Zasypaną śniegami tajgą jadą saniami
Zasypaną śniegami tajgą jadą saniami: Rosjanin, Polak, Niemiec i Amerykanin. Nagle do sań doskakuje stado głodnych wilków. Już mają ich dopaść, lecz Ruski wyrzuca z sań Niemca. Wilki rozszarpują nieszczęśnika. Nie na długo powstrzymuje to zwierzęta, które doganiają sanie. Ruski wyrzuca Amerykanina. Wilki rozszarpują go, jednak po chwili znów są przy saniach. Wówczas Ruski wyjmuje strzelbę i po kolei strzela do każdego z wilków.
- Dlaczego - pyta Polak - od razu ich nie zastrzeliłeś?
Ruski wyjmuje butelkę wódki.
- Coś Ty!? Pół litra na czterech?!
- Dlaczego - pyta Polak - od razu ich nie zastrzeliłeś?
Ruski wyjmuje butelkę wódki.
- Coś Ty!? Pół litra na czterech?!
112
Dowcip #28200. Zasypaną śniegami tajgą jadą saniami w kategorii: Humor Polak, Rusek i Niemiec, Śmieszne dowcipy o alkoholu, Śmieszny humor o wilku, Śmieszne żarty o Amerykanach, Śmieszne dowcipy o strzelaniu.
Zatrudnili blondynkę przy malowaniu pasów. W pierwszym dniu namalowała piętnaście kilometrów pasów, w drugim dniu trzy kilometry pasów, a w trzecim tylko kilometr pasów. W tym samym dniu wzywa ją szef i mówi:
- Co się z panią dzieje? - pyta się szef - Coraz gorzej pani pracuje.
Na co blondynka odpowiada:
- To nie ja gorzej pracuje tylko, że do wiadra z farbą mam coraz dalej.
- Co się z panią dzieje? - pyta się szef - Coraz gorzej pani pracuje.
Na co blondynka odpowiada:
- To nie ja gorzej pracuje tylko, że do wiadra z farbą mam coraz dalej.
04
Dowcip #28201. Zatrudnili blondynkę przy malowaniu pasów. w kategorii: Śmieszne kawały o blondynkach, Śmieszny humor o pracy.
Zbliżają się święta. Do drzwi puka Cyganka. Otwiera facet.
- Kup pan dziecko. Niedrogo, tylko sto złotych.
- Nie ma mowy, nie potrzebuje.
- Bardzo pana proszę, tylko osiemdziesiąt złotych.
- Nie chcę.
- Ale to okazja siedemdziesiąt złotych.
- No dobra. Dawaj pani to dziecko.
Mija rok. Znowu przed świętami Cyganka puka do drzwi. otwiera facet.
- Panie kup pan dziecko. Tanio, tylko osiemdziesiąt złotych.
- Nie potrzebuje. nie chcę. Niech pani sobie idzie.
- Ale panie, tanio, tylko sześćdziesiąt złotych.
- Nie chcę, powiedziałem już, że nie jest mi potrzebne.
- Ale niech się pan zastanowi, tylko czterdzieści złotych.
- Niech będzie. Niech pani da to dziecko.
Mija rok. Do drzwi dzwoni cyganka.
- Panie, kup pan dziecko.
- Niech mi pani nie zawraca głowy.
- Ale to okazja, tylko czterdzieści złotych.
- Nie chcę, niech mnie pani zostawi w spokoju.
- Ale bardzo tanio, tylko dwadzieścia złotych.
- Nic z tego w tym roku mnie pani nie namówi, mamy karpia.
- Kup pan dziecko. Niedrogo, tylko sto złotych.
- Nie ma mowy, nie potrzebuje.
- Bardzo pana proszę, tylko osiemdziesiąt złotych.
- Nie chcę.
- Ale to okazja siedemdziesiąt złotych.
- No dobra. Dawaj pani to dziecko.
Mija rok. Znowu przed świętami Cyganka puka do drzwi. otwiera facet.
- Panie kup pan dziecko. Tanio, tylko osiemdziesiąt złotych.
- Nie potrzebuje. nie chcę. Niech pani sobie idzie.
- Ale panie, tanio, tylko sześćdziesiąt złotych.
- Nie chcę, powiedziałem już, że nie jest mi potrzebne.
- Ale niech się pan zastanowi, tylko czterdzieści złotych.
- Niech będzie. Niech pani da to dziecko.
Mija rok. Do drzwi dzwoni cyganka.
- Panie, kup pan dziecko.
- Niech mi pani nie zawraca głowy.
- Ale to okazja, tylko czterdzieści złotych.
- Nie chcę, niech mnie pani zostawi w spokoju.
- Ale bardzo tanio, tylko dwadzieścia złotych.
