Para młodych ludzi jest na randce...
Para młodych ludzi jest na randce... Siedzą w samochodzie, pieszczą się... Po pewnym czasie chłopak prosi dziewczynę, żeby wzięła mu do buzi.
- Nie, bo potem nie będziesz mnie szanował. - odpowiada ona.
Po kilku miesiącach sytuacja się powtarza... W końcu młoda para bierze ślub, jednak i wtedy dziewczyna nie chce wziąć swojemu mężowi do buzi, twierdząc, że on przestanie ją szanować. Minęło dwadzieścia lat małżeństwa. Pewnego dnia mąż mówi:
- Kochanie, przeżyliśmy cudowne dwadzieścia lat, wychowaliśmy wspaniałe dzieci. Wiesz przecież, że Cię kocham i szanuję... Proszę Cię jeszcze ten jeden raz, spróbujmy seksu oralnego.
Ona w końcu się na to godzi, oboje przeżywają chwile uniesienia. Gdy jest już po wszystkim, leżą w łóżku i nagle dzwoni telefon. Mąż czeka, aż minie kilka dzwonków, odwraca się do żony i mówi:
- Może byś tak odebrała, lachociągu?
- Nie, bo potem nie będziesz mnie szanował. - odpowiada ona.
Po kilku miesiącach sytuacja się powtarza... W końcu młoda para bierze ślub, jednak i wtedy dziewczyna nie chce wziąć swojemu mężowi do buzi, twierdząc, że on przestanie ją szanować. Minęło dwadzieścia lat małżeństwa. Pewnego dnia mąż mówi:
- Kochanie, przeżyliśmy cudowne dwadzieścia lat, wychowaliśmy wspaniałe dzieci. Wiesz przecież, że Cię kocham i szanuję... Proszę Cię jeszcze ten jeden raz, spróbujmy seksu oralnego.
Ona w końcu się na to godzi, oboje przeżywają chwile uniesienia. Gdy jest już po wszystkim, leżą w łóżku i nagle dzwoni telefon. Mąż czeka, aż minie kilka dzwonków, odwraca się do żony i mówi:
- Może byś tak odebrała, lachociągu?
115
Dowcip #33584. Para młodych ludzi jest na randce... w kategorii: Śmieszny humor o mężu i żonie, Śmieszne dowcipy o mężu, Kawały o żonie, Śmieszne dowcipy o robieniu loda.
Pewien facet porwał duchownego prawosławnego, zapakował go do pudła z tektury, owinął papierem i wstążką, ale został postawiony przed sądem. Zeznaje na tę okoliczność:
- Wysoki sądzie to wszystko dlatego, że chciałem dużo i tanio gadać przez komórkę...
- Jak to? Co duchowny ma wspólnego z rozmowami przez telefon?
- Nie wiem, ale wszędzie media trąbiły ”połóż popa pod choinkę, a będziesz mieć więcej tanich rozmów!”
- Wysoki sądzie to wszystko dlatego, że chciałem dużo i tanio gadać przez komórkę...
- Jak to? Co duchowny ma wspólnego z rozmowami przez telefon?
- Nie wiem, ale wszędzie media trąbiły ”połóż popa pod choinkę, a będziesz mieć więcej tanich rozmów!”
1411
Dowcip #33585. Pewien facet porwał duchownego prawosławnego w kategorii: Śmieszne żarty o duchownych, Humor o telefonie komórkowym, Kawały o porwaniu.
Pewna firma produkująca w USA musztardy puściła w TV reklamę swego produktu, gdzie lektor namiętnie recytował:
- Nasze musztardy są bardzo ostre, tak ostre jak języki teściowych!
Tydzień później wpłynął do sądu pozew Stowarzyszenia Amerykańskich Teściowych przeciwko firmie, która niestety po wielu bojach prawnych sromotnie przegrała i musiała jeszcze do tego wypłacić stowarzyszeniu spore odszkodowanie. Po pewnym czasie w TV pojawiła się nowa, już zmieniona reklama:
- Nasze musztardy są bardzo ostre, ale nie tak ostre jak języki teściowych!
- Nasze musztardy są bardzo ostre, tak ostre jak języki teściowych!
Tydzień później wpłynął do sądu pozew Stowarzyszenia Amerykańskich Teściowych przeciwko firmie, która niestety po wielu bojach prawnych sromotnie przegrała i musiała jeszcze do tego wypłacić stowarzyszeniu spore odszkodowanie. Po pewnym czasie w TV pojawiła się nowa, już zmieniona reklama:
- Nasze musztardy są bardzo ostre, ale nie tak ostre jak języki teściowych!
