Żona do męża
Żona do męża:
- Kochanie, powiedz mi coś słodkiego.
- Nie teraz, jestem zajęty.
- Kochanie, no powiedz mi coś słodkiego.
- Naprawdę, teraz nie mam czasu.
- Ale kochanie, chociaż jedno słówko.
- Miód, cholera i spadaj!
- Kochanie, powiedz mi coś słodkiego.
- Nie teraz, jestem zajęty.
- Kochanie, no powiedz mi coś słodkiego.
- Naprawdę, teraz nie mam czasu.
- Ale kochanie, chociaż jedno słówko.
- Miód, cholera i spadaj!
511
Dowcip #5966. Żona do męża w kategorii: Śmieszny humor o mężu i żonie, Humor o mężu, Śmieszne dowcipy o żonie.
Test na to, kto jest lepszym przyjacielem: żona czy pies.
Zamknij oboje w bagażniku, po godzinie otwórz i zobacz, kto się będzie cieszył, że Cię znowu widzi.
Zamknij oboje w bagażniku, po godzinie otwórz i zobacz, kto się będzie cieszył, że Cię znowu widzi.
417
Dowcip #5967. Test na to, kto jest lepszym przyjacielem: żona czy pies. w kategorii: Śmieszne żarty o mężu i żonie, Śmieszne kawały o żonie, Żarty o psie, Śmieszne żarty o przyjaciołach.
Po trzech latach małżeństwa żona wciąż dopytuje męża z iloma kobietami spał:
- No dalej, nie bądź taki- jęczy małżonka- powiedz z iloma.
- Kochanie- odpowiada mąż- gdybyś dowiedziała się z iloma, to byś już dawno się ze mną rozwiodła.
I tak to trwało, aż pewnego razu żona mówi:
- No dobra, umówmy się tak. Ty wyliczysz z iloma kobietami spałeś, a ja się nie obrażę.
Mąż spojrzał na żonę podejrzliwie, ale powiedział:
- Przysięgasz, że się nie obrazisz?
- Przysięgam! - odpowiedziała żona.- A teraz licz!
No i mąż zaczyna wyliczać:
- Raz, dwa, trzy, cztery, pięć, sześć, siedem, TY, dziewięć, dziesięć.
- No dalej, nie bądź taki- jęczy małżonka- powiedz z iloma.
- Kochanie- odpowiada mąż- gdybyś dowiedziała się z iloma, to byś już dawno się ze mną rozwiodła.
I tak to trwało, aż pewnego razu żona mówi:
- No dobra, umówmy się tak. Ty wyliczysz z iloma kobietami spałeś, a ja się nie obrażę.
Mąż spojrzał na żonę podejrzliwie, ale powiedział:
- Przysięgasz, że się nie obrazisz?
- Przysięgam! - odpowiedziała żona.- A teraz licz!
No i mąż zaczyna wyliczać:
- Raz, dwa, trzy, cztery, pięć, sześć, siedem, TY, dziewięć, dziesięć.
823
Dowcip #5968. Po trzech latach małżeństwa żona wciąż dopytuje męża z iloma w kategorii: Humor o kobietach, Śmieszne dowcipy o kochankach, Śmieszne żarty o mężu i żonie, Kawały o mężu, Dowcipy o żonie, Żarty o seksie.
Mąż przyniósł wypłatę i położył ją przed lustrem, mówiąc do żony:
- To co przed lustrem moje, a co w lustrze twoje.
Żona rozebrała się do naga, stanęła przed lustrem i oznajmia mężowi:
- Ta co w lustrze twoja, a co przed lustrem sąsiada z dołu.
- To co przed lustrem moje, a co w lustrze twoje.
Żona rozebrała się do naga, stanęła przed lustrem i oznajmia mężowi:
- Ta co w lustrze twoja, a co przed lustrem sąsiada z dołu.
726
Dowcip #5969. Mąż przyniósł wypłatę i położył ją przed lustrem, mówiąc do żony w kategorii: Śmieszne kawały o mężu i żonie, Śmieszne żarty o mężu, Żarty o pieniądzach, Humor o sąsiadach, Kawały o żonie, Śmieszne żarty o zdradzie, Kawały o lusterku.
Trzech facetów jest w szpitalu i opowiadają jak się tam znaleźli. Mówi pierwszy:
- Przychodzę z pracy, patrzę, a żona goła leży w łóżku. To ja cap lodówkę i za okno. Ale była tak ciężka, że naderwałem sobie ścięgna.
