Reforma szkolnictwa prowadzi także do zmian pewnych zasad w języku
Reforma szkolnictwa prowadzi także do zmian pewnych zasad w języku polskim. Obecnie znana deklinacja poszerzona została o dodatkowe trzy odmiany:
1. Mianownik - kto? co?
2. Dopełniacz - kogo? czego?
3. Celownik - komu? czemu?
4. Biernik - kogo? co?
5. Narzędnik - z kim? z czym?
6. Miejscownik - o kim? o czym?
7. Wołacz - o!
8. Intymnik - kto z kim?
9. Wygryźnik - kto kogo i dlaczego?
10. Łapownik - kto komu ile?
1. Mianownik - kto? co?
2. Dopełniacz - kogo? czego?
3. Celownik - komu? czemu?
4. Biernik - kogo? co?
5. Narzędnik - z kim? z czym?
6. Miejscownik - o kim? o czym?
7. Wołacz - o!
8. Intymnik - kto z kim?
9. Wygryźnik - kto kogo i dlaczego?
10. Łapownik - kto komu ile?
35
Dowcip #13994. Reforma szkolnictwa prowadzi także do zmian pewnych zasad w języku w kategorii: Śmieszne kawały szkolne.
Przychodzi pedał do sklepu mięsnego:
- Poproszędwa kilo kiełbasy krakowskiej.
- Może być w plasterkach.
- A co ja mam dupę na żetony?!?!
- Poproszędwa kilo kiełbasy krakowskiej.
- Może być w plasterkach.
- A co ja mam dupę na żetony?!?!
1316
Dowcip #13995. Przychodzi pedał do sklepu mięsnego w kategorii: Śmieszne dowcipy o zakupach, Śmieszne dowcipy o sprzedawcach, Humor o homoseksualistach.
Kulturysta w cyrku wychodzi na arenę w jednej ręce trzyma szklankę, a w drugiej cytrynę. Nagle tak mocno ścisnął cytrynę, że wycisnął całą szklankę soku. Patrzy z dumą na widownię i pyta:
- Może ktoś z Państwa spróbuje?
Z ostatniego rzędu wyszedł drobny człowieczek metr pięćdziesiąt wzrostu, czterdzieści kilo wagi, chwycił cytrynę ścisnął i wycisnął z niej dwie szklanki soku. Zdumiony kulturysta patrzy na niego i pyta:
- Jak pan to zrobił?!
- Panie, ja jestem komornik ...
- Może ktoś z Państwa spróbuje?
Z ostatniego rzędu wyszedł drobny człowieczek metr pięćdziesiąt wzrostu, czterdzieści kilo wagi, chwycił cytrynę ścisnął i wycisnął z niej dwie szklanki soku. Zdumiony kulturysta patrzy na niego i pyta:
- Jak pan to zrobił?!
- Panie, ja jestem komornik ...
615
Dowcip #13996. Kulturysta w cyrku wychodzi na arenę w jednej ręce trzyma szklankę w kategorii: Humor o cyrku, Śmieszne żarty o sportowcach, Śmieszne kawały o komorniku.
Przychodzi turysta do górala i mówi:
- Góralu, powiedzcie: chrząszcz brzmi w trzcinie.
Góral na to:
- Chrobok burcy w trowie.
- Góralu, powiedzcie: chrząszcz brzmi w trzcinie.
Góral na to:
- Chrobok burcy w trowie.
39
Dowcip #13997. Przychodzi turysta do górala i mówi w kategorii: Śmieszne dowcipy o góralach, Humor o turystach, Śmieszne kawały po góralsku.
Przychodzi stonoga do szewca, a szewc na to:
- Ty mnie nie wkurzaj.
- Ty mnie nie wkurzaj.
69
Dowcip #13998. Przychodzi stonoga do szewca, a szewc na to w kategorii: Śmieszne żarty o stonodze, Śmieszne kawały o szewcu.
Średniowiecze. Stoi sobie wielkie ogromniaste zamczysko, którego pilnują dwaj Krzyżacy. W pewnym momencie nadleciały dwa odrzutowce i zbombardowały zamek. Krzyżacy podnoszą się z gruzów, otrzepują, odsłaniają przyłbice i jeden mówi do drugiego częstując go papierosem:
- No co, to po Malborku?
- No co, to po Malborku?
613
Dowcip #13999. Średniowiecze. w kategorii: Humor historyczny, Śmieszne kawały o papierosach, Śmieszne żarty z grą słów.
Po śniadaniu mama mówi do Jasia:
- Nie, nie i jeszcze raz nie! Nie pójdziesz do szkoły z takimi brudnymi rękami!
A Jaś na to:
- Dobrze, skoro się tak upierasz, zostanę w domu.
- Nie, nie i jeszcze raz nie! Nie pójdziesz do szkoły z takimi brudnymi rękami!
