Kontrola Legalności Pracy wypytuje w Holandii Polaka
Kontrola Legalności Pracy wypytuje w Holandii Polaka:
- Mówi pan po holendersku?
- Tak, trochę.
- A ma pan pozwolenie na pracę?
- Oczywiście, mam.
- A pana kolega tam w pomidorach też ma?
- Naturalnie też ma.
- Mógłby pan go zawołać?
- Oczywiście. Józek!! Uciekaj!
- Mówi pan po holendersku?
- Tak, trochę.
- A ma pan pozwolenie na pracę?
- Oczywiście, mam.
- A pana kolega tam w pomidorach też ma?
- Naturalnie też ma.
- Mógłby pan go zawołać?
- Oczywiście. Józek!! Uciekaj!
011
Dowcip #31957. Kontrola Legalności Pracy wypytuje w Holandii Polaka w kategorii: Dowcipy o pracownikach, Kawały o obcokrajowcach.
Puk, puk.
- Kto tam?
- Śmierć!
- A idź w ch*j!
- To piszemy ”rak prostaty”.
- Kto tam?
- Śmierć!
- A idź w ch*j!
- To piszemy ”rak prostaty”.
09
Dowcip #31958. Puk, puk. w kategorii: Śmieszne dowcipy o chorobach, Dowcipy o umieraniu, Dowcipy o treści wulgarnej.
Jeśli drogę przebiegnie Ci czarna babcia, czarna wnuczka, czarny Mruczek, czarna Kicia, czarna kurka, czarna gąska, czarny bociek, czarna żabka, a na
ostatku kawka, też czarna, to znaczy, że dziadek zamiast rzepki wyciągnął kabel wysokiego napięcia.
ostatku kawka, też czarna, to znaczy, że dziadek zamiast rzepki wyciągnął kabel wysokiego napięcia.
46
Dowcip #31959. Jeśli drogę przebiegnie Ci czarna babcia, czarna wnuczka w kategorii: Kawały o dziadku, Śmieszne powiedzenia.
Pewien dziennikarz, po akcji na Krymie zapytał Putina:
- Z kim teraz graniczy Rosja?
- Jak to, z kim graniczy?! Z kim chce.
- Z kim teraz graniczy Rosja?
- Jak to, z kim graniczy?! Z kim chce.
89150
Dowcip #31960. Pewien dziennikarz, po akcji na Krymie zapytał Putina w kategorii: Śmieszny humor o Rosji, Dowcipy o Władimirze Putinie.
Żona mówi do męża przy śniadaniu:
- Założę się, że nie wiesz, jaki dziś jest dzień.
- Ależ wiem, kochanie. - odpowiada spokojnie mąż.
Następnie małżonek wychodzi do pracy, a po jakimś czasie kurier przynosi żonie wielki bukiet czerwonych róż. Po godzinie kurier doręcza ogromną bombonierkę i kolejno w ciągu dnia jeszcze kilka prezentów. Mąż wraca z pracy, a żona cała w skowronkach do niego:
- Dziękuję kochanie! To najwspanialszy Dzień Sprzątania Świata w moim życiu!
- Założę się, że nie wiesz, jaki dziś jest dzień.
- Ależ wiem, kochanie. - odpowiada spokojnie mąż.
Następnie małżonek wychodzi do pracy, a po jakimś czasie kurier przynosi żonie wielki bukiet czerwonych róż. Po godzinie kurier doręcza ogromną bombonierkę i kolejno w ciągu dnia jeszcze kilka prezentów. Mąż wraca z pracy, a żona cała w skowronkach do niego:
- Dziękuję kochanie! To najwspanialszy Dzień Sprzątania Świata w moim życiu!
613
Dowcip #31961. Żona mówi do męża przy śniadaniu w kategorii: Kawały o mężu i żonie, Humor o mężu, Humor o żonie, Kawały o prezentach.
Młodzieniec zapytał starszego wiekiem, bogatego mężczyznę o to, jak ten dorobił się fortuny. Starszy człowiek pogładził palcem drogą wełnianą kamizelkę i rzekł:
- Cóż, synu, to był rok 1932, apogeum Wielkiego Kryzysu. Zostało mi ostatnie pięć centów. Zainwestowałem te pięć centów w jabłko. Cały dzień spędziłem na polerowaniu tego jabłka, a pod koniec dnia sprzedałem je za dziesięć centów. Następnego ranka zainwestowałem te dziesięć centów w dwa jabłka, które następnie cały dzień polerowałem, żeby o siedemnastej sprzedać je za dwadzieścia centów. W ten sposób przepracowałem okrągły miesiąc, pod koniec którego zebrałem fortunę w wysokości dziesięciu funtów. Potem zmarł mój teść i zostawił nam dwa miliony dolarów.
