Masztalski i Ecik słuchają opowieści Zygusia Materzoka o jego
Masztalski i Ecik słuchają opowieści Zygusia Materzoka o jego przygodzie w dżungli.
- Patrza, a przede mną pieronowo wielki boa! Struchlałech ze strachu. A tu ci wychodzi fakir. Ino gwizdnął i boa zniknął.
- To jeszcze nic - wtrącił Ecik. - Moja staro miała takiego boa i poszli my na dancing. Przewiesiła boa przez krzesło i nikt nie gwizdnął, a boa zniknął.
- Patrza, a przede mną pieronowo wielki boa! Struchlałech ze strachu. A tu ci wychodzi fakir. Ino gwizdnął i boa zniknął.
- To jeszcze nic - wtrącił Ecik. - Moja staro miała takiego boa i poszli my na dancing. Przewiesiła boa przez krzesło i nikt nie gwizdnął, a boa zniknął.
215
Dowcip #2178. Masztalski i Ecik słuchają opowieści Zygusia Materzoka o jego w kategorii: Żarty o złodziejach, Śmieszny humor po śląsku, Śmieszne żarty o wężu, Dowcipy o ubiorze, Śmieszne dowcipy o Eciku.
Przyszedł roz górnik z szychty i tyla co wlozł do izby wdepnął do kupy, bo to dziecisków w doma pełno. A baba z gębą do niego:
- Ty mamlasie jeden, to jo tu cały dzień koło tego chodzę i nie wdepłach, a ty tyla coś wlozł to już prosto w gówno.
- Ty mamlasie jeden, to jo tu cały dzień koło tego chodzę i nie wdepłach, a ty tyla coś wlozł to już prosto w gówno.
723
Dowcip #2179. Przyszedł roz górnik z szychty i tyla co wlozł do izby wdepnął do w kategorii: Kawały o górnikach, Humor po śląsku, Dowcipy o higienie, Kawały o kupie.
Mówi Franecek do Antka:
- Antek, czy ty wiesz jako jest różnica pomiędzy psem, a kobietą?
- Ano nie wiem.
- No widzisz, baba to na swojego szczeko, a do cudzego sie przymilo, a pies na opak!
- Antek, czy ty wiesz jako jest różnica pomiędzy psem, a kobietą?
- Ano nie wiem.
- No widzisz, baba to na swojego szczeko, a do cudzego sie przymilo, a pies na opak!
816
Dowcip #2180. Mówi Franecek do Antka w kategorii: Śmieszny humor o kobietach, Śmieszne żarty po śląsku, Humor o psach, Śmieszne dowcipy o Antku, Dowcipy o Franecku.
Roz w kopalni było dwóch kumplów. Antek i Francek. Antek był bardziej leniwy od Francka. Toż też roz zjechoł na dół fedrować, ale nie chciało mu się łopaty brać. Zostawił ją na wierchu i przywiesił do niej kartkę: ”Francek jak zjedziesz na dól, weź moją łopatę boch jom zpomnioł Antek”.
Francek se kartkę przeczytoł i na drugiej stronie napisoł: ”Łopaty żech nie widzioł bom tędy nie szedł. Francek”.
Francek se kartkę przeczytoł i na drugiej stronie napisoł: ”Łopaty żech nie widzioł bom tędy nie szedł. Francek”.
417
Dowcip #2181. Roz w kopalni było dwóch kumplów. Antek i Francek. w kategorii: Humor po śląsku, Dowcipy o pracy, Kawały o listach, Śmieszny humor o Antku, Humor o Franecku.
Masztalski taszczy przez granicę potężnych rozmiarów worek.
- Co jest w tym worku? - pyta go milicjant.
- Żarcie dla psa.
- Pokażcie no.
Otwiera milicjant worek i dziwi się:
- Przecież to kawa! Kawą będziecie psa karmić?
- Jak nie będzie chcioł, to niech nie żre!
- Co jest w tym worku? - pyta go milicjant.
- Żarcie dla psa.
- Pokażcie no.
Otwiera milicjant worek i dziwi się:
- Przecież to kawa! Kawą będziecie psa karmić?
- Jak nie będzie chcioł, to niech nie żre!
