Śmieszne kartki z pamiętnika
Z pamiętnika studenta:
Trzeci dzień z rzędu piszę pracę magisterską. Klawisze [Ctrl], [C] i [V] zaczynają powoli zanikać...
Trzeci dzień z rzędu piszę pracę magisterską. Klawisze [Ctrl], [C] i [V] zaczynają powoli zanikać...
413
Dowcip #32487. Z pamiętnika studenta w kategorii: „Śmieszne kartki z pamiętnika”.
Zapiski z pamiętnika wyprawy polarnej:
16 stycznia, środa:
Idziemy już dwa tygodnie. Do bieguna zostało sto czterdzieści kilometrów.
Profesor Kowalski długo już nie pociągnie... Jest coraz słabszy...
Fakt, że może o kilka osób za dużo wlazło mu do sań...
16 stycznia, środa:
Idziemy już dwa tygodnie. Do bieguna zostało sto czterdzieści kilometrów.
Profesor Kowalski długo już nie pociągnie... Jest coraz słabszy...
Fakt, że może o kilka osób za dużo wlazło mu do sań...
114
Dowcip #32736. Zapiski z pamiętnika wyprawy polarnej w kategorii: „Śmieszne kartki z pamiętnika”.
Z pamiętnika starej panny:
”Czasami golę tylko jedną nogę, żeby mieć wrażenie, że śpię z mężczyzną.”
”Czasami golę tylko jedną nogę, żeby mieć wrażenie, że śpię z mężczyzną.”
38
Dowcip #31473. Z pamiętnika starej panny w kategorii: „Śmieszne kartki z pamiętnika”.
Z pamiętnika Nowaka:
Miniona noc należała do najgorszych w moim życiu. Była zarazem pierwszą spędzoną w nowym mieszkaniu. Wyobrażałem sobie, że po trudach przeprowadzki będę spał niczym dziecko. W jakże zasadniczym byłem błędzie! Sąsiad z góry, widać też nowy lokator, przez całą noc niezmordowanie walił młotkiem, jakby wbijał gwoździe w parkiet. Nie pomogły zatyczki do uszu ani pled, w który okutałem sobie głowę. Około drugiej nad ranem, doprowadzony do rozpaczy, przyniosłem z kuchni miotłę i postukałem nią w sufit. Alfabetem Morse’a nadałem:
- P - r - o - s - z - ę o s - p - o - k - ó - j.
U góry na chwilę zapadła cisza, a potem sąsiad z bezczelnym tupetem odstukał również Morse’em:
- W - o - l - n - o - ć, t - o - m - k - u, w s - w - o - i - m d - o - m - k - u.
Po czym podjął przerwaną robotę. Skulony na brzegu łóżka przesiedziałem do rana. Równo z wybiciem godziny piątej walenie ustało. Ubrałem się i poszedłem do sąsiada, żeby po męsku zakończyć rozpoczętą w nocy konwersację. Do wymiany poglądów jednak nie doszło. Niespodziewanie okazało się bowiem, że mieszkam na ostatnim piętrze.
Miniona noc należała do najgorszych w moim życiu. Była zarazem pierwszą spędzoną w nowym mieszkaniu. Wyobrażałem sobie, że po trudach przeprowadzki będę spał niczym dziecko. W jakże zasadniczym byłem błędzie! Sąsiad z góry, widać też nowy lokator, przez całą noc niezmordowanie walił młotkiem, jakby wbijał gwoździe w parkiet. Nie pomogły zatyczki do uszu ani pled, w który okutałem sobie głowę. Około drugiej nad ranem, doprowadzony do rozpaczy, przyniosłem z kuchni miotłę i postukałem nią w sufit. Alfabetem Morse’a nadałem:
- P - r - o - s - z - ę o s - p - o - k - ó - j.
U góry na chwilę zapadła cisza, a potem sąsiad z bezczelnym tupetem odstukał również Morse’em:
- W - o - l - n - o - ć, t - o - m - k - u, w s - w - o - i - m d - o - m - k - u.
Po czym podjął przerwaną robotę. Skulony na brzegu łóżka przesiedziałem do rana. Równo z wybiciem godziny piątej walenie ustało. Ubrałem się i poszedłem do sąsiada, żeby po męsku zakończyć rozpoczętą w nocy konwersację. Do wymiany poglądów jednak nie doszło. Niespodziewanie okazało się bowiem, że mieszkam na ostatnim piętrze.
15
Dowcip #33310. Z pamiętnika Nowaka w kategorii: „Śmieszne kartki z pamiętnika”.
Z pamiętnika onanisty:
Dzień 1:
Robiłem to prawą ręką. Było cudownie!
Dzień 2:
- Robiłem to lewą ręką. Było świetnie, choć nie tak dobrze jak prawą.
Dzień 3:
- Robiłem to z kobietą... Nędzna imitacja lewej ręki...
Dzień 1:
Robiłem to prawą ręką. Było cudownie!
Dzień 2:
- Robiłem to lewą ręką. Było świetnie, choć nie tak dobrze jak prawą.
Dzień 3:
- Robiłem to z kobietą... Nędzna imitacja lewej ręki...
111