W piwnicy pękła rura kanalizacyjna, brudna woda sięga już po pas.
W piwnicy pękła rura kanalizacyjna, brudna woda sięga już po pas. Przybywa hydraulik Masztalski ze swoim uczniem. Podwija rękawy, bierze oddech, nurkuje. Po chwili wynurza się, wyciąga rękę i woła do ucznia:
- Obcęgi!
Uczeń podaje obcęgi, Masztalski bierze oddech, nurkuje i po chwili wynurza się ponownie.
- Klucz francuski! - woła i znika pod powierzchnią, po czym wynurza się, łapczywie chwytając powietrze:
- Widzisz, naprawione! A ty - zwraca się do ucznia - patrz i ucz się, bo inaczej cołkie życie będziesz narzędzia podawoł.
- Obcęgi!
Uczeń podaje obcęgi, Masztalski bierze oddech, nurkuje i po chwili wynurza się ponownie.
- Klucz francuski! - woła i znika pod powierzchnią, po czym wynurza się, łapczywie chwytając powietrze:
- Widzisz, naprawione! A ty - zwraca się do ucznia - patrz i ucz się, bo inaczej cołkie życie będziesz narzędzia podawoł.
48
Dowcip #3996. W piwnicy pękła rura kanalizacyjna, brudna woda sięga już po pas. w kategorii: Humor o Masztalskim, Śmieszne dowcipy o uczniach, Śmieszne kawały o pracy, Śmieszne kawały o hydraulikach.
Idymy do mnie - mówi Maształski do Ecika.
- Przeca u ciebie w domu żona i teściowo, i już jest po północy!
- To co! Chodź i głupio nie godej.
Żona i teściowa witają ich zgięte w pół. Teściowa stawia na stole butelkę, żona zdejmuje Masztalskiemu buty.
- Jezusiczku! - dziwi się Ecik. - Jak ty to robisz, że mosz taki posłuch w domu?
- Wiesz - zaczyna Maształski - miołech psa. Przychodzę do domu, a tu na dywan narobione! Pokozołech psu żółto kartka. Przychodzę na drugi dzień, a tu zaś narobione. Pokozołech mu drugo żółto kartka. Przychodzę na trzeci dzień, a tu na dywan narobione i jeszcze nalone! Pokozołech psu czerwono kartka i żech obdarł go ze skóry.
- Ale co to mo wspólnego z żoną i teściową? - pyta Ecik.
- Widzisz, one już mają po dwie żółte kartki.
- Przeca u ciebie w domu żona i teściowo, i już jest po północy!
- To co! Chodź i głupio nie godej.
Żona i teściowa witają ich zgięte w pół. Teściowa stawia na stole butelkę, żona zdejmuje Masztalskiemu buty.
- Jezusiczku! - dziwi się Ecik. - Jak ty to robisz, że mosz taki posłuch w domu?
- Wiesz - zaczyna Maształski - miołech psa. Przychodzę do domu, a tu na dywan narobione! Pokozołech psu żółto kartka. Przychodzę na drugi dzień, a tu zaś narobione. Pokozołech mu drugo żółto kartka. Przychodzę na trzeci dzień, a tu na dywan narobione i jeszcze nalone! Pokozołech psu czerwono kartka i żech obdarł go ze skóry.
- Ale co to mo wspólnego z żoną i teściową? - pyta Ecik.
- Widzisz, one już mają po dwie żółte kartki.
214
Dowcip #3997. Idymy do mnie - mówi Maształski do Ecika. w kategorii: Śmieszny humor o Masztalskim, Śmieszny humor o pijakach, Kawały o teściowej, Humor o żonie, Dowcipy o psach, Śmieszne dowcipy o Eciku.
W restauracji siedzą Ecik i Masztalskim. Gdy kelnerka przyniosła zamówione przez nich dwa pączki, Masztalski odezwał się szarmancko:
- Całuję rączki za te dwa pączki.
Za chwilę znów dowcipny Masztalski dziękuje kelnerce:
- Za te ciasteczka całuję w usteczka.
Ecik już nie wytrzymał i mówi:
- Jo ino czekom, jak Ty zupa zamówisz!
- Całuję rączki za te dwa pączki.
