Gospodarz kupił nowego koguta
Gospodarz kupił nowego koguta, który zaraz na podwórku chciał zrobić porządek i pokazać staremu kto tu jest panem. Stary kogut zaproponował:
- OK, odejdę jeżeli wygrasz ze mną wyścigi na około studni, pięćdziesiąt okrążeń.
- Nie ma sprawy, no to zaczynamy? - odrzekł młody.
- Dobra, ale wiesz co, ja znam teren, daje Ci pól okrążenia forów.
Młody kogut pewien zwycięstwa zaraz się rzucił do biegu i tak się gonią, ale odległość pozostaje ta sama. W pewnym momencie jakaś ręka chwyta młodego koguta za szyje, na pieniek odrąbuje głowę i słychać:
- Cholera to już czwarty pedał w tym miesiącu.
- OK, odejdę jeżeli wygrasz ze mną wyścigi na około studni, pięćdziesiąt okrążeń.
- Nie ma sprawy, no to zaczynamy? - odrzekł młody.
- Dobra, ale wiesz co, ja znam teren, daje Ci pól okrążenia forów.
Młody kogut pewien zwycięstwa zaraz się rzucił do biegu i tak się gonią, ale odległość pozostaje ta sama. W pewnym momencie jakaś ręka chwyta młodego koguta za szyje, na pieniek odrąbuje głowę i słychać:
- Cholera to już czwarty pedał w tym miesiącu.
112
Dowcip #1651. Gospodarz kupił nowego koguta w kategorii: Żarty o zwierzętach, Śmieszny humor o homoseksualistach, Śmieszny humor o kogucie.
Szczyt wojskowej głupoty?
- Włożyć hełm na lewą stronę.
- Włożyć hełm na lewą stronę.
29
Dowcip #1652. Szczyt wojskowej głupoty? w kategorii: Humor o wojsku, Śmieszne żarty o żołnierzach, Szczyty kawały, Śmieszne dowcipy zagadki.
Przychodzi oficer i mówi:
- Powiedzcie Kowalskiemu, że stracił rodziców, ale nie zrańcie mu serca.
Drugiego dnia Kapral w szeregu ustawić mi się, ale jazda!
Więc Kapral mówi:
- Sieroty wystąp!
Wystąpiło kilku, a kapral:
- A ty Kowalski, na co czekasz!
- Powiedzcie Kowalskiemu, że stracił rodziców, ale nie zrańcie mu serca.
Drugiego dnia Kapral w szeregu ustawić mi się, ale jazda!
Więc Kapral mówi:
- Sieroty wystąp!
Wystąpiło kilku, a kapral:
- A ty Kowalski, na co czekasz!
412
Dowcip #1653. Przychodzi oficer i mówi w kategorii: Czarny humor śmieszne kawały, Śmieszny humor o Kowalskim, Kawały o rodzicach, Śmieszny humor o żołnierzach.
Generał wchodzi na teren wojska i mówi:
- Słuchajcie żołnierze za pół godziny przyjeżdża Matka Boska.
Wszyscy bardzo się zdziwili i zaczęli szybko sprzątać. Gdy upłynął zapowiadany czas wpada generał i mówi:
- Bosek matka przyjechała!
- Słuchajcie żołnierze za pół godziny przyjeżdża Matka Boska.
Wszyscy bardzo się zdziwili i zaczęli szybko sprzątać. Gdy upłynął zapowiadany czas wpada generał i mówi:
- Bosek matka przyjechała!
316
Dowcip #1654. Generał wchodzi na teren wojska i mówi w kategorii: Śmieszne żarty o wojsku, Dowcipy o żołnierzach, Śmieszny humor o sprzątaniu, Śmieszne kawały o Matce Boskiej.
Generałowi urodził się wnuk, więc postanowił wysłać adiutanta do szpitala, aby dowiedział się czegoś więcej. Po jego powrocie generał pyta:
- I jak wygląda?
- Jest bardzo ładny ... Podobny do pana generała.
- Podać więcej szczegółów!
- Melduję, że jest niski, łysy i ciągle drze gębę.
- I jak wygląda?
- Jest bardzo ładny ... Podobny do pana generała.
- Podać więcej szczegółów!
- Melduję, że jest niski, łysy i ciągle drze gębę.
115
Dowcip #1655. Generałowi urodził się wnuk w kategorii: Śmieszny humor o dzieciach, Kawały o wnukach, Śmieszny humor o wojsku, Śmieszne dowcipy o łysych, Śmieszne żarty o żołnierzach.
Armia amerykańska postanowiła zmniejszyć liczbę etatów oficerskich. Żeby wyjść z twarzą i zachęcić oficerów do rezygnowania z wojaczki przyjęła zasadę naliczenia odpraw: każdy oficer podaje jak należy zmierzyć jego ciało, a daną długość mnoży się razy tysiąc. Uzyskana wielkość to wysokość odprawy.
Przed komisją staje major Brown. Każe zmierzyć się od dużego palca u nogi do czubka głowy. Wychodzi z tego sto osiemdziesiąt cm. Brown odchodzi ze sto osiemdziesiąt tysiącami dolarów. Kolejny wchodzi pułkownik Johnes. Ten jest przebiegły: staje na palcach podnosi do góry ramiona i tak każe się zmierzyć. Wychodzi z dwustoma pięćdziesięcioma tysiącami dolarów. Przychodzi kolej na generała Colta.
- Panie generale, jak Pana generała wymierzyć? - pyta szef komisji.
- Zmierzcie mnie synu od czubka ptaka do jaj - decyduje Colt.
- Panie generale, z całym szacunkiem dla Pana decyzji, ale to nie będzie duża odprawa - krztusi się szef komisji.
- Zmierzcie mnie tak jak mówię - nalega generał.
