Pewna para była małżeństwem od lat.
Pewna para była małżeństwem od lat. Za każdym razem gdy się kochali, mąż domagał się zgaszenia światła. Pewnego dnia żona stwierdziła, że to jest nieco śmieszne i tym razem gdy będą się kochać zapali światło. Tak więc w nocy, gdy byli już w pełnej rozkoszy żona zapaliła światło i popatrzyła w dół na swojego męża! Patrzy, a on trzyma w ręku wibrator! Zdenerwowana zaczęła na niego wrzeszczeć!
- Ty impotencie! Ty dupku! Jak mogłeś mnie okłamywać przez tyle lat?!? Lepiej mi to szybko wytłumacz!
Mąż spojrzał jej prosto w oczy i spokojnie powiedział:
- Wytłumaczę ci skąd ten wibrator ale ty najpierw wytłumacz skąd mamy dzieci!
- Ty impotencie! Ty dupku! Jak mogłeś mnie okłamywać przez tyle lat?!? Lepiej mi to szybko wytłumacz!
Mąż spojrzał jej prosto w oczy i spokojnie powiedział:
- Wytłumaczę ci skąd ten wibrator ale ty najpierw wytłumacz skąd mamy dzieci!
320
Dowcip #29514. Pewna para była małżeństwem od lat. w kategorii: Śmieszne kawały erotyczne, Kawały o dzieciach, Kawały o mężu i żonie, Żarty o mężu, Kawały o żonie, Żarty o wibratorze.
- Kochanie, czy mógłbyś mnie zdradzić z inną kobietą? - pyta żona męża.
- Mówisz i masz - mówi rozradowany mąż.
- Mówisz i masz - mówi rozradowany mąż.
614
Dowcip #29515. - Kochanie, czy mógłbyś mnie zdradzić z inną kobietą? w kategorii: Żarty o mężu i żonie, Śmieszny humor o zdradzie.
Facet nazywał się Wilson i miał fabrykę sprzętu żelaznego: śrubki, gwoździe, nakrętki, łopaty, grabie itp. Postanowił zatrudnić gościa od reklamy, żeby nakręcił mu film reklamujący jego gwoździe. Facet przychodzi po tygodniu i pokazuje mu film, a tam rzymski żołnierz przybija gwoździami Jezusa do krzyża, pod spodem napis:
”Gwoździe Wilsona utrzymają wszystko”.
Wilson wpada w szał, mówi że nie może czegoś takie puścić w TV itp., że to jego by ukrzyżowali za taki film. Każe mu przyjść za tydzień z innym filmem i nie ma tam być Rzymianina krzyżującego Jezusa. Facet przychodzi po tygodniu i pokazuje film, a tam ukrzyżowany Jezus, żołnierz stojący obok z założonymi rękami i napis:
”Gwoździe Wilsona utrzymają wszystko.”.
Wilson się wściekł, że nie może tego puścić w TV itp., chce filmu, ale bez ukrzyżowanego Jezusa, bez Jezusa w ogóle. Facet od reklamy zrobił kwaśną minę i poszedł. Wraca za tydzień i pokazuje trzeci film. Tam widać taką górkę i kawałek pola. Chwila ciszy. Potem zza górki wybiega jakiś gość w łachmanach, długie włosy, zaniedbany. Zbiega z tej górki, przez pole oglądając się co chwilę do tyłu. Chwila ciszy. Wybiegają rzymscy żołnierze i za nim przez to pole. Jeden się zatrzymuje przy kamerze i dysząc mówi:
”Gdybyśmy mieli gwoździe Wilsona.”
”Gwoździe Wilsona utrzymają wszystko”.
Wilson wpada w szał, mówi że nie może czegoś takie puścić w TV itp., że to jego by ukrzyżowali za taki film. Każe mu przyjść za tydzień z innym filmem i nie ma tam być Rzymianina krzyżującego Jezusa. Facet przychodzi po tygodniu i pokazuje film, a tam ukrzyżowany Jezus, żołnierz stojący obok z założonymi rękami i napis:
”Gwoździe Wilsona utrzymają wszystko.”.
Wilson się wściekł, że nie może tego puścić w TV itp., chce filmu, ale bez ukrzyżowanego Jezusa, bez Jezusa w ogóle. Facet od reklamy zrobił kwaśną minę i poszedł. Wraca za tydzień i pokazuje trzeci film. Tam widać taką górkę i kawałek pola. Chwila ciszy. Potem zza górki wybiega jakiś gość w łachmanach, długie włosy, zaniedbany. Zbiega z tej górki, przez pole oglądając się co chwilę do tyłu. Chwila ciszy. Wybiegają rzymscy żołnierze i za nim przez to pole. Jeden się zatrzymuje przy kamerze i dysząc mówi:
”Gdybyśmy mieli gwoździe Wilsona.”
