Miał ślepy ochotę na grzyby więc wybrał się do lasu.
Miał ślepy ochotę na grzyby więc wybrał się do lasu. Wpadł na taki pomysł, że choć nic nie widzi to węchem i smakiem kierował się będzie. Znalazł pierwszego grzyba, urwał, posmakował...
- Podgrzybek! - krzyknął z radości.
Szuka dalej.
- Maślak! - znowu się ucieszył.
Szuka dalej, znalazł, smakuje...
- Gówno, dobrze, że nie wdepnąłem!
- Podgrzybek! - krzyknął z radości.
Szuka dalej.
- Maślak! - znowu się ucieszył.
Szuka dalej, znalazł, smakuje...
- Gówno, dobrze, że nie wdepnąłem!
30149
Dowcip #31732. Miał ślepy ochotę na grzyby więc wybrał się do lasu. w kategorii: Dowcipy o grzybach, Śmieszne żarty o niewidomych, Śmieszne dowcipy o kupie, Żarty wywołujące wstręt.
Na spotkaniu niemieckiej rodziny dziadek ogląda z wnuczkiem stare fotografie. Wnuczek co chwila pyta o jakąś osobę na zdjęciu:
- A kto to jest?
- To jest wujek Hans.
- A to?
- A to jest ciocia Helga.
- A ten pan na trybunie w mundurze i z takim śmiesznym wąsikiem?
- To jest bardzo zły człowiek, uczynił bardzo, bardzo dużo złego na świecie.
- Dziadku, a to chyba Ty maszerujesz pod trybuną w pierwszym szeregu z podniesioną ręką? Chyba coś krzyczysz?
- Tak, tak: Hola, hola, zły człowieku! Hola, hola!
- A kto to jest?
- To jest wujek Hans.
- A to?
- A to jest ciocia Helga.
- A ten pan na trybunie w mundurze i z takim śmiesznym wąsikiem?
- To jest bardzo zły człowiek, uczynił bardzo, bardzo dużo złego na świecie.
- Dziadku, a to chyba Ty maszerujesz pod trybuną w pierwszym szeregu z podniesioną ręką? Chyba coś krzyczysz?
- Tak, tak: Hola, hola, zły człowieku! Hola, hola!
27
Dowcip #31733. Na spotkaniu niemieckiej rodziny dziadek ogląda z wnuczkiem stare w kategorii: Śmieszne żarty o Niemcach, Dowcipy o zdjęciach.
Ojciec zabrał syna na biwak do lasu. Siedzą przy ognisku, pieką kiełbaski, rozmawiają.
- Tato, muszę kupkę.
- Nie krępuj się! To jest wspaniałe na takich wypadach. Idziesz gdzie chcesz i nikt nie wyciąga żadnych konsekwencji.
Wraca po chwili:
- I co? Gdzie to zrobiłeś?
- W Twoim samochodzie.
- Tato, muszę kupkę.
- Nie krępuj się! To jest wspaniałe na takich wypadach. Idziesz gdzie chcesz i nikt nie wyciąga żadnych konsekwencji.
Wraca po chwili:
- I co? Gdzie to zrobiłeś?
- W Twoim samochodzie.
35238
Dowcip #31734. Ojciec zabrał syna na biwak do lasu. w kategorii: Śmieszny humor o synu, Śmieszne kawały o autach, Śmieszne żarty o lesie, Śmieszne dowcipy o tacie, Kawały o kupie.
Rozmawia ze sobą dwóch pijaków. W pewnym momencie jeden mówi:
- Ciekawe dlaczego mam ksywkę Dżin. Pewnie dlatego, że dużo mogę.
Na to odzywa się drugi:
- Nie stary... Po prostu gdy ktoś odkręca butelkę Ty od razu się pojawiasz.
- Ciekawe dlaczego mam ksywkę Dżin. Pewnie dlatego, że dużo mogę.
Na to odzywa się drugi:
- Nie stary... Po prostu gdy ktoś odkręca butelkę Ty od razu się pojawiasz.
05
Dowcip #31735. Rozmawia ze sobą dwóch pijaków. w kategorii: Dowcipy o alkoholu, Żarty o pijakach.
Spotykają się dwie blondynki na spacerze.
- Cześć Aniu!
- Hej Agnieszko!
- Twój pies jest jakiś dziwny. Trochę za chudy. Jak się wabi?
- Anoreksio.
- Cześć Aniu!
- Hej Agnieszko!
- Twój pies jest jakiś dziwny. Trochę za chudy. Jak się wabi?
- Anoreksio.
95
Dowcip #31736. Spotykają się dwie blondynki na spacerze. w kategorii: Śmieszne dowcipy o blondynkach, Śmieszne żarty o psie, Dowcipy o anorektykach.
Fąfara siedzi w domu przed telewizorem z kuponem Totolotka w ręku. Żona siedzi w kuchni. Rozpoczyna się losowanie Lotto. Facet sprawdza kupon- trzy liczby się zgadzają... Czwarta, piata... Ma szóstkę! Nagle żona w kuchni słyszy:
- Nie wierzę!!! Trafiłem!!! Mam Szóstkę!!! Kochanie!!!
- Co się stało?
- Mam!!! Trafiłem!!! Kochanie pakuj się!!!
- Co wyjeżdżamy??Teneryfa? Kanary?
- Nie!!! Pakuj się i wypieprzaj!
