W czasie egzaminu na pielęgniarkę padło pytanie
W czasie egzaminu na pielęgniarkę padło pytanie:
- Jak spowodować wymioty u pacjenta gdy wszystkie inne metody zawiodą?
- Palec wskazujący lewej ręki wsadzić w gardło chorego, a palec wskazujący prawej ręki do odbytnicy!
- A jeśli i to nie pomoże?
- Zamienić ręce!
- Jak spowodować wymioty u pacjenta gdy wszystkie inne metody zawiodą?
- Palec wskazujący lewej ręki wsadzić w gardło chorego, a palec wskazujący prawej ręki do odbytnicy!
- A jeśli i to nie pomoże?
- Zamienić ręce!
743
Dowcip #32464. W czasie egzaminu na pielęgniarkę padło pytanie w kategorii: Kawały o egzaminach, Humor o pielęgniarkach, Dowcipy o wymiotach.
Siedzi dwóch gostków w poczekalni.
- A panu co się stało?
- A wie pan, jakaś taka czerwona obrączka mi się zrobiła na penisie. A pan?
- A to ciekawe... Mi się taka niebieska zrobiła...
Ten ”od czerwonej obrączki” wszedł do lekarza, za chwilę wyszedł.
- No i jak?
- Wszystko w porządku... Czego i panu życzę...
- A, to dobrze. Dziękuję, do widzenia.
Ten ”od niebieskiej” wchodzi do lekarza... lekarz go zbadał i mówi:
- Nie mam dla pana dobrych wieści. Po pierwsze już teraz muszę panu amputować penisa, a po drugie nie wiem, czy już nie jest za późno...
- Jak to? Ale jak to? A ten pacjent co miał czerwoną obrączkę, powiedział, że jemu nic nie jest!!!
- No wie pan... jest pewna różnica pomiędzy śladem po szmince a gangreną.
- A panu co się stało?
- A wie pan, jakaś taka czerwona obrączka mi się zrobiła na penisie. A pan?
- A to ciekawe... Mi się taka niebieska zrobiła...
Ten ”od czerwonej obrączki” wszedł do lekarza, za chwilę wyszedł.
- No i jak?
- Wszystko w porządku... Czego i panu życzę...
- A, to dobrze. Dziękuję, do widzenia.
Ten ”od niebieskiej” wchodzi do lekarza... lekarz go zbadał i mówi:
- Nie mam dla pana dobrych wieści. Po pierwsze już teraz muszę panu amputować penisa, a po drugie nie wiem, czy już nie jest za późno...
- Jak to? Ale jak to? A ten pacjent co miał czerwoną obrączkę, powiedział, że jemu nic nie jest!!!
- No wie pan... jest pewna różnica pomiędzy śladem po szmince a gangreną.
316
Dowcip #32465. Siedzi dwóch gostków w poczekalni. w kategorii: Śmieszny humor o mężczyznach, Śmieszne żarty o lekarzach, Humor o chorobach, Żarty o penisie.
Rybak wyłowił z morza butelkę.
- To na pewno dżin - myśli.
I dawaj pocierać... Trze godzinę, dwie, trzy, w końcu się zasapał i zrobił przerwę. I słyszy ze środka słaby głosik:
- Może byś tak korek wyjął, durniu?
- To na pewno dżin - myśli.
I dawaj pocierać... Trze godzinę, dwie, trzy, w końcu się zasapał i zrobił przerwę. I słyszy ze środka słaby głosik:
- Może byś tak korek wyjął, durniu?
217
Dowcip #32466. Rybak wyłowił z morza butelkę. w kategorii: Humor o Dżinie, Humor o rybaku.
Przychodzi architekt na budowę. Robotnicy kończą malować elewację. Patrzy z niejakim zdziwieniem, że w prawym górnym rogu elewacji zaczynają malować ogromne postrzępione brązowe koło. Leci, krzyczy:
- Cholera, panowie! To było kółko po kubku z kawą.
- Cholera, panowie! To było kółko po kubku z kawą.
817
Dowcip #32468. Przychodzi architekt na budowę. Robotnicy kończą malować elewację. w kategorii: Humor o budowlańcach, Śmieszne kawały o architektach.