521
Dowcip #29516. Facet nazywał się Wilson i miał fabrykę sprzętu żelaznego w kategorii: Kawały o Jezusie, Kawały o żołnierzach, Żarty o reklamie.
Na Manhattanie płonie wielki wieżowiec. Zjechała się straż pożarna, rozpoczęła się akcja ratownicza, jednak ogień szybko strawił klatki schodowe i nie wszystkim udało się uciec. W pewnym momencie na dole, na ulicy pojawia się pijany Polak i zobaczywszy co się dzieje, krzyczy:
- Ludzie skaczta, będę was łapał!
Wszyscy zignorowali jego pijackie wrzaski, ale kiedy ogień zaczął wdzierać się do pomieszczeń i uwięzieni ludzie stali już na parapetach, to właściwie nie mieli innego wyjścia. Zaczęli skakać z okien i nagle się okazało, że pijaczek skrzętnie się uwijał i wszystkich łapał i ratował. Zdziwiony tłum bił brawo i wszyscy podziwiali dzielnego Polaka. Nagle w oknie pojawił się rosły murzyn i bez wahania rzucił się w dół. A Polak w ostatniej chwili cofnął wyciągnięte ręce i krzyczy:
- Ej, no! Ale spalonych nie rzucajta!
- Ludzie skaczta, będę was łapał!
Wszyscy zignorowali jego pijackie wrzaski, ale kiedy ogień zaczął wdzierać się do pomieszczeń i uwięzieni ludzie stali już na parapetach, to właściwie nie mieli innego wyjścia. Zaczęli skakać z okien i nagle się okazało, że pijaczek skrzętnie się uwijał i wszystkich łapał i ratował. Zdziwiony tłum bił brawo i wszyscy podziwiali dzielnego Polaka. Nagle w oknie pojawił się rosły murzyn i bez wahania rzucił się w dół. A Polak w ostatniej chwili cofnął wyciągnięte ręce i krzyczy:
- Ej, no! Ale spalonych nie rzucajta!
1042
Dowcip #29517. Na Manhattanie płonie wielki wieżowiec. w kategorii: Śmieszny humor o Murzynach, Śmieszne żarty o pożarze.
Masztalski przechodzi badania testowe. Psychiatra, narysowawszy trójkąt, pyta:
- Co to jest?
- Goła kobieta. Psychiatra rysuje trapez.
- A to co?
- Goła kobieta.
- A to co? - pyta psychiatra narysowawszy koło.
- Goła kobieta.
- Panie Masztalski, pan nie tylko jest chory psychicznie, pan jest na dodatek erotomanem!
- Jo, erotoman? A kto mi te wszystkie świństwa rysowoł?
- Co to jest?
- Goła kobieta. Psychiatra rysuje trapez.
- A to co?
- Goła kobieta.
- A to co? - pyta psychiatra narysowawszy koło.
- Goła kobieta.
- Panie Masztalski, pan nie tylko jest chory psychicznie, pan jest na dodatek erotomanem!
- Jo, erotoman? A kto mi te wszystkie świństwa rysowoł?
38
Dowcip #29518. Masztalski przechodzi badania testowe. w kategorii: Kawały o Masztalskim, Żarty o kobietach, Humor o psychiatrze, Żarty o nagości.
Samolot pasażerski w podróży międzykontynentalnej dostał się w sam środek burzy. Deszcz i grad waliły w kadłub, wiatr rzucał go na prawo i lewo, a dookoła biły pioruny. Pasażerowie krzyczeli z przerażenia. Było więcej niż pewne, że samolot zaraz się rozbije i wszyscy zginą. W pewnym momencie podniosła się młoda kobieta i zawołała:
- Dłużej już tego nie zniosę! Nie mogę tak bezczynnie siedzieć i czekać na śmierć jak jakieś zwierzę! Jeśli mam już umrzeć, chcę przed śmiercią poczuć się w pełni kobietą. Czy jest tu jakikolwiek mężczyzna zdolny uczynić coś, abym do końca mogła czuć się kobietą?
Kobieta rozejrzała się po pokładzie samolotu i zobaczyła czyjąś rękę uniesioną do góry, a w ślad za ręką podniósł się wysoki, przystojny, umięśniony mężczyzna. Ze zrozumieniem uśmiechnął się do kobiety i idąc w jej stronę zaczął zdejmować odpinać i zdejmować z siebie koszulę. Nawet w tym skąpym świetle kobieta z łatwością mogła dostrzec jego potężne muskuły. Stanął przed nią z koszulą w ręku i rzekł:
- Z łatwością mogę sprawić, że poczujesz się przed śmiercią jak prawdziwa kobieta. Czy na pewno tego chcesz?
