Szejk nachyla się do ucha najbliżej niego siedzącej żony i szepcze
Szejk nachyla się do ucha najbliżej niego siedzącej żony i szepcze:
- Jesteś słońcem mojego życia. Kocham Cię. Podaj dalej.
- Jesteś słońcem mojego życia. Kocham Cię. Podaj dalej.
17
Dowcip #31509. Szejk nachyla się do ucha najbliżej niego siedzącej żony i szepcze w kategorii: Humor o żonie, Kawały o Szejku.
Po czym odróżnić faceta, który nie ma nic do powiedzenia, od kobiety, która nie ma nic do powiedzenia?
- Facet milczy.
- Facet milczy.
36
Dowcip #31510. Po czym odróżnić faceta, który nie ma nic do powiedzenia, od kobiety w kategorii: Humor o facetach, Humor o kobietach, Śmieszne dowcipy zagadki.
Gość zamawia w knajpie zupę i widzi jak kelner moczy w niej palec. Po chwili zanurza go w talerzu z drugim daniem.
- Co pan wyrabia? - dopytuje się klient
- Przytrzasnąłem sobie palec w drzwiach i lekarz kazał go trzymać w ciepłym miejscu. - wyjaśnia kelner.
- To niech pan sobie go w dupie trzyma.- wścieka się klient.
- W dupie trzymam na zapleczu, tutaj mi nie wypada.
- Co pan wyrabia? - dopytuje się klient
- Przytrzasnąłem sobie palec w drzwiach i lekarz kazał go trzymać w ciepłym miejscu. - wyjaśnia kelner.
- To niech pan sobie go w dupie trzyma.- wścieka się klient.
- W dupie trzymam na zapleczu, tutaj mi nie wypada.
19
Dowcip #31511. Gość zamawia w knajpie zupę i widzi jak kelner moczy w niej palec. w kategorii: Kawały o jedzeniu, Humor o kelnerach, Kawały o restauracji i barze, Żarty wywołujące wstręt.
Rycerz wracając z krucjaty zatrzymał się nad jeziorem na posiłek. Złowił złotą rybkę.
- Dobra, masz trzy życzenia, ale szybko bo mi się spieszy.- mówi.
- Dobra, to po pierwsze, chcę być najsilniejszy na świecie. Po drugie, chcę być nieśmiertelny, a po trzecie, chcę mieć takie przyrodzenie jak mój koń.- mówi rycerz.
- Mówisz i masz. - odpowiada rybka.
Po powrocie do domu rycerz mówi do giermka:
- Chodź tu muszę Ci coś pokazać. Z łatwością podniosę ten ogromny kamień
- Ależ Panie, tego żaden człowiek nie podniesie. - odparł giermek.
- Ja podniosę.- rzekł rycerz i podniósł bez wysiłku.
- Panie, ty jesteś najsilniejszy na świecie! - mówi z podziwem giermek.
- To nie wszystko! Przebij mnie mieczem. - nakazuje rycerz.
- Jak to?
- Przebijaj i już.
Giermek przebił ale rycerzowi nic się nie stało.
- Panie, Ty jesteś nieśmiertelny! - wykrzykuje giermek.
- To nie wszystko! Zdejmij mi spodnie!
- Ale jak to zdjąć spodnie - dziwi się giermek
- Zdejmuj i już.
Giermek zdjął i woła.
- O cholera, ale dziura!
- Dobra, masz trzy życzenia, ale szybko bo mi się spieszy.- mówi.
- Dobra, to po pierwsze, chcę być najsilniejszy na świecie. Po drugie, chcę być nieśmiertelny, a po trzecie, chcę mieć takie przyrodzenie jak mój koń.- mówi rycerz.
- Mówisz i masz. - odpowiada rybka.
Po powrocie do domu rycerz mówi do giermka:
- Chodź tu muszę Ci coś pokazać. Z łatwością podniosę ten ogromny kamień
- Ależ Panie, tego żaden człowiek nie podniesie. - odparł giermek.
- Ja podniosę.- rzekł rycerz i podniósł bez wysiłku.
- Panie, ty jesteś najsilniejszy na świecie! - mówi z podziwem giermek.
- To nie wszystko! Przebij mnie mieczem. - nakazuje rycerz.
- Jak to?
- Przebijaj i już.
Giermek przebił ale rycerzowi nic się nie stało.
- Panie, Ty jesteś nieśmiertelny! - wykrzykuje giermek.
- To nie wszystko! Zdejmij mi spodnie!
- Ale jak to zdjąć spodnie - dziwi się giermek
- Zdejmuj i już.
Giermek zdjął i woła.
- O cholera, ale dziura!
914
Dowcip #31512. Rycerz wracając z krucjaty zatrzymał się nad jeziorem na posiłek. w kategorii: Humor o złotej rybce, Śmieszne dowcipy o rycerzach, Śmieszne kawały o życzeniach do spełnienia.
Stary, umierający Żyd leży na łożu śmierci. Przy nim czuwa żona. Słabnącym głosem mówi do niej:
- Kiedy wiele lat temu płynęliśmy w podróż poślubną i leżałem w kajucie złożony chorobą morską, byłaś przy mnie. Kiedy parę lat później złamałem nogę i leżałem w szpitalu też byłaś przy mnie. Gdy zbankrutowała moja firma byłaś przy mnie. A teraz kiedy umieram znów jesteś przy mnie. I ja się tak zastanawiam. Czy Ty mi nie przynosisz pecha?!
