Przychodzi facet do pubu
Przychodzi facet do pubu, kładzie sto złotych na barze i mówi do barmana:
- Nalej mi, bo zaraz padnę! Dowiedziałem się dzisiaj, że mój ojciec jest gejem.
Za dwa tygodnie ten sam facet przychodzi, kładzie forsę i mówi:
- Nalej, bo zaraz padnę! Dowiedziałem się, że mój brat jest gejem.
Po tygodniu facet znów przychodzi i bez słowa kładzie sto złotych na blacie.
- Czy jest ktoś w twojej rodzinie, kto sypia z kobietami? - pyta go barman.
- Tak, moja żona. Właśnie się o tym dowiedziałem...
- Nalej mi, bo zaraz padnę! Dowiedziałem się dzisiaj, że mój ojciec jest gejem.
Za dwa tygodnie ten sam facet przychodzi, kładzie forsę i mówi:
- Nalej, bo zaraz padnę! Dowiedziałem się, że mój brat jest gejem.
Po tygodniu facet znów przychodzi i bez słowa kładzie sto złotych na blacie.
- Czy jest ktoś w twojej rodzinie, kto sypia z kobietami? - pyta go barman.
- Tak, moja żona. Właśnie się o tym dowiedziałem...
427
Dowcip #32244. Przychodzi facet do pubu w kategorii: Dowcipy o alkoholu, Żarty o facetach, Kawały o żonie, Kawały o tacie, Śmieszny humor o homoseksualistach, Śmieszne żarty o rodzeństwie.
Rok 2008. Do żołnierza pilnującego wejścia do kancelarii premiera podchodzi staruszek i prosi:
- Panie oficerze, ja tak bardzo chciałbym się widzieć z premierem Kaczyńskim...
- Proszę pana, - tłumaczy wojak. - Jarosław Kaczyński nie jest już premierem.
- No tak, dziękuje. - mówi staruszek i odchodzi.
Następnego dnia sytuacja się powtarza:
- Panie oficerze, ja tak bardzo chciałbym się widzieć z premierem Kaczyńskim...
- Proszę pana. Pytał pan już wczoraj, a ja panu odpowiedziałem że pan Kaczyński nie jest już premierem...
Staruszek znów dziękuje i odchodzi. Tak się dzieje przez kilka dni. W końcu po kolejnym pytaniu żołnierz nie wytrzymuje:
- Przychodzi pan tu od tygodnia i za każdym razem tłumacze panu, że pan Jarosław Kaczyński nie jest już premierem.
- Wiem panie oficerze - uśmiecha się staruszek - ale ja tego po prostu uwielbiam słuchać.
Żołnierz salutuje, uśmiecha się i mówi:
- Zatem do zobaczenia jutro!
- Panie oficerze, ja tak bardzo chciałbym się widzieć z premierem Kaczyńskim...
- Proszę pana, - tłumaczy wojak. - Jarosław Kaczyński nie jest już premierem.
- No tak, dziękuje. - mówi staruszek i odchodzi.
Następnego dnia sytuacja się powtarza:
- Panie oficerze, ja tak bardzo chciałbym się widzieć z premierem Kaczyńskim...
- Proszę pana. Pytał pan już wczoraj, a ja panu odpowiedziałem że pan Kaczyński nie jest już premierem...
Staruszek znów dziękuje i odchodzi. Tak się dzieje przez kilka dni. W końcu po kolejnym pytaniu żołnierz nie wytrzymuje:
- Przychodzi pan tu od tygodnia i za każdym razem tłumacze panu, że pan Jarosław Kaczyński nie jest już premierem.
- Wiem panie oficerze - uśmiecha się staruszek - ale ja tego po prostu uwielbiam słuchać.
Żołnierz salutuje, uśmiecha się i mówi:
- Zatem do zobaczenia jutro!
962
Dowcip #32245. Rok 2008. w kategorii: Śmieszne kawały o Jarosławie Kaczyńskim, Śmieszne dowcipy o staruszkach, Żarty o żołnierzach, Kawały polityczne, Kawały o politykach.
Kowalski mówi do kolegi:
- Ja tam nie życzę swoim wrogom źle. Niech mają i po cztery samochody pod swoimi domami. Karetkę, straż pożarną, radiowóz i karawan.
- Ja tam nie życzę swoim wrogom źle. Niech mają i po cztery samochody pod swoimi domami. Karetkę, straż pożarną, radiowóz i karawan.
611
Dowcip #32246. Kowalski mówi do kolegi w kategorii: Śmieszny humor o Kowalskim, Kawały o wrogach.
Gdy Jasiu kończył dziesięć lat ojciec zabrał go na stronę i zapytał:
- Jasiu, czy ktoś już rozmawiał z Tobą o kwiatkach i pszczółkach?
Na to Jasiu wpadł w amok, poczerwieniał i tupiąc zaczął krzyczeć:
- Tato! Proszę obiecaj mi, że nigdy ale to przenigdy nie powiesz mi nic o kwiatkach i pszczółkach!
- No dobrze, obiecuje. Ale czemu tak histeryzujesz?
- Jak miałem siedem lat to mi opowiedziałeś, że nie ma Świętego Mikołaja. Jak miałem osiem lat to mi ukradłeś wiarę we Wróżkę Zębuszkę. Proszę nie mów mi nic o pszczółkach i kwiatkach, bo jak się dowiem, że tak na prawdę to dorośli się nie pie*dolą, to życie dla mnie całkiem straci sens!