- Pragnę tego! - ochoczo odrzekła kobieta.
Na to mężczyzna wręczył jej swoją koszulę mówiąc:
- Upierz ją!
- Dłużej już tego nie zniosę! Nie mogę tak bezczynnie siedzieć i czekać na śmierć jak jakieś zwierzę! Jeśli mam już umrzeć, chcę przed śmiercią poczuć się w pełni kobietą. Czy jest tu jakikolwiek mężczyzna zdolny uczynić coś, abym do końca mogła czuć się kobietą?
Kobieta rozejrzała się po pokładzie samolotu i zobaczyła czyjąś rękę uniesioną do góry, a w ślad za ręką podniósł się wysoki, przystojny, umięśniony mężczyzna. Ze zrozumieniem uśmiechnął się do kobiety i idąc w jej stronę zaczął zdejmować odpinać i zdejmować z siebie koszulę. Nawet w tym skąpym świetle kobieta z łatwością mogła dostrzec jego potężne muskuły. Stanął przed nią z koszulą w ręku i rzekł:
- Z łatwością mogę sprawić, że poczujesz się przed śmiercią jak prawdziwa kobieta. Czy na pewno tego chcesz?
- Pragnę tego! - ochoczo odrzekła kobieta.
Na to mężczyzna wręczył jej swoją koszulę mówiąc:
- Upierz ją!
1319
Dowcip #29519. Samolot pasażerski w podróży międzykontynentalnej dostał się w sam w kategorii: Śmieszne kawały o mężczyznach, Żarty o kobietach, Dowcipy o samolotach.
Pewien mężczyzna postanowił się wybrać na ryby, kolega polecił mu takie super jezioro gdzie jak mówił ryby biorą cały czas, więc ten mężczyzna wziął wolne, wypożyczył łódkę i pojechał nad te jezioro. Rozstawił się z łódką i łowi, jedna godzina nic, druga godzina nic, trzecia godzina nic i to nagle w czwartej godzinie coś bierze, wyciąga patrzy, a tu gówno. Widzi jak drogą nadchodzi jakich tubylec podpływa do niego i zagaduje:
- Panie nie wie pan co jest z tym jeziorem, kolega powieszał mi, że to taka super miejscówa - wyciągasz i ryba, a ja tu łowie od czterech godzin i nic nie złowiłem oprócz tego gówna...skąd to.
Na to tubylec mu odpowiada:
- Wie Pan bo z tym jeziorem wiąże się pewna legenda i ona brzmi tak: Był kiedyś chłopak i dziewczyna, którzy się w sobie razem zakochali, ożenili się ale chłopak musiał jechać na wojnę i bardzo długo nie wracał, wiec ta dziewczyna pomyślała, że on umarł i żeby nie cierpieć popełniła samobójstwo topiąc się w tym jeziorze, lecz po pewnym czasie wrócił tutaj jej chłopak i kiedy on dowiedział się, że jego dziewczyna się utopiła postanowił być jej wierny i też się upił...
- Panie, panie ale co skąd te gówno.
- A nie wiem ktoś nasrał.
- Panie nie wie pan co jest z tym jeziorem, kolega powieszał mi, że to taka super miejscówa - wyciągasz i ryba, a ja tu łowie od czterech godzin i nic nie złowiłem oprócz tego gówna...skąd to.
Na to tubylec mu odpowiada:
- Wie Pan bo z tym jeziorem wiąże się pewna legenda i ona brzmi tak: Był kiedyś chłopak i dziewczyna, którzy się w sobie razem zakochali, ożenili się ale chłopak musiał jechać na wojnę i bardzo długo nie wracał, wiec ta dziewczyna pomyślała, że on umarł i żeby nie cierpieć popełniła samobójstwo topiąc się w tym jeziorze, lecz po pewnym czasie wrócił tutaj jej chłopak i kiedy on dowiedział się, że jego dziewczyna się utopiła postanowił być jej wierny i też się upił...
- Panie, panie ale co skąd te gówno.
- A nie wiem ktoś nasrał.
38
Dowcip #29520. Pewien mężczyzna postanowił się wybrać na ryby w kategorii: Śmieszne dowcipy o facetach, Kawały o rybaku, Żarty o samobójcach.
Seksuologa wychodzącego z gabinetu zatrzymuje mężczyzna.
- Panie doktorze, już rok temu wzięliśmy ślub i bardzo chcielibyśmy mieć dzieci, ale nie wiemy, jak to się robi...
- Bardzo się śpieszę i nie wiem, jak to panu wytłumaczyć... Widzi pan te dwa psy na trawniku? To właśnie tak się robi dzieci!
Po trzech miesiącach lekarza odwiedza ten sam mężczyzna.
