Masztalski wpada do księgarni i sapiąc, pyta sprzedawcę
Masztalski wpada do księgarni i sapiąc, pyta sprzedawcę:
- Czy to pan sprzedawał wczoraj mojej żonie książkę kucharską?
- Ja, a co się stało?
- Zaraz pan się dowie! Idziemy do mnie na obiad!
- Czy to pan sprzedawał wczoraj mojej żonie książkę kucharską?
- Ja, a co się stało?
- Zaraz pan się dowie! Idziemy do mnie na obiad!
211
Dowcip #3993. Masztalski wpada do księgarni i sapiąc, pyta sprzedawcę w kategorii: Humor o Masztalskim, Kawały o mężu i żonie, Śmieszny humor o żonie, Śmieszny humor o sprzedawcach, Kawały o gotowaniu.
Wiesz, Masztalski - zwierza się Zyguś Materzok - ja mom takiego sztygara, że jak się na mnie znerwuje, to mo zaraz czerwony pysk.
- To jeszcze nic - na to Masztalski - jak mój sztygar sie znerwuje, to jo mom zaroz czerwony pysk.
- To jeszcze nic - na to Masztalski - jak mój sztygar sie znerwuje, to jo mom zaroz czerwony pysk.
517
Dowcip #3994. Wiesz w kategorii: Dowcipy o Masztalskim, Humor o górnikach.
Masztalski telefonuje do szpitala psychiatrycznego:
- Czy nie uciekł wam wczora jaki pacjent?
- Dlaczego pan pyta?
- Bo dzisiok w nocy ktoś porwał moja żona.
- Czy nie uciekł wam wczora jaki pacjent?
- Dlaczego pan pyta?
- Bo dzisiok w nocy ktoś porwał moja żona.
010
Dowcip #3995. Masztalski telefonuje do szpitala psychiatrycznego w kategorii: Kawały o Masztalskim, Śmieszny humor o żonie, Żarty o psychiatryku.
W piwnicy pękła rura kanalizacyjna, brudna woda sięga już po pas. Przybywa hydraulik Masztalski ze swoim uczniem. Podwija rękawy, bierze oddech, nurkuje. Po chwili wynurza się, wyciąga rękę i woła do ucznia:
- Obcęgi!
Uczeń podaje obcęgi, Masztalski bierze oddech, nurkuje i po chwili wynurza się ponownie.
- Klucz francuski! - woła i znika pod powierzchnią, po czym wynurza się, łapczywie chwytając powietrze:
- Widzisz, naprawione! A ty - zwraca się do ucznia - patrz i ucz się, bo inaczej cołkie życie będziesz narzędzia podawoł.
- Obcęgi!
Uczeń podaje obcęgi, Masztalski bierze oddech, nurkuje i po chwili wynurza się ponownie.
- Klucz francuski! - woła i znika pod powierzchnią, po czym wynurza się, łapczywie chwytając powietrze:
- Widzisz, naprawione! A ty - zwraca się do ucznia - patrz i ucz się, bo inaczej cołkie życie będziesz narzędzia podawoł.
48
Dowcip #3996. W piwnicy pękła rura kanalizacyjna, brudna woda sięga już po pas. w kategorii: Humor o Masztalskim, Śmieszne dowcipy o uczniach, Śmieszne kawały o pracy, Śmieszne kawały o hydraulikach.
Idymy do mnie - mówi Maształski do Ecika.
- Przeca u ciebie w domu żona i teściowo, i już jest po północy!
- To co! Chodź i głupio nie godej.
Żona i teściowa witają ich zgięte w pół. Teściowa stawia na stole butelkę, żona zdejmuje Masztalskiemu buty.
- Jezusiczku! - dziwi się Ecik. - Jak ty to robisz, że mosz taki posłuch w domu?
- Wiesz - zaczyna Maształski - miołech psa. Przychodzę do domu, a tu na dywan narobione! Pokozołech psu żółto kartka. Przychodzę na drugi dzień, a tu zaś narobione. Pokozołech mu drugo żółto kartka. Przychodzę na trzeci dzień, a tu na dywan narobione i jeszcze nalone! Pokozołech psu czerwono kartka i żech obdarł go ze skóry.
- Ale co to mo wspólnego z żoną i teściową? - pyta Ecik.
- Widzisz, one już mają po dwie żółte kartki.
- Przeca u ciebie w domu żona i teściowo, i już jest po północy!
- To co! Chodź i głupio nie godej.
Żona i teściowa witają ich zgięte w pół. Teściowa stawia na stole butelkę, żona zdejmuje Masztalskiemu buty.
- Jezusiczku! - dziwi się Ecik. - Jak ty to robisz, że mosz taki posłuch w domu?
- Wiesz - zaczyna Maształski - miołech psa. Przychodzę do domu, a tu na dywan narobione! Pokozołech psu żółto kartka. Przychodzę na drugi dzień, a tu zaś narobione. Pokozołech mu drugo żółto kartka. Przychodzę na trzeci dzień, a tu na dywan narobione i jeszcze nalone! Pokozołech psu czerwono kartka i żech obdarł go ze skóry.
- Ale co to mo wspólnego z żoną i teściową? - pyta Ecik.
- Widzisz, one już mają po dwie żółte kartki.
214
Dowcip #3997. Idymy do mnie - mówi Maształski do Ecika. w kategorii: Śmieszny humor o Masztalskim, Śmieszny humor o pijakach, Kawały o teściowej, Humor o żonie, Dowcipy o psach, Śmieszne dowcipy o Eciku.
