Idzie dwóch nawalonych jegomości i spotyka Andrzeja L.
Idzie dwóch nawalonych jegomości i spotyka Andrzeja L.:
- Panowie odejdźcie, jeszcze mnie wybrudzicie.
Na to jeden pijak do drugiego:
- Te, Zenek koniec z denaturatem bo jak go popije to mi się wydaje, że świnie gadają.
- Panowie odejdźcie, jeszcze mnie wybrudzicie.
Na to jeden pijak do drugiego:
- Te, Zenek koniec z denaturatem bo jak go popije to mi się wydaje, że świnie gadają.
40
Dowcip #17980. Idzie dwóch nawalonych jegomości i spotyka Andrzeja L. w kategorii: Dowcipy o pijakach, Śmieszne żarty o Andrzeju Lepperze.
Na dyskotece chłopak pyta blondynkę:
- Mogę prosić Cię do walca?
Oburzona blondi na to:
- A co Ty nie mogłeś normalnym samochodem przyjechać?
- Mogę prosić Cię do walca?
Oburzona blondi na to:
- A co Ty nie mogłeś normalnym samochodem przyjechać?
518
Dowcip #17981. Na dyskotece chłopak pyta blondynkę w kategorii: Śmieszne kawały o blondynkach, Kawały o samochodach, Żarty o imprezie, Żarty o tańczeniu.
Jedzie Lepper samochodem przez wieś i nagle jego kierowca nie zdążył zahamować. Nieszczęśliwie potrącił i zabił wybiegającą z pewnego gospodarstwa świnię. Lepper taki wkurzony mówi do kierowcy:
- Masz tutaj pięćset złotych, idź do tego domu, daj im je, przeproś i po sprawie.
No to ten poszedł. Lepper czeka pół godziny, godzinę, trzy, pięć. Patrzy, a kierowca cały szczęśliwy, podśpiewuje sobie coś pod nosem, no to Lepper go pyta:
- Co tak długo? Zasnąłeś tam czy co?
- Nie no, poszedłem tam, powiedziałem to gospodarz wyjął flaszkę, popiliśmy sobie, potem przyszła gospodyni to dała żurek to pojedliśmy sobie. Potem jeszcze przyszła córka, to na papierosa z nią sobie poszliśmy...
- No to co ty im powiedziałeś?
- No, że jestem kierowcą Leppera i zabiłem świnię!
- Masz tutaj pięćset złotych, idź do tego domu, daj im je, przeproś i po sprawie.
No to ten poszedł. Lepper czeka pół godziny, godzinę, trzy, pięć. Patrzy, a kierowca cały szczęśliwy, podśpiewuje sobie coś pod nosem, no to Lepper go pyta:
- Co tak długo? Zasnąłeś tam czy co?
- Nie no, poszedłem tam, powiedziałem to gospodarz wyjął flaszkę, popiliśmy sobie, potem przyszła gospodyni to dała żurek to pojedliśmy sobie. Potem jeszcze przyszła córka, to na papierosa z nią sobie poszliśmy...
- No to co ty im powiedziałeś?
- No, że jestem kierowcą Leppera i zabiłem świnię!
59
Dowcip #17982. Jedzie Lepper samochodem przez wieś i nagle jego kierowca nie zdążył w kategorii: Śmieszne żarty o alkoholu, Żarty o kierowcach, Śmieszne dowcipy polityczne, Dowcipy o Andrzeju Lepperze.
Bill i Hillary Clinton. Jadą samochodem po Arkansas. Wjeżdżają na stacje benzynową. Hillary pokazuje Billowi faceta przy pompie:
- Wiesz, kiedyś o mało za niego nie wyszłam...
- Ale chyba nie żałujesz, że wyszłaś w końcu za mnie? W końcu nie byłabyś teraz żoną prezydenta...
- Bill... Gdybym wyszła za niego, to on byłby dziś prezydentem.
- Wiesz, kiedyś o mało za niego nie wyszłam...
- Ale chyba nie żałujesz, że wyszłaś w końcu za mnie? W końcu nie byłabyś teraz żoną prezydenta...
- Bill... Gdybym wyszła za niego, to on byłby dziś prezydentem.
218
Dowcip #17983. Bill i Hillary Clinton. Jadą samochodem po Arkansas. w kategorii: Śmieszne dowcipy o żonie, Żarty polityczne, Żarty o stacji benzynowej, Śmieszne żarty o Billu Clintonie, Śmieszne żarty o prezydencie.
Będzie się nam żyć lepiej - oznajmił w expose sejmowym premier.
- To fajnie wam - pomyślał naród.
