Nowo ochrzczony bankier Rozenblum zaręczył syna z córką neofity Kona.
Nowo ochrzczony bankier Rozenblum zaręczył syna z córką neofity Kona.
- Zawsze życzyłem sobie takiego zięcia - zwraca się Kon do przyjaciół - Sympatycznego, chrześcijańskiego młodzieńca z dobrej żydowskiej rodziny.
- Zawsze życzyłem sobie takiego zięcia - zwraca się Kon do przyjaciół - Sympatycznego, chrześcijańskiego młodzieńca z dobrej żydowskiej rodziny.
03
Dowcip #9305. Nowo ochrzczony bankier Rozenblum zaręczył syna z córką neofity Kona. w kategorii: Śmieszny humor o Żydach, Humor o córce, Śmieszne kawały o ojcu, Kawały o bankierach.
Syn pracujący u ojca - Żyda w sklepie pyta go:
- Tate, a co to jest etyka?
- Widzisz synu jakby ci to wytłumaczyć. Wyobraź sobie, że do sklepu przychodzi klient kupuje towar za sto rubli, płaci banknotem dwustu rublowym i przez przypadek zapomina zabrać wydaną mu resztę. Wtedy wchodzi w grę etyka: czy zabrać te pieniądze, czy podzielić się nimi ze wspólnikiem.
- Tate, a co to jest etyka?
- Widzisz synu jakby ci to wytłumaczyć. Wyobraź sobie, że do sklepu przychodzi klient kupuje towar za sto rubli, płaci banknotem dwustu rublowym i przez przypadek zapomina zabrać wydaną mu resztę. Wtedy wchodzi w grę etyka: czy zabrać te pieniądze, czy podzielić się nimi ze wspólnikiem.
07
Dowcip #9306. Syn pracujący u ojca - Żyda w sklepie pyta go w kategorii: Śmieszny humor o pieniądzach, Dowcipy o Żydach, Dowcipy o synach, Śmieszne dowcipy o tacie, Żarty o sklepach.
Pewien rabin w swej synagodze miał wieczne utrapienie z młodymi wiernymi, którzy na nabożeństwo przychodzili bez jarmułek. Prosił, napominał, aż wreszcie na drzwiach bożnicy wywiesił kartkę z napisem.
”PRZYCHODZENIE DO DOMU BOŻEGO BEZ NAKRYCIA GŁOWY JEST TAK SAMO CIĘŻKIM GRZECHEM JAK CUDZOŁÓSTWO!”
Po tygodniu nic się nie zmieniło, tylko ktoś dopisał małymi literami ”Próbowałem jednego i drugiego - różnica kolosalna!”
”PRZYCHODZENIE DO DOMU BOŻEGO BEZ NAKRYCIA GŁOWY JEST TAK SAMO CIĘŻKIM GRZECHEM JAK CUDZOŁÓSTWO!”
Po tygodniu nic się nie zmieniło, tylko ktoś dopisał małymi literami ”Próbowałem jednego i drugiego - różnica kolosalna!”
012
Dowcip #9307. Pewien rabin w swej synagodze miał wieczne utrapienie z młodymi w kategorii: Śmieszne kawały o duchownych, Śmieszne kawały o Żydach, Kawały o seksie.
Jeden chłop kupował raz u Łabędzia trzewiki. Przymierza je, ale widzi że ma oba lewe. Leci prędko do Żyda i mówi:
- Jezusie Nazaretański, przecież wyście mi sprzedali dwa lewe!
A Łabędź na niego z gębą:
- Czy wy chłopi dzisiaj wszyscy powariowali?! Przed chwilą był tu taki jeden i wrzeszczał, że mu dwa prawe sprzedałem.
- Jezusie Nazaretański, przecież wyście mi sprzedali dwa lewe!
A Łabędź na niego z gębą:
- Czy wy chłopi dzisiaj wszyscy powariowali?! Przed chwilą był tu taki jeden i wrzeszczał, że mu dwa prawe sprzedałem.
12
Dowcip #9308. Jeden chłop kupował raz u Łabędzia trzewiki. w kategorii: Dowcipy o sprzedawcach, Śmieszne żarty o butach, Śmieszny humor o klientach.
Idzie sobie rabin przez wieś i widzi, że Chaim zajada sobie kanapkę z szynką.
- Czy ja dobrze widzę, Chaim, szynkę z nieczystej świni jesz?
- W rzeczy samej.
- A! Może ty chory jesteś i nie musisz przestrzegać Prawa Mojżeszowego?