- Panie generale nie wątpię w siłę Pana lędźwi, ale to nie jest dobry pomysł - poci się szef komisji.
- Mierzcie jak mówię! To rozkaz! - wrzeszczy generał.
Szef komisji poddaje się. Generał Colt obciąga portki. Szef komisji przykłada linijkę.
- Panie generale, ale gdzie są Pana jaja?
- W Wietnamie synu!
Przed komisją staje major Brown. Każe zmierzyć się od dużego palca u nogi do czubka głowy. Wychodzi z tego sto osiemdziesiąt cm. Brown odchodzi ze sto osiemdziesiąt tysiącami dolarów. Kolejny wchodzi pułkownik Johnes. Ten jest przebiegły: staje na palcach podnosi do góry ramiona i tak każe się zmierzyć. Wychodzi z dwustoma pięćdziesięcioma tysiącami dolarów. Przychodzi kolej na generała Colta.
- Panie generale, jak Pana generała wymierzyć? - pyta szef komisji.
- Zmierzcie mnie synu od czubka ptaka do jaj - decyduje Colt.
- Panie generale, z całym szacunkiem dla Pana decyzji, ale to nie będzie duża odprawa - krztusi się szef komisji.
- Zmierzcie mnie tak jak mówię - nalega generał.
- Panie generale nie wątpię w siłę Pana lędźwi, ale to nie jest dobry pomysł - poci się szef komisji.
- Mierzcie jak mówię! To rozkaz! - wrzeszczy generał.
Szef komisji poddaje się. Generał Colt obciąga portki. Szef komisji przykłada linijkę.
- Panie generale, ale gdzie są Pana jaja?
- W Wietnamie synu!
211
Dowcip #1656. Armia amerykańska postanowiła zmniejszyć liczbę etatów oficerskich. w kategorii: Dowcipy o pieniądzach, Śmieszny humor o żołnierzach, Śmieszne dowcipy o męskim przyrodzeniu, Żarty o jądrach męskich, Śmieszny humor o generale.
Z Pamiętnika Studenta:
Poniedziałek: Jestem głodny.
Wtorek: Jestem głodny.
Środa: Dostałem stypendium.
Czwartek: Nic nie pamiętam.
Piątek: Nic nie pamiętam.
Sobota: Nic nie pamiętam.
Niedziela: Nic nie pamiętam.
Poniedziałek: Jestem głodny.
Poniedziałek: Jestem głodny.
Wtorek: Jestem głodny.
Środa: Dostałem stypendium.
Czwartek: Nic nie pamiętam.
Piątek: Nic nie pamiętam.
Sobota: Nic nie pamiętam.
Niedziela: Nic nie pamiętam.
Poniedziałek: Jestem głodny.
313
Dowcip #1657. Z Pamiętnika Studenta w kategorii: Kawały o studentach.
Znani z głupich żartów studenci spotkali na drodze chłopa, który prowadził na targ wieprzka.
- To wasz synek? - zażartował jeden ze studentów.
- Nie - odpowiada chłop. - To jeden z tych studentów, co się w wielkiej szkole uczą. Dali mi go na wychowanie.
- To wasz synek? - zażartował jeden ze studentów.
- Nie - odpowiada chłop. - To jeden z tych studentów, co się w wielkiej szkole uczą. Dali mi go na wychowanie.
412
Dowcip #1658. Znani z głupich żartów studenci spotkali na drodze chłopa w kategorii: Śmieszny humor o rolnikach, Śmieszne kawały o studentach, Żarty o uczniach, Śmieszny humor o świniach.
Wykład z fizyki dla pierwszym roku chemii:
Profesor B. na wykładzie przepisywał skrypt na tablicę. Pewnego dnia,wszyscy tradycyjnie nie notowali, tylko co najwyżej trzymali otwarte skrypty, narysował wykres i kółko na nim. Cała sala patrzy z nieukrywanym zaskoczeniem na profesora, bo nikt czegoś takiego tam nie miał. Profesor zauważył to, spojrzał uważniej na swoją książkę, po czym zmazał kółko, mówiąc:
- Przepraszam, kubek mi się odbił.
Profesor B. na wykładzie przepisywał skrypt na tablicę. Pewnego dnia,wszyscy tradycyjnie nie notowali, tylko co najwyżej trzymali otwarte skrypty, narysował wykres i kółko na nim. Cała sala patrzy z nieukrywanym zaskoczeniem na profesora, bo nikt czegoś takiego tam nie miał. Profesor zauważył to, spojrzał uważniej na swoją książkę, po czym zmazał kółko, mówiąc:
- Przepraszam, kubek mi się odbił.
212
Dowcip #1659. Wykład z fizyki dla pierwszym roku chemii w kategorii: Śmieszny humor o studentach, Śmieszne dowcipy o profesorach, Śmieszne żarty o wykładach.
Na ziemi wylądowało ufo. Generał mówi do żołnierzy:
- Jak zobaczycie małego, zielonego i z wyłupiastymi oczami to mówcie do niego powoli, żeby go nie przestraszyć.
- Idą dwaj żołnierze przez las i patrzą, a tu mały zielony z wyłupiastymi oczami. Jeden wziął się na odwagę podchodzi i mówi bardzo powoli:
- Ja jestem Zenek!
A ten drugi mówi:
- A ja jestem leśniczy i sobie sram!
- Jak zobaczycie małego, zielonego i z wyłupiastymi oczami to mówcie do niego powoli, żeby go nie przestraszyć.
- Idą dwaj żołnierze przez las i patrzą, a tu mały zielony z wyłupiastymi oczami. Jeden wziął się na odwagę podchodzi i mówi bardzo powoli:
- Ja jestem Zenek!
A ten drugi mówi:
- A ja jestem leśniczy i sobie sram!
413