Rosjanie gonili amerykańską łódź podwodną.
Rosjanie gonili amerykańską łódź podwodną. W pewnym momencie wynurzają się, rozglądają, a na brzegu stoi Czukcza więc go pytają
- Te Czukcza! Przepływali tędy Amerykanie?
- Ta, przepływali!
- A dokąd popłynęli? !
- Na północny - zachód!
- Czukcza! Nie wymądrzaj się tylko pokaż ręką!
- Te Czukcza! Przepływali tędy Amerykanie?
- Ta, przepływali!
- A dokąd popłynęli? !
- Na północny - zachód!
- Czukcza! Nie wymądrzaj się tylko pokaż ręką!
545
Dowcip #33210. Rosjanie gonili amerykańską łódź podwodną. w kategorii: Kawały o Rosjanach, Dowcipy o Amerykanach, Dowcipy o Czukczach, Żarty o łodzi podwodnej.
Wczesna zima. Dwaj młodzi geolodzy, tuż po studiach wyjechali na praktyki w Bieszczady. Chodzą, mierzą, badają, aż zabłądzili. Nagle, patrzą, pieczara. - Co to może być?
- Nie wiem. Może zadzwonimy do bazy?
Zadzwonili, podając koordynaty i wygląd jamy. Po kwadransie telefon zwrotny:
- Geolodzy? Tu Baza.
- Tak.
- Dwóch?
- Tak.
- Mamy dla was dwie wiadomości: dobrą i złą.
- Zacznijcie od złej, Bazo.
- Ta jama to gawra niedźwiedzia, co żeśmy go namierzali całe lato.
- A ta dobra?
- Dwa miesiące temu porzuciła go samica. Tak więc misio Was nie zeżre.
- Nie wiem. Może zadzwonimy do bazy?
Zadzwonili, podając koordynaty i wygląd jamy. Po kwadransie telefon zwrotny:
- Geolodzy? Tu Baza.
- Tak.
- Dwóch?
- Tak.
- Mamy dla was dwie wiadomości: dobrą i złą.
- Zacznijcie od złej, Bazo.
- Ta jama to gawra niedźwiedzia, co żeśmy go namierzali całe lato.
- A ta dobra?
- Dwa miesiące temu porzuciła go samica. Tak więc misio Was nie zeżre.
28
Dowcip #33211. Wczesna zima. w kategorii: Humor erotyczny, Śmieszne dowcipy o niedźwiedziu, Śmieszne żarty o geologach.
Dwóch pięciolatków sika w WC. Pierwszy mówi:
- Ej! Ty masz innego siusiaka...
- Tak. Zostałem obrzezany.
- A co to znaczy?
- Biorą i ucinają Ci skórę na końcu...
- A ile miałeś lat jak Ci to zrobili?
- Moja mama mówi, że miałem wtedy dwa dni...
- I co bolało?
- Żebyś wiedział! Przez rok chodzić nie mogłem!
- Ej! Ty masz innego siusiaka...
- Tak. Zostałem obrzezany.
- A co to znaczy?
- Biorą i ucinają Ci skórę na końcu...
- A ile miałeś lat jak Ci to zrobili?
- Moja mama mówi, że miałem wtedy dwa dni...
- I co bolało?
- Żebyś wiedział! Przez rok chodzić nie mogłem!
913
Dowcip #33212. Dwóch pięciolatków sika w WC. w kategorii: Dowcipy o chłopcach, Śmieszne kawały o męskim przyrodzeniu.
Szacowna Żydowska matrona, była w obcym jej mieście i szukała miejsca gdzie mogła by się zdrzemnąć. W końcu udało jej się znaleźć hotel. Uradowana weszła do środka i poprosiła o pokój. Na co recepcjonista odpowiedział:
- Przykro mi, ale nie ma wolnych miejsc.
- Jak to? - zdziwiła się Pani Rosenberg - Przecież jest wywieszka ”wolne miejsca”.
- No tak... - zamruczał niewyraźnie facet - Ale my nie obsługujemy Żydów.
Kobieta pomyślała chwilkę i powiedziała:
- Ale ja już dawno jestem chrześcijanką.
- Hmmm... - zamyślił się recepcjonista i powiedział - No to proszę powiedzieć jak urodził się Jezus...
- Jezus? No więc... On urodził się z dziewicy Maryi w Betlejem...
- Dobrze... - odpowiedział recepcjonista - A gdzie dokładnie?
- Oczywiście w stajence. - powiedziała.
- A dlaczego w stajence? - spytał facet.
- Bo jakiś ku*as tak samo jak Pan nie chciał przenocować Żyda w swoim hotelu.
- Przykro mi, ale nie ma wolnych miejsc.
