Pani w szkole zorganizowała zabawę.
Pani w szkole zorganizowała zabawę. Polegała na tym,że pani powie jakiś cytat, a to dziecko, które odgadnie nie przychodzi następnego dnia do szkoły. Zaczęła się zabawa i pani mówi:
- I have a dream.
Zgłasza się Małgosia i dumnie mówi ze to był Martin Luter King.
Małgosia jest Żydówką więc wie takie rzeczy. Odpowiedź była poprawna zatem Małgosia jutro ma wolne. Następnie padł taki cytat:
- Ich bin ein Berliner.
Zgłasza się Grzesio i mówi ze to wypowiedział Kennedy. Wie takie rzeczy bo jest Żydem. Mały Jasio tez się zgłaszał, ale byli szybsi od niego. W końcu Jasio nie wytrzymał i mówi:
- Zydzi do gazu.
W klasie cisza, a pani pyta:
- Kto to powiedział?
A Jasio wstaje, kieruje się do wyjścia i mówi:
- Adolf Hitler i do zobaczenia pojutrze.
- I have a dream.
Zgłasza się Małgosia i dumnie mówi ze to był Martin Luter King.
Małgosia jest Żydówką więc wie takie rzeczy. Odpowiedź była poprawna zatem Małgosia jutro ma wolne. Następnie padł taki cytat:
- Ich bin ein Berliner.
Zgłasza się Grzesio i mówi ze to wypowiedział Kennedy. Wie takie rzeczy bo jest Żydem. Mały Jasio tez się zgłaszał, ale byli szybsi od niego. W końcu Jasio nie wytrzymał i mówi:
- Zydzi do gazu.
W klasie cisza, a pani pyta:
- Kto to powiedział?
A Jasio wstaje, kieruje się do wyjścia i mówi:
- Adolf Hitler i do zobaczenia pojutrze.
1049
Dowcip #361. Pani w szkole zorganizowała zabawę. w kategorii: Śmieszne żarty o Adolfie Hitlerze, Śmieszne kawały o Jasiu, Kawały o uczniach, Śmieszny humor o grach i zabawach.
Stara chałupa na końcu świata, biedne małżeństwo, wychowujące sporą gromadkę dzieci. Pewnego wieczora chłop, pouczony przez lekarza, zakłada prezerwatywę. Małzonka oburzona podnosi lament:
- Jasiek, czyś ty zgłupioł do reszty? Dzieciska butów na zimę ni mają, a ty se ptaka stroisz?!
- Jasiek, czyś ty zgłupioł do reszty? Dzieciska butów na zimę ni mają, a ty se ptaka stroisz?!
535
Dowcip #362. Stara chałupa na końcu świata, biedne małżeństwo w kategorii: Kawały o mężu i żonie, Dowcipy po góralsku, Śmieszny humor o prezerwatywach.
Troje dzieci zdaje egzamin, który ma zdecydować czy zostaną przepuszczone z pierwszej klasy do drugiej. Nauczyciel zaczyna je przepytywać:
- Jasiu, przeliteruj słowo: TATA.
- T - A - T - A.
- Świetnie Jasiu, zdałeś. A teraz ty Moniko, przeliteruj słowo MAMA.
- M - A - M - A.
- Świetnie Moniko, zdałaś. A teraz ty Ahmed. Przeliteruj: DYSKRYMINACJA OBCOKRAJOWCÓW W ŚWIETLE POLSKICH PRZEPISÓW KONSTYTUCYJNYCH.
- Jasiu, przeliteruj słowo: TATA.
- T - A - T - A.
- Świetnie Jasiu, zdałeś. A teraz ty Moniko, przeliteruj słowo MAMA.
- M - A - M - A.
- Świetnie Moniko, zdałaś. A teraz ty Ahmed. Przeliteruj: DYSKRYMINACJA OBCOKRAJOWCÓW W ŚWIETLE POLSKICH PRZEPISÓW KONSTYTUCYJNYCH.
540
Dowcip #363. Troje dzieci zdaje egzamin w kategorii: Śmieszne kawały o Arabach, Kawały o dzieciach, Śmieszny humor o szkole, Żarty o nauczycielce, Dowcipy o egzaminach.
W szpitalu lekarz pyta się zmartwionej matki.
- Czemu się pani martwi! Urodziła pani ślicznego, zdrowego synka.
- Ależ panie doktorze, on jest rudy! Mój mąż od razu się pozna, że to nie jego dziecko.
- Niech się pani nie martwi, ja się tym zajmę.
Lekarz pyta męża.
- Jak często współżyje pan z żoną?
- Co tydzień.
- Proszę nie żartować.
- No dobrze, co miesiąc!
- Proszę pana. Jestem lekarzem i naprawdę znam te sprawy. Proszę być ze mną szczerym.
- No dobrze! Raz na pół roku!
- To idź pan teraz zobacz coś tym zardzewiałym przyrządem zmajstrował.
- Czemu się pani martwi! Urodziła pani ślicznego, zdrowego synka.
