Dowcipy o ogrodniku
- Panie Stanisławie, czy jest jakiś odzew po tym, jak zamieściliśmy ogłoszenie, że szukamy ochroniarza? - pyta właściciel posesji swojego ogrodnika.
- Ależ błyskawiczny! Od razu pierwszej nocy nas okradli...
- Ależ błyskawiczny! Od razu pierwszej nocy nas okradli...
213
Dowcip #33871. - Panie Stanisławie, czy jest jakiś odzew po tym w kategorii: „Śmieszne kawały o ogrodniku”.
Pani pokazuje dzieciom w zerówce obrazek i pyta Jasia co widzi na nim:
- Ogrodnik szczy na trawę. - mówi Jasio.
- Jasiu, nie mówi się ”szczyna traw”ę, tylko ścina trawę. A poza tym to lepiej powiedzieć, że kosi trawę.
Po chwili kolega Jasia krzyczy:
- Jasiu kosi pod ławkę.
- Ogrodnik szczy na trawę. - mówi Jasio.
- Jasiu, nie mówi się ”szczyna traw”ę, tylko ścina trawę. A poza tym to lepiej powiedzieć, że kosi trawę.
Po chwili kolega Jasia krzyczy:
- Jasiu kosi pod ławkę.
923
Dowcip #15316. Pani pokazuje dzieciom w zerówce obrazek i pyta Jasia co widzi na nim w kategorii: „Dowcipy o ogrodniku”.
Maria, pokojówka prosi szefową o pożyczkę.
- A więc Maria, czemu uważasz, że zasługujesz na pożyczkę?
- Seniora, są trzy powody czemu chcę podwyżkę. Po pierwsze prasuję lepiej od Pani.
- A kto powiedział, że prasujesz lepiej ode mnie?
- Twój mąż Seniora.
- Och.
- Po drugie, gotuję lepiej od Pani.
- Nonsens, kto powiedział, że gotujesz lepiej ode mnie?
- Twój mąż Seniora.
- Och.
- A trzeci powód jest taki, że jestem w łóżku lepsza od Pani!
Żona jest oburzona.
- Czy mój mąż tak powiedział?!
- Nie Seniora, ogrodnik.
- A więc Maria, czemu uważasz, że zasługujesz na pożyczkę?
- Seniora, są trzy powody czemu chcę podwyżkę. Po pierwsze prasuję lepiej od Pani.
- A kto powiedział, że prasujesz lepiej ode mnie?
- Twój mąż Seniora.
- Och.
- Po drugie, gotuję lepiej od Pani.
- Nonsens, kto powiedział, że gotujesz lepiej ode mnie?
- Twój mąż Seniora.
- Och.
- A trzeci powód jest taki, że jestem w łóżku lepsza od Pani!
Żona jest oburzona.
- Czy mój mąż tak powiedział?!
- Nie Seniora, ogrodnik.
423
Dowcip #16863. Maria, pokojówka prosi szefową o pożyczkę. w kategorii: „Kawały o ogrodniku”.
Wielkie targi jabłek. Ogrodnicy przechwalają się kto wyhodował większy okaz:
- My to przywieźliśmy takie jabłko, że we dwóch musieliśmy je na pakę wrzucić.
- My wyhodowaliśmy takie, że jak dojrzało to całe drzewo się połamało.
- A my wyhodowaliśmy takie, że jak je wieźliśmy wozem na targ to przy postoju wyszedł z niego robak i zeżarł konia!
- My to przywieźliśmy takie jabłko, że we dwóch musieliśmy je na pakę wrzucić.
- My wyhodowaliśmy takie, że jak dojrzało to całe drzewo się połamało.
- A my wyhodowaliśmy takie, że jak je wieźliśmy wozem na targ to przy postoju wyszedł z niego robak i zeżarł konia!
516
Dowcip #31559. Wielkie targi jabłek. w kategorii: „Humor o ogrodniku”.
Do ogrodnika rozsypującego nawóz w ogrodzie szpitala psychiatrycznego podchodzi wariat i pyta:
- Co pan robi?
- Posypuję truskawki nawozem.
Wariat przez chwilę myśli i w końcu mówi:
- Ja zawsze truskawki posypuję cukrem. Ale ja jestem przecież wariatem.
- Co pan robi?
- Posypuję truskawki nawozem.
Wariat przez chwilę myśli i w końcu mówi:
- Ja zawsze truskawki posypuję cukrem. Ale ja jestem przecież wariatem.
518
Dowcip #20915. Do ogrodnika rozsypującego nawóz w ogrodzie szpitala psychiatrycznego w kategorii: „Śmieszne kawały o ogrodniku”.
Pewien upośledzony umysłowo facet chciał być ogrodnikiem w ogrodach Watykanu. Musiał jednak zdać egzamin z religii. Przyszedł na egzamin i pytają go:
- Imię matki Jezusa?
- Maria.
- Imię ojca Jezusa?
- Józef.
Facet zdał ten egzamin, ale odpowiedzi tak na wszelki wypadek zanotował sobie na kosiarce. Łazi po ogrodach i kosi trawę, a tu papież się przechadza, zagaduje i postanawia sprawdzić, czy ogrodnik zdał ten egzamin, czy naprawdę zna odpowiedzi na pytania. Pyta więc:
- Imię matki Jezusa?