Mówi drugi:
- Opalam się spokojnie na balkonie, a tu jakiś dureń rzuca na mnie lodówkę.
Mówi trzeci:
- Siedzę sobie spokojnie w lodówce.
- Przychodzę z pracy, patrzę, a żona goła leży w łóżku. To ja cap lodówkę i za okno. Ale była tak ciężka, że naderwałem sobie ścięgna.
Mówi drugi:
- Opalam się spokojnie na balkonie, a tu jakiś dureń rzuca na mnie lodówkę.
Mówi trzeci:
- Siedzę sobie spokojnie w lodówce.
514
Dowcip #5970. Trzech facetów jest w szpitalu i opowiadają jak się tam znaleźli. w kategorii: Śmieszne dowcipy o kochankach, Śmieszne żarty o mężu i żonie, Kawały o żonie, Dowcipy o lodówce, Żarty o szpitalu.
Kobieta zamówiła nową szafę. Przyjechała ekipa. Zamontowała wszystko i odjechała. Po pewnej chwili na dole, na ulicy przejechał tramwaj, a tu nagle się szafa otwiera. I tak kilka razy. Kobieta zamyka szafę, jedzie tramwaj a szafa się otwiera. Zdesperowana idzie po sąsiada. Opowiada mu wszystko. Zamykają razem szafę, jedzie tramwaj a szafa się otwiera i tak kilka razy pod rząd. W końcu sąsiad proponuje:
- Wie pani co? Ja wejdę do środka szafy, jak będzie jechał tramwaj i szafa się znowu otwórz, to wtedy zobaczę to od wewnątrz i będę wiedział co się dzieje.
Tak jak zaproponował, tak i zrobił. Tramwaj nie jechał, a w międzyczasie przyszedł mąż z pracy. Ściąga płaszcz. Myśli sobie:
- O nowa szafa! Pewnie żona chciała mi zrobić prezent.
Otwiera szafę i wryty ze zdziwienia mówi:
- A pan co tutaj robi?
-Wiem,że pan nie uwierzy, ale ja na prawdę czekam na tramwaj! - informuje sąsiad.
- Wie pani co? Ja wejdę do środka szafy, jak będzie jechał tramwaj i szafa się znowu otwórz, to wtedy zobaczę to od wewnątrz i będę wiedział co się dzieje.
Tak jak zaproponował, tak i zrobił. Tramwaj nie jechał, a w międzyczasie przyszedł mąż z pracy. Ściąga płaszcz. Myśli sobie:
- O nowa szafa! Pewnie żona chciała mi zrobić prezent.
Otwiera szafę i wryty ze zdziwienia mówi:
- A pan co tutaj robi?
-Wiem,że pan nie uwierzy, ale ja na prawdę czekam na tramwaj! - informuje sąsiad.
49
Dowcip #5971. Kobieta zamówiła nową szafę. Przyjechała ekipa. w kategorii: Śmieszne żarty o mężu i żonie, Żarty o mężu, Humor o sąsiadach, Kawały o tramwaju, Śmieszne żarty o szafie.
Starsze małżeństwo siedzi sobie przed telewizorem, w bujanych fotelach, przykryci ciepłymi kocykami. Nagle starsza pani wyskakuje z pomysłem:
- Dziadku, a może byśmy się tak napili jakiegoś winka?
Dziadek nie zastanawiając się długo zszedł do piwnicy i wyciągną mocno zakurzoną butelkę, przetarł etykietę i czyta ”KOŃJAK”. Zaniósł ją do babci i zaczęli sobie popijać. Pili do momentu, aż butelka była pusta. Po chwili babcia mówi do dziada:
- A może skoczylibyśmy do sypialni i pokochali się troszeczkę?
Dziadek z uśmiechem na ustach porywa babcię do sypialni i zaczęli się kochać. Mija pierwsza doba, potem następna i następna. Kiedy było już po wszystkim, babcia wysłała dziadka, aby z dokładnością przetarł etykietę i dowiedział się czegoś więcej na temat trunku, który spożyli. Dziadek chwycił butelkę, przetarł dokładnie etykietę i czyta: ”KOŃ JAK NIE MOŻE - JEDNA ŁYŻECZKA NA WIADRO”.
- Dziadku, a może byśmy się tak napili jakiegoś winka?
