Siedzi hrabia z hrabiną w parku na ławce.
Siedzi hrabia z hrabiną w parku na ławce. W stawie pływają sobie dwa łabędzie i całują się dziobami:
Hrabina:
- Hrabia, może i my jak te dwa łabędzie?
Hrabia:
- A na cóż nam tyłki w wodzie maczać?
Hrabina:
- Hrabia, może i my jak te dwa łabędzie?
Hrabia:
- A na cóż nam tyłki w wodzie maczać?
211
Dowcip #3841. Siedzi hrabia z hrabiną w parku na ławce. w kategorii: Żarty o Hrabim, Śmieszne żarty o Hrabinie, Śmieszny humor o łabędziach.
Rozmawia Stasiek z Kaziem.
- Wiesz Kaziu, że moja żona się odchudza?
- Tak? A co robi?
- Jeździ konno.
- I jakie są efekty?
- Koń schudł 10 kg!
- Wiesz Kaziu, że moja żona się odchudza?
- Tak? A co robi?
- Jeździ konno.
- I jakie są efekty?
- Koń schudł 10 kg!
310
Dowcip #3842. Rozmawia Stasiek z Kaziem. w kategorii: Śmieszne dowcipy o grubasach, Śmieszne dowcipy o żonie, Żarty o koniu, Kawały o odchudzaniu.
- Kowalski! Po wczorajszej imprezie spaliście z moją żoną?
- Ależ Panie Dyrektorze ja nawet nie zmrużyłem oka.
- Ależ Panie Dyrektorze ja nawet nie zmrużyłem oka.
28
Dowcip #3843. - Kowalski! Po wczorajszej imprezie spaliście z moją żoną? w kategorii: Śmieszne żarty o Kowalskim, Śmieszny humor o szefie, Żarty o zdradzie, Dowcipy o imprezie.
Rozmawia Polak z Amerykaninem:
- U nas to jest normalnie demokracja, mogę stanąć sobie na środku Central Park i krzyknąć ”amerykański prezydent jest idiotą!” - mówi Amerykanin.
- Wiesz, to zupełnie jak u nas, też możesz stanąć na środku dworca kolejowego i krzyknąć ”amerykański prezydent jest idiotą” - odparł Polak.
- U nas to jest normalnie demokracja, mogę stanąć sobie na środku Central Park i krzyknąć ”amerykański prezydent jest idiotą!” - mówi Amerykanin.
- Wiesz, to zupełnie jak u nas, też możesz stanąć na środku dworca kolejowego i krzyknąć ”amerykański prezydent jest idiotą” - odparł Polak.
4249
Dowcip #3844. Rozmawia Polak z Amerykaninem w kategorii: Śmieszne dowcipy polityczne, Żarty o Polakach, Kawały o Amerykanach.
Idzie Polak, Niemiec i Rusek przez pustynie do zakonu. Na wejściu trzeba było zrobić coś z przyrodzeniem. Strażnik pyta Ruska kim był z zawodu. Rusek na to, że drwalem więc mu obcięli penisa.
Niemiec był ślusarzem i mu zeszlifowali penisa. A Polak się śmieje. strażnik pyta:
- Czemu się śmiejesz.
A Polak na to:
- Ja pracowałem w wytwórni lizaków.
Niemiec był ślusarzem i mu zeszlifowali penisa. A Polak się śmieje. strażnik pyta:
- Czemu się śmiejesz.
A Polak na to:
- Ja pracowałem w wytwórni lizaków.
514
Dowcip #3845. Idzie Polak, Niemiec i Rusek przez pustynie do zakonu. w kategorii: Śmieszne żarty o Polaku, Rusku i Niemcu, Żarty o męskim przyrodzeniu.
Niemiec, Rusek i Polak idą do Baby Jagi. Niemiec wyciąga pistolet, strzela i nie trafia. Baba Jaga odsłania szatę i woła:
- Czarny bierz go.
Potem idzie Rusek z bazuką, strzela i nie trafia.
Potem idzie Polak bez niczego. Baba Jaga mówi:
- Czarny bierz go!
