Fąfara spotyka na ulicy kolegę i mówi
Fąfara spotyka na ulicy kolegę i mówi:
- Ładny garnitur! Nieźle wyglądasz!
- Prowadzę sporą agencję towarzyską.
- To pewnie nieźle Ci się powodzi?
- Tak, ale początki były ciężkie. Zaczynaliśmy bardzo skromnie: moja żona, moja córka i teściowa.
- Ładny garnitur! Nieźle wyglądasz!
- Prowadzę sporą agencję towarzyską.
- To pewnie nieźle Ci się powodzi?
- Tak, ale początki były ciężkie. Zaczynaliśmy bardzo skromnie: moja żona, moja córka i teściowa.
19
Dowcip #27339. Fąfara spotyka na ulicy kolegę i mówi w kategorii: Humor o Fąfarze, Żarty o agencji towarzyskiej.
Fąfara spotyka na ulicy kolegę z pracy idącego pod rękę z jakąś kobietą.
- Czy możesz mi przedstawić tę damę?
- To Kinga, moja druga żona!
- A co się stało z pierwszą?
- Została w domu!
- Czy możesz mi przedstawić tę damę?
- To Kinga, moja druga żona!
- A co się stało z pierwszą?
- Została w domu!
05
Dowcip #27340. Fąfara spotyka na ulicy kolegę z pracy idącego pod rękę z jakąś w kategorii: Kawały o Fąfarze, Humor o żonie, Dowcipy o kolegach.
Fąfara wpada do księgarni i sapiąc, pyta sprzedawcę:
- Czy to pan sprzedał mojej żonie książkę kucharską?
- Ja, a co się stało?
- Zaraz pan się dowie! Idziemy do mnie na obiad!
- Czy to pan sprzedał mojej żonie książkę kucharską?
- Ja, a co się stało?
- Zaraz pan się dowie! Idziemy do mnie na obiad!
216
Dowcip #27341. Fąfara wpada do księgarni i sapiąc, pyta sprzedawcę w kategorii: Śmieszne żarty o Fąfarze, Śmieszne żarty o żonie, Śmieszny humor o gotowaniu.
Fąfara wraca do domu pijany. Żona wrzeszczy:
- Codziennie wieczorem wracasz pijany!
- Jesteś niesprawiedliwa! Ciągle ganisz mnie za to, że przychodzę do domu pijany, a jeszcze nigdy nie pochwaliłaś mnie za to, że wychodzę trzeźwy!
- Codziennie wieczorem wracasz pijany!
- Jesteś niesprawiedliwa! Ciągle ganisz mnie za to, że przychodzę do domu pijany, a jeszcze nigdy nie pochwaliłaś mnie za to, że wychodzę trzeźwy!
212
Dowcip #27342. Fąfara wraca do domu pijany. w kategorii: Humor o Fąfarze, Dowcipy o pijakach, Kawały o żonie.
Fąfara usiłuje wyprosić za drzwi natrętnego akwizytora.
- Niech się pan stąd wynosi, bo zawołam męża!
- Przecież pani męża nie ma w domu!
- Skąd pan wie?
- Jak ktoś ma taką żonę, to w domu bywa tylko w porze posiłków!
- Niech się pan stąd wynosi, bo zawołam męża!
- Przecież pani męża nie ma w domu!
- Skąd pan wie?
- Jak ktoś ma taką żonę, to w domu bywa tylko w porze posiłków!
47
Dowcip #27343. Fąfara usiłuje wyprosić za drzwi natrętnego akwizytora. w kategorii: Śmieszne żarty o Fąfarze, Śmieszny humor o sprzedawcach.
Firma zatrudnia nowego dyrektora finansowego, wybrano kilku kandydatów: matematyka, filozofa, ekonomistę i prawnika. Pierwszy na rozmowę kwalifikacyjną do prezesa wchodzi ekonomista:
- Mam tylko jedno pytanie. Ile jest dwa plus dwa? - pyta prezes.
- No, jeżeli spojrzymy na to pod kątem matematyki to cztery, ale jeżeli weźmiemy pod uwagę zasadę zysków korporacyjnych ...
- Dziękuję, skontaktujemy się z panem.
Następnie wchodzi filozof:
- Mam tylko jedno pytanie. Ile jest dwa plus dwa? - pyta znowu prezes.
- Hmm, to trzeba by się zastanowić nad symboliką liczby dwa, można by zacząć od kultury antycznej albo nawet hinduizmu, Trzeba by też pomyśleć o aspektach znaczenia połączenia obu dwójek ...
Kolejny wchodzi matematyk i słyszy to samo pytanie.
- Cztery. - odpowiada bez zastanowienia.
Ostatni wchodzi prawnik i na zadane pytanie powoli wstaje, podchodzi do okna, zaciąga żaluzje, zamyka drzwi na klucz. wraca na swoje miejsce, siada, spogląda prezesowi prosto w oczy i pyta:
- A ile ma być?
- Mam tylko jedno pytanie. Ile jest dwa plus dwa? - pyta prezes.
- No, jeżeli spojrzymy na to pod kątem matematyki to cztery, ale jeżeli weźmiemy pod uwagę zasadę zysków korporacyjnych ...
- Dziękuję, skontaktujemy się z panem.
Następnie wchodzi filozof:
- Mam tylko jedno pytanie. Ile jest dwa plus dwa? - pyta znowu prezes.