Dziadek nie zastanawiając się długo zszedł do piwnicy i wyciągną mocno zakurzoną butelkę, przetarł etykietę i czyta ”KOŃJAK”. Zaniósł ją do babci i zaczęli sobie popijać. Pili do momentu, aż butelka była pusta. Po chwili babcia mówi do dziada:
- A może skoczylibyśmy do sypialni i pokochali się troszeczkę?
Dziadek z uśmiechem na ustach porywa babcię do sypialni i zaczęli się kochać. Mija pierwsza doba, potem następna i następna. Kiedy było już po wszystkim, babcia wysłała dziadka, aby z dokładnością przetarł etykietę i dowiedział się czegoś więcej na temat trunku, który spożyli. Dziadek chwycił butelkę, przetarł dokładnie etykietę i czyta: ”KOŃ JAK NIE MOŻE - JEDNA ŁYŻECZKA NA WIADRO”.
215
Dowcip #5972. Starsze małżeństwo siedzi sobie przed telewizorem w kategorii: Dowcipy z podtekstem erotycznym, Kawały o alkoholu, Dowcipy o babci, Żarty o dziadku, Śmieszny humor o mężu i żonie, Śmieszne dowcipy o staruszkach.
Para małżeńska wybrała się na urlop. Tam poznała inną parę, z którą wspólnie się bawili. Pewnego wieczoru postanowili, że dla urozmaicenia wakacji zamienią się partnerami na jedną noc.
Następnego ranka, panowie spotykają się przy śniadaniu i dzielą wrażeniami:
- Ja bawiłem się świetnie. A ty?
- Ja wyśmienicie.
- Ciekawe, czy dziewczyny też przypadły sobie do gustu?
Następnego ranka, panowie spotykają się przy śniadaniu i dzielą wrażeniami:
- Ja bawiłem się świetnie. A ty?
- Ja wyśmienicie.
- Ciekawe, czy dziewczyny też przypadły sobie do gustu?
410
Dowcip #5973. Para małżeńska wybrała się na urlop. w kategorii: Śmieszny humor erotyczny, Humor o mężu i żonie, Kawały o mężu, Śmieszne żarty o żonie, Kawały o imprezie.
Pewne małżeństwo zostało zaproszone na bal przebierańców, jednak tego wieczoru żonę rozbolała głowa i nalegała, aby jej mąż poszedł sam. Mąż długo się sprzeciwiał, ale w końcu uległ i poszedł. Żona położyła się do łóżka, jednak po godzinie obudziła się bez bólu głowy. Ponieważ jej mąż nie wiedział dokładnie jaki strój kupiła sobie na bal, zdecydowała się pójść na zabawę i go poszpiegować. Szybko go tam wypatrzyła. Tańczył ze wszystkimi kobietami, całował po rączkach, szyjach, szeptał na uszko, podszczypywał, niby przypadkiem dotykał ”tu i ówdzie”. Ponieważ należała do zgrabnych osób, szybko została zauważona i poproszona do tańca przez rozbawionego mężusia. Spodziewała się niezłej zabawy, on przecież nie wiedział, że podrywa własną żonę. Po paru tańcach zaproponował jej ”zwiedzenie pięterka”, ona się zgodziła bez oporu. Postawiła jednak warunek, że nie zdejmą masek z twarzy. Było im razem wspaniale, jak nigdy dotąd. Byli anonimowi względem siebie, więc bez skrępowania spełniali swoje najbardziej ukryte marzenia erotyczne. Jednak po którymś numerku, ona szybko pobiegła do domu, żeby oczekiwać męża i zadać mu kilka pytań.
Gdy już wrócił pyta go:
- No i jak się bawiłeś, Skarbie. Dużo tańczyłeś?
- Nie tańczyłem ani razu i bawiłem się kiepsko. Spotkałem Zenka, Wieśka i Tadka, moich kolegów ze studiów i całą noc graliśmy w pokera na pieniądze. Ale powiem ci, że kumpel, któremu pożyczyłem kostium, podobno bawił się rewelacyjnie!
Gdy już wrócił pyta go:
- No i jak się bawiłeś, Skarbie. Dużo tańczyłeś?
- Nie tańczyłem ani razu i bawiłem się kiepsko. Spotkałem Zenka, Wieśka i Tadka, moich kolegów ze studiów i całą noc graliśmy w pokera na pieniądze. Ale powiem ci, że kumpel, któremu pożyczyłem kostium, podobno bawił się rewelacyjnie!
