Wykład z fizyki dla pierwszym roku chemii
Wykład z fizyki dla pierwszym roku chemii:
Profesor B. na wykładzie przepisywał skrypt na tablicę. Pewnego dnia,wszyscy tradycyjnie nie notowali, tylko co najwyżej trzymali otwarte skrypty, narysował wykres i kółko na nim. Cała sala patrzy z nieukrywanym zaskoczeniem na profesora, bo nikt czegoś takiego tam nie miał. Profesor zauważył to, spojrzał uważniej na swoją książkę, po czym zmazał kółko, mówiąc:
- Przepraszam, kubek mi się odbił.
Profesor B. na wykładzie przepisywał skrypt na tablicę. Pewnego dnia,wszyscy tradycyjnie nie notowali, tylko co najwyżej trzymali otwarte skrypty, narysował wykres i kółko na nim. Cała sala patrzy z nieukrywanym zaskoczeniem na profesora, bo nikt czegoś takiego tam nie miał. Profesor zauważył to, spojrzał uważniej na swoją książkę, po czym zmazał kółko, mówiąc:
- Przepraszam, kubek mi się odbił.
212
Dowcip #1659. Wykład z fizyki dla pierwszym roku chemii w kategorii: Śmieszny humor o studentach, Śmieszne dowcipy o profesorach, Śmieszne żarty o wykładach.
Na ziemi wylądowało ufo. Generał mówi do żołnierzy:
- Jak zobaczycie małego, zielonego i z wyłupiastymi oczami to mówcie do niego powoli, żeby go nie przestraszyć.
- Idą dwaj żołnierze przez las i patrzą, a tu mały zielony z wyłupiastymi oczami. Jeden wziął się na odwagę podchodzi i mówi bardzo powoli:
- Ja jestem Zenek!
A ten drugi mówi:
- A ja jestem leśniczy i sobie sram!
- Jak zobaczycie małego, zielonego i z wyłupiastymi oczami to mówcie do niego powoli, żeby go nie przestraszyć.
- Idą dwaj żołnierze przez las i patrzą, a tu mały zielony z wyłupiastymi oczami. Jeden wziął się na odwagę podchodzi i mówi bardzo powoli:
- Ja jestem Zenek!
A ten drugi mówi:
- A ja jestem leśniczy i sobie sram!
413
Dowcip #1660. Na ziemi wylądowało ufo. w kategorii: Śmieszne kawały o leśniczych, Żarty o żołnierzach, Śmieszne dowcipy o UFO, Dowcipy o kupie.
Pijak śpi w restauracji. Podchodzi kelner.
- Panie, zamykamy!
- Dobrze, tylko nie trzaskajcie drzwiami!
- Panie, zamykamy!
- Dobrze, tylko nie trzaskajcie drzwiami!
114
Dowcip #1661. Pijak śpi w restauracji. Podchodzi kelner. w kategorii: Śmieszne dowcipy o kelnerach, Śmieszne żarty o pijakach, Śmieszny humor o restauracji i barze.
Pijany facet siedzi w knajpie. Podchodzi do niego kelnerka i mówi:
- Proszę pana, zamykamy.
Na to pijak odpowiada:
- Proszę, tylko nie trzaskajcie drzwiami!
- Proszę pana, zamykamy.
Na to pijak odpowiada:
- Proszę, tylko nie trzaskajcie drzwiami!
78
Dowcip #1662. Pijany facet siedzi w knajpie. w kategorii: Żarty o kelnerkach, Śmieszny humor o pijakach, Dowcipy o restauracji i barze.
Kombajnista we wsi nie płacił podatków. Chłopi się zbuntowali i w wiejskiej świetlicy postanowili zrobić zebranie w celu omówienia paru kwestii. Szemrali przez parę godzin, w końcu kowal podnosi rękę. Sołtys udzielił mu głosu. Kowal wstał i mówi:
- Przywalić kombajniście!
Sołtys odpowiedział:
- Wiesz, kowalu to nie jest dobry pomysł, bo wprawdzie kombajnista nie płaci podatków, ale mamy tylko jednego kombajnistę i jest on potrzebny.
Po paru godzinach obrad kowal znowu prosi o głos. Gdy sołtys mu go udzielił, kowal przedstawił kolejna propozycje:
- Przywalę spawaczowi, mamy dwóch.