W restauracji siedzą Ecik i Masztalskim. Gdy kelnerka przyniosła zamówione przez nich dwa pączki, Masztalski odezwał się szarmancko:
- Całuję rączki za te dwa pączki.
Za chwilę znów dowcipny Masztalski dziękuje kelnerce:
- Za te ciasteczka całuję w usteczka.
Ecik już nie wytrzymał i mówi:
- Jo ino czekom, jak Ty zupa zamówisz!
- Całuję rączki za te dwa pączki.
Za chwilę znów dowcipny Masztalski dziękuje kelnerce:
- Za te ciasteczka całuję w usteczka.
Ecik już nie wytrzymał i mówi:
- Jo ino czekom, jak Ty zupa zamówisz!
728
Dowcip #3998. W restauracji siedzą Ecik i Masztalskim. w kategorii: Śmieszne dowcipy o Masztalskim, Śmieszne kawały o kelnerkach, Śmieszne kawały o restauracji i barze, Śmieszny humor o Eciku.
Wiesz co się zdarzyło mojej żonie? - mówi Masztalski do Ecika. - Kąpała się w wannie, nie zakręciła kokotka i usnęła.
- To mosz pewnikiem cołkie mieszkanie zalone!
- Nie. Ona śpi z otwartą gębą.
- To mosz pewnikiem cołkie mieszkanie zalone!
- Nie. Ona śpi z otwartą gębą.
513
Dowcip #3999. Wiesz co się zdarzyło mojej żonie? - mówi Masztalski do Ecika. w kategorii: Śmieszny humor o Masztalskim, Kawały o żonie, Humor o kąpieli, Śmieszne kawały o spaniu, Śmieszne dowcipy o Eciku.
Wyraźnie podekscytowany Ecik opowiada Masztalskiemu:
- Dzisiok wudziołech pierwszy roz w życiu tego mojego kuzyna!
- No i co?
- Taki liliput, ci godom, z wielkim brzuchem, cały łysy, a pije bez przerwy!
- O pierona! A wiela mo lot?
- Cztery miesiące.
- Dzisiok wudziołech pierwszy roz w życiu tego mojego kuzyna!
- No i co?
- Taki liliput, ci godom, z wielkim brzuchem, cały łysy, a pije bez przerwy!
- O pierona! A wiela mo lot?
- Cztery miesiące.
1758
Dowcip #4000. Wyraźnie podekscytowany Ecik opowiada Masztalskiemu w kategorii: Śmieszne kawały dla dzieci, Śmieszne kawały o Masztalskim, Śmieszny humor o dzieciach, Żarty o Eciku.
Dwóch Polaków siedzi w knajpie, a koło nich siedzi dwóch Niemców. Jeden Polak mówi do kumpla:
- Zobaczysz będą chcieli pocałować nas w tyłek.
- Dobra próbuj - odpowiedział drugi.
Polak podchodzi do Niemców i mówi:
- Hej szkopy! Możecie pocałować nas w tyłek!
Na to Niemcy:
- Was? Was?
Polak:
- Tak! Jego i mnie.
- Zobaczysz będą chcieli pocałować nas w tyłek.
- Dobra próbuj - odpowiedział drugi.
Polak podchodzi do Niemców i mówi:
- Hej szkopy! Możecie pocałować nas w tyłek!
Na to Niemcy:
- Was? Was?
Polak:
- Tak! Jego i mnie.
58
Dowcip #4001. Dwóch Polaków siedzi w knajpie, a koło nich siedzi dwóch Niemców. w kategorii: Kawały o Niemcach, Humor o Polakach.
Żeglarz spotyka pirata w barze i zaczynają rozmawiać o swoich przygodach na morzu.
Zauważywszy drewnianą nogę, hak i brak oka u pirata, żeglarz pyta:
- Co stało się z twoją nogą?
- Zostaliśmy zaskoczeni przez sztorm i gigantyczna fala zmiotła mnie z pokładu - odpowiada pirat. - W momencie, gdy mnie wciągali przypłynęły rekiny i jeden odgryzł mi nogę.
- A co z hakiem?
- Ahhh... Abordażowaliśmy kupiecki statek. Kule świstały na wszystkie strony, ostrza cięły tu i tam. W jednej chwili moja ręka została odcięta.
- A skąd się wzięła opaska na oku?
- Mewa narobiła mi na oko - odpowiedział pirat.
- Straciłeś oko z powodu mewy? - spytał niedowierzająco żeglarz.
- Cóż... - odpowiedział pirat - to był mój pierwszy dzień z hakiem.
Zauważywszy drewnianą nogę, hak i brak oka u pirata, żeglarz pyta:
- Co stało się z twoją nogą?
- Zostaliśmy zaskoczeni przez sztorm i gigantyczna fala zmiotła mnie z pokładu - odpowiada pirat. - W momencie, gdy mnie wciągali przypłynęły rekiny i jeden odgryzł mi nogę.
- A co z hakiem?
- Ahhh... Abordażowaliśmy kupiecki statek. Kule świstały na wszystkie strony, ostrza cięły tu i tam. W jednej chwili moja ręka została odcięta.
- A skąd się wzięła opaska na oku?
- Mewa narobiła mi na oko - odpowiedział pirat.
- Straciłeś oko z powodu mewy? - spytał niedowierzająco żeglarz.
- Cóż... - odpowiedział pirat - to był mój pierwszy dzień z hakiem.
125