- Ależ panie doktorze, on jest rudy! Mój mąż od razu się pozna, że to nie jego dziecko.
- Niech się pani nie martwi, ja się tym zajmę.
Lekarz pyta męża.
- Jak często współżyje pan z żoną?
- Co tydzień.
- Proszę nie żartować.
- No dobrze, co miesiąc!
- Proszę pana. Jestem lekarzem i naprawdę znam te sprawy. Proszę być ze mną szczerym.
- No dobrze! Raz na pół roku!
- To idź pan teraz zobacz coś tym zardzewiałym przyrządem zmajstrował.
941
Dowcip #364. W szpitalu lekarz pyta się zmartwionej matki. w kategorii: Dowcipy o dzieciach, Śmieszny humor o mężu i żonie, Śmieszne żarty o mężu, Śmieszne dowcipy o rudych, Śmieszny humor o zdradzie, Śmieszne kawały o porodach.
Co oficjalnie łączy J.Kaczyńskiego z O.Rydzykiem.
- Celibat.
- Celibat.
1272
Dowcip #365. Co oficjalnie łączy J.Kaczyńskiego z O.Rydzykiem. w kategorii: Kawały o Jarosławie Kaczyńskim, Śmieszne żarty zagadki, Żarty o Tadeuszu Rydzyku.
Siedzi dwóch pijaczków w knajpie. Piją ostro. Około północy:
- Wiesz stary, musze już iść.
- A daleko masz?
- Nie, na Matejki, tu zaraz obok.
- Tak? Ja też mieszkam na Matejki. Dwanaście.
- Co ty!? To jesteśmy sąsiadami. Ja pod dwójką na parterze.
- Zaraz... To JA mieszkam pod dwójką!
- Chwila... JACUŚ!?
- TATA?
- Wiesz stary, musze już iść.
- A daleko masz?
- Nie, na Matejki, tu zaraz obok.
- Tak? Ja też mieszkam na Matejki. Dwanaście.
- Co ty!? To jesteśmy sąsiadami. Ja pod dwójką na parterze.
- Zaraz... To JA mieszkam pod dwójką!
- Chwila... JACUŚ!?
- TATA?
634
Dowcip #367. Siedzi dwóch pijaczków w knajpie. Piją ostro. w kategorii: Śmieszny humor o pijakach, Śmieszne dowcipy o synach, Śmieszne żarty o ojcu.
Leci samolotem blondynka brunetka i murzynka.
Nagle pilot z przykrością mówi do megafonu, że samolot za parę minut się rozbije.
Na to zawiadomienie blondynka zaczęła się malować. Wszyscy zdziwieni się pytają.
- Dlaczego się malujesz?
- No bo jak się rozbijemy to będą szukać najpiękniejszej.
Za chwile wstaje brunetka i zaczyna zakładać klejnoty bransolety. Wszyscy zdziwieni się pytają.
- Dlaczego zakładasz klejnoty?
- No bo jak się rozbijemy to będą szukać najbogatszej.
Za pięć5 minut murzynka wybija szybę i wystawia tyłek przez okno. Wszyscy zdziwieni się pytają.
- Dlaczego wystawiasz tyłek przez okno?
- No bo jak się rozbijemy to wszyscy będą szukać czarnej skrzynki.
Nagle pilot z przykrością mówi do megafonu, że samolot za parę minut się rozbije.
Na to zawiadomienie blondynka zaczęła się malować. Wszyscy zdziwieni się pytają.
- Dlaczego się malujesz?
- No bo jak się rozbijemy to będą szukać najpiękniejszej.
Za chwile wstaje brunetka i zaczyna zakładać klejnoty bransolety. Wszyscy zdziwieni się pytają.
- Dlaczego zakładasz klejnoty?
- No bo jak się rozbijemy to będą szukać najbogatszej.
Za pięć5 minut murzynka wybija szybę i wystawia tyłek przez okno. Wszyscy zdziwieni się pytają.
- Dlaczego wystawiasz tyłek przez okno?
- No bo jak się rozbijemy to wszyscy będą szukać czarnej skrzynki.
1137
Dowcip #368. Leci samolotem blondynka brunetka i murzynka. w kategorii: Śmieszne żarty o Murzynach, Śmieszne dowcipy o blondynkach, Śmieszny humor o brunetkach, Śmieszne kawały o kobietach, Dowcipy o samolotach.
Dwaj wariaci w krzakach rozbrajają bombę!
Jeden pyta:
- Co się stanie ja wybuchnie?
- Nie martw się mam drugą!
Jeden pyta:
- Co się stanie ja wybuchnie?
- Nie martw się mam drugą!
832
Dowcip #369. Dwaj wariaci w krzakach rozbrajają bombę! w kategorii: Żarty o wariatach, Dowcipy o bombie.
List Murzyna.
Drogi biały kolego:
Powinieneś zrozumieć kilka rzeczy:
Kiedy się rodzę - jestem czarny.
Kiedy dorosnę - jestem czarny.
