Matka mówi do Jasia
Matka mówi do Jasia:
- Jedz chlebek, synku.
- Ale ja nie lubię chlebka.
- Jedz, musisz być duży i silny.
- Po co?
- Żeby zarobić na chlebek.
- Ale ja nie lubię chlebka.
- Jedz chlebek, synku.
- Ale ja nie lubię chlebka.
- Jedz, musisz być duży i silny.
- Po co?
- Żeby zarobić na chlebek.
- Ale ja nie lubię chlebka.
621
Dowcip #32529. Matka mówi do Jasia w kategorii: Dowcipy o Jasiu, Dowcipy o jedzeniu, Żarty o pracy, Humor o mamie.
Dwóch nowych Ruskich pojechało na wycieczkę do Rzymu. Zwiedzają, oglądają, aż doszli do Koloseum... Spoglądają przez chwilę, po czym jeden mówi do drugiego:
- Przeinwestowali...
- Przeinwestowali...
38
Dowcip #32530. Dwóch nowych Ruskich pojechało na wycieczkę do Rzymu. w kategorii: Żarty o podróżach, Śmieszne dowcipy o Nowo Ruskim.
Grupa studentów architektury zdaje egzamin z rysunku u bardzo ostrego profesora. Po kolei wchodzą do gabinetu ze swoimi projektami i wszyscy opuszczają ten gabinet z dwóją w indeksie. Nagle z gabinetu wychodzi bardzo rozpromieniona dziewczyna. Wszyscy czekający oczywiście zadają pytanie: - I co zdałaś? ! A na to dziewczyna z nieukrywaną radością w głosie:
- Nie, ale nie porwał.
- Nie, ale nie porwał.
1621
Dowcip #32532. Grupa studentów architektury zdaje egzamin z rysunku u bardzo ostrego w kategorii: Śmieszne dowcipy o studentach, Śmieszne dowcipy o egzaminach, Dowcipy o profesorach.
Podczas meczu trampkarzy trener mówi do jednego z chłopców z drużyny:
- Czy wiesz co to jest współpraca? Co to jest zespół?
Chłopczyk potakuje.
- A czy rozumiesz jak ważne jest to, żebyśmy razem wygrali?
Chłopczyk znów przytakuje.
- A zatem, kiedy sędzia odgwizduje Twój faul, rozumiesz, że nie wolno się z nim kłócić, przeklinać i atakować go?
Mały piłkarz znów kiwa głową ze zrozumieniem.
- W porządku. - mówi trener. - To teraz idź, proszę i wytłumacz to swojej mamie.
- Czy wiesz co to jest współpraca? Co to jest zespół?
Chłopczyk potakuje.
- A czy rozumiesz jak ważne jest to, żebyśmy razem wygrali?
Chłopczyk znów przytakuje.
- A zatem, kiedy sędzia odgwizduje Twój faul, rozumiesz, że nie wolno się z nim kłócić, przeklinać i atakować go?
Mały piłkarz znów kiwa głową ze zrozumieniem.
- W porządku. - mówi trener. - To teraz idź, proszę i wytłumacz to swojej mamie.
24
Dowcip #32533. Podczas meczu trampkarzy trener mówi do jednego z chłopców z drużyny w kategorii: Żarty o chłopcach, Śmieszne żarty o piłkarzach, Śmieszne żarty o mamie, Śmieszne żarty o trenerach.
Jak zawsze czujny, agent ochrony, wypatrzył go z daleka. Pośród innych. Podszedł bliżej, żeby się upewnić - spojrzał i nie miał wątpliwości, to był on. Szukał go od dłuższego czasu, dlatego zwinął go bez wahania. - Ciekaw jestem na co cię stać? - pomyślał. Kiedy doszedł do swojej bazy zaczął go prać. Prał jak w transie z całej siły, a on mimo to nawet nie puścił farby. Chociaż był tylko tanim sweterkiem za sześć złotych z hipermarketu.
52
Dowcip #32534. Jak zawsze czujny, agent ochrony, wypatrzył go z daleka. w kategorii: Śmieszne dowcipy o ubiorze, Dowcipy o ochroniarzach.
Młody, przystojny chłopak trafił do szpitala na jakiś drobny zabieg chirurgiczny. Dzień po zabiegu wpadł do niego w odwiedziny przyjaciel. Był zaskoczony faktem, że wokół pacjenta kręci się cały czas kilka pielęgniarek, poprawiają poduszki, przynoszą napoje, podają kaczkę...
- O co chodzi? ? - pyta przyjaciel - Przecież Twój stan nie wymaga aż takiej opieki... Jak dla mnie to chyba mógłbyś już wyjść ze szpitala...
- Tak wiem. - uśmiechnął się pacjent - Ale pielęgniarki założyły coś w rodzaju mojego fan - clubu gdy usłyszały, że po obrzezaniu musiano założyć mi trzydzieści siedem szwów...
- O co chodzi? ? - pyta przyjaciel - Przecież Twój stan nie wymaga aż takiej opieki... Jak dla mnie to chyba mógłbyś już wyjść ze szpitala...
- Tak wiem. - uśmiechnął się pacjent - Ale pielęgniarki założyły coś w rodzaju mojego fan - clubu gdy usłyszały, że po obrzezaniu musiano założyć mi trzydzieści siedem szwów...
