LogowanieRejestracja
Dowcip.NET
KategorieLosujDodaj

Idzie ulicą dwóch gejów i trzymają się czule za rączki.

Idzie ulicą dwóch gejów i trzymają się czule za rączki. Zza rogu przecznicy wyszła piękna super ubrana, modnie uczesana dziewczyna wprost jak z wybiegu i zbliża się do nich. Widząc niecodzienną parę uśmiechnęła się i poszła dalej. Chłopaki zatrzymali się, a jeden ściskając mocniej dłoń drugiego mówi:
- Są takie momenty, że czasem chciałbym być lesbijką.
05

Dowcip #32735. Idzie ulicą dwóch gejów i trzymają się czule za rączki. w kategorii: Śmieszny humor o kobietach, Śmieszne kawały o homoseksualistach, Śmieszne żarty o wyglądzie.

Zapiski z pamiętnika wyprawy polarnej:
16 stycznia, środa:
Idziemy już dwa tygodnie. Do bieguna zostało sto czterdzieści kilometrów.
Profesor Kowalski długo już nie pociągnie... Jest coraz słabszy...
Fakt, że może o kilka osób za dużo wlazło mu do sań...
114

Dowcip #32736. Zapiski z pamiętnika wyprawy polarnej w kategorii: Kawały o Kowalskim, Śmieszne kawały o podróżach, Śmieszne kartki z pamiętnika.

Do szpitala trafił pacjent na amputacje jednej nogi. Po operacji przychodzi do niego lekarz i mówi:
- Mam dla pana dwie wiadomości, dobra i złą. Którą najpierw?
- Złą, panie doktorze.
- Przez pomyłkę amputowaliśmy panu obie nogi.
- A ta dobra wiadomość, doktorze?
- Widzi pan tę rudą i cycatą pielęgniarkę?
- Widzę...
- Dymam ją... - odpowiedział doktor.
04

Dowcip #32737. Do szpitala trafił pacjent na amputacje jednej nogi. w kategorii: Śmieszne kawały o lekarzach, Śmieszne żarty o pacjentach, Kawały o operacji.

Przez las, krętą ścieżką, omijając co większe kamienie, posapując i pomrukując tupta jeż. Wędruje od rana, uparcie, niezmordowanie, pokonując metr za metrem, by po wielu godzinach wyjść z kniei. Przed sobą, jak okiem sięgnąć, widzi świeżo zaorane pola. Ciche westchnienie dobywa się z małej piersi lecz wędrowiec bez namysłu podejmuje mozolną podróż przez poprzeczne bruzdy, a co jedna to głębsza. Wreszcie pod wieczór dociera do siatki, znajduje w niej dziurę i staje naprzeciw czarnej, czteropasmowej autostrady. Po szosie z grzmotem przewalają się stalowe olbrzymy. Od zwykłych osobówek, przez vany, dalekobieżne autokary i ciężarówki po gigantyczne osiemnastokołowe tiry i cysterny.
Zwierzątko siada pod krzakiem i mrużąc kaprawe oczka przygląda się żywiołowi. Mruczy pod nosem:
- Ech, fum...fum... ludzie. Jeździcie sobie beztrosko i nie zdajecie sobie sprawy, że całkiem niedaleko, tuż obok, czai się jeż! Kolczasta bestia gotowa w mgnieniu oka wtargnąć na drogę i zmasakrować wam te, jak im tam, opony. Ale bez obaw, spoko. Poczekam. Jeźdźcie, jeźdźcie, nie jestem złośliwym skurw*synem...
118

Dowcip #32738. Przez las, krętą ścieżką, omijając co większe kamienie w kategorii: Śmieszne kawały o samochodach, Humor o jeżu.

Kilku ostatnich prezydentów USA zostało porwanych przez tornado i przeniesionych do Krainy Oz, do Czarnoksiężnika, gdzie stanęli przed jego obliczem.
- Co Was przywiało do potężnego czarnoksiężnika z Oz?
Pierwszy wychylił się Jimmy Carter.
- Przyszedłem po odwagę...
- Żaden problem. Kto następny?
Przed szereg występuje Ronald Reagan.
- Chyba potrzebuję mózgu.
- A więc go dostaniesz. Kto następny?
Odzywa się George Bush junior:
- Amerykanie mówili mi, że nie mam serca. Chciałbym jedno...
- Tak to prawda. Rozpatrzę tę prośbę! - zerka na Billa Clintona, który się tylko rozgląda.
- Czego chcesz?
- Hmm... Jest Dorotka?
417

Dowcip #32739. Kilku ostatnich prezydentów USA zostało porwanych przez tornado i w kategorii: Śmieszne żarty o postaciach z bajek, Kawały o Billu Clintonie, Żarty o prezydencie.

Wraca mąż do domu.
- Chleb kupiłeś? - pyta żona.
- Zakupy to nie jest męskie zajęcie - odpowiada mąż.
- No to zajmij się męskim zajęciem. - odpowiada żona podciągając kieckę.
- A co, pożartować nie można? Gdzie ta siatka?
110

Dowcip #32740. Wraca mąż do domu. w kategorii: Humor o mężu i żonie, Śmieszny humor o mężu, Żarty o żonie, Śmieszne dowcipy o zakupach, Śmieszny humor o seksie.

