O wpół do szóstej rano dzwoni dzwonek do drzwi.
O wpół do szóstej rano dzwoni dzwonek do drzwi. Zaspany gospodarz:
- Kto tam?
- Agencja Rządowa.
- Nie wierzę.
- No właśnie. My w tej sprawie.
- Kto tam?
- Agencja Rządowa.
- Nie wierzę.
- No właśnie. My w tej sprawie.
115
Dowcip #31739. O wpół do szóstej rano dzwoni dzwonek do drzwi. w kategorii: Śmieszne żarty o Agencji Rządowej.
Kaznodzieja wygłasza niedzielne kazanie na temat przebaczenia. Po płomiennej przemowie pyta zgromadzonych:
- Ilu z was, bracia, przebaczy swoim wrogom?
Połowa wiernych podnosi ręce do góry. Niezadowolony kaznodzieja kontynuuje kazanie. Mija dwadzieścia minut i znowu pyta:
- Ilu z was, bracia, przebaczy swoim wrogom?
Tym razem zgłasza się jakieś osiemdziesiąt procent zgromadzonych. Kaznodzieja jeszcze zawiedziony wraca do kazania. Mija kolejne trzydzieści minut. Kaznodzieja znowu pyta:
- Ilu z was, bracia, przebaczy swoim wrogom?
Ponieważ wszyscy już myślą o obiedzie, wszyscy podnoszą ręce do góry. Wszyscy z wyjątkiem staruszki z drugiego rzędu. Kaznodzieja pyta:
- Dlaczego pani nie chce przebaczyć wrogom?
- Nie mam żadnych.
- Jakie to niezwykłe! Ile pani ma lat?
- Dziewięćdziesiąt trzy.
- Niech pani wyjdzie na środek i powie wszystkim jak to możliwe, żeby w takim sędziwym wieku nie mieć żadnych wrogów.
Staruszka nieśmiało wychodzi na środek, bierze mikrofon i mówi:
- Przeżyłam wszystkich debilów!
- Ilu z was, bracia, przebaczy swoim wrogom?
Połowa wiernych podnosi ręce do góry. Niezadowolony kaznodzieja kontynuuje kazanie. Mija dwadzieścia minut i znowu pyta:
- Ilu z was, bracia, przebaczy swoim wrogom?
Tym razem zgłasza się jakieś osiemdziesiąt procent zgromadzonych. Kaznodzieja jeszcze zawiedziony wraca do kazania. Mija kolejne trzydzieści minut. Kaznodzieja znowu pyta:
- Ilu z was, bracia, przebaczy swoim wrogom?
Ponieważ wszyscy już myślą o obiedzie, wszyscy podnoszą ręce do góry. Wszyscy z wyjątkiem staruszki z drugiego rzędu. Kaznodzieja pyta:
- Dlaczego pani nie chce przebaczyć wrogom?
- Nie mam żadnych.
- Jakie to niezwykłe! Ile pani ma lat?
- Dziewięćdziesiąt trzy.
- Niech pani wyjdzie na środek i powie wszystkim jak to możliwe, żeby w takim sędziwym wieku nie mieć żadnych wrogów.
Staruszka nieśmiało wychodzi na środek, bierze mikrofon i mówi:
- Przeżyłam wszystkich debilów!
321
Dowcip #31740. Kaznodzieja wygłasza niedzielne kazanie na temat przebaczenia. w kategorii: Dowcipy o duchownych, Kawały o staruszkach.
Dzwoni jeden kolega do drugiego:
- Halo, Sylwek? Siema.
- Cześć.
- Mam do Ciebie prośbę, nie przychodź do nas więcej!
- Dlaczego?!
- Po Twojej ostatniej wizycie srebrne łyżeczki nam zginęły.
- Jak Boga kocham, ja ich nie ukradłem!
- Wiem. Znalazły się. Ale niesmak pozostał...
- Halo, Sylwek? Siema.
- Cześć.
- Mam do Ciebie prośbę, nie przychodź do nas więcej!
- Dlaczego?!
- Po Twojej ostatniej wizycie srebrne łyżeczki nam zginęły.
- Jak Boga kocham, ja ich nie ukradłem!
- Wiem. Znalazły się. Ale niesmak pozostał...
04
Dowcip #31741. Dzwoni jeden kolega do drugiego w kategorii: Śmieszne dowcipy o kolegach.
Koń w pełnym galopie ucieka przed stadem wygłodniałych wilków. Co chwilę obraca się za siebie i widzi, że wilki są coraz bliżej. W pewnym momencie zdaje sobie sprawę, że nie zdoła im uciec i jedynym ratunkiem będzie ucieczka na drzewo. W ostatniej chwili udaje mu się wdrapać. Zdyszany siedzi na gałęzi, a tu ku jemu zdziwieniu obok siedzi krowa. Więc pyta:
- Co Ty tutaj robisz?
- Wisienki sobie jem.
- Jak to? Przecież to jest grusza?
- No wiem, ale ja sobie w słoiczku przyniosłam.
- Co Ty tutaj robisz?
- Wisienki sobie jem.
- Jak to? Przecież to jest grusza?
- No wiem, ale ja sobie w słoiczku przyniosłam.