- Będziemy mieli dziecko!
- Wspaniale! A nie mieliście z tym żadnych kłopotów?
- Owszem, na początku żona nie chciała tego robić na trawniku.
- Panie doktorze, już rok temu wzięliśmy ślub i bardzo chcielibyśmy mieć dzieci, ale nie wiemy, jak to się robi...
- Bardzo się śpieszę i nie wiem, jak to panu wytłumaczyć... Widzi pan te dwa psy na trawniku? To właśnie tak się robi dzieci!
Po trzech miesiącach lekarza odwiedza ten sam mężczyzna.
- Będziemy mieli dziecko!
- Wspaniale! A nie mieliście z tym żadnych kłopotów?
- Owszem, na początku żona nie chciała tego robić na trawniku.
32
Dowcip #29521. Seksuologa wychodzącego z gabinetu zatrzymuje mężczyzna. w kategorii: Śmieszne żarty o mężczyznach, Dowcipy o lekarzach, Śmieszne kawały o kobietach w ciąży, Śmieszne żarty o psie.
Do niedźwiadka przyjeżdża zajączek na motorze turystycznym i mówi:
- Niedźwiadku przewieź mnie po lesie, ty tak fajnie prowadzisz.
Na to niedźwiedź:
- No dobra, zając, przewiozę cię, ale pod jednym warunkiem:jak się zlejesz to dostaniesz w mordę!
Zając:
- No bobra.
W końcu ruszyli. Jadą 50 po między drzewami. Niedźwiedź pyta się zająca:
- Zlałeś się?
- Nie.
Jadą 80.
Po chwili pada to samo pytanie:
- Zlałeś się?
- Tak.
Niedźwiedź zatrzymał motor i dał zającowi w mordę.
Na drugi dzień niedźwiedź przyjeżdża do zająca na ścigaczu.
- Zajączku przewieź mnie po lesie bo ty tak fajnie prowadzisz.
- Dobra, ale jak się zlejesz to dostaniesz w mordę.
- No dobra.
W końcu ruszyli. Jadą 80 między drzewami. Zając się pyta:
- No i co zlałeś się?
- Nie.
Jadą 240.
- Zlałeś się? - pyta zając niedźwiedzia.
- Nie.
- Ale za to zrobisz kupę... bo nie dosięgam do hamulców.
- Niedźwiadku przewieź mnie po lesie, ty tak fajnie prowadzisz.
Na to niedźwiedź:
- No dobra, zając, przewiozę cię, ale pod jednym warunkiem:jak się zlejesz to dostaniesz w mordę!
Zając:
- No bobra.
W końcu ruszyli. Jadą 50 po między drzewami. Niedźwiedź pyta się zająca:
- Zlałeś się?
- Nie.
Jadą 80.
Po chwili pada to samo pytanie:
- Zlałeś się?
- Tak.
Niedźwiedź zatrzymał motor i dał zającowi w mordę.
Na drugi dzień niedźwiedź przyjeżdża do zająca na ścigaczu.
- Zajączku przewieź mnie po lesie bo ty tak fajnie prowadzisz.
- Dobra, ale jak się zlejesz to dostaniesz w mordę.
- No dobra.
W końcu ruszyli. Jadą 80 między drzewami. Zając się pyta:
- No i co zlałeś się?
- Nie.
Jadą 240.
- Zlałeś się? - pyta zając niedźwiedzia.
- Nie.
- Ale za to zrobisz kupę... bo nie dosięgam do hamulców.
1119
Dowcip #29522. Do niedźwiadka przyjeżdża zajączek na motorze turystycznym i mówi w kategorii: Kawały o motocyklistach, Żarty o niedźwiedziu, Śmieszny humor o zajączku, Dowcipy o zwierzętach, Dowcipy o przekraczaniu prędkości.
Babcia Masztalskiego chce sobie kupić chustkę i przez przypadek trafia do Pewexu.
- Paniczko, ta modro bych chciała kupić - mówi.
Ekspedientka pisze na paragonie, a babcia dziwiąc się, że tak tanio, podchodzi do kasy i podaje złotówki.
- Babciu, tu się płaci dolarami.
- Jakimi dularami?
- To jest sklep zagraniczny.
- Jak to może być? - dziwi się babcia. - Sklep już jest, a onych jeszcze nie ma.
- Paniczko, ta modro bych chciała kupić - mówi.
Ekspedientka pisze na paragonie, a babcia dziwiąc się, że tak tanio, podchodzi do kasy i podaje złotówki.
- Babciu, tu się płaci dolarami.
- Jakimi dularami?
- To jest sklep zagraniczny.
- Jak to może być? - dziwi się babcia. - Sklep już jest, a onych jeszcze nie ma.
62