Dwóch dresiarzy jedzie autobusem.
Dwóch dresiarzy jedzie autobusem. Podchodzi do nich kanar i mówi:
- Bileciki do kontroli.
A oni do niego:
- Bujaj się, cwelu.
Kanar podszedł do starego dziadka:
- Bileciki do kontroli.
A on:
- Nie słyszał pan co koledzy mówili?!
- Bileciki do kontroli.
A oni do niego:
- Bujaj się, cwelu.
Kanar podszedł do starego dziadka:
- Bileciki do kontroli.
A on:
- Nie słyszał pan co koledzy mówili?!
110
Dowcip #16838. Dwóch dresiarzy jedzie autobusem. w kategorii: Żarty o dresiarzach, Śmieszne żarty o kontrolerach biletów, Żarty o autobusach.
Dzwoni Czukcza do Radia Erewań:
- Wyobraźcie sobie taką sytuację: wraca mąż wcześniej z delegacji, ale idzie nie do domu, ale do kochanki. Tam zastaje kochankę w łóżku ze swoją żoną.
- No i?
- No i kto w takiej sytuacji powinien biec schować się w szafie?
- Wyobraźcie sobie taką sytuację: wraca mąż wcześniej z delegacji, ale idzie nie do domu, ale do kochanki. Tam zastaje kochankę w łóżku ze swoją żoną.
- No i?
- No i kto w takiej sytuacji powinien biec schować się w szafie?
635
Dowcip #16839. Dzwoni Czukcza do Radia Erewań w kategorii: Śmieszne żarty o zdradzie, Dowcipy o Czukczach, Śmieszne kawały o Radiu Erewań.
Facet z pięknym psem przychodzi do weterynarza i mówi:
- Proszę obciąć psu ogon.
Weterynarz na to:
- Szkoda, taki piękny pies.
- Proszę nie dyskutować tylko ciąć.
- Ale dlaczego?
- Przyjeżdża teściowa i domu nie ma być żadnych oznak radości.
- Proszę obciąć psu ogon.
Weterynarz na to:
- Szkoda, taki piękny pies.
- Proszę nie dyskutować tylko ciąć.
- Ale dlaczego?
- Przyjeżdża teściowa i domu nie ma być żadnych oznak radości.
513
Dowcip #16840. Facet z pięknym psem przychodzi do weterynarza i mówi w kategorii: Śmieszne żarty o teściowej, Żarty o weterynarzu, Dowcipy o psach.
Gestapo obstawiło wszystkie wyjścia, ale Stirlitz ich przechytrzył. Uciekł przez wejście.
210
Dowcip #16841. Gestapo obstawiło wszystkie wyjścia, ale Stirlitz ich przechytrzył. w kategorii: Dowcipy o Stirlitzu.
Gmina żydowska postanowiła nagrodzić swojego rabina za dwadzieścia pięć lat pracy wysyłając go na wycieczkę na Hawaje. Przewodniczący synagogi postanowił, że miłym dodatkiem do podróży będzie wynajęcie rabinowi kobiety do towarzystwa dostępnej przez cały czas urlopu. Kiedy rabin wszedł do swojego pokoju hotelowego, zobaczył tam piękną, nagą dziewczynę leżącą na łóżku. Natychmiast zażądał by wytłumaczyła mu co to znaczy, a ona opowiedziała całą historię. W jednej chwili rabin podniósł słuchawkę i zadzwonił do przewodniczącego.
- Gdzie Twój szacunek? - pyta - Jak mogłeś zrobić coś takiego? Jako rabin powinienem być darzony dużym szacunkiem przez każdego członka gminy, jestem na Ciebie bardzo wściekły!
Kiedy tak wrzeszczał do telefonu, dziewczyna zaczęła się ubierać i powoli wychodzić. W tym momencie rabin przerwał rozmowę z przewodniczącym i powiedział do dziewczyny:
- A Ty dokąd? Czy ja jestem zły na Ciebie?
- Gdzie Twój szacunek? - pyta - Jak mogłeś zrobić coś takiego? Jako rabin powinienem być darzony dużym szacunkiem przez każdego członka gminy, jestem na Ciebie bardzo wściekły!
Kiedy tak wrzeszczał do telefonu, dziewczyna zaczęła się ubierać i powoli wychodzić. W tym momencie rabin przerwał rozmowę z przewodniczącym i powiedział do dziewczyny:
- A Ty dokąd? Czy ja jestem zły na Ciebie?