Rząd amerykański postanowił przeprowadzić badania w celu sprawdzenia co mówią ludzie na chwilę przed wypadkiem samochodowym... Wyniki przedstawiały się następująco:
Osiemdziesiąt pięć procent badanych w czterdziestu dziewięciu stanach mówiło:
- O kur*wa, cholera!
- Potrzymaj mi piwo i patrz na to...
Osiemdziesiąt pięć procent badanych w czterdziestu dziewięciu stanach mówiło:
- O kur*wa, cholera!
- Potrzymaj mi piwo i patrz na to...
186
Dowcip #32469. Rząd amerykański postanowił przeprowadzić badania w celu sprawdzenia w kategorii: Humor o wypadkach samochodowych, Dowcipy o Amerykanach, Kawały o treści wulgarnej.
Jąkała spotyka kolegę. Kolega pyta:
- Jak tam Twoja sześciomiesięczna terapia u logopedy? Skończyłeś? Dało Ci to coś?
- Tak, tak. - odpowiada dumny jak paw jąkała i nie czekając na zachętę mówi: - W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie... W czasie suszy szosa jest sucha... Drabina z powyłamywanymi szczeblami...
Kolega przeciera oczy ze zdziwienia:
- Chłopie, toż to cud!!!
Na to jąkała z nadzieją w głosie:
- Myyyślisz sta...sta..stary, że miiiii się to... to kieeedyś przy...przy...przyda!?
- Jak tam Twoja sześciomiesięczna terapia u logopedy? Skończyłeś? Dało Ci to coś?
- Tak, tak. - odpowiada dumny jak paw jąkała i nie czekając na zachętę mówi: - W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie... W czasie suszy szosa jest sucha... Drabina z powyłamywanymi szczeblami...
Kolega przeciera oczy ze zdziwienia:
- Chłopie, toż to cud!!!
Na to jąkała z nadzieją w głosie:
- Myyyślisz sta...sta..stary, że miiiii się to... to kieeedyś przy...przy...przyda!?
312
Dowcip #32470. Jąkała spotyka kolegę. w kategorii: Śmieszne kawały o jąkałach.
Żona miała dość zachowania swojego męża, a w szczególności jego zbyt częstych wypadów z kolegami na piwo i powrotów w stanie mocno wskazującym. Po jednym z takich wieczorów mąż w stanie kompletnego upojenia wrócił do domu i padł nieprzytomny na łóżko. Żona jak zawsze rozebrała go do snu, ale tym razem zrobiła coś więcej. Wepchnęła mu palcem do tyłka prezerwatywę w taki sposób, aby kawałek wystawał na zewnątrz. Rano, jak zawsze mąż aby poczuć się lepiej wszedł pod prysznic. Myje się, myje... W pewnej chwili zaczyna myć tyłek i...
- Co to jest?
Wyciąga z tyłka prezerwatywę! Żona w tym czasie przygotowuje w kuchni śniadanie. Gdy wykąpany mężulek przychodzi do kuchni, żona pyta:
- Jak się wczoraj bawiłeś? Jak żyją Twoi koledzy?
Mąż pełnym rozgoryczenia głosem odpowiada:
- Koledzy? Ja już nie mam kolegów!
- Co to jest?
Wyciąga z tyłka prezerwatywę! Żona w tym czasie przygotowuje w kuchni śniadanie. Gdy wykąpany mężulek przychodzi do kuchni, żona pyta:
- Jak się wczoraj bawiłeś? Jak żyją Twoi koledzy?
Mąż pełnym rozgoryczenia głosem odpowiada:
- Koledzy? Ja już nie mam kolegów!
07
Dowcip #32471. Żona miała dość zachowania swojego męża w kategorii: Dowcipy o mężu i żonie, Kawały o mężu, Dowcipy o żonie, Kawały o prezerwatywach.
Żona do męża piłkarza:
- Kochanie, zgadnij kto to jest: Dwa mecze w miesiącu, dziesięć minut na boisku, średnio, trzy strzały na mecz, z czego tylko jeden w światło bramki.
Mąż śmiejąc się:
- Nie wiem kto to jest, ale to musi być największy patałach w czwartej okręgówce!
- Nie kochanie, to tylko Twoje statystyki z nocy...