318
Dowcip #5974. Pewne małżeństwo zostało zaproszone na bal przebierańców w kategorii: Kawały o mężu i żonie, Dowcipy o mężu, Żarty o żonie, Śmieszny humor o zdradzie, Śmieszne dowcipy o grze w karty, Humor o kolegach, Żarty o balu przebierańców.
Mąż wrócił z pracy i zobaczył, jak trójka jego dzieci siedziała przed domem, ciągle ubrana w piżamy i bawiła się w błocie wśród pustych pudełek po chińszczyźnie, porozrzucanych po całym ogródku. Drzwi do auta żony były otwarte, podobnie jak drzwi wejściowe do domu i nie było najmniejszego śladu po psie. Mężczyzna wszedł do domu i zobaczył jeszcze większy bałagan. Lampa leżała przewrócona, a chodnik był zawinięty pod samą ścianę.
Na środku pokoju głośno grał telewizor na kanale z kreskówkami, a jadalnia była zarzucona zabawkami i różnymi częściami garderoby. W kuchni nie było lepiej: w zlewie stała góra naczyń, resztki śniadania były porozrzucane po stole, lodówka stała szeroko otwarta, psie jedzenie było wyrzucone na podłogę, stłuczona szklanka leżała pod stołem, a przy tylnych drzwiach była usypana kupka z piasku.
Mężczyzna szybko wbiegł na schody, depcząc przy okazji kolejne zabawki i kolejne ciuchy, ale nie zważał na to, tylko szukał swojej żony. Zaniepokoił się, że może jest chora, albo że stało się coś poważnego. Zobaczył, że spod drzwi do łazienki wypływa woda. Zajrzał do środka i zobaczył mokre ręczniki na podłodze, rozlane mydło i kolejne porozrzucane zabawki. Kilometry papieru toaletowego leżały porozwijane między tym wszystkim, a lustro i ściany były wymalowane pastą do zębów.
Przyspieszył kroku i wszedł do sypialni, gdzie znalazł swoją żonę, leżącą na łóżku w piżamie i czytającą książkę. Spojrzała na niego, uśmiechnęła się i zapytała jak mu minął dzień. Popatrzył na nią z niedowierzaniem i zapytał:
- Co tu się dzisiaj działo?
Uśmiechnęła się ponownie i odpowiedziała:
- Pamiętasz kochanie, że codziennie jak wracasz z pracy do domu, to pytasz mnie, co ja do cholery dziś robiłam?
- Tak - odpowiedział z niechęcią.
- Więc dziś tego nie zrobiłam.
Na środku pokoju głośno grał telewizor na kanale z kreskówkami, a jadalnia była zarzucona zabawkami i różnymi częściami garderoby. W kuchni nie było lepiej: w zlewie stała góra naczyń, resztki śniadania były porozrzucane po stole, lodówka stała szeroko otwarta, psie jedzenie było wyrzucone na podłogę, stłuczona szklanka leżała pod stołem, a przy tylnych drzwiach była usypana kupka z piasku.
Mężczyzna szybko wbiegł na schody, depcząc przy okazji kolejne zabawki i kolejne ciuchy, ale nie zważał na to, tylko szukał swojej żony. Zaniepokoił się, że może jest chora, albo że stało się coś poważnego. Zobaczył, że spod drzwi do łazienki wypływa woda. Zajrzał do środka i zobaczył mokre ręczniki na podłodze, rozlane mydło i kolejne porozrzucane zabawki. Kilometry papieru toaletowego leżały porozwijane między tym wszystkim, a lustro i ściany były wymalowane pastą do zębów.
Przyspieszył kroku i wszedł do sypialni, gdzie znalazł swoją żonę, leżącą na łóżku w piżamie i czytającą książkę. Spojrzała na niego, uśmiechnęła się i zapytała jak mu minął dzień. Popatrzył na nią z niedowierzaniem i zapytał:
- Co tu się dzisiaj działo?
Uśmiechnęła się ponownie i odpowiedziała:
- Pamiętasz kochanie, że codziennie jak wracasz z pracy do domu, to pytasz mnie, co ja do cholery dziś robiłam?
- Tak - odpowiedział z niechęcią.
- Więc dziś tego nie zrobiłam.
313