Podczas jednego z wykładów na jednym z wydziałów Politechniki odbywał
Podczas jednego z wykładów na jednym z wydziałów Politechniki odbywał się remont rur doprowadzających wodę do kranu przy katedrze, a wewnątrz tego wielkiego stołu siedziało właśnie dwóch robotników, przeprowadzających remont. Jednocześnie jeden z wykładowców prowadził właśnie wykład. Wykładowca wyprowadzał skomplikowany wzór, kiedy nagle usłyszał:
- Co Ty, do cholery, robisz?
Powiedział to jeden robotnik do drugiego. Wykładowca speszony odszedł od katedry na znaczną odległość, spojrzał na tablicę i stwierdził:
- Nie, wszystko jest w porządku.
- Co Ty, do cholery, robisz?
Powiedział to jeden robotnik do drugiego. Wykładowca speszony odszedł od katedry na znaczną odległość, spojrzał na tablicę i stwierdził:
- Nie, wszystko jest w porządku.
06
Dowcip #32216. Podczas jednego z wykładów na jednym z wydziałów Politechniki odbywał w kategorii: Śmieszne dowcipy o remontach, Śmieszne kawały o profesorach, Śmieszne kawały o pracownikach.
Przybiega zmęczony Jasio do taty i krzyczy:
- Tato, tato znalazłem babcie!
Na to tata:
- Jasiu, ile razy mam Ci powtarzać żebyś nie kopał w ogródku?
- Tato, tato znalazłem babcie!
Na to tata:
- Jasiu, ile razy mam Ci powtarzać żebyś nie kopał w ogródku?
016
Dowcip #32217. Przybiega zmęczony Jasio do taty i krzyczy w kategorii: Śmieszne dowcipy o Jasiu, Śmieszny humor o babci, Żarty o ojcu.
Zebranie partyjne. Wstaje jeden z aktywistów:
- Nazywam się Walczak, walczyłem - walczę i będę walczył!!!
Nagle zrywa się drugi:
- Nazywam się Pieprz....
- Siadajcie towarzyszu, siadajcie!
- Nazywam się Walczak, walczyłem - walczę i będę walczył!!!
Nagle zrywa się drugi:
- Nazywam się Pieprz....
- Siadajcie towarzyszu, siadajcie!
08
Dowcip #32218. Zebranie partyjne. w kategorii: Śmieszne kawały o politykach, Dowcipy o nazwisku.
Mąż do żony:
- To jak kochanie, mogę dziś wyjść na piwo z kolegami?
- No przecież ja Cię za rogi trzymać nie będę...
- To jak kochanie, mogę dziś wyjść na piwo z kolegami?
- No przecież ja Cię za rogi trzymać nie będę...
04
Dowcip #32219. Mąż do żony w kategorii: Śmieszny humor o mężu i żonie, Żarty o mężu, Humor o żonie.
W restauracji gość zamawia ciastka. Kiedy urocza kelnerka mu je przynosi, zwraca się do niej z uśmiechem:
- Za te ciasteczka całuję w usteczka!
Po chwili zamawia jeszcze pączki. Kiedy kelnerka mu je przynosi, deklamuje radośnie:
- Za te pączki całuję w rączki!
Na te słowa odzywa się klient ze stolika obok:
- Niech Pan jeszcze zamówi zupę!
- Za te ciasteczka całuję w usteczka!
Po chwili zamawia jeszcze pączki. Kiedy kelnerka mu je przynosi, deklamuje radośnie:
- Za te pączki całuję w rączki!
Na te słowa odzywa się klient ze stolika obok:
- Niech Pan jeszcze zamówi zupę!
06
Dowcip #32220. W restauracji gość zamawia ciastka. w kategorii: Śmieszne kawały rymowane, Śmieszne żarty o restauracji i barze, Żarty o klientach, Śmieszny humor o pocałunku i całowaniu.
Jaki jest szczyt wytrwałości?
- Puścić pawia przez słomkę.
- Puścić pawia przez słomkę.
01
Dowcip #32221. Jaki jest szczyt wytrwałości? w kategorii: Szczyty z humorem, Śmieszne kawały zagadki.