- Nie wierzę!!! Trafiłem!!! Mam Szóstkę!!! Kochanie!!!
- Co się stało?
- Mam!!! Trafiłem!!! Kochanie pakuj się!!!
- Co wyjeżdżamy??Teneryfa? Kanary?
- Nie!!! Pakuj się i wypieprzaj!
712
Dowcip #31737. Fąfara siedzi w domu przed telewizorem z kuponem Totolotka w ręku. w kategorii: Żarty o Fąfarze, Śmieszne żarty o żonie, Śmieszne dowcipy o Totolotku.
Flegmatyk zatrudnił się w Zoo do pracy przy żółwiach. Już na drugi dzień wpada do dyrektora i krzyczy:
- Panie dyrektorze, żółwie uciekły!!!
- Niemożliwe!! Jak to się stało??
- To był moment!!!
- Panie dyrektorze, żółwie uciekły!!!
- Niemożliwe!! Jak to się stało??
- To był moment!!!
215
Dowcip #31738. Flegmatyk zatrudnił się w Zoo do pracy przy żółwiach. w kategorii: Śmieszne żarty o pracy, Dowcipy o żółwiu, Kawały o flegmatykach.
O wpół do szóstej rano dzwoni dzwonek do drzwi. Zaspany gospodarz:
- Kto tam?
- Agencja Rządowa.
- Nie wierzę.
- No właśnie. My w tej sprawie.
- Kto tam?
- Agencja Rządowa.
- Nie wierzę.
- No właśnie. My w tej sprawie.
115
Dowcip #31739. O wpół do szóstej rano dzwoni dzwonek do drzwi. w kategorii: Śmieszne żarty o Agencji Rządowej.
Kaznodzieja wygłasza niedzielne kazanie na temat przebaczenia. Po płomiennej przemowie pyta zgromadzonych:
- Ilu z was, bracia, przebaczy swoim wrogom?
Połowa wiernych podnosi ręce do góry. Niezadowolony kaznodzieja kontynuuje kazanie. Mija dwadzieścia minut i znowu pyta:
- Ilu z was, bracia, przebaczy swoim wrogom?
Tym razem zgłasza się jakieś osiemdziesiąt procent zgromadzonych. Kaznodzieja jeszcze zawiedziony wraca do kazania. Mija kolejne trzydzieści minut. Kaznodzieja znowu pyta:
- Ilu z was, bracia, przebaczy swoim wrogom?
Ponieważ wszyscy już myślą o obiedzie, wszyscy podnoszą ręce do góry. Wszyscy z wyjątkiem staruszki z drugiego rzędu. Kaznodzieja pyta:
- Dlaczego pani nie chce przebaczyć wrogom?
- Nie mam żadnych.
- Jakie to niezwykłe! Ile pani ma lat?
- Dziewięćdziesiąt trzy.
- Niech pani wyjdzie na środek i powie wszystkim jak to możliwe, żeby w takim sędziwym wieku nie mieć żadnych wrogów.
Staruszka nieśmiało wychodzi na środek, bierze mikrofon i mówi:
- Przeżyłam wszystkich debilów!
- Ilu z was, bracia, przebaczy swoim wrogom?
Połowa wiernych podnosi ręce do góry. Niezadowolony kaznodzieja kontynuuje kazanie. Mija dwadzieścia minut i znowu pyta:
- Ilu z was, bracia, przebaczy swoim wrogom?
Tym razem zgłasza się jakieś osiemdziesiąt procent zgromadzonych. Kaznodzieja jeszcze zawiedziony wraca do kazania. Mija kolejne trzydzieści minut. Kaznodzieja znowu pyta:
- Ilu z was, bracia, przebaczy swoim wrogom?
Ponieważ wszyscy już myślą o obiedzie, wszyscy podnoszą ręce do góry. Wszyscy z wyjątkiem staruszki z drugiego rzędu. Kaznodzieja pyta:
- Dlaczego pani nie chce przebaczyć wrogom?
- Nie mam żadnych.
- Jakie to niezwykłe! Ile pani ma lat?
- Dziewięćdziesiąt trzy.
- Niech pani wyjdzie na środek i powie wszystkim jak to możliwe, żeby w takim sędziwym wieku nie mieć żadnych wrogów.
Staruszka nieśmiało wychodzi na środek, bierze mikrofon i mówi:
- Przeżyłam wszystkich debilów!
321
Dowcip #31740. Kaznodzieja wygłasza niedzielne kazanie na temat przebaczenia. w kategorii: Dowcipy o duchownych, Kawały o staruszkach.
Dzwoni jeden kolega do drugiego:
- Halo, Sylwek? Siema.
- Cześć.
- Mam do Ciebie prośbę, nie przychodź do nas więcej!
- Dlaczego?!
- Po Twojej ostatniej wizycie srebrne łyżeczki nam zginęły.
- Jak Boga kocham, ja ich nie ukradłem!
- Wiem. Znalazły się. Ale niesmak pozostał...
- Halo, Sylwek? Siema.
- Cześć.
- Mam do Ciebie prośbę, nie przychodź do nas więcej!
- Dlaczego?!
- Po Twojej ostatniej wizycie srebrne łyżeczki nam zginęły.
- Jak Boga kocham, ja ich nie ukradłem!
- Wiem. Znalazły się. Ale niesmak pozostał...
04