Prałatowi Henrykowi ktoś ukradł ptaszka z klatki.
Prałatowi Henrykowi ktoś ukradł ptaszka z klatki. Podczas niedzielnej mszy pyta parafian:
- Kto ma ptaszka?
Podnosi się las męskich rąk.
- Nie o to mi chodzi! Kto widział ptaszka?
Podnosi się las kobiecych rąk. Prałat zdenerwowany:
- Nie o to pytam! Kto widział mojego ptaszka?
Wszyscy ministranci podnoszą ręce.
- Kto ma ptaszka?
Podnosi się las męskich rąk.
- Nie o to mi chodzi! Kto widział ptaszka?
Podnosi się las kobiecych rąk. Prałat zdenerwowany:
- Nie o to pytam! Kto widział mojego ptaszka?
Wszyscy ministranci podnoszą ręce.
617
Dowcip #15730. Prałatowi Henrykowi ktoś ukradł ptaszka z klatki. w kategorii: Kawały o duchownych, Śmieszne żarty o ptakach, Śmieszne dowcipy o męskim członku, Śmieszne dowcipy o ministrach.
Przed knajpę zajechał wóz sportowy, a z niego wyszedł szałowo ubrany facet. Podchodzi do niego żebrak, brudny, śmierdzący i prosi o kasę.
- Daj trochę forsy bo umrę z głodu i moje dzieci.
Po chwili zastanowienia, facet sięga do kieszeni i wyciąga stówę i podaje, ale cofa rękę i mówi:
- Na pewno przepijesz!
- Nie! Ja jestem abstynentem, nie piłem wódki już od dwudziestu lat!
- To na pewno przepalisz!?
- Nie! Ja nigdy nie paliłem papierosów!
- To stracisz na dziwki!?
- W życiu! Nie interesują mnie żadne kobiety, tylko moja żona i dzieci!
Po namyśle facet otwiera drzwi od swojej gabloty i mówi:
- Wsiadaj!
- Ja?Przecież jestem brudny, śmierdzący, pobrudzę w środku!
- Wsiadaj! Pojedziemy do mojej żony ... Chcę jej pokazać jak wygląda facet, który nie pije, nie pali i nie chodzi na dziwki!
- Daj trochę forsy bo umrę z głodu i moje dzieci.
Po chwili zastanowienia, facet sięga do kieszeni i wyciąga stówę i podaje, ale cofa rękę i mówi:
- Na pewno przepijesz!
- Nie! Ja jestem abstynentem, nie piłem wódki już od dwudziestu lat!
- To na pewno przepalisz!?
- Nie! Ja nigdy nie paliłem papierosów!
- To stracisz na dziwki!?
- W życiu! Nie interesują mnie żadne kobiety, tylko moja żona i dzieci!
Po namyśle facet otwiera drzwi od swojej gabloty i mówi:
- Wsiadaj!
- Ja?Przecież jestem brudny, śmierdzący, pobrudzę w środku!
- Wsiadaj! Pojedziemy do mojej żony ... Chcę jej pokazać jak wygląda facet, który nie pije, nie pali i nie chodzi na dziwki!
16
Dowcip #15731. Przed knajpę zajechał wóz sportowy w kategorii: Śmieszny humor o alkoholu, Kawały o biznesmenach, Śmieszne żarty o zdradzie, Śmieszne kawały o żebraku, Śmieszne dowcipy o papierosach.
Przyjęcie imieninowe. Solenizant zwraca się do jednego z gości:
- Staszek, a ty właściwie dlaczego nie pijesz? Przecież twoja żona wyraźnie powiedziała, że z powrotem to ona prowadzi.
- No, właśnie. Ty sobie nawet nie zdajesz sprawy, jakiej to wymaga przytomności umysłu.
- Staszek, a ty właściwie dlaczego nie pijesz? Przecież twoja żona wyraźnie powiedziała, że z powrotem to ona prowadzi.
- No, właśnie. Ty sobie nawet nie zdajesz sprawy, jakiej to wymaga przytomności umysłu.
23
Dowcip #15732. Przyjęcie imieninowe. w kategorii: Śmieszne żarty o alkoholu, Śmieszne dowcipy o kierowcach, Śmieszne dowcipy o żonie, Śmieszny humor o imprezie.
Kto to jest mąż?
- Zastępca kochanka do spraw finansowo - gospodarczych.
- Zastępca kochanka do spraw finansowo - gospodarczych.
04
Dowcip #15733. Kto to jest mąż? w kategorii: Kawały o mężu, Śmieszne pytania zagadki.
- Kochanie, czy słyszałeś, że właściciel biura matrymonialnego, który nas zapoznał został wczoraj zamordowany? - mówi żona do męża.
- Na szczęście mam na wczoraj alibi, a powód do zabójstwa miało na pewno znacznie więcej osób.
- Na szczęście mam na wczoraj alibi, a powód do zabójstwa miało na pewno znacznie więcej osób.