113
Dowcip #16842. Gmina żydowska postanowiła nagrodzić swojego rabina za dwadzieścia w kategorii: Żarty o duchownych, Żarty o kobietach, Śmieszne żarty o Żydach.
Hrabia budzi się rano i widzi na śniegu napis: ”Hrabia to idiota”. Wkurzony woła Jana i pyta:
- Kto to zrobił?
- Zaraz sprawdzę, jaśnie panie.
Po chwili wraca Jan i mówi
- Mocz ogrodnika, a pismo pani hrabiny.
- Kto to zrobił?
- Zaraz sprawdzę, jaśnie panie.
Po chwili wraca Jan i mówi
- Mocz ogrodnika, a pismo pani hrabiny.
315
Dowcip #16843. Hrabia budzi się rano i widzi na śniegu napis: ”Hrabia to idiota”. w kategorii: Śmieszne kawały o Hrabim, Śmieszny humor o Hrabinie, Śmieszne żarty o ogrodniku, Śmieszne dowcipy o Janie.
Idzie facet ulicą. Przechodząc obok klasztoru nagle na bramie zauważył kartkę na której widniał napis- ”BURDEL U SIÓSTR URSZULANEK” - myśli sobie ”hmmm nigdy jeszcze nie robiłem tego z zakonnicą, może być ciekawie”. Postanawia więc zaryzykować. Wchodzi przez bramę następnie kieruje się do drzwi klasztoru, wchodzi, a tam wielki długi hol, biurko, a przy nim stara zakonnica - matka przełożona.
-Dzień Dobry.
-Dzień Dobry, w czym mogę Panu pomóc.
Facet nieco skrępowany odpowiada:
- Przechodziłem obok waszego klasztoru i zauważyłem napis więc chciałbym skorzystać z oferowanych usług. Zakonnica bez chwili namysłu.
- Sto złotych, do końca korytarza i pierwsze drzwi na lewo.
Facet zapłacił i poszedł. Za wskazanymi drzwiami ujrzał kolejny długi korytarz i biurko, przy którym siedziała nieco młodsza zakonnica.
- W czym mogę Panu pomóc?
- Chciałem skorzystać z oferty
- Sto złotych do końca korytarza, pierwsze drzwi po lewej.
Znowu stówa? Pomyślał facet ale zapłacił i poszedł. Z drzwiami ujrzał kolejny korytarz i kolejne biurko, przy którym siedziała jeszcze młodsza zakonnica. Sytuacja powtórzyła się tak jak w dwóch poprzednich przypadkach. Gdy facet usłyszał o kolejnej stówie do zapłaty nieco się zdenerwował ale zapłacił i poszedł we wskazanym kierunku. Gdy wszedł za kolejne drzwi i ujrzał przy biurku piękną młodziutką zakonnicę, nowicjuszkę to aż ręce zatarł.
Podszedł i mówi
- Przyszedłem skorzystać z usług.
- Sto złotych, do końca korytarza i pierwsze drzwi po prawej.
Wściekł się bo już trzy stówy zapłacił ale myśli sobie no przecież nie na marne te trzy setki wydałem niech będzie więc zapłacił i poszedł.
Przechodzi przez następne drzwi podnosi głowę i patrzy, a tu ulica, zdezorientowany obraca się za siebie, a tu na drzwiach, przez które wyszedł kartka, a na niej napis.
”WŁAŚNIE ZOSTAŁEŚ WYRUCHANY PRZEZ SIOSTRY URSZULANKI”
-Dzień Dobry.
-Dzień Dobry, w czym mogę Panu pomóc.
Facet nieco skrępowany odpowiada:
- Przechodziłem obok waszego klasztoru i zauważyłem napis więc chciałbym skorzystać z oferowanych usług. Zakonnica bez chwili namysłu.
- Sto złotych, do końca korytarza i pierwsze drzwi na lewo.
Facet zapłacił i poszedł. Za wskazanymi drzwiami ujrzał kolejny długi korytarz i biurko, przy którym siedziała nieco młodsza zakonnica.
- W czym mogę Panu pomóc?
- Chciałem skorzystać z oferty
- Sto złotych do końca korytarza, pierwsze drzwi po lewej.