29
Dowcip #31742. Koń w pełnym galopie ucieka przed stadem wygłodniałych wilków. w kategorii: Kawały abstrakcyjne, Żarty o zwierzętach, Dowcipy o krowach, Śmieszny humor o wilku, Śmieszne dowcipy o koniu.
Tusk przychodzi do wróżki i prosi, żeby przepowiedziała mu przyszłość. Ona mówi:
- Jedziesz długim, czarnym samochodem. Wokół niego stoją tysiące osób.
- Ojej. - mówi Tusk - To chyba dobrze.
- Wszyscy są szczęśliwi, krzyczą i machają flagami.
- Oni mnie kochają, a czy ściskam ich ręce?
- Nie.
- Dlaczego?
- Trumna jest zamknięta.
- Jedziesz długim, czarnym samochodem. Wokół niego stoją tysiące osób.
- Ojej. - mówi Tusk - To chyba dobrze.
- Wszyscy są szczęśliwi, krzyczą i machają flagami.
- Oni mnie kochają, a czy ściskam ich ręce?
- Nie.
- Dlaczego?
- Trumna jest zamknięta.
17138
Dowcip #31743. Tusk przychodzi do wróżki i prosi, żeby przepowiedziała mu przyszłość. w kategorii: Śmieszny humor o Donaldzie Tusku, Śmieszne dowcipy o wróżkach, Śmieszne żarty o pogrzebie.
Rozmowa sąsiadów:
- Panie Piotrze, jak panu nie wstyd? Pięćdziesiąt lat pan z żoną przeżył, a teraz pan ją zostawił i ożenił się z jakąś dwudziestolatką? Czy pan zwariował?
- A czego pan się czepia? Wie pan, jak to co wieczór z żoną było? Validol jej podaj! Herbatki zaparz. Przykryj, odkryj! Przełącz kanał w telewizji. Bez końca! A z młodą to jest tak, że jak wieczorem wyjdzie, to dopiero rano wróci... Człowiek całą noc spokojnie prześpi!
- Panie Piotrze, jak panu nie wstyd? Pięćdziesiąt lat pan z żoną przeżył, a teraz pan ją zostawił i ożenił się z jakąś dwudziestolatką? Czy pan zwariował?
- A czego pan się czepia? Wie pan, jak to co wieczór z żoną było? Validol jej podaj! Herbatki zaparz. Przykryj, odkryj! Przełącz kanał w telewizji. Bez końca! A z młodą to jest tak, że jak wieczorem wyjdzie, to dopiero rano wróci... Człowiek całą noc spokojnie prześpi!
115
Dowcip #31744. Rozmowa sąsiadów w kategorii: Żarty o staruszkach, Dowcipy o żonie, Śmieszny humor o spaniu.
Rozprawa rozwodowa.
- Panie Kowalski, rozważyłem wszystko dokładnie. - mówi sędzia na rozprawie rozwodowej. - Postanowiłem przyznać pańskiej żonie dwa tysiące złotych miesięcznie.
- Świetnie, Wysoki Sądzie. - odpowiada Kowalski. - Ja też, od czasu do czasu, dorzucę jej parę złotych od siebie.
- Panie Kowalski, rozważyłem wszystko dokładnie. - mówi sędzia na rozprawie rozwodowej. - Postanowiłem przyznać pańskiej żonie dwa tysiące złotych miesięcznie.
- Świetnie, Wysoki Sądzie. - odpowiada Kowalski. - Ja też, od czasu do czasu, dorzucę jej parę złotych od siebie.
06
Dowcip #31745. Rozprawa rozwodowa. w kategorii: Śmieszne dowcipy o Kowalskim, Śmieszne żarty o pieniądzach, Śmieszny humor o rozwodzie.
Rozmowa kwalifikacyjna Kowalskiego.
- Jakie są Pana słabe strony?
- Czasami mam problemu z rozróżnieniem fikcji od rzeczywistości.
- Rozumiem. A Pana mocne strony?
- Jestem Batmanem!
- Jakie są Pana słabe strony?
- Czasami mam problemu z rozróżnieniem fikcji od rzeczywistości.
- Rozumiem. A Pana mocne strony?
- Jestem Batmanem!
05
Dowcip #31746. Rozmowa kwalifikacyjna Kowalskiego. w kategorii: Dowcipy o Kowalskim, Śmieszny humor o rozmowie kwalifikacyjnej.
Siedzi dwóch gości w sąsiadujących kabinach w miejskiej toalecie. Obydwaj mają beznadziejne zatwardzenie. Słychać postękiwania. Faceci ewidentnie cierpią. Po kilkunastu minutach z jednej z kabin dochodzi głośny plusk.
- Gratulacje!
- Nie ma czego. To zegarek.
- Gratulacje!
- Nie ma czego. To zegarek.
46148
Dowcip #31747. Siedzi dwóch gości w sąsiadujących kabinach w miejskiej toalecie. w kategorii: Żarty o facetach, Śmieszny humor o kupie, Żarty o toalecie.
Przychodzi mąż do domu z delegacji, a tu jego żona w łóżku z jakimś facetem.
- Co on tu, do cholery, robi?!
- Cuda, kochanie. Cuda!
- Co on tu, do cholery, robi?!
- Cuda, kochanie. Cuda!
517