- Kiedy wiele lat temu płynęliśmy w podróż poślubną i leżałem w kajucie złożony chorobą morską, byłaś przy mnie. Kiedy parę lat później złamałem nogę i leżałem w szpitalu też byłaś przy mnie. Gdy zbankrutowała moja firma byłaś przy mnie. A teraz kiedy umieram znów jesteś przy mnie. I ja się tak zastanawiam. Czy Ty mi nie przynosisz pecha?!
215
Dowcip #31513. Stary, umierający Żyd leży na łożu śmierci. Przy nim czuwa żona. w kategorii: Humor o Żydach, Kawały o żonie, Śmieszne kawały o śmierci.
Rozmawia dwóch mężczyzn:
- Ja z żoną przed ślubem zawarłem układ. Co zbierzemy na weselu, przeznaczamy, pół na pół, na ulubione zajęcia. Ona wczoraj poleciała na Kanary, a zachodzę w głowę...
- Co ona tam sama robi?! - pyta kolega.
- Nie. Gdzie ustawić w kuchni dwieście butelek wódki.
- Ja z żoną przed ślubem zawarłem układ. Co zbierzemy na weselu, przeznaczamy, pół na pół, na ulubione zajęcia. Ona wczoraj poleciała na Kanary, a zachodzę w głowę...
- Co ona tam sama robi?! - pyta kolega.
- Nie. Gdzie ustawić w kuchni dwieście butelek wódki.
26
Dowcip #31514. Rozmawia dwóch mężczyzn w kategorii: Śmieszne dowcipy o alkoholu, Śmieszny humor o mężczyznach, Dowcipy o mężu i żonie, Żarty o mężu, Kawały o żonie, Śmieszne kawały o wakacjach.
Jaś wbiega do domu z wielkim pełnym worem.
- Jasiu, co Ty tam masz?!
- Jabłka.
- Skąd wziąłeś te jabłka?
- Od sąsiada.
- A czy sąsiad wie, że je masz?
- Jasne, przecież mnie gonił!
- Jasiu, co Ty tam masz?!
- Jabłka.
- Skąd wziąłeś te jabłka?
- Od sąsiada.
- A czy sąsiad wie, że je masz?
- Jasne, przecież mnie gonił!
216
Dowcip #31515. Jaś wbiega do domu z wielkim pełnym worem. w kategorii: Kawały o Jasiu, Śmieszne żarty o sąsiadach, Śmieszne kawały o jabłkach.
Dlaczego sesja jest jak kobieta?
- Bo każdy chciałby zaliczyć, ale nie każdy odpowiednio przyłożył się do gry wstępnej.
- Bo każdy chciałby zaliczyć, ale nie każdy odpowiednio przyłożył się do gry wstępnej.
19
Dowcip #31516. Dlaczego sesja jest jak kobieta? w kategorii: Śmieszne kawały zagadki, Dowcipy o sesji.
Leży w szpitalu pacjent z ciężkimi poparzeniami całego ciała. Woła lekarza i pyta go:
- Panie doktorze, przepisał mi pan Viagrę, na co to niby ma pomóc?
- Żeby się panu kołdra nie przyklejała do brzucha...
- Panie doktorze, przepisał mi pan Viagrę, na co to niby ma pomóc?
- Żeby się panu kołdra nie przyklejała do brzucha...
214
Dowcip #31517. Leży w szpitalu pacjent z ciężkimi poparzeniami całego ciała. w kategorii: Śmieszne żarty o lekarzach, Śmieszne kawały o Viagrze, Śmieszny humor o pacjentach.
Idzie dwóch pijaczków i zastanawiają się wspólnie na głos czym by się dzisiaj delektować... Nagle mijają cysternę piwa.
- Franuś, to może piwko?
- Eee, piwko, piwko... Piwko to na jutro zostawmy.
Idą dalej, idą, idą... Nagle mijają cysternę wina.
- Franuś, to może winka?
- E tam winka... A co ja, jakiś burżuj jestem?
Idą dalej, idą... Nagle mijają cysternę wódki.
- No teraz Franek nie odmówisz!!!
- Eee... No wiesz... W sumie to piwo było, wino było, wódka jest, to może coś jeszcze znajdziemy?
Idą dalej, idą, idą... Nagle mijają cysternę paliwa rakietowego.
- Ty, Franek, piłeś to kiedyś?
- No nie!
- To pijemy!!!
Piją, piją... Napili się tak, że świata nie widzieli... Rano jeden dzwoni do drugiego...
- Franek, wstałeś?
- A tak...
- I jak się czujesz?
- Stary, cudoownie! Żadnego kaca, nawet główka nie boli, czuję się jak młody bóg!
- A srałeś już?
- Nie...
- To nie sraj! Bo z Londynu dzwonię!
- Franuś, to może piwko?
- Eee, piwko, piwko... Piwko to na jutro zostawmy.
Idą dalej, idą, idą... Nagle mijają cysternę wina.
- Franuś, to może winka?
- E tam winka... A co ja, jakiś burżuj jestem?
Idą dalej, idą... Nagle mijają cysternę wódki.
- No teraz Franek nie odmówisz!!!
- Eee... No wiesz... W sumie to piwo było, wino było, wódka jest, to może coś jeszcze znajdziemy?
Idą dalej, idą, idą... Nagle mijają cysternę paliwa rakietowego.
- Ty, Franek, piłeś to kiedyś?
- No nie!
- To pijemy!!!
Piją, piją... Napili się tak, że świata nie widzieli... Rano jeden dzwoni do drugiego...
- Franek, wstałeś?
- A tak...
- I jak się czujesz?
- Stary, cudoownie! Żadnego kaca, nawet główka nie boli, czuję się jak młody bóg!
- A srałeś już?
- Nie...
- To nie sraj! Bo z Londynu dzwonię!
633