A polak odpowiada:
- Łysy nie daj się.
- Czarny bierz go.
Potem idzie Rusek z bazuką, strzela i nie trafia.
Potem idzie Polak bez niczego. Baba Jaga mówi:
- Czarny bierz go!
A polak odpowiada:
- Łysy nie daj się.
5564
Dowcip #3846. Niemiec, Rusek i Polak idą do Baby Jagi. w kategorii: Śmieszne kawały o Polaku, Rusku i Niemcu, Kawały o Babie Jadze, Humor o pistoletach.
Lądują Amerykanie na księżycu. Są pewni, że są pierwszymi żywymi istotami na księżycu. Przechadzają się po nim. Aż tu nagle widzą, a za górką kryje się jakiś człowiek. Pytają jego:
- Kto ty jesteś i skąd się tu znalazłeś?
- Jestem Rosjanin, i dostałem się tutaj bo mamy o wiele lepszą technikę od was.
Idą Amerykanie dalej. Widzą kolejnego człowieka i zadają mu to samo pytanie.
- Jestem Chińczykiem. Ponieważ jest nas najwięcej na świecie, to weszliśmy jeden na drugiego, a ja byłem na samej górze i tak oto się tutaj dostałem.
Idą dalej i spotykają Polaka i zadają mu te same pytania.
On trzymając się za głowę:
- Kurna gdzie ja jestem? Byłem wczoraj na imprezie u Heńka i nic nie pamiętam.
- Kto ty jesteś i skąd się tu znalazłeś?
- Jestem Rosjanin, i dostałem się tutaj bo mamy o wiele lepszą technikę od was.
Idą Amerykanie dalej. Widzą kolejnego człowieka i zadają mu to samo pytanie.
- Jestem Chińczykiem. Ponieważ jest nas najwięcej na świecie, to weszliśmy jeden na drugiego, a ja byłem na samej górze i tak oto się tutaj dostałem.
Idą dalej i spotykają Polaka i zadają mu te same pytania.
On trzymając się za głowę:
- Kurna gdzie ja jestem? Byłem wczoraj na imprezie u Heńka i nic nie pamiętam.
310
Dowcip #3847. Lądują Amerykanie na księżycu. w kategorii: Żarty o Anglikach, Dowcipy o Chińczykach, Śmieszny humor o Rosjanach, Żarty o pijakach, Dowcipy o Polakach, Śmieszne dowcipy o księżycu.
Polak we Francuskiej restauracji. Nie zna języka, jednak usiłuje coś zamówić:
- La Spaghetti proszę i La piwo.
Okazuje się, że kelner nie ma większych problemów. Zadowolony Polak dodaje:
- La jeszcze jedno piwo.
Znowu otrzymuje to co zamówił. Prosząc o rachunek mówi więc do kelnera:
- La kelner widzi jak ja La dobrze po La Francusku La mówię?
- Jakbym nie był Polakiem, to byś La gówno zjadł!
- La Spaghetti proszę i La piwo.
Okazuje się, że kelner nie ma większych problemów. Zadowolony Polak dodaje:
- La jeszcze jedno piwo.
Znowu otrzymuje to co zamówił. Prosząc o rachunek mówi więc do kelnera:
- La kelner widzi jak ja La dobrze po La Francusku La mówię?
- Jakbym nie był Polakiem, to byś La gówno zjadł!
310
Dowcip #3848. Polak we Francuskiej restauracji. w kategorii: Kawały o Francuzach, Śmieszne żarty o kelnerach, Śmieszny humor o restauracji i barze, Śmieszny humor o Polakach.
Idzie Baca z workiem na plecach, cały zakrwawiony na twarzy. Spotyka go drugi Baca.
- Kto cię tak urządził?!
- Teściowa.
- Ooo! Ja, jakbym miał taka teściową, to bym ja ciupagą zarąbał!
- A ty myślisz, że co ja niosę w worku?
- Kto cię tak urządził?!
- Teściowa.
- Ooo! Ja, jakbym miał taka teściową, to bym ja ciupagą zarąbał!
- A ty myślisz, że co ja niosę w worku?
