Żona mówi do męża przy śniadaniu
Żona mówi do męża przy śniadaniu:
- Założę się, że nie wiesz, jaki dziś jest dzień.
- Ależ wiem, kochanie. - odpowiada spokojnie mąż.
Następnie małżonek wychodzi do pracy, a po jakimś czasie kurier przynosi żonie wielki bukiet czerwonych róż. Po godzinie kurier doręcza ogromną bombonierkę i kolejno w ciągu dnia jeszcze kilka prezentów. Mąż wraca z pracy, a żona cała w skowronkach do niego:
- Dziękuję kochanie! To najwspanialszy Dzień Sprzątania Świata w moim życiu!
- Założę się, że nie wiesz, jaki dziś jest dzień.
- Ależ wiem, kochanie. - odpowiada spokojnie mąż.
Następnie małżonek wychodzi do pracy, a po jakimś czasie kurier przynosi żonie wielki bukiet czerwonych róż. Po godzinie kurier doręcza ogromną bombonierkę i kolejno w ciągu dnia jeszcze kilka prezentów. Mąż wraca z pracy, a żona cała w skowronkach do niego:
- Dziękuję kochanie! To najwspanialszy Dzień Sprzątania Świata w moim życiu!
613
Dowcip #31961. Żona mówi do męża przy śniadaniu w kategorii: Kawały o mężu i żonie, Humor o mężu, Humor o żonie, Kawały o prezentach.
Młodzieniec zapytał starszego wiekiem, bogatego mężczyznę o to, jak ten dorobił się fortuny. Starszy człowiek pogładził palcem drogą wełnianą kamizelkę i rzekł:
- Cóż, synu, to był rok 1932, apogeum Wielkiego Kryzysu. Zostało mi ostatnie pięć centów. Zainwestowałem te pięć centów w jabłko. Cały dzień spędziłem na polerowaniu tego jabłka, a pod koniec dnia sprzedałem je za dziesięć centów. Następnego ranka zainwestowałem te dziesięć centów w dwa jabłka, które następnie cały dzień polerowałem, żeby o siedemnastej sprzedać je za dwadzieścia centów. W ten sposób przepracowałem okrągły miesiąc, pod koniec którego zebrałem fortunę w wysokości dziesięciu funtów. Potem zmarł mój teść i zostawił nam dwa miliony dolarów.
- Cóż, synu, to był rok 1932, apogeum Wielkiego Kryzysu. Zostało mi ostatnie pięć centów. Zainwestowałem te pięć centów w jabłko. Cały dzień spędziłem na polerowaniu tego jabłka, a pod koniec dnia sprzedałem je za dziesięć centów. Następnego ranka zainwestowałem te dziesięć centów w dwa jabłka, które następnie cały dzień polerowałem, żeby o siedemnastej sprzedać je za dwadzieścia centów. W ten sposób przepracowałem okrągły miesiąc, pod koniec którego zebrałem fortunę w wysokości dziesięciu funtów. Potem zmarł mój teść i zostawił nam dwa miliony dolarów.
06
Dowcip #31962. Młodzieniec zapytał starszego wiekiem, bogatego mężczyznę o to w kategorii: Śmieszne dowcipy o milionerach.
Informatyk mówi do żony:
- Gdybym kiedyś miał funkcjonować tylko dzięki jakiejś maszynie, to proszę, odłącz mnie.
- Nie ma sprawy.
- Ej, co Ty robisz? Zostaw ten router!
- Gdybym kiedyś miał funkcjonować tylko dzięki jakiejś maszynie, to proszę, odłącz mnie.
- Nie ma sprawy.
- Ej, co Ty robisz? Zostaw ten router!
210
Dowcip #31963. Informatyk mówi do żony w kategorii: Humor o informatykach, Humor o internecie.