- Hmm, to trzeba by się zastanowić nad symboliką liczby dwa, można by zacząć od kultury antycznej albo nawet hinduizmu, Trzeba by też pomyśleć o aspektach znaczenia połączenia obu dwójek ...
Kolejny wchodzi matematyk i słyszy to samo pytanie.
- Cztery. - odpowiada bez zastanowienia.
Ostatni wchodzi prawnik i na zadane pytanie powoli wstaje, podchodzi do okna, zaciąga żaluzje, zamyka drzwi na klucz. wraca na swoje miejsce, siada, spogląda prezesowi prosto w oczy i pyta:
- A ile ma być?
315
Dowcip #27344. Firma zatrudnia nowego dyrektora finansowego w kategorii: Dowcipy o matematykach, Kawały o prawnikach, Śmieszny humor o rozmowie kwalifikacyjnej, Śmieszne kawały o filozofach.
Gabinet dentystyczny. Z fotela schodzi zapłakany siedmiolatek. Matka uśmiechnięta, bo ząbki wyborowane.
- Syneczku, co panu powiesz?
- Ty ch*ju!
- Syneczku, co panu powiesz?
- Ty ch*ju!
511
Dowcip #27345. Gabinet dentystyczny. Z fotela schodzi zapłakany siedmiolatek. w kategorii: Śmieszny humor o dzieciach, Żarty o stomatologach.
Gdyby karykaturzyści z Charlie Hebdo używali gumek, muzułmanie byliby szczęśliwsi.
Gdyby muzułmanie używali gumek, wszyscy byliby szczęśliwsi.
Gdyby muzułmanie używali gumek, wszyscy byliby szczęśliwsi.
522
Dowcip #27346. Gdyby karykaturzyści z Charlie Hebdo używali gumek w kategorii: Kawały o muzułmanach.
Generał odwiedził stacjonującą na skraju pustyni jednostkę wojskową. Szczegółowo wypytywał żołnierzy jak radzą sobie w takich bardzo niegościnnych okolicach. W końcu zagadnął ich też jak rozwiązują problem braku kobiet. Żołnierze trochę się zmieszali, po czym jeden powiedział:
- Panie generale, mamy tu jedną taką starą wielbłądzicę.
- I co?
- No. - żołnierz był coraz bardziej zmieszany. - I ona pomaga nam rozwiązać problem braku kobiet.
- A gdzie ją macie, tę wielbłądzicę?
- O tu, w tym namiocie. - żołnierz pokazał gdzie.
Generał wszedł do namiotu. Nie wychodził jakiś czas, w końcu się pojawił i poprawiając spodnie powiedział:
- No, rzeczywiście niezła ta wasza wielbłądzica.
- Prawda? - powiedział jeden z żołnierzy - Codziennie jeździmy na niej do pobliskiego miasteczka, gdzie jest pełno świetnych i tanich dziewczyn.
- Panie generale, mamy tu jedną taką starą wielbłądzicę.
- I co?
- No. - żołnierz był coraz bardziej zmieszany. - I ona pomaga nam rozwiązać problem braku kobiet.
- A gdzie ją macie, tę wielbłądzicę?
- O tu, w tym namiocie. - żołnierz pokazał gdzie.
Generał wszedł do namiotu. Nie wychodził jakiś czas, w końcu się pojawił i poprawiając spodnie powiedział:
- No, rzeczywiście niezła ta wasza wielbłądzica.
- Prawda? - powiedział jeden z żołnierzy - Codziennie jeździmy na niej do pobliskiego miasteczka, gdzie jest pełno świetnych i tanich dziewczyn.
04
Dowcip #27347. Generał odwiedził stacjonującą na skraju pustyni jednostkę wojskową. w kategorii: Dowcipy o żołnierzach, Śmieszny humor o seksie, Humor o wielbłądach, Żarty o generale.
Glina zatrzymuje faceta, który zdaje się być co nieco wesolutki. Podchodzi do samochodu i mówi:
- Proszę dmuchnąć
Facet takim wesolutkim, zapitym głosem:
- Ależ oczywiście panie władzo.
Glina patrzy w balonik, a tu zero.
- Jeszcze raz proszę powtórzyć!
Po następnym razie znów zero. Trochę wkurzony karze facetowi zrobić jaskółkę. Gość trochę z trudem ale trzaska mu jaskółkę jak trzeba. Gliniarz jednak jest bardzo podejrzliwy i wpadł na pomysł żeby mu narysować kreda na jezdni białą linię. Narysował i mówi do klienta:
- Chyba wie pan co należy z tym zrobić.
A gość:
- Oczywiście.
Pada na kolana zatyka jedna dziurkę w nosie, ruch głowy po linii i wciąga powietrze.
- Proszę dmuchnąć
Facet takim wesolutkim, zapitym głosem:
- Ależ oczywiście panie władzo.
Glina patrzy w balonik, a tu zero.
- Jeszcze raz proszę powtórzyć!
Po następnym razie znów zero. Trochę wkurzony karze facetowi zrobić jaskółkę. Gość trochę z trudem ale trzaska mu jaskółkę jak trzeba. Gliniarz jednak jest bardzo podejrzliwy i wpadł na pomysł żeby mu narysować kreda na jezdni białą linię. Narysował i mówi do klienta:
- Chyba wie pan co należy z tym zrobić.
A gość:
- Oczywiście.
Pada na kolana zatyka jedna dziurkę w nosie, ruch głowy po linii i wciąga powietrze.
1117