Studencki wieczór, w mieszkaniu jednego z nich. Muzyka łomocze na cały regulator. Ktoś wrzeszczy, próbując udawać Michała Wiśniewskiego, ktoś tam znów woła o wódkę. Nagle dzwonek do drzwi. Gospodarz:
- Kto tam?
- Policja!
- A myśmy policji nie wzywali.
- Sąsiedzi wezwali!
- To idźcie do sąsiadów!!!
- Kto tam?
- Policja!
- A myśmy policji nie wzywali.
- Sąsiedzi wezwali!
- To idźcie do sąsiadów!!!
311
Dowcip #32222. Studencki wieczór, w mieszkaniu jednego z nich. w kategorii: Śmieszne żarty o policjantach, Żarty o studentach, Śmieszny humor o imprezie.
Poprzez wicher i słotę,
przez bezkresną dal śnieżną,
poprzez żar i spiekotę,
przez pustynię bezbrzeżną.
Poprzez kry, poprzez lody,
przez odwieczne zmarzliny,
poprzez bagna i wody,
nieprzebyte gęstwiny.
Poprzez leśne dąbrowy,
poprzez stepy i knieje,
poprzez wąskie parowy,
w których nigdy nie dnieje
i gdzie płoszą się sowy,
gdy złe jęknie, lub strzyga,
a dźwięk słysząc takowy,
serce w trwodze zastyga.
Nie zrażony ciemności,
który mrozi głusz dzika,
sam na sam z samotności,
co do szpiku przenika.
Pełen hartu i woli,
podpierając sam siebie,
mając zamiast busoli,
Krzyż Południa na niebie.
Pokonując złe żądze,
wietrząc wrogów w krąg wielu,
ufny, iż nie zabłądzę
idąc naprzód, do celu.
Drogi tej nie wytyczyły
ni głos werbla, ni cytra,
idę póki sił starczy,
idę po pół litra...
przez bezkresną dal śnieżną,
poprzez żar i spiekotę,
przez pustynię bezbrzeżną.
Poprzez kry, poprzez lody,
przez odwieczne zmarzliny,
poprzez bagna i wody,
nieprzebyte gęstwiny.
Poprzez leśne dąbrowy,
poprzez stepy i knieje,
poprzez wąskie parowy,
w których nigdy nie dnieje
i gdzie płoszą się sowy,
gdy złe jęknie, lub strzyga,
a dźwięk słysząc takowy,
serce w trwodze zastyga.
Nie zrażony ciemności,
który mrozi głusz dzika,
sam na sam z samotności,
co do szpiku przenika.
Pełen hartu i woli,
podpierając sam siebie,
mając zamiast busoli,
Krzyż Południa na niebie.
Pokonując złe żądze,
wietrząc wrogów w krąg wielu,
ufny, iż nie zabłądzę
idąc naprzód, do celu.
Drogi tej nie wytyczyły
ni głos werbla, ni cytra,
idę póki sił starczy,
idę po pół litra...
214
Dowcip #32223. Poprzez wicher i słotę w kategorii: Humor o alkoholu, Śmieszne dowcipy rymowane.
Fąfara wybrał się do Kowalskiego w odwiedziny.
- Nie ma mnie w domu! - krzyczy Kowalski przez okno.
- Jak to? Przecież widzę, że jesteś.
- Gdyby Ci to powiedziała moja żona lub córka uwierzyłbyś im od razu. Czy według Ciebie ja mniej od nich zasługuje na wiarę?
- Nie ma mnie w domu! - krzyczy Kowalski przez okno.
- Jak to? Przecież widzę, że jesteś.
- Gdyby Ci to powiedziała moja żona lub córka uwierzyłbyś im od razu. Czy według Ciebie ja mniej od nich zasługuje na wiarę?
712
Dowcip #32224. Fąfara wybrał się do Kowalskiego w odwiedziny. w kategorii: Żarty o Fąfarze, Śmieszny humor o Kowalskim.
Kowalski dowiedział się, że żółw może żyć dwieście lat. Kupił więc żółwia i hodował na próbę.
2023