- Pański scenariusz nie jest zły, ale trzeba go przerobić tak
- Pański scenariusz nie jest zły, ale trzeba go przerobić tak, żeby zrozumiał przeciętny idiota.
- To które fragmenty są dla pana niejasne?
- To które fragmenty są dla pana niejasne?
26
Dowcip #14533. - Pański scenariusz nie jest zły, ale trzeba go przerobić tak w kategorii: Śmieszny humor o pisarzach.
Pewnego dnia w góralskiej wsi wybuchł straszny pożar. Palił się dobytek jednego z górali. Zbiegła się cała wieś, ale z płomieni nie dało się już nic uratować. Odzywa się jeden z górali:
- Teraz to wszyscy przyszli się grzać, ale podpalić to nie miał kto!
- Teraz to wszyscy przyszli się grzać, ale podpalić to nie miał kto!
24
Dowcip #14534. Pewnego dnia w góralskiej wsi wybuchł straszny pożar. w kategorii: Śmieszne dowcipy o góralach, Śmieszne dowcipy o pożarze.
Pewna dama zwierza się swojej przyjaciółce, wskazując na kanapę:
- Wiesz kochana, będę chyba musiała wyrzucić tę kanapę z domu, bo ilekroć na nią spojrzę, to przypomina mi to fakt, że zdradziłam na niej męża.
- Oj, kochana! - odpowiada przyjaciółka - gdybym ja miała wyrzucić z domu wszystko to, na czym zdradziłam męża, to w domu pozostałby tylko kaktus.
- Wiesz kochana, będę chyba musiała wyrzucić tę kanapę z domu, bo ilekroć na nią spojrzę, to przypomina mi to fakt, że zdradziłam na niej męża.
- Oj, kochana! - odpowiada przyjaciółka - gdybym ja miała wyrzucić z domu wszystko to, na czym zdradziłam męża, to w domu pozostałby tylko kaktus.
34
Dowcip #14535. Pewna dama zwierza się swojej przyjaciółce, wskazując na kanapę w kategorii: Kawały o kobietach, Humor o zdradzie, Kawały o przyjaciołach.
Grymaśna wczasowiczka przymierza słomkowe kapelusze. Podoba jej się dopiero dwudziesty.
- Ile płacę?
- Nic, bo to ten, w którym pani przyszła.
- Ile płacę?
- Nic, bo to ten, w którym pani przyszła.
26
Dowcip #14536. Grymaśna wczasowiczka przymierza słomkowe kapelusze. w kategorii: Śmieszne dowcipy o kobietach, Śmieszne żarty o sprzedawcach, Śmieszne kawały o ubiorze.
Idzie mrówka pod drzewem i nagle spada na nią jabłko. Po wydostaniu się spod niego mówi:
- Że akurat musiało trafić prosto w oko ...
- Że akurat musiało trafić prosto w oko ...
316
Dowcip #14537. Idzie mrówka pod drzewem i nagle spada na nią jabłko. w kategorii: Humor o mrówkach, Humor o jabłkach.
Przychodzi mysz do baru, staje na progu i pyta szeptem barmana:
- Czy jest kot?
- Jest, ale śpi.
- To poproszę setkę i już uciekam.
Po chwili wraca.
- Kot jeszcze śpi?
- Śpi.
- To nalej jeszcze raz setę.
Mysz wypiła, wytarła wąsy, czknęła i mówi:
- Jeszcze raz seta i obudź kota!
- Czy jest kot?
- Jest, ale śpi.
- To poproszę setkę i już uciekam.
Po chwili wraca.
- Kot jeszcze śpi?
- Śpi.
- To nalej jeszcze raz setę.
Mysz wypiła, wytarła wąsy, czknęła i mówi:
- Jeszcze raz seta i obudź kota!
416
Dowcip #14538. Przychodzi mysz do baru, staje na progu i pyta szeptem barmana w kategorii: Śmieszne żarty o alkoholu, Śmieszne kawały o zwierzętach, Śmieszny humor o kotach, Humor o myszach.
Nawet arcybiskup Canterbury miewa czasem do czynienia z ludzką impertynencją. Przewielebny wygłaszał kiedyś w Londynie rozważanie, podczas którego stwierdził:
- Mówi się, że piekło jest wybrukowane dobrymi chęciami. Ale dzisiaj jak mi się wydaje, wybrukowane jest raczej alkoholem, kobietami i szybkimi samochodami.
Głos z tłumu:
- Śmierci, gdzie jest twoje żądło?
- Mówi się, że piekło jest wybrukowane dobrymi chęciami. Ale dzisiaj jak mi się wydaje, wybrukowane jest raczej alkoholem, kobietami i szybkimi samochodami.
Głos z tłumu:
- Śmierci, gdzie jest twoje żądło?
1316
Dowcip #14539. Nawet arcybiskup Canterbury miewa czasem do czynienia z ludzką w kategorii: Humor o duchownych, Śmieszny humor o piekle, Dowcipy o kościele.
- Cześć stary! Słyszałeś, że w Zabrzu wykopali żywego chłopa?
- Co ty? Z kopalni, cmentarza?
- Nie, z gospody.
- Co ty? Z kopalni, cmentarza?
- Nie, z gospody.
64
Dowcip #14540. - Cześć stary! Słyszałeś, że w Zabrzu wykopali żywego chłopa? w kategorii: Śmieszne kawały o chłopach, Śmieszny humor o kolegach.
Poniedziałek rano, do Szefa dzwoni długoletni pracownik pan Stanisław:
- Szefie, dzwonię, bo jestem chory i nie przyjdę dzisiaj do roboty.
- Panie Stanisławie, czy to coś poważnego, jakaś grypa?
- Nie, nic szczególnego, taki tam kłopot z oczami ...
- Niech Pan nie żartuje, oczy to poważna sprawa... To zapalenie spojówek?
- Nie, nie... Ja nie widzę ...
- Niech Pan nie żartuje,to bardzo poważna sprawa!
- Nie, nie, ja po prostu nie widzę się dziś w robocie!
- Szefie, dzwonię, bo jestem chory i nie przyjdę dzisiaj do roboty.
- Panie Stanisławie, czy to coś poważnego, jakaś grypa?
- Nie, nic szczególnego, taki tam kłopot z oczami ...
- Niech Pan nie żartuje, oczy to poważna sprawa... To zapalenie spojówek?
- Nie, nie... Ja nie widzę ...
- Niech Pan nie żartuje,to bardzo poważna sprawa!
- Nie, nie, ja po prostu nie widzę się dziś w robocie!
712
Dowcip #14541. Poniedziałek rano, do Szefa dzwoni długoletni pracownik pan Stanisław w kategorii: Śmieszny humor o szefie, Dowcipy o pracy, Śmieszny humor o rozmowach telefonicznych, Kawały o pracownikach.
Rozmawiają dwie panie przy stoliku do gry w ruletkę:
- Jaki numer obstawiasz?
- Obstawiam numer zgodny z moim wiekiem.
Na to wtrąca się krupier:
- Niestety, ale numery na kole są tylko do trzydzieści siedem.
- Jaki numer obstawiasz?
- Obstawiam numer zgodny z moim wiekiem.
Na to wtrąca się krupier:
- Niestety, ale numery na kole są tylko do trzydzieści siedem.
26