Kiedy praży mnie słońce - jestem czarny.
Kiedy jest mi zimno - jestem czarny.
Kiedy jestem przerażony - jestem czarny.
Kiedy jestem chory - jestem czarny.
Kiedy umieram - jestem czarny.
Ty, biały kolego:
Kiedy się rodzisz - jesteś różowy.
Kiedy dorośniesz - jesteś biały.
Kiedy praży Cię słońce - jesteś czerwony.
Kiedy jest Ci zimno - jesteś fioletowy.
Kiedy jesteś przerażony - jesteś zielony.
Kiedy jesteś chory - jesteś żółty.
Kiedy umierasz - jesteś szary.
I Ty, masz czelność nazywać mnie kolorowym?
Drogi biały kolego:
Powinieneś zrozumieć kilka rzeczy:
Kiedy się rodzę - jestem czarny.
Kiedy dorosnę - jestem czarny.
Kiedy praży mnie słońce - jestem czarny.
Kiedy jest mi zimno - jestem czarny.
Kiedy jestem przerażony - jestem czarny.
Kiedy jestem chory - jestem czarny.
Kiedy umieram - jestem czarny.
Ty, biały kolego:
Kiedy się rodzisz - jesteś różowy.
Kiedy dorośniesz - jesteś biały.
Kiedy praży Cię słońce - jesteś czerwony.
Kiedy jest Ci zimno - jesteś fioletowy.
Kiedy jesteś przerażony - jesteś zielony.
Kiedy jesteś chory - jesteś żółty.
Kiedy umierasz - jesteś szary.
I Ty, masz czelność nazywać mnie kolorowym?
1436
Dowcip #370. List Murzyna. w kategorii: Śmieszne dowcipy o Murzynach, Śmieszny humor o listach.
Pewnego razu gdzieś na zapomnianej wsi gdzie psy szczekają dupami, a prąd zawraca na liniach i gdzie słońce nie świeci żyłą sobie rodzinka - ojciec, matka i trzech synów. Żyli oni tylko dzięki swojej jedynej krowie. Jednego ranka ojciec szedł jak co dzień do obory wydoić krowę. Wchodzi patrzy - na ścianach krew, flaki a na środku zamiast krowy leży kupa mięsa i kości... Załamany ojciec który stracił sens swojego życia (jak on teraz utrzyma rodzinę bez tej krowy?) wziął sznur i powiesił się. Matka martwiła się co ojciec tak długo nie wraca to poszła do obory i po tym co zobaczyła pobiegła nad rzekę i się utopiła... Następnie pierwszy syn wszedł do obory i zobaczywszy ojca i resztki z krowy zrobił to samo co matka, ale gdy już miał skakać do rzeki pojawiła się syrena i mówi do niego:
- Wyr*chaj mnie 20 razy to wszystko będzie jak dawniej...
Syn był cienias, pomyślał sobie ” nie dam rady ” i skoczył do wody.
Następnie drugi syn poszedł do obory, potem nad rzekę i znowu wypłynęła syrena:
- Słuchaj będziesz się ze mną kochał 20 razy to ożywię twoją mamę, twojego tatę i wszystko będzie jak dawniej.
Syna pomyślał ” a co tam spróbuje ”, nie udało mu się zaspokoić syreny i z rozpaczy rzucił się do rzeki.
I trzeci syn poszedł do obory, zobaczył ojca na sznurze, i pobiegł nad rzekę znowu wynurzyła się syrena:
- Słuchaj przelecisz mnie 20 razy to wskrzeszę twoich braci, twoją matkę i twojego ojca i wszystko będzie jak dawniej
na to trzeci syn:
- A mogę 30 razy?
- No tak.
- A 40 razy?
- Pewnie ...
- A 50 razy?
- Nom.
- A 60 razy?
- Hmmm no tak...
- A nie pękniesz tak jak krówka?
- Wyr*chaj mnie 20 razy to wszystko będzie jak dawniej...
Syn był cienias, pomyślał sobie ” nie dam rady ” i skoczył do wody.
Następnie drugi syn poszedł do obory, potem nad rzekę i znowu wypłynęła syrena:
- Słuchaj będziesz się ze mną kochał 20 razy to ożywię twoją mamę, twojego tatę i wszystko będzie jak dawniej.
Syna pomyślał ” a co tam spróbuje ”, nie udało mu się zaspokoić syreny i z rozpaczy rzucił się do rzeki.
I trzeci syn poszedł do obory, zobaczył ojca na sznurze, i pobiegł nad rzekę znowu wynurzyła się syrena:
- Słuchaj przelecisz mnie 20 razy to wskrzeszę twoich braci, twoją matkę i twojego ojca i wszystko będzie jak dawniej
na to trzeci syn:
- A mogę 30 razy?
- No tak.
- A 40 razy?
- Pewnie ...
- A 50 razy?
- Nom.
- A 60 razy?
- Hmmm no tak...
- A nie pękniesz tak jak krówka?
210