- To fajnie wam - pomyślał naród.
110
Dowcip #17984. Będzie się nam żyć lepiej - oznajmił w expose sejmowym premier. w kategorii: Żarty polityczne, Śmieszne dowcipy o Polakach, Dowcipy o politykach.
Rada dla naszych polityków:
Błogosławiony ten, co nie ma nic do powiedzenia, a pomimo to milczy.
Błogosławiony ten, co nie ma nic do powiedzenia, a pomimo to milczy.
08
Dowcip #17985. Rada dla naszych polityków w kategorii: Żarty o politykach.
Nowe hasło wyborcze Samoobrony.
Wstąp do nas - weźmiemy Cie na członka!
Wstąp do nas - weźmiemy Cie na członka!
03
Dowcip #17986. Nowe hasło wyborcze Samoobrony. w kategorii: Śmieszne dowcipy polityczne, Dowcipy o Samoobronie.
Koalicjanci wybrali się na polowanie jako pierwsza wraca Samoobrona. Niosą potężnego odyńca. Po pewnym czasie LPR zjawia się z jeleniem. Na końcu PiS. Wloką ze sobą zająca i okładają go teczkami.
- Czemu go bijecie?
- Bo nie chce się przyznać, że jest niedźwiedziem.
- Czemu go bijecie?
- Bo nie chce się przyznać, że jest niedźwiedziem.
12
Dowcip #17987. Koalicjanci wybrali się na polowanie jako pierwsza wraca Samoobrona. w kategorii: Żarty o polowaniu, Śmieszne żarty o zwierzętach, Śmieszne żarty polityczne.
Podczas nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu IV RP zdarzył się tragiczny wypadek: zawalił się budynek Sejmu, grzebiąc wszystkich parlamentarzystów. Przestał istnieć Rząd, zginęli najwybitniejsi mężowie stanu - Lech i Jarosław Kaczyński, Andrzej Lepper, Roman Giertych. W uznaniu zasług wszyscy trafili do nieba. Na wieść o tym smutnym, a zarazem wesołym wydarzeniu, Pan Bóg pospieszył wyjść na spotkanie nowo przybyłym. Skacząc z jednej chmurki na drugą spotkał Adama i Ewę z walizkami w rękach.
- Cześć Adam, cześć Ewa, a wy gdzie się wybieracie? - zapytał Pan Bóg.
- Do Irlandii!
- Cześć Adam, cześć Ewa, a wy gdzie się wybieracie? - zapytał Pan Bóg.
- Do Irlandii!
68
Dowcip #17988. Podczas nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu IV RP zdarzył się tragiczny w kategorii: Dowcipy o Adamie i Ewie, Śmieszny humor o Bogu, Śmieszne dowcipy o niebie, Dowcipy o politykach.
Przyjechał Eisenhower z wizytą do Moskwy.
- Jak wam się tutaj podoba? - pyta go Chruszczow.
- Są kraje biedniejsze, to prawda - przyznał Eisenhower - ale tylu pijaków na ulicach, to chyba nie ma nigdzie na świecie!
- Chętnie bym się o tym przekonał w Waszyngtonie - odparował Chruszczow.
- Przyjedźcie więc! Każdego spotkanego pijaka możecie zastrzelić!
Chruszczow wziął służbowy pistolet i udał się w podróż do Stanów Zjednoczonych. Chodzi po ulicach i nadziwić się nie może, nigdzie pijaków! W końcu po dwóch godzinach znalazł jednego. Zastrzelił go z satysfakcją i powrócił do Moskwy.
Rano sekretarz czyta mu prasę z całego świata.
- Jak donosi? Washington Post: Wczoraj w godzinach wieczornych łysy gangster zastrzelił sowieckiego dyplomatę.
- Jak wam się tutaj podoba? - pyta go Chruszczow.
- Są kraje biedniejsze, to prawda - przyznał Eisenhower - ale tylu pijaków na ulicach, to chyba nie ma nigdzie na świecie!
- Chętnie bym się o tym przekonał w Waszyngtonie - odparował Chruszczow.
- Przyjedźcie więc! Każdego spotkanego pijaka możecie zastrzelić!
Chruszczow wziął służbowy pistolet i udał się w podróż do Stanów Zjednoczonych. Chodzi po ulicach i nadziwić się nie może, nigdzie pijaków! W końcu po dwóch godzinach znalazł jednego. Zastrzelił go z satysfakcją i powrócił do Moskwy.
Rano sekretarz czyta mu prasę z całego świata.
- Jak donosi? Washington Post: Wczoraj w godzinach wieczornych łysy gangster zastrzelił sowieckiego dyplomatę.
016