Generał wchodzi na teren wojska i mówi
Generał wchodzi na teren wojska i mówi:
- Słuchajcie żołnierze za pół godziny przyjeżdża Matka Boska.
Wszyscy bardzo się zdziwili i zaczęli szybko sprzątać. Gdy upłynął zapowiadany czas wpada generał i mówi:
- Bosek matka przyjechała!
- Słuchajcie żołnierze za pół godziny przyjeżdża Matka Boska.
Wszyscy bardzo się zdziwili i zaczęli szybko sprzątać. Gdy upłynął zapowiadany czas wpada generał i mówi:
- Bosek matka przyjechała!
316
Dowcip #1654. Generał wchodzi na teren wojska i mówi w kategorii: Śmieszne żarty o wojsku, Dowcipy o żołnierzach, Śmieszny humor o sprzątaniu, Śmieszne kawały o Matce Boskiej.
Generałowi urodził się wnuk, więc postanowił wysłać adiutanta do szpitala, aby dowiedział się czegoś więcej. Po jego powrocie generał pyta:
- I jak wygląda?
- Jest bardzo ładny ... Podobny do pana generała.
- Podać więcej szczegółów!
- Melduję, że jest niski, łysy i ciągle drze gębę.
- I jak wygląda?
- Jest bardzo ładny ... Podobny do pana generała.
- Podać więcej szczegółów!
- Melduję, że jest niski, łysy i ciągle drze gębę.
115
Dowcip #1655. Generałowi urodził się wnuk w kategorii: Śmieszny humor o dzieciach, Kawały o wnukach, Śmieszny humor o wojsku, Śmieszne dowcipy o łysych, Śmieszne żarty o żołnierzach.
Armia amerykańska postanowiła zmniejszyć liczbę etatów oficerskich. Żeby wyjść z twarzą i zachęcić oficerów do rezygnowania z wojaczki przyjęła zasadę naliczenia odpraw: każdy oficer podaje jak należy zmierzyć jego ciało, a daną długość mnoży się razy tysiąc. Uzyskana wielkość to wysokość odprawy.
Przed komisją staje major Brown. Każe zmierzyć się od dużego palca u nogi do czubka głowy. Wychodzi z tego sto osiemdziesiąt cm. Brown odchodzi ze sto osiemdziesiąt tysiącami dolarów. Kolejny wchodzi pułkownik Johnes. Ten jest przebiegły: staje na palcach podnosi do góry ramiona i tak każe się zmierzyć. Wychodzi z dwustoma pięćdziesięcioma tysiącami dolarów. Przychodzi kolej na generała Colta.
- Panie generale, jak Pana generała wymierzyć? - pyta szef komisji.
- Zmierzcie mnie synu od czubka ptaka do jaj - decyduje Colt.
- Panie generale, z całym szacunkiem dla Pana decyzji, ale to nie będzie duża odprawa - krztusi się szef komisji.
- Zmierzcie mnie tak jak mówię - nalega generał.
- Panie generale nie wątpię w siłę Pana lędźwi, ale to nie jest dobry pomysł - poci się szef komisji.
- Mierzcie jak mówię! To rozkaz! - wrzeszczy generał.
Szef komisji poddaje się. Generał Colt obciąga portki. Szef komisji przykłada linijkę.
- Panie generale, ale gdzie są Pana jaja?
- W Wietnamie synu!
Przed komisją staje major Brown. Każe zmierzyć się od dużego palca u nogi do czubka głowy. Wychodzi z tego sto osiemdziesiąt cm. Brown odchodzi ze sto osiemdziesiąt tysiącami dolarów. Kolejny wchodzi pułkownik Johnes. Ten jest przebiegły: staje na palcach podnosi do góry ramiona i tak każe się zmierzyć. Wychodzi z dwustoma pięćdziesięcioma tysiącami dolarów. Przychodzi kolej na generała Colta.
- Panie generale, jak Pana generała wymierzyć? - pyta szef komisji.
- Zmierzcie mnie synu od czubka ptaka do jaj - decyduje Colt.
- Panie generale, z całym szacunkiem dla Pana decyzji, ale to nie będzie duża odprawa - krztusi się szef komisji.
- Zmierzcie mnie tak jak mówię - nalega generał.
- Panie generale nie wątpię w siłę Pana lędźwi, ale to nie jest dobry pomysł - poci się szef komisji.
- Mierzcie jak mówię! To rozkaz! - wrzeszczy generał.
Szef komisji poddaje się. Generał Colt obciąga portki. Szef komisji przykłada linijkę.
- Panie generale, ale gdzie są Pana jaja?
- W Wietnamie synu!
211
Dowcip #1656. Armia amerykańska postanowiła zmniejszyć liczbę etatów oficerskich. w kategorii: Dowcipy o pieniądzach, Śmieszny humor o żołnierzach, Śmieszne dowcipy o męskim przyrodzeniu, Żarty o jądrach męskich, Śmieszny humor o generale.
Z Pamiętnika Studenta:
Poniedziałek: Jestem głodny.
Wtorek: Jestem głodny.
Środa: Dostałem stypendium.
Czwartek: Nic nie pamiętam.
Piątek: Nic nie pamiętam.
Sobota: Nic nie pamiętam.
Niedziela: Nic nie pamiętam.
Poniedziałek: Jestem głodny.
Poniedziałek: Jestem głodny.
Wtorek: Jestem głodny.
Środa: Dostałem stypendium.
Czwartek: Nic nie pamiętam.
Piątek: Nic nie pamiętam.
Sobota: Nic nie pamiętam.
Niedziela: Nic nie pamiętam.