- Nie, zdrów jestem.
- To czemu?
- Bo taka smaczna jest, że się nie mogę powstrzymać.
- Popatrz, Panie Boże, na naród swój wybrany, gdzie nawet grzesznik brzydzi się kłamstwem!
- Czy ja dobrze widzę, Chaim, szynkę z nieczystej świni jesz?
- W rzeczy samej.
- A! Może ty chory jesteś i nie musisz przestrzegać Prawa Mojżeszowego?
- Nie, zdrów jestem.
- To czemu?
- Bo taka smaczna jest, że się nie mogę powstrzymać.
- Popatrz, Panie Boże, na naród swój wybrany, gdzie nawet grzesznik brzydzi się kłamstwem!
18
Dowcip #9309. Idzie sobie rabin przez wieś i widzi w kategorii: Śmieszne kawały o duchownych, Kawały o jedzeniu, Kawały o Żydach.
Do teatru żydowskiego dzwoni zainteresowany:
- Czy są bilety na wieczorne przedstawienie?
- Tak, proszę szanownego pana.
- A w jakiej cenie? - drąży temat przyszły widz.
- Szanowny pan raczy zajrzeć osobiście, na pewno się dogadamy!
- Czy są bilety na wieczorne przedstawienie?
- Tak, proszę szanownego pana.
- A w jakiej cenie? - drąży temat przyszły widz.
- Szanowny pan raczy zajrzeć osobiście, na pewno się dogadamy!
27
Dowcip #9310. Do teatru żydowskiego dzwoni zainteresowany w kategorii: Śmieszne żarty o pieniądzach, Śmieszny humor o Żydach, Żarty o teatrze, Żarty o biletach.
Robię dzisiaj na kolację agresora w galarecie - mówi Wiśniewska do Kowalskiej.
- A cóż to za nowa potrawa?
- To nie słyszała pani, że teraz tak się nazywa karp po żydowsku?
- A cóż to za nowa potrawa?
- To nie słyszała pani, że teraz tak się nazywa karp po żydowsku?
12
Dowcip #9311. Robię dzisiaj na kolację agresora w galarecie - mówi Wiśniewska do w kategorii: Kawały o gotowaniu.
Do żydowskiego milionera Rotschilda podchodzi lokaj i mówi, że za drzwiami czeka jakiś obdarty Żyd, który ma do pana barona interes. Obdartus obdartusem ale Rotschild nie byłby milionerem gdyby nie reagował na słowo ”interes”. Kazał wpuścić petenta. Obdartus wchodzi i nadaje:
- Panie Rotschild, ja mam taki interes co my oba zarobimy po pół miliona w jeden dzień.
- Pół miliona, ładny grosz, a co za interes?
- Panie Rotschild ja słyszałem, że pan wydajesz córkę za mąż i dajesz pan zięciowi milion w posagu.
- To prawda.
- Panie Rotschild ... Ja ją wezmę za pół.
- Panie Rotschild, ja mam taki interes co my oba zarobimy po pół miliona w jeden dzień.
- Pół miliona, ładny grosz, a co za interes?
- Panie Rotschild ja słyszałem, że pan wydajesz córkę za mąż i dajesz pan zięciowi milion w posagu.
- To prawda.
- Panie Rotschild ... Ja ją wezmę za pół.
17
Dowcip #9312. Do żydowskiego milionera Rotschilda podchodzi lokaj i mówi w kategorii: Śmieszny humor o pieniądzach, Żarty o Żydach, Śmieszne żarty o córkach, Śmieszne żarty o żebraku.
Syn do ojca:
- Ojcze, kocham Adama!
- Synu, bój się Boga! Przecież to Żyd!
- Ojcze, kocham Adama!
- Synu, bój się Boga! Przecież to Żyd!
38
Dowcip #9313. Syn do ojca w kategorii: Kawały o Żydach, Śmieszne dowcipy o synach, Śmieszne kawały o ojcu, Dowcipy o homoseksualistach.
Przychodzi szeregowy Rozencwajg do sierżanta po przepustkę na trzy dni.
- A po co wam, Rozencwajg, trzy dni urlopu?
- Bo ja mam panie sierżancie immatrykulację.
- Ej, Rozencwajg, wy z tymi waszymi żydowskimi świętami!
- A po co wam, Rozencwajg, trzy dni urlopu?
- Bo ja mam panie sierżancie immatrykulację.
- Ej, Rozencwajg, wy z tymi waszymi żydowskimi świętami!
17