Facet spojrzał na kosiarkę, przeczytał Maria i mówi:
- Maria.
- Imię ojca Jezusa?
Facet spojrzał na kosiarkę, przeczytał Józef i mówi:
- Józef.
A na to papież:
- Ale wiesz synu, że to nie był prawdziwy ojciec. Wiesz kto jest prawdziwym ojcem Jezusa?
Facet patrzy znów na kosiarkę i niepewnym głosem:
- Black and decker?
- Imię matki Jezusa?
- Maria.
- Imię ojca Jezusa?
- Józef.
Facet zdał ten egzamin, ale odpowiedzi tak na wszelki wypadek zanotował sobie na kosiarce. Łazi po ogrodach i kosi trawę, a tu papież się przechadza, zagaduje i postanawia sprawdzić, czy ogrodnik zdał ten egzamin, czy naprawdę zna odpowiedzi na pytania. Pyta więc:
- Imię matki Jezusa?
Facet spojrzał na kosiarkę, przeczytał Maria i mówi:
- Maria.
- Imię ojca Jezusa?
Facet spojrzał na kosiarkę, przeczytał Józef i mówi:
- Józef.
A na to papież:
- Ale wiesz synu, że to nie był prawdziwy ojciec. Wiesz kto jest prawdziwym ojcem Jezusa?
Facet patrzy znów na kosiarkę i niepewnym głosem:
- Black and decker?
315
Dowcip #23022. Pewien upośledzony umysłowo facet chciał być ogrodnikiem w ogrodach w kategorii: „Śmieszne żarty o ogrodniku”.
- Jak pan to robi - pyta sąsiad - że udaje się panu wyhodować tak piękne kaktusy?
- To proste: trzeba wziąć jedną trzecią piasku, jedną trzecią ziemi kompostowej, jedną trzecią gliny, jedną trzecią tłuczonej cegły, jedną trzecią ...
- Zaraz, zaraz! - woła sąsiad. - to już pięć trzecich! Jak to możliwe?!
- Trzeba po prostu wziąć większą doniczkę ... - odpowiada z niezmąconym spokojem.
- To proste: trzeba wziąć jedną trzecią piasku, jedną trzecią ziemi kompostowej, jedną trzecią gliny, jedną trzecią tłuczonej cegły, jedną trzecią ...
- Zaraz, zaraz! - woła sąsiad. - to już pięć trzecich! Jak to możliwe?!
- Trzeba po prostu wziąć większą doniczkę ... - odpowiada z niezmąconym spokojem.
417
Dowcip #14184. - Jak pan to robi - pyta sąsiad - że udaje się panu wyhodować tak w kategorii: „Śmieszne dowcipy o ogrodniku”.
W upalny dzień 3- letniego Jasia o szklankę wody prosi ogrodnik pracujący w ich ogrodzie. Po chwili Jasiu przynosi pół szklanki .Ogrodnik ze smakiem wypił i pyta:
- Jasiu czemu nie dałeś mi całej szklanki?
- No bo, plosie pana, do klanu nie sięgam, a mój piesek miał w misce tylko pół śklanki!
- Jasiu czemu nie dałeś mi całej szklanki?
- No bo, plosie pana, do klanu nie sięgam, a mój piesek miał w misce tylko pół śklanki!
115
Dowcip #5646. W upalny dzień 3- letniego Jasia o szklankę wody prosi ogrodnik w kategorii: „Śmieszne kawały o ogrodniku”.
Pani hrabina była niezadowolona z tego, jak jej pokojówka, Elena, sprząta. Znalazłszy warstwę kurzu na stole w pokoju jadalnym, zaczyna jej złorzeczyć. Elena na to:
- Jestem lepszą kucharką, niż pani. Sprzątam dom lepiej, niż pani.
- Kto tak powiedział?
- Pan hrabia. I jestem lepsza w łóżku, niż pani.
Hrabina uśmiechnęła się szyderczo i powiedziała:
- Co, i mój mąż ci tak powiedział?
- Nie, ogrodnik!
- Jestem lepszą kucharką, niż pani. Sprzątam dom lepiej, niż pani.
- Kto tak powiedział?
- Pan hrabia. I jestem lepsza w łóżku, niż pani.
Hrabina uśmiechnęła się szyderczo i powiedziała:
- Co, i mój mąż ci tak powiedział?
- Nie, ogrodnik!
118
Dowcip #1057. Pani hrabina była niezadowolona z tego, jak jej pokojówka, Elena w kategorii: „Dowcipy o ogrodniku”.
Młody ogrodnik mówi do doświadczonego ogrodnika:
- Będę zdziwiony jeśli z tego drzewa uda się panu zebrać chociaż dziewięć kilogramów jabłek.
- Ja także będę zdziwiony gdyż zawsze zbierałem z tego drzewa gruszki.
- Będę zdziwiony jeśli z tego drzewa uda się panu zebrać chociaż dziewięć kilogramów jabłek.
- Ja także będę zdziwiony gdyż zawsze zbierałem z tego drzewa gruszki.
014