Kelnerka nalewa gościowi kawę i mówi
Kelnerka nalewa gościowi kawę i mówi:
- Wygląda na deszcz, prawda?
- Nic nie szkodzi! - odpowiada gość. - Przynajmniej pachnie jak kawa!
- Wygląda na deszcz, prawda?
- Nic nie szkodzi! - odpowiada gość. - Przynajmniej pachnie jak kawa!
413
Dowcip #7528. Kelnerka nalewa gościowi kawę i mówi w kategorii: Śmieszne żarty o kelnerkach, Żarty o pogodzie, Śmieszne żarty o klientach.
Szkot spotyka kumpla, który zawsze się jąkał. Ze zdziwieniem zauważył, że stary znajomy mówi lekko i płynnie.
- Jak ty to zrobiłeś? - pyta.
- Zmuszony byłem zamówić rozmowę błyskawiczną z Londynem, a wiesz ile to kosztuje.
- Jak ty to zrobiłeś? - pyta.
- Zmuszony byłem zamówić rozmowę błyskawiczną z Londynem, a wiesz ile to kosztuje.
68
Dowcip #7529. Szkot spotyka kumpla, który zawsze się jąkał. w kategorii: Śmieszne dowcipy o Szkotach, Śmieszne dowcipy o rozmowach telefonicznych, Śmieszny humor o jąkałach.
Na granicy amerykańsko - meksykańskiej strażnicy zatrzymują skośnookiego uciekiniera.
- Dlaczego uciekasz do Ameryki?
- Bo ja bardzo kocham Koreańską Republikę Ludową!
- Co to za gadka? Przecież złapaliśmy cię na granicy z USA, a nie z Koreą!
- Bo miłość do Koreańskiej Republiki Ludowej nie zna granic!
- Dlaczego uciekasz do Ameryki?
- Bo ja bardzo kocham Koreańską Republikę Ludową!
- Co to za gadka? Przecież złapaliśmy cię na granicy z USA, a nie z Koreą!
- Bo miłość do Koreańskiej Republiki Ludowej nie zna granic!
514
Dowcip #7530. Na granicy amerykańsko - meksykańskiej strażnicy zatrzymują w kategorii: Żarty o Chińczykach, Śmieszne żarty o celnikach.
Humor z zeszytów szkolnych:
- Sobieski bardzo kochał Marysieńkę, ale ciagnęło do do Turków.
- Człowiek potrafi wyrazić swój wyraz twarzy, a małpa nie.
- Ulepiliśmy bałwana jeszcze wiekszego od naszego tatusia.
- Trzej królowie nazywali się: Kacper, Melchior i Wańkowicz.
- Sobieski bardzo kochał Marysieńkę, ale ciagnęło do do Turków.
- Człowiek potrafi wyrazić swój wyraz twarzy, a małpa nie.
- Ulepiliśmy bałwana jeszcze wiekszego od naszego tatusia.
- Trzej królowie nazywali się: Kacper, Melchior i Wańkowicz.
6058
Dowcip #7531. Humor z zeszytów szkolnych w kategorii: Śmieszny humor dla dzieci, Śmieszny humor szkolny.
Spotyka się dwóch arabów w Nowym Jorku.
- Siemasz Abdul? No i jak, dostałeś tę pracę w radiu?
- Nie.
- Jak to nie?!
- J - ja myślę, Mu - muhamed, że o - oni tam ni - ni - nie lubią a - a - a - arabów.
- Siemasz Abdul? No i jak, dostałeś tę pracę w radiu?
- Nie.
- Jak to nie?!
- J - ja myślę, Mu - muhamed, że o - oni tam ni - ni - nie lubią a - a - a - arabów.
48
Dowcip #7532. Spotyka się dwóch arabów w Nowym Jorku. w kategorii: Śmieszne żarty o Arabach, Śmieszne dowcipy o pracy, Śmieszne dowcipy o jąkałach.
Jedzie w taksówce Japończyk. Nagle wyprzedziła ich Yamacha, pasażer na to:
- Yamaha made in Japan, bardzo szybka maszyna.
Jadą dalej, a tu wyprzedza ich Suzuki.
- Suzuki made in Japan, bardzo szybka maszyna! - mówi Japończyk.
Taksówkarz dojechał do celu, na taksometrze wyświetla się astronomiczna suma.
- Dlaczego tak drogo? - pyta Japończyk.
- Taksometr made in Japan, bardzo szybka maszyna. - odpowiada taksówkarz.
- Yamaha made in Japan, bardzo szybka maszyna.
Jadą dalej, a tu wyprzedza ich Suzuki.
- Suzuki made in Japan, bardzo szybka maszyna! - mówi Japończyk.
Taksówkarz dojechał do celu, na taksometrze wyświetla się astronomiczna suma.
- Dlaczego tak drogo? - pyta Japończyk.