Starsza kobieta wchodząca do autobusu zauważa siedzącego chłopca. Oczekując, że ten ustąpi jej miejsca opiera się o niego znacząco i stuka laską o podłogę. Chłopak spoglądając na starszą kobietę mówi:
- Mogłaby pani naciągnąć sobie gumkę na laskę, wtedy by tak nie stukała.
Starsza kobieta odpowiada:
- Jakby Twój ojciec, synku, naciągnął gumkę miałabym dzisiaj gdzie usiąść!
- Mogłaby pani naciągnąć sobie gumkę na laskę, wtedy by tak nie stukała.
Starsza kobieta odpowiada:
- Jakby Twój ojciec, synku, naciągnął gumkę miałabym dzisiaj gdzie usiąść!
03
Dowcip #31964. Starsza kobieta wchodząca do autobusu zauważa siedzącego chłopca. w kategorii: Śmieszne żarty o chłopcach, Kawały o staruszkach, Dowcipy o autobusach.
Noc. Mieszkanie w budynku wielopiętrowym na jednym z warszawskich blokowisk. Kowalski z żoną Natalią uprawia seks. Wielokrotnie. Rano spotyka go na klatce sąsiad, emeryt Janusz.
- Kowalski, słuchaj... Kiedy dymasz swoją żonę, to jej krzyki słychać w całym bloku. Zrób coś z tym!
- Ale co, panie Januszu?
- Usta jej zaklej taśmą albo co...
Następna noc. Kowalski zakleja usta żonie taśmą i zaczyna akcję. Po pierwszym orgazmie woła:
- Panie Januszu, jest ok?
- Tak. - krzyczy zza ściany sąsiad.
Po drugim orgazmie:
- I co, może być?
- Tak.
I tak kilka razy. W końcu pan Janusz nie wytrzymuje:
- Kowalski, kuźwa, odklejaj taśmę!
- Czemu?
- Bo cały blok myśli, że to mnie dymasz!
- Kowalski, słuchaj... Kiedy dymasz swoją żonę, to jej krzyki słychać w całym bloku. Zrób coś z tym!
- Ale co, panie Januszu?
- Usta jej zaklej taśmą albo co...
Następna noc. Kowalski zakleja usta żonie taśmą i zaczyna akcję. Po pierwszym orgazmie woła:
- Panie Januszu, jest ok?
- Tak. - krzyczy zza ściany sąsiad.
Po drugim orgazmie:
- I co, może być?
- Tak.
I tak kilka razy. W końcu pan Janusz nie wytrzymuje:
- Kowalski, kuźwa, odklejaj taśmę!
- Czemu?
- Bo cały blok myśli, że to mnie dymasz!
110
Dowcip #31965. Noc. Mieszkanie w budynku wielopiętrowym na jednym z warszawskich w kategorii: Humor o Kowalskim, Kawały o sąsiadach, Śmieszne żarty o seksie.
Żona wraca do domu po dniu pracy. Mąż pyta:
- Kochanie, jak było w pracy?
- Stresujący dzień. Wyj*bali mnie.
- Czyli co, od jutra idziesz szukać nowej pracy?
- Nie muszę, awans dostałam.
- Kochanie, jak było w pracy?
- Stresujący dzień. Wyj*bali mnie.
- Czyli co, od jutra idziesz szukać nowej pracy?
- Nie muszę, awans dostałam.
13
Dowcip #31966. Żona wraca do domu po dniu pracy. w kategorii: Żarty erotyczne, Dowcipy o mężu i żonie, Żarty o mężu, Śmieszne kawały o żonie, Dowcipy o pracy, Dowcipy o treści wulgarnej.
Mówi Kowalski do kolegi:
- Bądź łaskaw, poczęstuj papierosem.
- Mam Popularne. Mogą być?
- Pewnie! To moje ulubione!
- Żartujesz!
- No co Ty! U mnie z papierosami jak z kobietami. Lubię te, które mi dają.
- Bądź łaskaw, poczęstuj papierosem.
- Mam Popularne. Mogą być?
