Sherlock Holmes podjechał do sklepu rowerem.
Sherlock Holmes podjechał do sklepu rowerem. Zanim wszedł do środka, do siodełka przyczepił karteczkę:
”Kradzież zbyteczna. Sherlock Holmes”.
Gdy wyszedł ze sklepu, w miejscu, gdzie przed chwilą stał rower, znalazł karteczkę:
”Pościg zbyteczny. Ryszard Szurkowski”.
”Kradzież zbyteczna. Sherlock Holmes”.
Gdy wyszedł ze sklepu, w miejscu, gdzie przed chwilą stał rower, znalazł karteczkę:
”Pościg zbyteczny. Ryszard Szurkowski”.
31
Dowcip #30355. Sherlock Holmes podjechał do sklepu rowerem. w kategorii: Śmieszne dowcipy o złodziejach.
Stoi przy drodze bezdomny i łapie stopa. Oczywiście nikt się nie zatrzymuje. Nagle staje piękny Merc. Opuszcza się ciemna szyba i siedzący w środku dres pyta:
- Gdzie Ty śmierdzący capie jedziesz?
- Do Warszawy.
- No przecież nie wsadzę Ciebie do mojego pięknego auta ze skórzaną tapicerką, całą mi zabrudzisz.
- Jak mnie zabierzesz dam Ci piętnaście tysięcy dolarów.
Dres myśli. W końcu pranie tapicerki to najwyżej dwieście baksów.
- No to wsiadaj śmierdzielu.
Bezdomny wsiada. Za chwile mówi do dresa:
- Daj mi papierosa.
- Spadaj, zaraz cię wykopię z mojego auta, palić ci się zachciało!
- Dam ci za jednego papierosa pięć tysięcy baksów!
Dres myśli, no w końcu za jednego papierosa pięć tysiączków:
- Masz brudasie i zadław się!
Za chwilę bezdomny mówi:
- Może masz jakieś piwko?
Dres znowu wkurzył się ale bezdomny mówi:
- Dam Ci dziesięć tysięcy dolców za jedno.
Więc dres wyciągnął zza siedzenia piwko. W końcu bezdomny jedzie zadowolony, siedzi wygodnie popijając piwko i paląc papieroska. W pewnym momencie mówi do siebie:
- Kurwa, jeszcze nigdy się tak nie zadłużyłem!
- Gdzie Ty śmierdzący capie jedziesz?
- Do Warszawy.
- No przecież nie wsadzę Ciebie do mojego pięknego auta ze skórzaną tapicerką, całą mi zabrudzisz.
- Jak mnie zabierzesz dam Ci piętnaście tysięcy dolarów.
Dres myśli. W końcu pranie tapicerki to najwyżej dwieście baksów.
- No to wsiadaj śmierdzielu.
Bezdomny wsiada. Za chwile mówi do dresa:
- Daj mi papierosa.
- Spadaj, zaraz cię wykopię z mojego auta, palić ci się zachciało!
- Dam ci za jednego papierosa pięć tysięcy baksów!
Dres myśli, no w końcu za jednego papierosa pięć tysiączków:
- Masz brudasie i zadław się!
Za chwilę bezdomny mówi:
- Może masz jakieś piwko?
Dres znowu wkurzył się ale bezdomny mówi:
- Dam Ci dziesięć tysięcy dolców za jedno.
Więc dres wyciągnął zza siedzenia piwko. W końcu bezdomny jedzie zadowolony, siedzi wygodnie popijając piwko i paląc papieroska. W pewnym momencie mówi do siebie:
- Kurwa, jeszcze nigdy się tak nie zadłużyłem!
820
Dowcip #30356. Stoi przy drodze bezdomny i łapie stopa. w kategorii: Kawały o alkoholu, Kawały o dresiarzach, Kawały o pieniądzach, Śmieszne dowcipy o żebraku, Śmieszne żarty o papierosach, Humor o autostopowiczach.
Dzieci w piaskownicy:
- Co jesz?
- Mięsko.
- A skąd masz?
- Przypełzło.
- Co jesz?
- Mięsko.
- A skąd masz?
- Przypełzło.
423
Dowcip #30357. Dzieci w piaskownicy w kategorii: Śmieszne żarty o dzieciach, Żarty o jedzeniu, Śmieszny humor o dżdżownicach.
W sklepie:
- Trzy piwa proszę.
- Nie ma piwa.
- A co jest?!
- No, oranżada, pepsi, fanta.
- Nie, nie, ja się pytam co jest, że piwa nie ma?
- Trzy piwa proszę.
- Nie ma piwa.
- A co jest?!
- No, oranżada, pepsi, fanta.
- Nie, nie, ja się pytam co jest, że piwa nie ma?
32
Dowcip #30358. W sklepie w kategorii: Kawały o alkoholu, Kawały o sprzedawcach, Śmieszne dowcipy o klientach.
Młody chłopak po liceum, jakimś tylko sobie znanym sposobem, dostał się do biura wielkiej firmy. Praca jego polegała na odbieraniu telefonów. Po tym jak odebrał kilka, kierownik działu przyszedł gratulacjami:
- Młoda świeża krew! Świetnie pan to robi! Właśnie takich ludzi nam potrzeba. Awansuje pana piętro wyżej.
Następnego dnia po kilku godzinach pracy, polegającej na odbieraniu telefonów i zapisywaniu, kto dzwonił, znowu przyszedł do niego kierownik wyższego pietra z gratulacjami:
- Jutro - rozpoczął uroczyście - proszę przyjść w garniturze piętro wyżej na zebranie zarządu firmy.