- Jak to? - zdziwiła się Pani Rosenberg - Przecież jest wywieszka ”wolne miejsca”.
- No tak... - zamruczał niewyraźnie facet - Ale my nie obsługujemy Żydów.
Kobieta pomyślała chwilkę i powiedziała:
- Ale ja już dawno jestem chrześcijanką.
- Hmmm... - zamyślił się recepcjonista i powiedział - No to proszę powiedzieć jak urodził się Jezus...
- Jezus? No więc... On urodził się z dziewicy Maryi w Betlejem...
- Dobrze... - odpowiedział recepcjonista - A gdzie dokładnie?
- Oczywiście w stajence. - powiedziała.
- A dlaczego w stajence? - spytał facet.
- Bo jakiś ku*as tak samo jak Pan nie chciał przenocować Żyda w swoim hotelu.
520
Dowcip #33213. Szacowna Żydowska matrona w kategorii: Śmieszne dowcipy o kobietach, Śmieszne żarty o Żydach, Kawały religijne, Dowcipy o hotelach.
Murzynka kupuje kilka erotycznych drobiazgów w jednym z nowojorskich sex - shopów.
- Jeszcze poproszę parę nylonowych pończoch. - mówi do sprzedawcy.
- Mamy czarne i przezroczyste, które zapakować?
Kobieta zastanawia się chwilkę:
- W zasadzie to wszystko mi jedno.
- Jeszcze poproszę parę nylonowych pończoch. - mówi do sprzedawcy.
- Mamy czarne i przezroczyste, które zapakować?
Kobieta zastanawia się chwilkę:
- W zasadzie to wszystko mi jedno.
817
Dowcip #33214. Murzynka kupuje kilka erotycznych drobiazgów w jednym z nowojorskich w kategorii: Dowcipy o Murzynach, Żarty o sex shopie, Śmieszne dowcipy o bieliźnie.
Pewien mężczyzna przyszedł na policję i nalegał na rozmowę z włamywaczem, który dzień wcześniej obrabował jego dom.
- Ależ my doskonale sobie z nim dajemy radę, już wskazał miejsce ukrycia łupu. - powstrzymuje go policjant - Ale mi nie o to chodzi... Ja tylko chcę go zapytać jak on wszedł do mojego domu nie budząc mojej żony... Mi się to nie udało ani razu w ciągu piętnastu lat...
- Ależ my doskonale sobie z nim dajemy radę, już wskazał miejsce ukrycia łupu. - powstrzymuje go policjant - Ale mi nie o to chodzi... Ja tylko chcę go zapytać jak on wszedł do mojego domu nie budząc mojej żony... Mi się to nie udało ani razu w ciągu piętnastu lat...
04
Dowcip #33215. Pewien mężczyzna przyszedł na policję i nalegał na rozmowę z w kategorii: Śmieszne kawały o mężczyznach, Kawały o złodziejach, Dowcipy o żonie.
Hitlerowska dyskryminacja Żydów była tak nie do zniesienia, że dwaj Żydzi postanowili zabić Hitlera. Stanęli na czatach z gotowymi karabinami, w miejscu koło którego, wedle ich informacji miał przechodzić Fűhrer. Spóźniał się trochę i straszna myśl Samuelowi do głowy.
- Przyjacielu... - rzekł - Odmów modlitwę aby temu człowiekowi nic się nie stało i dotarł do Nas.
- Przyjacielu... - rzekł - Odmów modlitwę aby temu człowiekowi nic się nie stało i dotarł do Nas.
417
Dowcip #33216. Hitlerowska dyskryminacja Żydów była tak nie do zniesienia w kategorii: Żarty o Adolfie Hitlerze, Śmieszne dowcipy o Żydach.
Amerykański biznesmen jedzie w podróż służbową do Japonii. Po zameldowaniu zwierza się recepcjoniście, że nie przepada za kuchnią orientalną i pyta, czy jest gdzieś w pobliżu jakaś bardziej swojska restauracja. Recepcjonista odpowiada, że jest pizzeria i podaje numer telefonu. Amerykanin zamawia pizzę do pokoju hotelowego, po dwudziestu minutach zjawia się dostawca. Wygłodniały biznesmen płaci, po czym natychmiast zatapia kły w upragnionej pizzy. Po chwili zaczyna się jednak krztusić i kasłać. Wściekły, woła za oddalającym się dostawcą:
- Do cholery, coście dali do tej pizzy?
- To, co pan szanowny sobie życzył, pepper only!
- Do cholery, coście dali do tej pizzy?
- To, co pan szanowny sobie życzył, pepper only!
29
Dowcip #33217. Amerykański biznesmen jedzie w podróż służbową do Japonii. w kategorii: Kawały o biznesmenach, Dowcipy o jedzeniu.