02
Dowcip #33586. Pewna firma produkująca w USA musztardy puściła w TV reklamę swego w kategorii: Śmieszne dowcipy o teściowej, Kawały o reklamie.
Do kolegi w wojsku przyjechał znajomy. Został skierowany do świetlicy, gdyż tam miał go znaleźć, jednak oprócz jednego kaprala nikogo tam nie było. W pewnej chwili kapral ryczy:
- Chebzie!!!
W tym momencie otwierają się drzwi z szafy i wyskakuje z niej pluton żołnierzy. Lecą przez całą świetlicę, dopadają do szafy po przeciwnej stronie i zamykają się w niej. Sytuacja powtarza się kilka razy, a po wszystkim znajomy pyta kolegę:
- Co to było?
- A nic takiego, ćwiczyliśmy. Jedziemy jutro na wycieczkę do Bytomia i mamy przesiadkę w Chebziu.
- Chebzie!!!
W tym momencie otwierają się drzwi z szafy i wyskakuje z niej pluton żołnierzy. Lecą przez całą świetlicę, dopadają do szafy po przeciwnej stronie i zamykają się w niej. Sytuacja powtarza się kilka razy, a po wszystkim znajomy pyta kolegę:
- Co to było?
- A nic takiego, ćwiczyliśmy. Jedziemy jutro na wycieczkę do Bytomia i mamy przesiadkę w Chebziu.
310
Dowcip #33587. Do kolegi w wojsku przyjechał znajomy. w kategorii: Humor o wojsku, Kawały o żołnierzach, Śmieszne żarty o wycieczce.
Dwóch facetów zostało skazanych na śmierć. Ściślej mówiąc na krzesło elektryczne. Doprowadzili ich do miejsca egzekucji, ksiądz udzielił im ostatniej posługi, strażnik wygłosił okolicznościowe przemówienie po czym zwrócił się poważnym tonem do jednego ze skazanych:
- Synu, czy masz jakąś ostatnią prośbę?
- Tak, uwielbiam Mandarynę... Zagrajcie mi jakiś szlagier z jej płyty.
- Oczywiście. - odpowiedział strażnik po czym zwrócił się z tym samym do drugiego skazańca.
- Proszę... Chce zginąć pierwszy.
- Synu, czy masz jakąś ostatnią prośbę?
- Tak, uwielbiam Mandarynę... Zagrajcie mi jakiś szlagier z jej płyty.
- Oczywiście. - odpowiedział strażnik po czym zwrócił się z tym samym do drugiego skazańca.
- Proszę... Chce zginąć pierwszy.
019
Dowcip #33588. Dwóch facetów zostało skazanych na śmierć. w kategorii: Kawały o więźniach, Śmieszne dowcipy o śmierci, Śmieszne żarty o Mandarynie.
- Panie poruczniku, martwi mnie ten Kowalski...
- Kowalski? ! Dlaczego? ! Przecież to świetny żołnierz, a jak wspaniale strzela...
- Tak. Tylko czemu zaraz potem zbiera łuski i wyciera z nich odciski...
- Kowalski? ! Dlaczego? ! Przecież to świetny żołnierz, a jak wspaniale strzela...
- Tak. Tylko czemu zaraz potem zbiera łuski i wyciera z nich odciski...
16
Dowcip #33589. - Panie poruczniku, martwi mnie ten Kowalski... w kategorii: Kawały o Kowalskim, Śmieszne żarty o żołnierzach, Dowcipy o strzelaniu.
Aby lepiej objaśnić problem klasie, nauczyciel posłużył się przykładem:
- Gdybym stanął na głowie, krew, jak wiecie, spłynęłaby do niej i zrobiłbym się czerwony na twarzy.
- Tak. - odpowiada klasa.
- Więc dlaczego, gdy stoję w pozycji normalnej, krew nie spływa z głowy do stóp?
Jaś odpowiedział:
- Ponieważ pana stopy nie są puste.
- Gdybym stanął na głowie, krew, jak wiecie, spłynęłaby do niej i zrobiłbym się czerwony na twarzy.
- Tak. - odpowiada klasa.
- Więc dlaczego, gdy stoję w pozycji normalnej, krew nie spływa z głowy do stóp?
Jaś odpowiedział:
- Ponieważ pana stopy nie są puste.
515
Dowcip #33590. Aby lepiej objaśnić problem klasie w kategorii: Żarty o Jasiu, Śmieszne żarty o nauczycielach, Żarty o uczniach.