Następnego dnia, gdy pojawił się na zebraniu, przywitała go burza oklasków i nie minęło wiele czasu, a został członkiem zarządu! Zakomunikowano mu, ze przez najbliższych kilka dni jego praca ograniczać
się będzie wyłącznie do uczestnictwa w zebraniach najwyższego organu firmy. Tak tez się stało, ale po kilku dniach pracy otrzymał telefon od sekretarki szefa, ze ma propozycje zostania prezesem zarządu firmy i w tym celu szef zaprasza go jutro do siebie. Następnego dnia przybył wiec do gabinetu właściciela firmy. Stanął przed nim, a szef zaczął:
- Takiej młodej świeżej krwi potrzeba naszej firmie. I tylko w naszej firmie mogłeś osiągnąć tak szybko awans.
Co usłyszę w zamian za to?
- Dziękuje. - krótko odpowiedział młodzieniec.
- Liczyłem na więcej wylewności. - skomentował szef.
Na to młodzieniec:
- Dziękuje, tato ..
- Młoda świeża krew! Świetnie pan to robi! Właśnie takich ludzi nam potrzeba. Awansuje pana piętro wyżej.
Następnego dnia po kilku godzinach pracy, polegającej na odbieraniu telefonów i zapisywaniu, kto dzwonił, znowu przyszedł do niego kierownik wyższego pietra z gratulacjami:
- Jutro - rozpoczął uroczyście - proszę przyjść w garniturze piętro wyżej na zebranie zarządu firmy.
Następnego dnia, gdy pojawił się na zebraniu, przywitała go burza oklasków i nie minęło wiele czasu, a został członkiem zarządu! Zakomunikowano mu, ze przez najbliższych kilka dni jego praca ograniczać
się będzie wyłącznie do uczestnictwa w zebraniach najwyższego organu firmy. Tak tez się stało, ale po kilku dniach pracy otrzymał telefon od sekretarki szefa, ze ma propozycje zostania prezesem zarządu firmy i w tym celu szef zaprasza go jutro do siebie. Następnego dnia przybył wiec do gabinetu właściciela firmy. Stanął przed nim, a szef zaczął:
- Takiej młodej świeżej krwi potrzeba naszej firmie. I tylko w naszej firmie mogłeś osiągnąć tak szybko awans.
Co usłyszę w zamian za to?
- Dziękuje. - krótko odpowiedział młodzieniec.
- Liczyłem na więcej wylewności. - skomentował szef.
Na to młodzieniec:
- Dziękuje, tato ..
317
Dowcip #30359. Młody chłopak po liceum, jakimś tylko sobie znanym sposobem w kategorii: Żarty o szefie, Śmieszny humor o pracy, Śmieszne kawały o synach, Śmieszne kawały o pracownikach.
Siedzi sobie pijaczek pod Palaczem Kultury i Nauki. Patrzy, a tu facet lata na motolotni. Lata dookoła i nagle nagły podmuch wiatru rzuca nim na Pałac. Rozbija się i spada w dół. Pijaczek komentuje:
- Jaki kraj, tacy terroryści.
- Jaki kraj, tacy terroryści.
155
Dowcip #30360. Siedzi sobie pijaczek pod Palaczem Kultury i Nauki. w kategorii: Kawały o pijakach, Śmieszne dowcipy o terrorystach.
Dwie staruszki w czasie rejsu się nudziły i poprosiły marynarza aby im dowcip opowiedział?
- Ale znam tylko takie z brzydkimi wyrazami.
- No to jak będzie brzydki wyraz, to Pan odchrząknie.
- No dobrze, niech pomyślę ... Khym, khym, khym, khym, khym. Khym, khym, khym, khym, khym, dupa.
- Ale znam tylko takie z brzydkimi wyrazami.
- No to jak będzie brzydki wyraz, to Pan odchrząknie.
- No dobrze, niech pomyślę ... Khym, khym, khym, khym, khym. Khym, khym, khym, khym, khym, dupa.
65
Dowcip #30361. Dwie staruszki w czasie rejsu się nudziły i poprosiły marynarza aby w kategorii: Śmieszny humor o marynarzach, Dowcipy o staruszkach.
Myśli sobie urzędnik:
- Życie to ciągła walka: do śniadania z głodem, po śniadaniu ze snem.
- Życie to ciągła walka: do śniadania z głodem, po śniadaniu ze snem.
27
Dowcip #30362. Myśli sobie urzędnik w kategorii: Śmieszne dowcipy o jedzeniu, Śmieszne żarty o urzędnikach, Humor o pracy, Kawały o spaniu.
Do celi Saddama Husajna przychodzi strażnik:
- Mam dla Ciebie dwie wiadomości, jedną dobrą, a drugą złą. Ta zła jest taka, że zostaniesz rozstrzelany!
- A ta dobra?
- Będzie strzelał Beckham!
- Mam dla Ciebie dwie wiadomości, jedną dobrą, a drugą złą. Ta zła jest taka, że zostaniesz rozstrzelany!
- A ta dobra?
- Będzie strzelał Beckham!
143
Dowcip #30363. Do celi Saddama Husajna przychodzi strażnik w kategorii: Dowcipy o piłkarzach, Śmieszne kawały o Saddamie Husajnie, Śmieszne dowcipy o strzelaniu.
Strażacy założyli zespól muzyczny. Na pierwszej próbie kapelmistrz pyta:
- Jaka jest różnica miedzy fortepianem, a skrzypcami?
- Fortepian dłużej się pali! - odpowiada jeden ze strażaków.
- Jaka jest różnica miedzy fortepianem, a skrzypcami?
- Fortepian dłużej się pali! - odpowiada jeden ze strażaków.
69