- Nic z tego w tym roku mnie pani nie namówi, mamy karpia.
10781
Dowcip #28202. Zbliżają się święta. Do drzwi puka Cyganka. Otwiera facet. w kategorii: Śmieszne dowcipy o Cyganach, Śmieszny humor o dzieciach, Śmieszne żarty o jedzeniu.
Zdarzył się wypadek. Polak jadący fiatem 126p z Niemcem jadącym VW Passatem się zderzyli. Samochody do kasacji, totalna rozpierducha. Z samochodu wychodzi Niemiec, machnął ręką:
- E tam, trzy miesiące pracy, a co tam, kupie sobie nowy.
Polak wyłazi cały zapłakany:
- Eh, całe życie pracowałem, co ja teraz zrobię.
Niemiec na to:
- To po co sobie taki drogi kupowałeś?
- E tam, trzy miesiące pracy, a co tam, kupie sobie nowy.
Polak wyłazi cały zapłakany:
- Eh, całe życie pracowałem, co ja teraz zrobię.
Niemiec na to:
- To po co sobie taki drogi kupowałeś?
2329
Dowcip #28203. Zdarzył się wypadek. w kategorii: Śmieszny humor o Niemcach, Śmieszne kawały o wypadkach samochodowych, Humor o autach, Humor o Polakach, Humor o maluchu.
Zdenerwowana blondynka krzyczy do boya hotelowego:
- Pan sobie myśli, że jak jestem ze wsi, to może mnie pan wsadzić do tak małego pokoju?!
- Ależ proszę pani, jedziemy na razie windą.
- Pan sobie myśli, że jak jestem ze wsi, to może mnie pan wsadzić do tak małego pokoju?!
- Ależ proszę pani, jedziemy na razie windą.
38
Dowcip #28204. Zdenerwowana blondynka krzyczy do boya hotelowego w kategorii: Śmieszny humor o blondynkach, Śmieszne żarty o windzie.
Zdenerwowana blondynka krzyczy do boya hotelowego:
- Pan sobie myśli że jak jestem ze wsi, to może mnie Pan wsadzić do tak małego pokoju?
- Ależ proszę Pani, jedziemy na razie windą.
- Pan sobie myśli że jak jestem ze wsi, to może mnie Pan wsadzić do tak małego pokoju?
- Ależ proszę Pani, jedziemy na razie windą.
921
Dowcip #28205. Zdenerwowana blondynka krzyczy do boya hotelowego w kategorii: Śmieszne kawały o blondynkach, Śmieszne kawały o windzie, Humor o hotelach.
Zdenerwowany tata do Jasia:
- Dlaczego znowu dostałeś pałę z historii?
- Bo nie chciałem wyjść na skarżypytę.
- Jak to?
- Bo pani mnie pytała kto zabił Juliusza Cezara.
- Dlaczego znowu dostałeś pałę z historii?
- Bo nie chciałem wyjść na skarżypytę.
- Jak to?
- Bo pani mnie pytała kto zabił Juliusza Cezara.
116
Dowcip #28206. Zdenerwowany tata do Jasia w kategorii: Śmieszne żarty o Jasiu, Śmieszne dowcipy szkolne, Śmieszne kawały o ojcu, Śmieszne kawały o ocenach szkolnych.
Zdyszany podróżny wbiega na peron i pyta konduktora:
- Jaki to pociąg?
- Niebieski.
- Ale dokąd?!
- Do połowy.
- Jaki to pociąg?
- Niebieski.
- Ale dokąd?!
- Do połowy.
39
Dowcip #28207. Zdyszany podróżny wbiega na peron i pyta konduktora w kategorii: Humor o podróżowaniu, Humor o pociągu.
Zielony ufoludek próbuje wyrwać się sanitariuszom, którzy, związali go w kaftan bezpieczeństwa i ciągną go do karetki pogotowia:
- To pomyłka, ja nie jestem wariatem. Jestem dowódcą ekspedycji międzynarodowej z Oriona!
- Dobra, dobra! Wy wszyscy tak mówicie!
- To pomyłka, ja nie jestem wariatem. Jestem dowódcą ekspedycji międzynarodowej z Oriona!
- Dobra, dobra! Wy wszyscy tak mówicie!
08
Dowcip #28208. Zielony ufoludek próbuje wyrwać się sanitariuszom, którzy w kategorii: Śmieszne dowcipy o wariatach, Śmieszne kawały o marsjaninach, Kawały o psychiatrze.
Zięć spotyka teściową i się pyta:
- Gdzie matka leziesz?
- Na cmentarz.
- A kto rower przyprowadzi?
- Gdzie matka leziesz?
- Na cmentarz.
- A kto rower przyprowadzi?
410