- Coś taki markotny, Nowak?
- Coś taki markotny, Nowak?
- Aaa... Miałem przygodę noworoczną. Wracam do domu z Sylwestra, a tu przed domem syrenka mojego najlepszego kolegi Ryśka. ’O, żesz ty w mordę kopany!’ - myślę. I wybiłem mu szybę od strony pasażera...
- Fajnie!
- Eee tam fajnie. Wchodzę do domu, a tam kurtka ’Parmalat’ Ryśka wisi i stoją nowiusieńkie butki ’Relaxy’. To ja mu kurtkę pociąłem, a od butów oderwałem podeszwy.
- Super!
- Aj tam, super... Wchodzę do sypialni, patrzę a tam Rysiek się mści na mojej żonie za tę szybę, kurtkę i buty!
- Aaa... Miałem przygodę noworoczną. Wracam do domu z Sylwestra, a tu przed domem syrenka mojego najlepszego kolegi Ryśka. ’O, żesz ty w mordę kopany!’ - myślę. I wybiłem mu szybę od strony pasażera...
- Fajnie!
- Eee tam fajnie. Wchodzę do domu, a tam kurtka ’Parmalat’ Ryśka wisi i stoją nowiusieńkie butki ’Relaxy’. To ja mu kurtkę pociąłem, a od butów oderwałem podeszwy.
- Super!
- Aj tam, super... Wchodzę do sypialni, patrzę a tam Rysiek się mści na mojej żonie za tę szybę, kurtkę i buty!
615
Dowcip #33089. - Coś taki markotny, Nowak? w kategorii: Śmieszne żarty o zdradzie, Żarty o kolegach, Kawały o Nowaku.
Czukcza podarował żonie na urodziny prezent w ślicznym czerwonym pudełku. Żona otwiera pudełko, a tam kostium kąpielowy i łom.
- A to co?
- No kostium kąpielowy, do kąpania.
- A łom na co?
- Żebyś sobie mogła przerębel zrobić.
- A to co?
- No kostium kąpielowy, do kąpania.
- A łom na co?
- Żebyś sobie mogła przerębel zrobić.
532
Dowcip #33090. Czukcza podarował żonie na urodziny prezent w ślicznym czerwonym w kategorii: Śmieszny humor o prezentach, Żarty o Czukczach.
Panie Boże proszę Cię o mądrość
żebym mogła zrozumieć swojego mężczyznę,
o miłość bym mogła mu przebaczyć,
o cierpliwość bym mogła znieść jego humory.
Nie proszę Cię o siłę, bo wtedy bym go zabiła!
żebym mogła zrozumieć swojego mężczyznę,
o miłość bym mogła mu przebaczyć,
o cierpliwość bym mogła znieść jego humory.
Nie proszę Cię o siłę, bo wtedy bym go zabiła!
914
Dowcip #33091. Panie Boże proszę Cię o w kategorii: Śmieszny humor o facetach, Kawały o modlitwie.
W piękną księżycową noc, gdzieś na dachu dorodny kocur posuwa cudną rudą kocicę. W ostatecznej chwili uniesienia kocur mruczy:
- Mógłbym chyba dla ciebie umrzeć.
Kotka spojrzała spod przymkniętych powiek swoimi pięknymi zielonymi oczami.
- Taaak, a ile razy?
- Mógłbym chyba dla ciebie umrzeć.
Kotka spojrzała spod przymkniętych powiek swoimi pięknymi zielonymi oczami.
- Taaak, a ile razy?
410
Dowcip #33092. W piękną księżycową noc w kategorii: Żarty o kotach, Śmieszne kawały o seksie, Śmieszne żarty o śmierci.
Pacjent wchodzi do gabinetu, a lekarz:
- Proszę stanąć przy oknie i wytknąć język.
- Ale dlaczego?
- Aaa... Bo nie lubię tej baby, co mieszka naprzeciwko.
- Proszę stanąć przy oknie i wytknąć język.
- Ale dlaczego?
- Aaa... Bo nie lubię tej baby, co mieszka naprzeciwko.
214
Dowcip #33093. Pacjent wchodzi do gabinetu, a lekarz w kategorii: Kawały o lekarzach, Śmieszne dowcipy o pacjentach.
Poranek po nocy poślubnej:
- Wiesz? Zawiodłem się na Tobie. Myślałem, że będę Twoim pierwszym.
- A wiesz, co ja Ci powiem? Po takiej nocy na pewno nie będziesz moim ostatnim!