- Pewnie! To moje ulubione!
- Żartujesz!
- No co Ty! U mnie z papierosami jak z kobietami. Lubię te, które mi dają.
17
Dowcip #31967. Mówi Kowalski do kolegi w kategorii: Kawały o Kowalskim, Śmieszne żarty o kobietach, Śmieszne żarty o papierosach.
Spięcie na drodze. Wkurzony facet i mówi do blondynki z samochodu, z którym się zderzył:
- Kobieto, robiłaś kiedyś prawo jazdy?!
- Więcej razy od Ciebie, debilu!
- Kobieto, robiłaś kiedyś prawo jazdy?!
- Więcej razy od Ciebie, debilu!
116
Dowcip #31968. Spięcie na drodze. w kategorii: Dowcipy o blondynkach, Żarty o wypadkach samochodowych, Śmieszne kawały o prawie jazdy.
Kowalski mówi do kolegi:
- Moja dziewczyna oskarżyła mnie o bycie rasistą. Chyba nie do końca zrozumiała, dlaczego wściekam się, że nasze dziecko jest czarne?
- Moja dziewczyna oskarżyła mnie o bycie rasistą. Chyba nie do końca zrozumiała, dlaczego wściekam się, że nasze dziecko jest czarne?
327
Dowcip #31969. Kowalski mówi do kolegi w kategorii: Śmieszne żarty o Kowalskim, Śmieszne żarty o Murzynach, Dowcipy o dzieciach.
Profesor egzaminuje studenta:
- Samolot przewoził pięćset cegieł. Jedna cegła wypadła z samolotu. Ile cegieł pozostało na pokładzie??
- Cóż, to proste! Czterysta dziewięćdziesiąt dziewięć.
- To prawda. Następne pytanie. Jak umieścić słonia w lodówce w trzech krokach?
- Otwórz lodówkę. Umieść słonia. Zamknąć lodówkę.
- Następne. Jak umieścić jelenia w lodówce w czterech krokach?
- Otwórz lodówkę. Wyciągnij słonia. Wsadź jelenia. Zamknij lodówkę.
- Doskonałe! Następne pytanie. Król zwierząt lew ma urodziny. Przyszły na nie wszystkie zwierzęta, z wyjątkiem jednego. Którego?
- Jeleń. Bo jest w lodówce!
- Super! Następne. Czy babcia może przejść przez bagna, na których żyją krokodyle?
- Oczywiście, że może. Krokodyle są na urodzinach u lwa.
- Doskonale. A teraz ostatnie pytanie. Babcia przechodząc przez bagna niestety zginęła. Jak?
- Yyy? Eee? Utonęła?
- No i oblałeś synku. Cegła coś Ci mówi?
- Samolot przewoził pięćset cegieł. Jedna cegła wypadła z samolotu. Ile cegieł pozostało na pokładzie??
- Cóż, to proste! Czterysta dziewięćdziesiąt dziewięć.
- To prawda. Następne pytanie. Jak umieścić słonia w lodówce w trzech krokach?
- Otwórz lodówkę. Umieść słonia. Zamknąć lodówkę.
- Następne. Jak umieścić jelenia w lodówce w czterech krokach?
- Otwórz lodówkę. Wyciągnij słonia. Wsadź jelenia. Zamknij lodówkę.
- Doskonałe! Następne pytanie. Król zwierząt lew ma urodziny. Przyszły na nie wszystkie zwierzęta, z wyjątkiem jednego. Którego?
- Jeleń. Bo jest w lodówce!
- Super! Następne. Czy babcia może przejść przez bagna, na których żyją krokodyle?
- Oczywiście, że może. Krokodyle są na urodzinach u lwa.
- Doskonale. A teraz ostatnie pytanie. Babcia przechodząc przez bagna niestety zginęła. Jak?
- Yyy? Eee? Utonęła?
- No i oblałeś synku. Cegła coś Ci mówi?
19