A Jaś na to:
- Dobrze, skoro się tak upierasz, zostanę w domu.
1038
Dowcip #14000. Po śniadaniu mama mówi do Jasia w kategorii: Śmieszne kawały o Jasiu, Dowcipy o mamie, Humor o szkole.
Trzy myszy siedziały w barze i próbowały zaimponować sobie nawzajem, która z nich jest najodważniejsza. Pierwsza z nich wychyliła kolejną whisky i mówi:
- Jak ja zobaczę pułapkę na myszy, to kładę się na pleckach i naciskam drucik nóżką. Jak widzę, że pułapka na mnie spada, to łapię ją w zęby, a potem ćwiczę z nią dwadzieścia razy jakby to była sztanga. Biorę potem sobie serek i zjadam smakowicie.
Druga mysz dokończyła swojego kolejnego drinka i mówi:
- Jak ja znajdę trutkę na myszy, to zbieram jak dużo mogę tylko udźwignąć, ścieram to na proszek i wypijam razem z kawą, żeby mieć trochę buzu.
Przychodzi teraz kolej na trzecią mysz i obydwie czekają na jakąś historię. Trzecia mysz łyknęła swojego drinka i mówi:
- Dosyć tych głupstw, idę zgwałcić kota!
- Jak ja zobaczę pułapkę na myszy, to kładę się na pleckach i naciskam drucik nóżką. Jak widzę, że pułapka na mnie spada, to łapię ją w zęby, a potem ćwiczę z nią dwadzieścia razy jakby to była sztanga. Biorę potem sobie serek i zjadam smakowicie.
Druga mysz dokończyła swojego kolejnego drinka i mówi:
- Jak ja znajdę trutkę na myszy, to zbieram jak dużo mogę tylko udźwignąć, ścieram to na proszek i wypijam razem z kawą, żeby mieć trochę buzu.
Przychodzi teraz kolej na trzecią mysz i obydwie czekają na jakąś historię. Trzecia mysz łyknęła swojego drinka i mówi:
- Dosyć tych głupstw, idę zgwałcić kota!
37
Dowcip #14001. Trzy myszy siedziały w barze i próbowały zaimponować sobie nawzajem w kategorii: Śmieszne kawały o zwierzętach, Śmieszne żarty o kotach, Żarty o myszach.
Kierowca pyta się drugiego jak mu się jeździ w takie upały. Tamten mu odpowiada:
- Jest tak gorąco, że jak wysiądę z auta to muszę kopnąć w oponę z całej siły.
- Po co? Deformują się?
- Nie, żeby mi się jaja od nogi odkleiły.
- Jest tak gorąco, że jak wysiądę z auta to muszę kopnąć w oponę z całej siły.
- Po co? Deformują się?
- Nie, żeby mi się jaja od nogi odkleiły.
38
Dowcip #14002. Kierowca pyta się drugiego jak mu się jeździ w takie upały. w kategorii: Śmieszne dowcipy o kierowcach, Humor o pogodzie, Żarty o jądrach męskich.
Wpada Amerykanin do polskiego baru i krzyczy na całe gardło:
- Ja słyszałem, że wy Polacy jesteście strasznymi pijakami. Dam tysiąc dolarów, jeśli jeden z was wypije na raz litr wódki.
W barze cisza, nikt się nie zgłasza, jeden facet nawet wybiegł z baru.
- No co? Nie ma nikogo chętnego?
Nagle wpada ten sam koleś, który wybiegł z baru i mówi:
- Ty, amerykaniec, zakład dalej ważny?
- Tak.
- Barman dawaj litra wódki. - mówi Polak.
Polak wziął butelkę, przechylił i wypił całą. Amerykaniec z niedowierzaniem dał mu tysiąc dolarów i mówi:
- No, jesteś twardy jak stal. Ale powiedz gdzie byłeś jak wybiegłeś z baru?
- Byłem w barze naprzeciwko zobaczyć, czy mi się uda.
- Ja słyszałem, że wy Polacy jesteście strasznymi pijakami. Dam tysiąc dolarów, jeśli jeden z was wypije na raz litr wódki.
W barze cisza, nikt się nie zgłasza, jeden facet nawet wybiegł z baru.
- No co? Nie ma nikogo chętnego?
Nagle wpada ten sam koleś, który wybiegł z baru i mówi:
- Ty, amerykaniec, zakład dalej ważny?
- Tak.
- Barman dawaj litra wódki. - mówi Polak.
Polak wziął butelkę, przechylił i wypił całą. Amerykaniec z niedowierzaniem dał mu tysiąc dolarów i mówi:
- No, jesteś twardy jak stal. Ale powiedz gdzie byłeś jak wybiegłeś z baru?
- Byłem w barze naprzeciwko zobaczyć, czy mi się uda.
49