- Wiesz? Zawiodłem się na Tobie. Myślałem, że będę Twoim pierwszym.
- A wiesz, co ja Ci powiem? Po takiej nocy na pewno nie będziesz moim ostatnim!
227
Dowcip #33094. Poranek po nocy poślubnej w kategorii: Śmieszne kawały o mężu i żonie, Śmieszne kawały o mężu, Humor o żonie, Kawały o seksie, Kawały o nocy poślubnej.
Stary marynarz schodząc ze statku zabrał również swą ulubioną papugę. Była to niezwykle barwna ara, kupiona niegdyś w Afryce. Przez wiele lat przebywania w towarzystwie marynarzy nauczyła się jednak wielu obrzydliwych słów. Żona emerytowanego matrosa stanowczo nie chciała jej trzymać w domu. Rad nie rad, marynarz wyniósł papugę na targowisko.
- Tylko zaznaczam, że ona zna wszystkie marynarskie przekleństwa. - mówił do kupującego tę ornitologiczną piękność.
- Żonie puchły od tego uszy, bo też i słownik dawnych dorożkarzy, to przy niej prawdziwy język Wersalu. Ale temu można zaradzić...
- Jak?
- Wsadzi ją pan do worka. - radził usłużnie marynarz - Pięć minut będzie pan nim mocno potrząsał, a papudze pomiesza się w głowie i od razu sporządnieje.
Nabywca zrobił wszystko jak trzeba. Potrząsał workiem, na wszelki wypadek, dwa razy dłużej, ale kiedy wyjął papugę z worka, ta otrzepała barwne piórka i wrzasnęła donośnym głosem:
- O ku*wa, ale sztorm!
- Tylko zaznaczam, że ona zna wszystkie marynarskie przekleństwa. - mówił do kupującego tę ornitologiczną piękność.
- Żonie puchły od tego uszy, bo też i słownik dawnych dorożkarzy, to przy niej prawdziwy język Wersalu. Ale temu można zaradzić...
- Jak?
- Wsadzi ją pan do worka. - radził usłużnie marynarz - Pięć minut będzie pan nim mocno potrząsał, a papudze pomiesza się w głowie i od razu sporządnieje.
Nabywca zrobił wszystko jak trzeba. Potrząsał workiem, na wszelki wypadek, dwa razy dłużej, ale kiedy wyjął papugę z worka, ta otrzepała barwne piórka i wrzasnęła donośnym głosem:
- O ku*wa, ale sztorm!
019
Dowcip #33095. Stary marynarz schodząc ze statku zabrał również swą ulubioną papugę. w kategorii: Śmieszne dowcipy o marynarzach, Żarty o papudze, Dowcipy o treści wulgarnej.
Kobietka w sile wieku stoi przed lustrem i podziwia swoją figurę. W końcu mówi do męża:
- Patrz kochanie, ciągle wchodzę w ten sam rozmiar, w który wchodziłam przed ślubem!
- Taa... Szkoda, że ja nie mogę tego powiedzieć o sobie...
- Patrz kochanie, ciągle wchodzę w ten sam rozmiar, w który wchodziłam przed ślubem!
- Taa... Szkoda, że ja nie mogę tego powiedzieć o sobie...
213
Dowcip #33096. Kobietka w sile wieku stoi przed lustrem i podziwia swoją figurę. w kategorii: Śmieszne kawały o mężu i żonie, Humor o mężu, Kawały o żonie, Kawały o wyglądzie.
Co zrobić, by pies nie kopał dziur w ogrodzie?
- Zabrać mu łopatę.
- Zabrać mu łopatę.
424
Dowcip #33097. Co zrobić, by pies nie kopał dziur w ogrodzie? w kategorii: Śmieszne kawały bezsensowne, Śmieszne dowcipne zagadki, Śmieszne dowcipy o psie.
Dwie prostytutki rozmawiają po pracy:
- A wiesz? Zdarzył mi się dzisiaj taki dziwny klient. Facet dobrze już po pięćdziesiątce. Zapłacił, zdjął spodnie i dawaj na ręcznym! Skończył i poszedł sobie.
- Ech, cały Andrzej! Jak nie zboże na tory, to nasienie na podłogę...
- A wiesz? Zdarzył mi się dzisiaj taki dziwny klient. Facet dobrze już po pięćdziesiątce. Zapłacił, zdjął spodnie i dawaj na ręcznym! Skończył i poszedł sobie.
- Ech, cały Andrzej! Jak nie zboże na tory, to nasienie na podłogę...
1514