1016
Dowcip #32535. Młody w kategorii: Śmieszne żarty o szpitalu, Dowcipy o męskim przyrodzeniu, Śmieszne żarty o pielęgniarkach.
W jednym z programów występował dziewięćdziesięcioośmioletni dziadek, który przechwalał się, że w łóżku może wyczyniać cuda. Po emisji dziennikarka postanowiła sprawdzić ile w tym co mówił jest prawdy i zaproponowała mu spotkanie w pokoju hotelowym w celu malutkiego bara bara. Gość sprawdził się znakomicie i po czterdziestu pięciu minutach szalonego seksu zaproponował:
- Jeśli Ci się podobało, to daj mi się przespać pół godzinki, a potem zafunduję Ci taki seks, że będziesz wniebowzięta. Proszę cię tylko abyś w czasie mojego snu trzymała mnie lewą ręką za jądra, a prawą za penisa.
Dziennikarka zgodziła się i faktycznie za pół godziny dziadek się obudził i znowu czterdzieści pięć minut seksu jakiego nie zaznała w życiu. Po zakończeniu, gdy leżąc palili papierosy dziennikarka zapytała:
- Wiesz, było faktycznie cudownie, zastanawia mnie tylko jedno i zapytam tak z czysto dziennikarskiej ciekawości. Czy to, że w czasie snu trzymałam Cię lewą ręką za jądra, a prawą za penisa w jakiś sposób zwiększało Twoje możliwości seksualne?
Dziadek na to:
- Jakie zwiększanie możliwości? Po prostu jak ostatnio spałem z murzynką to zakosiła mi portfel.
- Jeśli Ci się podobało, to daj mi się przespać pół godzinki, a potem zafunduję Ci taki seks, że będziesz wniebowzięta. Proszę cię tylko abyś w czasie mojego snu trzymała mnie lewą ręką za jądra, a prawą za penisa.
Dziennikarka zgodziła się i faktycznie za pół godziny dziadek się obudził i znowu czterdzieści pięć minut seksu jakiego nie zaznała w życiu. Po zakończeniu, gdy leżąc palili papierosy dziennikarka zapytała:
- Wiesz, było faktycznie cudownie, zastanawia mnie tylko jedno i zapytam tak z czysto dziennikarskiej ciekawości. Czy to, że w czasie snu trzymałam Cię lewą ręką za jądra, a prawą za penisa w jakiś sposób zwiększało Twoje możliwości seksualne?
Dziadek na to:
- Jakie zwiększanie możliwości? Po prostu jak ostatnio spałem z murzynką to zakosiła mi portfel.
08
Dowcip #32536. W jednym z programów występował dziewięćdziesięcioośmioletni dziadek w kategorii: Dowcipy o staruszkach, Kawały o seksie, Śmieszny humor o dziennikarzach.
Małżeństwo miało problemy, więc poszli do poradni małżeńskiej. Psycholog próbując znaleźć dla małżonków jakiś wspólny fragment zainteresowań, poprosił ich żeby powiedzieli co robią lubią robić razem. Mąż:
- Cóż, żadne z nas na przykład nie robi laski.
- Cóż, żadne z nas na przykład nie robi laski.
26
Dowcip #32537. Małżeństwo miało problemy, więc poszli do poradni małżeńskiej. w kategorii: Dowcipy o mężu i żonie, Śmieszne żarty o mężu, Dowcipy o psychologach, Kawały o żonie, Śmieszne kawały o robieniu loda.
Jasio pyta tatę:
- Tato, a czy babcia może wypić litr soku?
- Tak, może.
- A dwa litry?
- Pewnie, że może.
- A trzy litry?
- Zapamiętaj, synu, jak teściowa żyje na koszt zięcia, to może żreć i pić wagonami.
- Tato, a czy babcia może wypić litr soku?
- Tak, może.
- A dwa litry?
- Pewnie, że może.
- A trzy litry?
- Zapamiętaj, synu, jak teściowa żyje na koszt zięcia, to może żreć i pić wagonami.
02
Dowcip #32538. Jasio pyta tatę w kategorii: Kawały o Jasiu, Śmieszny humor o jedzeniu, Śmieszne dowcipy o teściowej, Śmieszne kawały o ojcu.
Czterech starców grało w golfa z coraz mniejszym entuzjazmem.
- Te wzniesienia są coraz trudniejsze do pokonania. - narzeka pierwszy.
- Tak, a te tory golfowe są coraz dłuższe. - smuci drugi.
- No, a te piaskowe pułapki są większe niż pamiętam. - zrzędzi trzeci.
Mając już dość narzekania kolegów, najstarszy z nich, osiemdziesięcioletni staruszek mówi:
- Skończcie już marudzić, bądźcie wdzięczni Bogu, że wciąż jesteście po właściwej stronie trawy...
- Te wzniesienia są coraz trudniejsze do pokonania. - narzeka pierwszy.
- Tak, a te tory golfowe są coraz dłuższe. - smuci drugi.
- No, a te piaskowe pułapki są większe niż pamiętam. - zrzędzi trzeci.
Mając już dość narzekania kolegów, najstarszy z nich, osiemdziesięcioletni staruszek mówi:
- Skończcie już marudzić, bądźcie wdzięczni Bogu, że wciąż jesteście po właściwej stronie trawy...
012