- Przywalić kombajniście!
Sołtys odpowiedział:
- Wiesz, kowalu to nie jest dobry pomysł, bo wprawdzie kombajnista nie płaci podatków, ale mamy tylko jednego kombajnistę i jest on potrzebny.
Po paru godzinach obrad kowal znowu prosi o głos. Gdy sołtys mu go udzielił, kowal przedstawił kolejna propozycje:
- Przywalę spawaczowi, mamy dwóch.
29
Dowcip #1663. Kombajnista we wsi nie płacił podatków. w kategorii: Śmieszne żarty o rolnikach.
Na miejsce pożaru przyjeżdża wóz strażacki. Strażacy wyskakują z niego i nic nie robią! Podchodzi do nich jakiś staruszek i pyta:
- Dlaczego nie lejecie?!
- Nie lejemy, bo nie ma drzewek.
- Dlaczego nie lejecie?!
- Nie lejemy, bo nie ma drzewek.
415
Dowcip #1664. Na miejsce pożaru przyjeżdża wóz strażacki. w kategorii: Śmieszny humor o Straży Pożarnej, Dowcipy o strażakach, Humor o pożarze.
Dzwoni jąkała do strażaków i mówi:
- Pa... pa...
- Że co? - pyta szef straży.
- Pa... pa...
- Wyraźniej proszę!
- Spa... spa... spaliło się.
- Pa... pa...
- Że co? - pyta szef straży.
- Pa... pa...
- Wyraźniej proszę!
- Spa... spa... spaliło się.
921
Dowcip #1665. Dzwoni jąkała do strażaków i mówi w kategorii: Śmieszny humor o strażakach, Śmieszny humor o pożarze, Śmieszne dowcipy o jąkałach.
- Jak udał się twojej żonie pierwszy samodzielnie ugotowany obiad?
- Szkoda gadać, nawet książka kucharska się spaliła!
- Szkoda gadać, nawet książka kucharska się spaliła!
819
Dowcip #1666. - Jak udał się twojej żonie pierwszy samodzielnie ugotowany obiad? w kategorii: Dowcipy o jedzeniu, Humor o żonie, Śmieszne żarty o gotowaniu.
Czym się różni szef od wibratora?
- Wibrator nigdy nie będzie prawdziwym kutasem.
- Wibrator nigdy nie będzie prawdziwym kutasem.
215
Dowcip #1667. Czym się różni szef od wibratora? w kategorii: Śmieszny humor o szefie, Śmieszne dowcipne zagadki, Kawały o wibratorze.
Kłócą się części ciała, która z nich jest ważniejsza i powinna zostać szefem.
- My jesteśmy szefami bo dzięki nam możemy cokolwiek zrobić - mówią ręce.
- My jesteśmy szefami bo my was wszędzie zaniesiemy - mówią nogi.
- Ale tyko dzięki nam wiecie gdzie idziecie - mówią oczy.
- A i tak robicie to tylko dzięki mnie i to ja będę szefem - mówi mózg.
Na to dupa:
- Możecie się kłócić ale to ja zostanę szefem.
Wszystkie części ciała się roześmiały. Dupa się wkurzyła i przestała srać. Pierwszego dnia oczy się wykręciły. Drugiego dnia ręce zaczęły dygotać. Trzeciego dnia nogi nie wytrzymały. Czwartego dnia mózg się zlasował. Jaki z tego morał?
Szef zawsze gówno robi!
- My jesteśmy szefami bo dzięki nam możemy cokolwiek zrobić - mówią ręce.
- My jesteśmy szefami bo my was wszędzie zaniesiemy - mówią nogi.
- Ale tyko dzięki nam wiecie gdzie idziecie - mówią oczy.
- A i tak robicie to tylko dzięki mnie i to ja będę szefem - mówi mózg.
Na to dupa:
- Możecie się kłócić ale to ja zostanę szefem.
Wszystkie części ciała się roześmiały. Dupa się wkurzyła i przestała srać. Pierwszego dnia oczy się wykręciły. Drugiego dnia ręce zaczęły dygotać. Trzeciego dnia nogi nie wytrzymały. Czwartego dnia mózg się zlasował. Jaki z tego morał?
Szef zawsze gówno robi!
636