
- Chcę rozwodu z moim obecnym mężem. - mówi.
Prawnika zatkało i zszokowany siedział milcząc chwilę. Kiedy doszedł do siebie pyta:
- Pani Anderson, jesteście małżeństwem od ponad siedemdziesięciu lat! Cóż takiego, na Boga, mogło się stać, że postanowiliście wziąć rozwód? Staruszka popatrzyła mu w oczy, odchrząknęła i odpowiada:
- Chcieliśmy z tym poczekać, aż wszystkie nasze dzieci umrą...
- Chcę rozwodu z moim obecnym mężem. - mówi.
Prawnika zatkało i zszokowany siedział milcząc chwilę. Kiedy doszedł do siebie pyta:
- Pani Anderson, jesteście małżeństwem od ponad siedemdziesięciu lat! Cóż takiego, na Boga, mogło się stać, że postanowiliście wziąć rozwód? Staruszka popatrzyła mu w oczy, odchrząknęła i odpowiada:
- Chcieliśmy z tym poczekać, aż wszystkie nasze dzieci umrą...
1219
Dowcip #32770. Dziewięćdziesięcioletnia staruszka zjawiła się u swojego prawnika w w kategorii: Śmieszny humor o dzieciach, Kawały o staruszkach, Śmieszny humor o rozwodzie, Śmieszne dowcipy o śmierci.
Przyszedł koleś do szpitala na obrzezanie. Jak wybudzał się z narkozy, zobaczył nad sobą kilku lekarzy.
- Wie pan, trochę się nam pomieszało. - tłumaczy chirurg - Mieliśmy mały wypadek i zrobiliśmy panu operację zmiany płci. Ma pan teraz pochwę zamiast penisa.
- Co? To znaczy, że już nie będę miał więcej erekcji?
- Będzie pan miał, ale nie swoją...
- Wie pan, trochę się nam pomieszało. - tłumaczy chirurg - Mieliśmy mały wypadek i zrobiliśmy panu operację zmiany płci. Ma pan teraz pochwę zamiast penisa.
- Co? To znaczy, że już nie będę miał więcej erekcji?
- Będzie pan miał, ale nie swoją...
1018
Dowcip #32771. Przyszedł koleś do szpitala na obrzezanie. w kategorii: Śmieszny humor o penisie, Humor o pacjentach, Żarty o operacji.
W dniu urodzin chłopaki z reprezentacji Polski w piłce nożnej zaprosili trenera Pawła Janasa do knajpki. Po tradycyjnym toaście i odśpiewaniu przez drużynę ”Sto lat” głos zabrał szacowny jubilat:
- Dziękuję Wam kochani za pamięć. Wiecie, że najlepszym prezentem dla mnie będą wasze zwycięstwa w następnych meczach.
Przy stole zapanowała konsternacja. W końcu wstał Jurek Dudek i powiedział:
- Czego trener wcześniej tego nie mówił? My już kupiliśmy panu krawat.
- Dziękuję Wam kochani za pamięć. Wiecie, że najlepszym prezentem dla mnie będą wasze zwycięstwa w następnych meczach.
Przy stole zapanowała konsternacja. W końcu wstał Jurek Dudek i powiedział:
- Czego trener wcześniej tego nie mówił? My już kupiliśmy panu krawat.
411