- Kochanie, zgadnij kto to jest: Dwa mecze w miesiącu, dziesięć minut na boisku, średnio, trzy strzały na mecz, z czego tylko jeden w światło bramki.
Mąż śmiejąc się:
- Nie wiem kto to jest, ale to musi być największy patałach w czwartej okręgówce!
- Nie kochanie, to tylko Twoje statystyki z nocy...
420
Dowcip #32472. Żona do męża piłkarza w kategorii: Śmieszne żarty o mężu, Śmieszne dowcipy o piłkarzach, Śmieszne żarty o żonie, Kawały o seksie.
Czasy kryzysu. Interesy marne. Sklepy konfekcyjne Kowalskiego, Fąfary i Masztalskiego są tuż koło siebie. Pewnego dnia Masztalski wystawił wywieszkę: ”Tu udziela się trzydzieści procent rabatu”. Fąfara ogłosił: ”Tu udziela się pięćdziesiąt procent rabatu”. Kowalski natomiast wypisał wielkimi literami ”Tu główne wejście!”.
314
Dowcip #32473. Czasy kryzysu. Interesy marne. w kategorii: Kawały o Fąfarze, Dowcipy o Kowalskim, Kawały o Masztalskim, Śmieszne dowcipy o sprzedawcach.
Pewien bogaty i snobistyczny Anglik postanowił wysłać syna na studia do Francji. Wkrótce synek całkiem nieźle już mówił po francusku, ale niektóre idiomy wciąż sprawiały mu trudności, np.”savoir faire”. Jest to mniej więcej umiejętność poradzenia sobie w trudnej sytuacji. Toteż gdy wpadło do niego czterech miejscowych kolegów, poprosił ich o wyjaśnienie tego zwrotu. I oto, co usłyszał:
- To jest tak. - mówi pierwszy. - Wraca facet po pracy do domu, odkłada teczkę, wiesza kapelusz i płaszcz, wchodzi do sypialni, w łóżku leży żona z kochankiem, facet mówi ”Pardon” i się wycofuje. To jest savoir faire.
- Nie całkiem. - mówi drugi. - Facet wraca do domu, odkłada teczkę, wiesza kapelusz i płaszcz, wchodzi do sypialni, w łóżku żona z kochankiem, facet mówi ”Pardon”, żona ”Pas de quoi”. To będzie savoir faire.
- Nie. - mówi trzeci. - Facet wraca do domu, odkłada teczkę, wiesza kapelusz i płaszcz, wchodzi do sypialni, żona z kochankiem, facet mówi ”Pardon”, żona ”Pas de quoi”, a do kochanka ”Continue”. O, to będzie savoir faire.
- Jeszcze nie tak. - poprawia czwarty. - Facet wraca do domu, teczka, kapelusz i płaszcz, sypialnia, żona z kochankiem, facet mówi ”Pardon”, żona ”Pas de quoi”, do kochanka ”Continue” i jeśli mu się uda, to właśnie będzie savoir faire.
- To jest tak. - mówi pierwszy. - Wraca facet po pracy do domu, odkłada teczkę, wiesza kapelusz i płaszcz, wchodzi do sypialni, w łóżku leży żona z kochankiem, facet mówi ”Pardon” i się wycofuje. To jest savoir faire.
- Nie całkiem. - mówi drugi. - Facet wraca do domu, odkłada teczkę, wiesza kapelusz i płaszcz, wchodzi do sypialni, w łóżku żona z kochankiem, facet mówi ”Pardon”, żona ”Pas de quoi”. To będzie savoir faire.
- Nie. - mówi trzeci. - Facet wraca do domu, odkłada teczkę, wiesza kapelusz i płaszcz, wchodzi do sypialni, żona z kochankiem, facet mówi ”Pardon”, żona ”Pas de quoi”, a do kochanka ”Continue”. O, to będzie savoir faire.
- Jeszcze nie tak. - poprawia czwarty. - Facet wraca do domu, teczka, kapelusz i płaszcz, sypialnia, żona z kochankiem, facet mówi ”Pardon”, żona ”Pas de quoi”, do kochanka ”Continue” i jeśli mu się uda, to właśnie będzie savoir faire.
19