- Taksometr made in Japan, bardzo szybka maszyna. - odpowiada taksówkarz.
734
Dowcip #7533. Jedzie w taksówce Japończyk. w kategorii: Śmieszny humor o motocyklistach, Śmieszny humor o pieniądzach, Humor o autach, Dowcipy o taksówkarzach, Dowcipy o Japończykach.
Rolnik rozmawia z rolnikiem.
- Wiesz, u mnie po dzisiejszym przymrozku zaczęły rosnąć pomidory.
- Tak?!? A u mnie po tym wczorajszym kwaśnym deszczu to wyrosły kwaszone ogórki.
- Wiesz, u mnie po dzisiejszym przymrozku zaczęły rosnąć pomidory.
- Tak?!? A u mnie po tym wczorajszym kwaśnym deszczu to wyrosły kwaszone ogórki.
620
Dowcip #7534. Rolnik rozmawia z rolnikiem. w kategorii: Śmieszne dowcipy o rolnikach, Śmieszne dowcipy o pogodzie, Śmieszne dowcipy o pomidorach, Żarty o ogórkach.
Na wykładzie z techniki cyfrowej prowadzący pyta:
- Czy można popatrzeć w laser? Owszem, można, ale tylko raz.
Na to głos z sali:
- Dwa ... Jest jeszcze drugie oko.
- Czy można popatrzeć w laser? Owszem, można, ale tylko raz.
Na to głos z sali:
- Dwa ... Jest jeszcze drugie oko.
39
Dowcip #7535. Na wykładzie z techniki cyfrowej prowadzący pyta w kategorii: Śmieszny humor o studentach, Śmieszne kawały o profesorach, Dowcipy o wykładach.
Łoś z koniem siedzą na drzewie. Patrzą, a tu leci inny łoś. Zatrzymał się pod drzewem i pyta:
- Łosiu, Koniu, a jak ja dotrę do Afryki?
- Ano, polecisz tydzień prosto, a potem w lewo. - informuje go łoś.
Ten podziękował koledze i poleciał. Za chwilę leci następny i pyta:
- Łosiu, Koniu, którędy do Afryki?
Łoś na to:
- Polecisz tędy tydzień prosto, a potem w lewo.
Ten podziękował i popędził dalej... i tak przeleciało jeszcze ze dwie setki łosi, aż tu kolejny na to samo pytanie otrzymuje od Łosia wskazówkę:
- Ano miły, leć no dwa tygodnie prosto, a potem w prawo.
Ten podziękował i zniknął. Na co koń nie wytrzymał i pyta łosia:
- Ty, a dlaczego tego posłałeś inną drogą?
- A na cholerę tyle łosi w Afryce?
- Łosiu, Koniu, a jak ja dotrę do Afryki?
- Ano, polecisz tydzień prosto, a potem w lewo. - informuje go łoś.
Ten podziękował koledze i poleciał. Za chwilę leci następny i pyta:
- Łosiu, Koniu, którędy do Afryki?
Łoś na to:
- Polecisz tędy tydzień prosto, a potem w lewo.
Ten podziękował i popędził dalej... i tak przeleciało jeszcze ze dwie setki łosi, aż tu kolejny na to samo pytanie otrzymuje od Łosia wskazówkę:
- Ano miły, leć no dwa tygodnie prosto, a potem w prawo.
Ten podziękował i zniknął. Na co koń nie wytrzymał i pyta łosia:
- Ty, a dlaczego tego posłałeś inną drogą?
- A na cholerę tyle łosi w Afryce?
632
Dowcip #7536. Łoś z koniem siedzą na drzewie. Patrzą, a tu leci inny łoś. w kategorii: Śmieszne dowcipy abstrakcyjne, Śmieszne dowcipy o koniu, Żarty o łosiach, Śmieszny humor o Afryce.
Przychodzi mysz do baru, którego właścicielem jest kot. Mysz pyta barmana zdenerwowanym głosem:
- Przepraszam, czy jest kot barman?
Odpowiada jej barman:
- Jest, ale śpi.
Mysz mówi:
- To polej pan setę.
Sytuacja powtarza się co godzinę za każdym razem mysz jest bardziej podpita i mówi coraz pewniejszym głosem. Na koniec mysz przychodzi i pyta się barmana:
- Przepraszam, czy jest kot?
- Tak jest, ale śpi.
- Wołaj gnoja!
- Przepraszam, czy jest kot barman?
Odpowiada jej barman:
- Jest, ale śpi.
Mysz mówi:
- To polej pan setę.
Sytuacja powtarza się co godzinę za każdym razem mysz jest bardziej podpita i mówi coraz pewniejszym głosem. Na koniec mysz przychodzi i pyta się barmana:
- Przepraszam, czy jest kot?
- Tak jest, ale śpi.
- Wołaj gnoja!
313