415
Dowcip #2182. Masztalski taszczy przez granicę potężnych rozmiarów worek. w kategorii: Śmieszne żarty o Masztalskim, Dowcipy o jedzeniu, Humor o psie, Dowcipy o Milicji.
Wraca Masztalski z Francji i taszczy trzy skrzynki koniaku.
- Co to takiego? - pyta celnik.
- To woda święcona z Lourdes.
Wziął celnik butelkę, odkorkował, powąchał i krzyczy:
- Przecież to koniak!
- Widzicie, panie celnik! Zaś cud!
- Co to takiego? - pyta celnik.
- To woda święcona z Lourdes.
Wziął celnik butelkę, odkorkował, powąchał i krzyczy:
- Przecież to koniak!
- Widzicie, panie celnik! Zaś cud!
311
Dowcip #2183. Wraca Masztalski z Francji i taszczy trzy skrzynki koniaku. w kategorii: Dowcipy o Masztalskim, Kawały o alkoholu, Śmieszny humor o celnikach.
Przychodzi sprzątaczka na skargę do dyrektora kopalni i mówi:
- Wiecie dyrektorze, jak żech wczoraj myła schody to na samiuśkim końcu, przy ostatnim schodku, jak byłach tak schylono, przylecioł jakiś górnik i tak mnie skrzywdził od zadku, że szkoda godać!
Na to dyrektor:
- To czemu żeście nie uciekali?!
A na to ona:
- Kaj, na te pomyte?!
- Wiecie dyrektorze, jak żech wczoraj myła schody to na samiuśkim końcu, przy ostatnim schodku, jak byłach tak schylono, przylecioł jakiś górnik i tak mnie skrzywdził od zadku, że szkoda godać!
Na to dyrektor:
- To czemu żeście nie uciekali?!
A na to ona:
- Kaj, na te pomyte?!
530
Dowcip #2184. Przychodzi sprzątaczka na skargę do dyrektora kopalni i mówi w kategorii: Dowcipy o górnikach, Śmieszne dowcipy o szefie, Dowcipy o Ślązakach, Śmieszne dowcipy o sprzątaniu, Śmieszne kawały o gwałcie, Śmieszny humor o sprzątaczkach.
Czapajew rozmawiał z Roztową. W pewnym momencie poprosił o wybaczenie i wyszedł. Po chwili wrócił cały mokry.
- Deszcz? - spytała Roztowa.
- Nie, wiatr.
- Deszcz? - spytała Roztowa.
- Nie, wiatr.
214
Dowcip #2185. Czapajew rozmawiał z Roztową. w kategorii: Kawały o towarzyszu Czapajewie, Śmieszny humor o pogodzie, Humor o sikaniu.
- Kto wczoraj pił? - spytał Czapajew drużynę wyprężoną na placu apelowym.
Milczenie.
- Kto pił, pytam?!
- Ja - przyznał się Piętka po dłuższej chwili.
- Dobrze. Drużyna do musztry przystąp! A ty Piętka chodź, wypijemy klina.
Milczenie.
- Kto pił, pytam?!
- Ja - przyznał się Piętka po dłuższej chwili.
- Dobrze. Drużyna do musztry przystąp! A ty Piętka chodź, wypijemy klina.
313
Dowcip #2186. - Kto wczoraj pił? w kategorii: Śmieszne dowcipy o alkoholu, Dowcipy o towarzyszu Czapajewie, Śmieszne dowcipy o Piętce.
Stoi kolejka przed sklepem.
- Kto temu winien? - niecierpliwi się jeden z czekających.
- Jak to kto? Breżniew! - odpowiada stojący z tyłu.
- Pójdę i dam mu w mordę! Niech pan pamięta, że stoję przed panem!
Wrócił po godzinie.
- No i co? Dał pan?
- Nie, tam kolejka jeszcze większa.
- Kto temu winien? - niecierpliwi się jeden z czekających.
- Jak to kto? Breżniew! - odpowiada stojący z tyłu.
- Pójdę i dam mu w mordę! Niech pan pamięta, że stoję przed panem!
Wrócił po godzinie.
- No i co? Dał pan?
- Nie, tam kolejka jeszcze większa.
313