310
Dowcip #3849. Idzie Baca z workiem na plecach, cały zakrwawiony na twarzy. w kategorii: Dowcipy o Bacy, Śmieszny humor o teściowej, Żarty o bójkach.
Polak, Rusek i Niemiec palą ognisko i piją gorzałę. Po wypiciu pierwszej butelki Niemiec zaczyna się chwalić jaka to u nich w kraju rozwinięta jest technika:
- U nas to w domach są takie windy co jeżdżą do góry, na dół i po skosach.
Słysząc to Rusek opowiada jaka to w Rosji wspaniała jest medycyna:
- U nas lekarze przeszczepili jednemu pacjentowi oczy sokoła i facet w dzień i w nocy muchę widzi z czterysta metrów.
Na to Polak odpowiada:
- A u nas pod Zakopanem mieszka taki jeden baca co jak wyciągnie swoje przyrodzenie to mu trzydzieści dwa wróbelki w rzędzie siadają.
Po jakimś czasie pękła druga flaszka i Niemiec zaczyna mówić:
- Wybaczcie panowie, trochę za koloryzowałem. Te windy w Niemczech to tak naprawdę jeżdżą tylko w górę i w dół oraz prawo i lewo. Pod ukosami to nie.
Rusek na to:
- Ja także muszę panów przeprosić, ale ten pacjent, któremu przeszczepiono oczy sokoła to widzi tak dobrze tylko w dzień.
Po tej wypowiedzi Polak przeprasza swoich towarzyszy mówiąc:
- Panowie ale temu bacy te trzydzieści dwa wróbelki siedzą mu już tylko jedną nóżką.
Kolejna chwila i kolejna flaszka. Niemiec zwraca się do swych towarzyszy:
- Panowie wybaczcie mi proszę to kłamstwo ale te nasze windy to takie zwykłe windy, które jeżdżą tylko w górę i w dól. Przepraszam panów bardzo.
Rosjanin na to:
- Panowie ja także nakłamałem. Ten pacjent z oczyma sokoła to w ogóle nic nie widzi. Wybaczcie mi proszę.
A Polak:
- I ja muszę panów przeprosić, bo ten baca, o którym opowiadałem, to nie jest z Zakopanego tylko z Nowego Targu.
- U nas to w domach są takie windy co jeżdżą do góry, na dół i po skosach.
Słysząc to Rusek opowiada jaka to w Rosji wspaniała jest medycyna:
- U nas lekarze przeszczepili jednemu pacjentowi oczy sokoła i facet w dzień i w nocy muchę widzi z czterysta metrów.
Na to Polak odpowiada:
- A u nas pod Zakopanem mieszka taki jeden baca co jak wyciągnie swoje przyrodzenie to mu trzydzieści dwa wróbelki w rzędzie siadają.
Po jakimś czasie pękła druga flaszka i Niemiec zaczyna mówić:
- Wybaczcie panowie, trochę za koloryzowałem. Te windy w Niemczech to tak naprawdę jeżdżą tylko w górę i w dół oraz prawo i lewo. Pod ukosami to nie.
Rusek na to:
- Ja także muszę panów przeprosić, ale ten pacjent, któremu przeszczepiono oczy sokoła to widzi tak dobrze tylko w dzień.
Po tej wypowiedzi Polak przeprasza swoich towarzyszy mówiąc:
- Panowie ale temu bacy te trzydzieści dwa wróbelki siedzą mu już tylko jedną nóżką.
Kolejna chwila i kolejna flaszka. Niemiec zwraca się do swych towarzyszy:
- Panowie wybaczcie mi proszę to kłamstwo ale te nasze windy to takie zwykłe windy, które jeżdżą tylko w górę i w dól. Przepraszam panów bardzo.
Rosjanin na to:
- Panowie ja także nakłamałem. Ten pacjent z oczyma sokoła to w ogóle nic nie widzi. Wybaczcie mi proszę.
A Polak:
- I ja muszę panów przeprosić, bo ten baca, o którym opowiadałem, to nie jest z Zakopanego tylko z Nowego Targu.
615