Za chwilę znów dowcipny Masztalski dziękuje kelnerce:
- Za te ciasteczka całuję w usteczka.
Ecik już nie wytrzymał i mówi:
- Jo ino czekom, jak Ty zupa zamówisz!
728
Dowcip #3998. W restauracji siedzą Ecik i Masztalskim. w kategorii: Śmieszne dowcipy o Masztalskim, Śmieszne kawały o kelnerkach, Śmieszne kawały o restauracji i barze, Śmieszny humor o Eciku.
Wiesz co się zdarzyło mojej żonie? - mówi Masztalski do Ecika. - Kąpała się w wannie, nie zakręciła kokotka i usnęła.
- To mosz pewnikiem cołkie mieszkanie zalone!
- Nie. Ona śpi z otwartą gębą.
- To mosz pewnikiem cołkie mieszkanie zalone!
- Nie. Ona śpi z otwartą gębą.
513
Dowcip #3999. Wiesz co się zdarzyło mojej żonie? - mówi Masztalski do Ecika. w kategorii: Śmieszny humor o Masztalskim, Kawały o żonie, Humor o kąpieli, Śmieszne kawały o spaniu, Śmieszne dowcipy o Eciku.
Wyraźnie podekscytowany Ecik opowiada Masztalskiemu:
- Dzisiok wudziołech pierwszy roz w życiu tego mojego kuzyna!
- No i co?
- Taki liliput, ci godom, z wielkim brzuchem, cały łysy, a pije bez przerwy!
- O pierona! A wiela mo lot?
- Cztery miesiące.
- Dzisiok wudziołech pierwszy roz w życiu tego mojego kuzyna!
- No i co?
- Taki liliput, ci godom, z wielkim brzuchem, cały łysy, a pije bez przerwy!
- O pierona! A wiela mo lot?
- Cztery miesiące.
1758
Dowcip #4000. Wyraźnie podekscytowany Ecik opowiada Masztalskiemu w kategorii: Śmieszne kawały dla dzieci, Śmieszne kawały o Masztalskim, Śmieszny humor o dzieciach, Żarty o Eciku.
Dwóch Polaków siedzi w knajpie, a koło nich siedzi dwóch Niemców. Jeden Polak mówi do kumpla:
- Zobaczysz będą chcieli pocałować nas w tyłek.
- Dobra próbuj - odpowiedział drugi.
Polak podchodzi do Niemców i mówi:
- Hej szkopy! Możecie pocałować nas w tyłek!
Na to Niemcy:
- Was? Was?
Polak:
- Tak! Jego i mnie.
- Zobaczysz będą chcieli pocałować nas w tyłek.
- Dobra próbuj - odpowiedział drugi.
Polak podchodzi do Niemców i mówi:
- Hej szkopy! Możecie pocałować nas w tyłek!
Na to Niemcy:
- Was? Was?
Polak:
- Tak! Jego i mnie.
58
Dowcip #4001. Dwóch Polaków siedzi w knajpie, a koło nich siedzi dwóch Niemców. w kategorii: Kawały o Niemcach, Humor o Polakach.
Żeglarz spotyka pirata w barze i zaczynają rozmawiać o swoich przygodach na morzu.
Zauważywszy drewnianą nogę, hak i brak oka u pirata, żeglarz pyta:
- Co stało się z twoją nogą?
- Zostaliśmy zaskoczeni przez sztorm i gigantyczna fala zmiotła mnie z pokładu - odpowiada pirat. - W momencie, gdy mnie wciągali przypłynęły rekiny i jeden odgryzł mi nogę.
- A co z hakiem?
- Ahhh... Abordażowaliśmy kupiecki statek. Kule świstały na wszystkie strony, ostrza cięły tu i tam. W jednej chwili moja ręka została odcięta.
- A skąd się wzięła opaska na oku?
- Mewa narobiła mi na oko - odpowiedział pirat.
- Straciłeś oko z powodu mewy? - spytał niedowierzająco żeglarz.
- Cóż... - odpowiedział pirat - to był mój pierwszy dzień z hakiem.
Zauważywszy drewnianą nogę, hak i brak oka u pirata, żeglarz pyta:
- Co stało się z twoją nogą?