Przychodzi facet do kolektury z kuponem i pokazuje facetowi obsługującemu ów przybytek:
- Panie popatrz pan, jakbym te dwie ostatnie cyfry skreślił parę oczek wyżej, a tą trzynastkę przesunął o kilka miejsc to by wpadła szóstka jak nic!
Po tym stwierdzeniu skreśla nowe liczby i zabiera nowy kupon i wychodzi. Jednak po kolejnym losowaniu przychodzi znów i mówi:
- No zobacz pan, dałbym te dwie cyfry bardziej po skosie i normalnie jeszcze bym w innym miejscu dał zamiast piętnastki dziewiątkę i bym się nosił jak burżuj!
”Puszcza” kolejny kupon i wychodzi, wraca po kilku dniach:
- No zobacz pan, jakbym tak te dwie liczby bardziej na lewo skreślił i te dwie ostatnie dał wyżej to już bym wygrał, tak blisko było!
A na to pan z totolotka prostuje lewą rękę podnosząc ją do góry i mówi:
- Panie, widzisz pan te kłaki?
- No widzę...
- Jakby mi tu wisiały dwa jajca to bym miał największego penisa w mieście!
18

Dowcip #32741. Przychodzi facet do kolektury z kuponem i pokazuje facetowi w kategorii: Kawały o Totolotku.

Dlaczego maluch jest bezpieczniejszym samochodem od BMW?
- Bo strefa zgniotu kończy się na silniku.
06

Dowcip #32742. Dlaczego maluch jest bezpieczniejszym samochodem od BMW? w kategorii: Śmieszne zagadki, Humor o samochodach, Dowcipy o maluchu.

Wiejski lekarz miał przygodę miłosną i pewnego wieczoru panienka podrzuciła mu pod dom owoc owej przygody. Gościu zastanawiał się co zrobić z tym fantem i traf chciał, że zadzwonił do niego proboszcz uskarżający się na bule brzucha. Medyk wpadł na pomysł, pojechał do księdza z dzieciakiem, tam duchownemu zaaplikował narkozę i tak go zbajerował po przebudzeniu:
- Proszę księdza, zdarzył się cud, urodził ksiądz dziecko.
Pokazał mu noworodka, a że dobrodziej był jeszcze oszołomiony narkozą, więc uwierzył lekarzowi. Proboszcz przejął się rolą i wychowywał cierpliwie dziewczynkę. Panna ukończyła już osiemnaście lat i nasz dobrodziej wziął ją na poważną rozmowę:
- Wiesz dziecko, jesteś już pełnoletnia więc czas wyjawić Ci prawdę...
- Wiem, ksiądz chce mi powiedzieć, że jest moim ojcem.
- Nie kochanie, ja jestem Twoją matką, ojcem jest wikary...
27

Dowcip #32743. Wiejski lekarz miał przygodę miłosną i pewnego wieczoru panienka w kategorii: Żarty o duchownych, Śmieszne dowcipy o dzieciach, Dowcipy o lekarzach.

Kowalski miał zrobić prezentację w banku. Takie tam szkolenie. Wszedł do sali, podłączył laptopa i projektor. Gdy już był gotowy, prosi kogoś z sali:
- Proszę o zgaszenie światła i zaczynamy...
Nikt się nie ruszył. Więc prowadzący ponawia prośbę:
- Proszę Państwa, proszę o zgaszenie światła i zacznijmy prezentację...
Ponownie nikt się nie ruszył. Na sali cisza. Koleś pomyślał, że to mało komunikatywni odbiorcy i zaczął sam szukać wyłącznika. Dochodzi do jednej ściany, nie ma. Na drugiej też nie ma. Trzecia, czwarta... Nigdzie nie ma wyłącznika. Zdesperowany pyta:
- Proszę Państwa, gdzie u was się gasi światło?
W końcu ktoś przerwał milczenie i wytłumaczył Panu, że w banku urzędnicy wychodzili i nie gasili światła. Więc dyrekcja się wkurzyła i zamontowała czujniki ruchu. Światło włączało się na ruch w pomieszczeniu...
- No dobrze, ale jak robicie w takim razie prezentacje?
Na co ktoś z sali nieśmiało:
- No, siedzimy sobie nieruchomo...
15

Dowcip #32744. Kowalski miał zrobić prezentację w banku. Takie tam szkolenie. w kategorii: Żarty o Kowalskim, Śmieszne dowcipy o bankierach.

Pomoc

» Regulamin

» Kontakt

Przydatne zasoby

» Tłumacz alfabetu Morse'a OnLine

» Auta osobowe

» Słownik antonimów języka polskiego

» Słownik definicji

» Wyszukiwarka haseł i odpowiedzi do krzyżówek

» Deklinacja słów

» Oferty pracy dla opiekunek do dzieci

» Rymy do wyrazów

» Stopniowanie przymiotników i przysłówków

» Słownik synonimów języka polskiego

» Wyliczanki odliczanki

» Zagadki z odpowiedziami do druku dla dzieci

» Następna zmiana czasu

 

najlepsze dowcipynajlepsze kawałynajlepsze żartynajlepszy humor Dowcip.NET © LocaHost