Do Ameryki po raz pierwszy w życiu przylatuje rodzina z jednego z krajów Trzeciego Świata. Ojciec z kilkuletnim synem postanawiają udać się do jednego z wielkich centrów handlowych. Są zachwyceni wszystkim, co tam widzą, ale w pewnym momencie stają zdumieni przed dwoma metalowymi kawałkami ściany, które co jakiś czas rozsuwają się i zasuwają. Stoją jak zaczarowani i patrzą się na to niesamowite zjawisko. Tymczasem do metalowych ścian podjeżdża staruszka na wózku inwalidzkim, naciska guzik obok i ściany się rozsuwają. Staruszka wjeżdża do środka, ściany za nią się zamykają, a nad nimi zaczynają włączać się światełka - po kolei od lewej do prawej, a następnie z powrotem - od prawej do lewej, ściany się rozsuwają i ze środka wychodzi dwudziestoletnia zgrabna blondynka. Przerywając chwilę napięcia syn pyta ojca:
- Tata, co to takiego?
- Nie wiem, synku, ale pędem przyprowadź matkę!
- Tata, co to takiego?
- Nie wiem, synku, ale pędem przyprowadź matkę!
38
Dowcip #33591. Do Ameryki po raz pierwszy w życiu przylatuje rodzina z jednego z w kategorii: Śmieszne żarty o windzie, Żarty o synu, Humor o matce, Śmieszne dowcipy o tacie.
Facet siedzi w knajpie i pije kieliszek za kieliszkiem. Podchodzi kelner:
- Pan musi mieć jakiś problem.
- Mam, z teściową.
- Niech się pan nie przejmuje. Z teściową wszyscy mają problemy.
- No nie wiem... Moja jest w ciąży.
- Pan musi mieć jakiś problem.
- Mam, z teściową.
- Niech się pan nie przejmuje. Z teściową wszyscy mają problemy.
- No nie wiem... Moja jest w ciąży.
416
Dowcip #33592. Facet siedzi w knajpie i pije kieliszek za kieliszkiem. w kategorii: Żarty o mężczyznach, Żarty o teściowej, Śmieszny humor o ciąży.
Kolejka w aptece. Pierwszy klient podchodzi do okienka, daje receptę, aptekarz mówi mu:
- Trzysta dwadzieścia złotych proszę.
Drugi podchodzi, daje receptę, aptekarz mówi mu:
- Trzysta czterdzieści złotych.
Trzeci podchodzi, aptekarz mówi mu:
- Trzysta dwadzieścia złotych.
Czwarty facet w kolejce się lekko poddenerwował i mówi:
- Panie magister, wszyscy idziemy od tego samego lekarza, wszyscy mamy taki sam lek na recepcie, dlaczego jedni płacą mniej, a inni więcej?
Magister odpowiada:
- No wie pan, mamy taki kod z lekarzem, taką umowę....
Facet się zdenerwował i mówi:
- Panie, niech pan nam powie co to za lek, dlaczego ma inną cenę?
Na recepcie było napisane: CC NWKCMJDMCC CC. Klienci zaczęli nerwowo naciskać na aptekarza, bardzo chcieli żeby im przeczytał co to oznacza, co to za lekarstwo... W końcu aptekarz pod wpływem nacisku zaczął czytać z rumieńcami na twarzy:
- Cześć Czesiek, Nie Wiem Ku*wa Co Mu Jest, Daj Mu Co Chcesz, Cześć Czesiek.
- Trzysta dwadzieścia złotych proszę.
Drugi podchodzi, daje receptę, aptekarz mówi mu:
- Trzysta czterdzieści złotych.
Trzeci podchodzi, aptekarz mówi mu:
- Trzysta dwadzieścia złotych.
Czwarty facet w kolejce się lekko poddenerwował i mówi:
- Panie magister, wszyscy idziemy od tego samego lekarza, wszyscy mamy taki sam lek na recepcie, dlaczego jedni płacą mniej, a inni więcej?
Magister odpowiada:
- No wie pan, mamy taki kod z lekarzem, taką umowę....
Facet się zdenerwował i mówi:
- Panie, niech pan nam powie co to za lek, dlaczego ma inną cenę?
Na recepcie było napisane: CC NWKCMJDMCC CC. Klienci zaczęli nerwowo naciskać na aptekarza, bardzo chcieli żeby im przeczytał co to oznacza, co to za lekarstwo... W końcu aptekarz pod wpływem nacisku zaczął czytać z rumieńcami na twarzy:
- Cześć Czesiek, Nie Wiem Ku*wa Co Mu Jest, Daj Mu Co Chcesz, Cześć Czesiek.
024