Znowu stówa? Pomyślał facet ale zapłacił i poszedł. Z drzwiami ujrzał kolejny korytarz i kolejne biurko, przy którym siedziała jeszcze młodsza zakonnica. Sytuacja powtórzyła się tak jak w dwóch poprzednich przypadkach. Gdy facet usłyszał o kolejnej stówie do zapłaty nieco się zdenerwował ale zapłacił i poszedł we wskazanym kierunku. Gdy wszedł za kolejne drzwi i ujrzał przy biurku piękną młodziutką zakonnicę, nowicjuszkę to aż ręce zatarł.
Podszedł i mówi
- Przyszedłem skorzystać z usług.
- Sto złotych, do końca korytarza i pierwsze drzwi po prawej.
Wściekł się bo już trzy stówy zapłacił ale myśli sobie no przecież nie na marne te trzy setki wydałem niech będzie więc zapłacił i poszedł.
Przechodzi przez następne drzwi podnosi głowę i patrzy, a tu ulica, zdezorientowany obraca się za siebie, a tu na drzwiach, przez które wyszedł kartka, a na niej napis.
”WŁAŚNIE ZOSTAŁEŚ WYRUCHANY PRZEZ SIOSTRY URSZULANKI”
1013
Dowcip #16844. Idzie facet ulicą. w kategorii: Dowcipy o facetach, Śmieszne żarty o pieniądzach, Śmieszne dowcipy o zakonnicach, Śmieszne kawały o burdelu.
Imigrant z Somalii przyjeżdża do Anglii Na ulicy zatrzymuje pierwszą napotkaną osobę chwyta ją za rękę i mówi:
- Dziękuję za wpuszczenie mnie do tego kraju, za mieszkanie, pieniądze na jedzenie, opiekę medyczną, darmową szkołę i zwolnienie z podatków.
- To pomyłka. - odpowiada przechodzień. - Ja jestem Afgańczykiem.
Somalijczyk idzie więc do kolejnej osoby:
- Dziękuję, że stworzyliście taki piękny kraj!
- To nie ja, ja jestem z Iraku. - słyszy odpowiedź.
Wreszcie widzi matkę z dzieckiem:
- Czy pani jest Anglikanką?- pyta.
- Nie, pochodzę z Indii.
- To gdzie się podziali wszyscy Anglicy?
Kobieta zerka na zegarek i mówi:
- Pewnie są w pracy.
- Dziękuję za wpuszczenie mnie do tego kraju, za mieszkanie, pieniądze na jedzenie, opiekę medyczną, darmową szkołę i zwolnienie z podatków.
- To pomyłka. - odpowiada przechodzień. - Ja jestem Afgańczykiem.
Somalijczyk idzie więc do kolejnej osoby:
- Dziękuję, że stworzyliście taki piękny kraj!
- To nie ja, ja jestem z Iraku. - słyszy odpowiedź.
Wreszcie widzi matkę z dzieckiem:
- Czy pani jest Anglikanką?- pyta.
- Nie, pochodzę z Indii.
- To gdzie się podziali wszyscy Anglicy?
Kobieta zerka na zegarek i mówi:
- Pewnie są w pracy.
012
Dowcip #16845. Imigrant z Somalii przyjeżdża do Anglii Na ulicy zatrzymuje pierwszą w kategorii: Śmieszny humor o Anglikach, Śmieszne żarty o pracy.
Japończyk wrócił ze Związku Radzieckiego. Spytano go:
- Co Ci się najbardziej podobało?
- Dzieci.
- I co jeszcze?
- Nic więcej. Wszystko co jest wykonane rękoma, jest obrzydliwe.
- Co Ci się najbardziej podobało?
- Dzieci.
- I co jeszcze?
- Nic więcej. Wszystko co jest wykonane rękoma, jest obrzydliwe.
824
Dowcip #16846. Japończyk wrócił ze Związku Radzieckiego. w kategorii: Śmieszne żarty o ZSRR, Śmieszne dowcipy o dzieciach, Śmieszne żarty o Japończykach.
Jasio wszedł do domu, zamknął się w łazience, zgasił światło i zaczął krzyczeć.
- Dlaczego krzyczysz Jasiu? - pyta mama.
- Wywołuję zdjęcia.
- Dlaczego krzyczysz Jasiu? - pyta mama.
- Wywołuję zdjęcia.
14