Rozwiedziony facet spotyka na przyjęciu obecnego męża swojej byłej żony. Po kilku drinkach nabrał odwagi, podchodzi do gościa i pyta z przekąsem:
- No... Jak to jest używać takiego przechodzonego sprzętu?
Na to nowy mąż odpowiada:
- Nie jest źle. Po pierwszych pięciu centymetrach dalej to właściwie nówka sztuka.
- No... Jak to jest używać takiego przechodzonego sprzętu?
Na to nowy mąż odpowiada:
- Nie jest źle. Po pierwszych pięciu centymetrach dalej to właściwie nówka sztuka.
17
Dowcip #33218. Rozwiedziony facet spotyka na przyjęciu obecnego męża swojej byłej w kategorii: Dowcipy erotyczne, Żarty o facetach, Śmieszny humor o żonie.
Pewnego dnia nauczycielka, ogromnie ciekawa świątecznych zwyczajów jej podopiecznych, zapytała dzieci, jak spędzają święta.
- Patryku, powiedz nam co Ty robisz w Wigilię. - zwróciła się do chłopca z pierwszej ławki.
- No więc ja, moi bracia i siostry wybieramy się najpierw do kościoła, gdzie śpiewamy kolędy. Potem bardzo późno wracamy do domu, wieszamy nasze pończochy na kominku i idziemy do łóżka ciesząc się, że za chwilę Święty Mikołaj przyniesie nam piękne zabawki.
- Bardzo ładnie, Patryku. - odpowiedziała nauczycielka - A teraz Ty, Janku, opowiedz nam, jak spędzasz święta.
- Ja także idę z moją mamusią i z moim tatusiem do kościółka śpiewać kolędy. Po powrocie, gdy już jest bardzo późno, wieszamy nasze pończochy na kominku i idziemy spać z nadzieją, że gdy się obudzimy, znajdziemy mnóstwo zabawek.
- Także bardzo ładnie, Janku. - rzekła nauczycielka. W tym momencie zdała sobie sprawę, że w klasie jest jeszcze żydowskie dziecko i na pewno wszystkich może zaciekawić, jak ono spędza te święta.
- A Ty, Izaaku, co robisz podczas świąt? - zapytała się chłopca.
- My także śpiewamy kolędy. - odpowiedział Izaak.
Zaskoczona nauczycielka odparła:
- Tak? Opowiedz nam, co śpiewacie.
- Co roku śpiewamy jedną i tę samą kolędę. Tata wraca z biura, wsiadamy całą rodziną do jego Rolls Royce’a, następnie udajemy się do jego fabryki zabawek. Gdy wchodzimy do środka i patrzymy na puste półki, zaczynamy śpiewać: ”Co za przyjaciela mamy w Jezusie”. Potem wszyscy lecimy na Wyspy Bahama.
- Patryku, powiedz nam co Ty robisz w Wigilię. - zwróciła się do chłopca z pierwszej ławki.
- No więc ja, moi bracia i siostry wybieramy się najpierw do kościoła, gdzie śpiewamy kolędy. Potem bardzo późno wracamy do domu, wieszamy nasze pończochy na kominku i idziemy do łóżka ciesząc się, że za chwilę Święty Mikołaj przyniesie nam piękne zabawki.
- Bardzo ładnie, Patryku. - odpowiedziała nauczycielka - A teraz Ty, Janku, opowiedz nam, jak spędzasz święta.
- Ja także idę z moją mamusią i z moim tatusiem do kościółka śpiewać kolędy. Po powrocie, gdy już jest bardzo późno, wieszamy nasze pończochy na kominku i idziemy spać z nadzieją, że gdy się obudzimy, znajdziemy mnóstwo zabawek.
- Także bardzo ładnie, Janku. - rzekła nauczycielka. W tym momencie zdała sobie sprawę, że w klasie jest jeszcze żydowskie dziecko i na pewno wszystkich może zaciekawić, jak ono spędza te święta.
- A Ty, Izaaku, co robisz podczas świąt? - zapytała się chłopca.
- My także śpiewamy kolędy. - odpowiedział Izaak.
Zaskoczona nauczycielka odparła:
- Tak? Opowiedz nam, co śpiewacie.
- Co roku śpiewamy jedną i tę samą kolędę. Tata wraca z biura, wsiadamy całą rodziną do jego Rolls Royce’a, następnie udajemy się do jego fabryki zabawek. Gdy wchodzimy do środka i patrzymy na puste półki, zaczynamy śpiewać: ”Co za przyjaciela mamy w Jezusie”. Potem wszyscy lecimy na Wyspy Bahama.
39