13
Dowcip #15734. - Kochanie, czy słyszałeś, że właściciel biura matrymonialnego w kategorii: Śmieszne dowcipy o mężu, Śmieszne dowcipy o żonie, Dowcipy o umieraniu.
W kolejnej sprzeczce chłop odpowiada na pretensje żony:
- To proste! Nie możesz mieć takich samych praw w domu jak ja! Ja jestem człowiekiem, a ty tylko kobietą! Jasne?
Żona nie odezwała się na to ani słowem. Następnego dnia chłop zakłada buty i zaczyna głośno kląć.
- Co się stało, kochanie? - pyta żona.
- Ktoś mi nasrał do buta!
- Może kot?
- Nie, to nie są kocie bobki!
- To może pies? - dopytuje kobieta.
- Gdzie tam! To jest ludzkie gówno!
- Ach, ludzkie? W takim razie to moje.
- To proste! Nie możesz mieć takich samych praw w domu jak ja! Ja jestem człowiekiem, a ty tylko kobietą! Jasne?
Żona nie odezwała się na to ani słowem. Następnego dnia chłop zakłada buty i zaczyna głośno kląć.
- Co się stało, kochanie? - pyta żona.
- Ktoś mi nasrał do buta!
- Może kot?
- Nie, to nie są kocie bobki!
- To może pies? - dopytuje kobieta.
- Gdzie tam! To jest ludzkie gówno!
- Ach, ludzkie? W takim razie to moje.
36
Dowcip #15735. W kolejnej sprzeczce chłop odpowiada na pretensje żony w kategorii: Śmieszne żarty o mężu i żonie, Śmieszne kawały o mężu, Śmieszne dowcipy o żonie, Śmieszne żarty o kupie.
Zasady wynagrodzeń w Polsce:
- W rządzie - jak kto usiądzie.
- W SLD - jak kto chce.
- Prokuratorzy i sędziowie - tego nikt się nie dowie.
- Reszta hołoty - po tysiąc złotych.
- W rządzie - jak kto usiądzie.
- W SLD - jak kto chce.
- Prokuratorzy i sędziowie - tego nikt się nie dowie.
- Reszta hołoty - po tysiąc złotych.
69
Dowcip #15736. Zasady wynagrodzeń w Polsce w kategorii: Śmieszne dowcipy o pieniądzach, Śmieszny humor polityczny, Śmieszne kawały o politykach.
Jaki jest związek między trudnościami, a rządem?
- Dawniej rząd był stały, a trudności przejściowe, obecnie jest na odwrót.
- Dawniej rząd był stały, a trudności przejściowe, obecnie jest na odwrót.
35
Dowcip #15737. Jaki jest związek między trudnościami, a rządem? w kategorii: Śmieszne kawały polityczne, Śmieszne żarty zagadki.
Rozmowa kolegów:
- Widzisz tego chłopca w kiosku warzywniczym? To syn znanego polityka.
- I handluje pietruszką?
- Nic innego nie potrafi.
- To dlaczego nie pójdzie w ślady ojca?
- Widzisz tego chłopca w kiosku warzywniczym? To syn znanego polityka.
- I handluje pietruszką?
- Nic innego nie potrafi.
- To dlaczego nie pójdzie w ślady ojca?
36
Dowcip #15738. Rozmowa kolegów w kategorii: Dowcipy o synach, Śmieszne kawały o kolegach, Śmieszny humor o politykach.
Trzy przyjaciółki po powrocie z dwutygodniowych urlopów dzielą się wspomnieniami. Pierwsza mówi:
- Pierwszego wieczora poznałam jednego urzędnika. Trzynaście dni robił ”podchody”, no ale czternastego w końcu przespaliśmy się.
Druga:
- A ja poznałam pierwszego wieczora polityka. Przeleciał mnie tej samej nocy, a potem przez trzynaście dni chodził za mną i prosił, żebym nikomu nic nie mówiła.
Trzecia na to:
- W pierwszy wieczór na dyskotece zatańczyłam ze studentem. Poszliśmy potem do mnie zakosztować trochę seksu i kiedy czternastego dnia zlazł ze mnie i otworzył okno, to tylko krzyknął: ”o kurcze, to tu jest morze?!”.
- Pierwszego wieczora poznałam jednego urzędnika. Trzynaście dni robił ”podchody”, no ale czternastego w końcu przespaliśmy się.
Druga:
- A ja poznałam pierwszego wieczora polityka. Przeleciał mnie tej samej nocy, a potem przez trzynaście dni chodził za mną i prosił, żebym nikomu nic nie mówiła.
Trzecia na to:
- W pierwszy wieczór na dyskotece zatańczyłam ze studentem. Poszliśmy potem do mnie zakosztować trochę seksu i kiedy czternastego dnia zlazł ze mnie i otworzył okno, to tylko krzyknął: ”o kurcze, to tu jest morze?!”.
37