- Jasiu, czy ktoś już rozmawiał z Tobą o kwiatkach i pszczółkach?
Na to Jasiu wpadł w amok, poczerwieniał i tupiąc zaczął krzyczeć:
- Tato! Proszę obiecaj mi, że nigdy ale to przenigdy nie powiesz mi nic o kwiatkach i pszczółkach!
- No dobrze, obiecuje. Ale czemu tak histeryzujesz?
- Jak miałem siedem lat to mi opowiedziałeś, że nie ma Świętego Mikołaja. Jak miałem osiem lat to mi ukradłeś wiarę we Wróżkę Zębuszkę. Proszę nie mów mi nic o pszczółkach i kwiatkach, bo jak się dowiem, że tak na prawdę to dorośli się nie pie*dolą, to życie dla mnie całkiem straci sens!
111
Dowcip #32247. Gdy Jasiu kończył dziesięć lat ojciec zabrał go na stronę i zapytał w kategorii: Śmieszne dowcipy o Jasiu, Śmieszny humor o ojcu, Kawały o seksie.
Ilu szowinistów potrzeba do wymiany żarówki w kuchni?
- Żadnego! Niech gotuje po ciemku!
- Żadnego! Niech gotuje po ciemku!
106
Dowcip #32248. Ilu szowinistów potrzeba do wymiany żarówki w kuchni? w kategorii: Śmieszne kawały zagadki, Śmieszne żarty o żarówce, Śmieszny humor o szowinistach.
Dres w kosmosie:
- Houston! Macie jakiś problem?
- Houston! Macie jakiś problem?
211
Dowcip #32249. Dres w kosmosie w kategorii: Żarty o dresiarzach, Kawały o kosmosie.
Fąfara, Kowalski i Ewald spotkali się raz przy piwie ale wieczór nie był udany bo Kowalski cały czas kasłał. W końcu Fąfara mówi do niego:
- Słuchaj, idź Ty lepiej do lekarza bo się wykończysz tym kaszlem!
- Byłem już, dostałem górę leków ale jest coraz gorzej.
Następnego dnia spotkali się znowu ale Kowalskiemu nic nie lepiej, kasłał bez przerwy.
- Chyba mam pomysł jak Ci pomóc. - mówi Fąfara - Chodź ze mną.
Spotkali się wszyscy w bramie za pół godziny. Kowalski jakoś dziwnie przebiera nogami ale w ogóle nie kaszle! Ewald wziął Fąfarę na bok:
- Słuchaj, co Ty mu dałeś, że przestał kasłać?
- A nic takiego, dałem mu tylko lek na przeczyszczenie.
- I to pomaga na kaszel?
- A pewnie, że pomaga. Niech spróbuje teraz kaszlnąć!
- Słuchaj, idź Ty lepiej do lekarza bo się wykończysz tym kaszlem!
- Byłem już, dostałem górę leków ale jest coraz gorzej.
Następnego dnia spotkali się znowu ale Kowalskiemu nic nie lepiej, kasłał bez przerwy.
- Chyba mam pomysł jak Ci pomóc. - mówi Fąfara - Chodź ze mną.
Spotkali się wszyscy w bramie za pół godziny. Kowalski jakoś dziwnie przebiera nogami ale w ogóle nie kaszle! Ewald wziął Fąfarę na bok:
- Słuchaj, co Ty mu dałeś, że przestał kasłać?
- A nic takiego, dałem mu tylko lek na przeczyszczenie.
- I to pomaga na kaszel?
- A pewnie, że pomaga. Niech spróbuje teraz kaszlnąć!
29
Dowcip #32250. Fąfara w kategorii: Śmieszne żarty o Fąfarze, Śmieszny humor o Kowalskim, Śmieszne żarty o chorobach, Śmieszny humor o lekach.
W szkole rozmawiają dwie ośmiolatki:
- Siusiak mojego taty ma czternaście centymetrów.
- Mojego ma dziesięć, ale też boli...
- Siusiak mojego taty ma czternaście centymetrów.
- Mojego ma dziesięć, ale też boli...
236
Dowcip #32251. W szkole rozmawiają dwie ośmiolatki w kategorii: Kawały o dziewczynkach, Śmieszne kawały o penisie.
Pan Bóg popatrzył na Ziemię i na wszystkie narody świata. Był dumny z wielkiego narodu chińskiego, oświeconych Greków, którzy dali podstawy kultury i nauki, pracowitych Niemców, budujących w trudzie i znoju swą piękna ojczyznę. Ale kiedy spojrzał na sąsiadów Niemców, to się rozpłakał. Zrobiło mu się żal Polaków i stworzył Turków.
2717
Dowcip #32252. Pan Bóg popatrzył na Ziemię i na wszystkie narody świata. w kategorii: Śmieszny humor o Bogu, Śmieszne żarty o Polakach, Śmieszny humor o Turkach.
Przed Igrzyskami w Londynie Franciszek Smuda miał odczytać Apel Olimpijski. Wszedł na mównicę i zaczyna:
- O...O...O...O...O...
Nagle rozlega się głos z pierwszego rzędu:
- Franz, tego nie czytaj to są kółka olimpijskie...
- O...O...O...O...O...
Nagle rozlega się głos z pierwszego rzędu:
- Franz, tego nie czytaj to są kółka olimpijskie...
26