- Zostaliśmy zaskoczeni przez sztorm i gigantyczna fala zmiotła mnie z pokładu - odpowiada pirat. - W momencie, gdy mnie wciągali przypłynęły rekiny i jeden odgryzł mi nogę.
- A co z hakiem?
- Ahhh... Abordażowaliśmy kupiecki statek. Kule świstały na wszystkie strony, ostrza cięły tu i tam. W jednej chwili moja ręka została odcięta.
- A skąd się wzięła opaska na oku?
- Mewa narobiła mi na oko - odpowiedział pirat.
- Straciłeś oko z powodu mewy? - spytał niedowierzająco żeglarz.
- Cóż... - odpowiedział pirat - to był mój pierwszy dzień z hakiem.
125
Dowcip #4002. Żeglarz spotyka pirata w barze i zaczynają rozmawiać o swoich w kategorii: Śmieszne kawały o marynarzach, Śmieszny humor o piratach.
Kapitan stojący na mostku kapitańskim dostrzega nieprzyjacielską torpedę zmierzającą w kierunku statku i przywołuje bosmana.
- Idź do marynarzy i powiedz im, że za chwilę statek wyleci w powietrze. Tylko zrób to tak, żeby nie wywołać paniki.
Bosman schodzi pod pokład statku i woła do marynarzy grających akurat w karty:
- Chłopaki! Za chwilę uderzę pięścią w stół i nasz statek rozpryśnie się w drzazgi.
Marynarze wybuchają śmiechem. Bosman podwija rękaw i z całej siły wali pięścią w stół. W tej samej chwili statek rozlatuje się na dwie części i zaczyna tonąć. Po kilku minutach wśród morskich fal spotykają się płynący na kołach ratunkowych: kapitan i bosman. Kapitan zdziwiony:
- Nic nie rozumiem, przecież torpeda przeszła obok...
- Idź do marynarzy i powiedz im, że za chwilę statek wyleci w powietrze. Tylko zrób to tak, żeby nie wywołać paniki.
Bosman schodzi pod pokład statku i woła do marynarzy grających akurat w karty:
- Chłopaki! Za chwilę uderzę pięścią w stół i nasz statek rozpryśnie się w drzazgi.
Marynarze wybuchają śmiechem. Bosman podwija rękaw i z całej siły wali pięścią w stół. W tej samej chwili statek rozlatuje się na dwie części i zaczyna tonąć. Po kilku minutach wśród morskich fal spotykają się płynący na kołach ratunkowych: kapitan i bosman. Kapitan zdziwiony:
- Nic nie rozumiem, przecież torpeda przeszła obok...
013
Dowcip #4003. Kapitan stojący na mostku kapitańskim dostrzega nieprzyjacielską w kategorii: Humor o marynarzach, Śmieszne kawały o statku, Śmieszne dowcipy o kapitanie.
Czterech dresiarzy jedzie swoim nowiutkim AUDI A4. W pewnym niefortunnym momencie walnął w nich maluch! Wkurzeni wysiedli z samochodu. Po podejściu do drzwi malucha jeden z nich wybił szybę i wyciągnął przez nią kierowcę malucha i mówi:
- No, to teraz będzie lanie.
- Ależ panowie, to nie jest sprawiedliwe, ja tu jestem sam, słaby, mały a was jest czterech.
Dresiarze odwrócili się by omówić sytuację i po chwili odwracają się i jeden z nich mówi:
- No dobra, to Basior i Grucha są z Tobą.
- No, to teraz będzie lanie.
- Ależ panowie, to nie jest sprawiedliwe, ja tu jestem sam, słaby, mały a was jest czterech.
Dresiarze odwrócili się by omówić sytuację i po chwili odwracają się i jeden z nich mówi:
- No dobra, to Basior i Grucha są z Tobą.
312
Dowcip #4004. Czterech dresiarzy jedzie swoim nowiutkim AUDI A4. w kategorii: Śmieszny humor o dresiarzach, Żarty o wypadkach samochodowych, Kawały o bójkach.
- Tatusiu, czy mamusia na pewno przyjedzie tym pociągiem?
- Nie gadaj tyle, rozkręcaj tory!
- Nie gadaj tyle, rozkręcaj tory!
28