- Cóż, synu, to był rok 1932, apogeum Wielkiego Kryzysu. Zostało mi ostatnie pięć centów. Zainwestowałem te pięć centów w jabłko. Cały dzień spędziłem na polerowaniu tego jabłka, a pod koniec dnia sprzedałem je za dziesięć centów. Następnego ranka zainwestowałem te dziesięć centów w dwa jabłka, które następnie cały dzień polerowałem, żeby o siedemnastej sprzedać je za dwadzieścia centów. W ten sposób przepracowałem okrągły miesiąc, pod koniec którego zebrałem fortunę w wysokości dziesięciu funtów. Potem zmarł mój teść i zostawił nam dwa miliony dolarów.
06
Dowcip #31962. Młodzieniec zapytał starszego wiekiem, bogatego mężczyznę o to w kategorii: Śmieszne dowcipy o milionerach.
Informatyk mówi do żony:
- Gdybym kiedyś miał funkcjonować tylko dzięki jakiejś maszynie, to proszę, odłącz mnie.
- Nie ma sprawy.
- Ej, co Ty robisz? Zostaw ten router!
- Gdybym kiedyś miał funkcjonować tylko dzięki jakiejś maszynie, to proszę, odłącz mnie.
- Nie ma sprawy.
- Ej, co Ty robisz? Zostaw ten router!
210
Dowcip #31963. Informatyk mówi do żony w kategorii: Humor o informatykach, Humor o internecie.
Starsza kobieta wchodząca do autobusu zauważa siedzącego chłopca. Oczekując, że ten ustąpi jej miejsca opiera się o niego znacząco i stuka laską o podłogę. Chłopak spoglądając na starszą kobietę mówi:
- Mogłaby pani naciągnąć sobie gumkę na laskę, wtedy by tak nie stukała.
Starsza kobieta odpowiada:
- Jakby Twój ojciec, synku, naciągnął gumkę miałabym dzisiaj gdzie usiąść!
- Mogłaby pani naciągnąć sobie gumkę na laskę, wtedy by tak nie stukała.
Starsza kobieta odpowiada:
- Jakby Twój ojciec, synku, naciągnął gumkę miałabym dzisiaj gdzie usiąść!
03
Dowcip #31964. Starsza kobieta wchodząca do autobusu zauważa siedzącego chłopca. w kategorii: Śmieszne żarty o chłopcach, Kawały o staruszkach, Dowcipy o autobusach.
Noc. Mieszkanie w budynku wielopiętrowym na jednym z warszawskich blokowisk. Kowalski z żoną Natalią uprawia seks. Wielokrotnie. Rano spotyka go na klatce sąsiad, emeryt Janusz.
- Kowalski, słuchaj... Kiedy dymasz swoją żonę, to jej krzyki słychać w całym bloku. Zrób coś z tym!
- Ale co, panie Januszu?
- Usta jej zaklej taśmą albo co...
Następna noc. Kowalski zakleja usta żonie taśmą i zaczyna akcję. Po pierwszym orgazmie woła:
- Panie Januszu, jest ok?
- Tak. - krzyczy zza ściany sąsiad.
Po drugim orgazmie:
- I co, może być?
- Tak.
I tak kilka razy. W końcu pan Janusz nie wytrzymuje:
- Kowalski, kuźwa, odklejaj taśmę!
- Czemu?
- Bo cały blok myśli, że to mnie dymasz!
- Kowalski, słuchaj... Kiedy dymasz swoją żonę, to jej krzyki słychać w całym bloku. Zrób coś z tym!
- Ale co, panie Januszu?
- Usta jej zaklej taśmą albo co...
Następna noc. Kowalski zakleja usta żonie taśmą i zaczyna akcję. Po pierwszym orgazmie woła:
- Panie Januszu, jest ok?
- Tak. - krzyczy zza ściany sąsiad.
Po drugim orgazmie:
- I co, może być?
- Tak.
I tak kilka razy. W końcu pan Janusz nie wytrzymuje:
- Kowalski, kuźwa, odklejaj taśmę!
- Czemu?
- Bo cały blok myśli, że to mnie dymasz!
110
Dowcip #31965. Noc. Mieszkanie w budynku wielopiętrowym na jednym z warszawskich w kategorii: Humor o Kowalskim, Kawały o sąsiadach, Śmieszne żarty o seksie.
Żona wraca do domu po dniu pracy. Mąż pyta:
- Kochanie, jak było w pracy?
- Stresujący dzień. Wyj*bali mnie.
- Czyli co, od jutra idziesz szukać nowej pracy?
- Nie muszę, awans dostałam.
- Kochanie, jak było w pracy?
- Stresujący dzień. Wyj*bali mnie.
- Czyli co, od jutra idziesz szukać nowej pracy?
- Nie muszę, awans dostałam.
13