Poniedziałek: Jestem głodny.
313
Dowcip #1657. Z Pamiętnika Studenta w kategorii: Kawały o studentach.
Znani z głupich żartów studenci spotkali na drodze chłopa, który prowadził na targ wieprzka.
- To wasz synek? - zażartował jeden ze studentów.
- Nie - odpowiada chłop. - To jeden z tych studentów, co się w wielkiej szkole uczą. Dali mi go na wychowanie.
- To wasz synek? - zażartował jeden ze studentów.
- Nie - odpowiada chłop. - To jeden z tych studentów, co się w wielkiej szkole uczą. Dali mi go na wychowanie.
412
Dowcip #1658. Znani z głupich żartów studenci spotkali na drodze chłopa w kategorii: Śmieszny humor o rolnikach, Śmieszne kawały o studentach, Żarty o uczniach, Śmieszny humor o świniach.
Wykład z fizyki dla pierwszym roku chemii:
Profesor B. na wykładzie przepisywał skrypt na tablicę. Pewnego dnia,wszyscy tradycyjnie nie notowali, tylko co najwyżej trzymali otwarte skrypty, narysował wykres i kółko na nim. Cała sala patrzy z nieukrywanym zaskoczeniem na profesora, bo nikt czegoś takiego tam nie miał. Profesor zauważył to, spojrzał uważniej na swoją książkę, po czym zmazał kółko, mówiąc:
- Przepraszam, kubek mi się odbił.
Profesor B. na wykładzie przepisywał skrypt na tablicę. Pewnego dnia,wszyscy tradycyjnie nie notowali, tylko co najwyżej trzymali otwarte skrypty, narysował wykres i kółko na nim. Cała sala patrzy z nieukrywanym zaskoczeniem na profesora, bo nikt czegoś takiego tam nie miał. Profesor zauważył to, spojrzał uważniej na swoją książkę, po czym zmazał kółko, mówiąc:
- Przepraszam, kubek mi się odbił.
212
Dowcip #1659. Wykład z fizyki dla pierwszym roku chemii w kategorii: Śmieszny humor o studentach, Śmieszne dowcipy o profesorach, Śmieszne żarty o wykładach.
Na ziemi wylądowało ufo. Generał mówi do żołnierzy:
- Jak zobaczycie małego, zielonego i z wyłupiastymi oczami to mówcie do niego powoli, żeby go nie przestraszyć.
- Idą dwaj żołnierze przez las i patrzą, a tu mały zielony z wyłupiastymi oczami. Jeden wziął się na odwagę podchodzi i mówi bardzo powoli:
- Ja jestem Zenek!
A ten drugi mówi:
- A ja jestem leśniczy i sobie sram!
- Jak zobaczycie małego, zielonego i z wyłupiastymi oczami to mówcie do niego powoli, żeby go nie przestraszyć.
- Idą dwaj żołnierze przez las i patrzą, a tu mały zielony z wyłupiastymi oczami. Jeden wziął się na odwagę podchodzi i mówi bardzo powoli:
- Ja jestem Zenek!
A ten drugi mówi:
- A ja jestem leśniczy i sobie sram!
413
Dowcip #1660. Na ziemi wylądowało ufo. w kategorii: Śmieszne kawały o leśniczych, Żarty o żołnierzach, Śmieszne dowcipy o UFO, Dowcipy o kupie.
Pijak śpi w restauracji. Podchodzi kelner.
- Panie, zamykamy!
- Dobrze, tylko nie trzaskajcie drzwiami!
- Panie, zamykamy!
- Dobrze, tylko nie trzaskajcie drzwiami!
114
Dowcip #1661. Pijak śpi w restauracji. Podchodzi kelner. w kategorii: Śmieszne dowcipy o kelnerach, Śmieszne żarty o pijakach, Śmieszny humor o restauracji i barze.
Pijany facet siedzi w knajpie. Podchodzi do niego kelnerka i mówi:
- Proszę pana, zamykamy.
Na to pijak odpowiada:
- Proszę, tylko nie trzaskajcie drzwiami!
- Proszę pana, zamykamy.
Na to pijak odpowiada:
- Proszę, tylko nie trzaskajcie drzwiami!
78
Dowcip #1662. Pijany facet siedzi w knajpie. w kategorii: Żarty o kelnerkach, Śmieszny humor o pijakach, Dowcipy o restauracji i barze.
Kombajnista we wsi nie płacił podatków. Chłopi się zbuntowali i w wiejskiej świetlicy postanowili zrobić zebranie w celu omówienia paru kwestii. Szemrali przez parę godzin, w końcu kowal podnosi rękę. Sołtys udzielił mu głosu. Kowal wstał i mówi:
- Przywalić kombajniście!
Sołtys odpowiedział:
- Wiesz, kowalu to nie jest dobry pomysł, bo wprawdzie kombajnista nie płaci podatków, ale mamy tylko jednego kombajnistę i jest on potrzebny.
Po paru godzinach obrad kowal znowu prosi o głos. Gdy sołtys mu go udzielił, kowal przedstawił kolejna propozycje:
- Przywalę spawaczowi, mamy dwóch.
- Przywalić kombajniście!
Sołtys odpowiedział:
- Wiesz, kowalu to nie jest dobry pomysł, bo wprawdzie kombajnista nie płaci podatków, ale mamy tylko jednego kombajnistę i jest on potrzebny.
Po paru godzinach obrad kowal znowu prosi o głos. Gdy sołtys mu go udzielił, kowal przedstawił kolejna propozycje:
- Przywalę spawaczowi, mamy dwóch.
29