Jedzie pasażer taksówką i chwyta taksówkarza za ramię żeby powiedzieć
Jedzie pasażer taksówką i chwyta taksówkarza za ramię żeby powiedzieć mu gdzie ma się zatrzymać. Nagle ten wpada w poślizg, ledwo wyhamował, a pasażer go pyta:
- Panie, co pan taki nerwowy?
- Bo ja robię jako taksówkarz dopiero pierwszy dzień... Wcześniej pracowałem w zakładzie pogrzebowym jako kierowca karawanu.
- Panie, co pan taki nerwowy?
- Bo ja robię jako taksówkarz dopiero pierwszy dzień... Wcześniej pracowałem w zakładzie pogrzebowym jako kierowca karawanu.
39
Dowcip #31952. Jedzie pasażer taksówką i chwyta taksówkarza za ramię żeby powiedzieć w kategorii: Kawały o pasażerach, Śmieszny humor o taksówkarzach.
Kowalski dołączył właśnie do klubu, który polecił mu jego kumpel, będący jego członkiem od jakiegoś czasu. Siedzą w barze, piją piwo, kiedy nagle ktoś krzyczy:
- Dwadzieścia jeden!
I sala wybuchła umiarkowanym śmiechem. Kilka minut potem ktoś krzyczy:
-Trzydzieści cztery!
I śmiech się wzmógł. Kowalski zdziwiony tym faktem, pyta kolegę:
- Czemu wszyscy się śmieją, kiedy ktoś krzyczy numer?
Kumpel na to:
- Cóż, opowiadaliśmy te same dowcipy przez tyle lat, że w końcu je ponumerowaliśmy i jeśli ktoś chce opowiedzieć któryś z nich, krzyczy tylko jego numer.
Kowalski skinął głową i spytał:
- Mogę spróbować?
Jego kumpel przytaknął i Kowalski krzyknął:
- Tysiąc dwieście szesnaście.
Wszyscy w klubie pokładali się ze śmiechu przez piętnaście minut.
- Dlaczego wszyscy śmiali się tak mocno z tego dowcipu? - pyta Kowalski.
Kumpel na to chichocząc:
- Tego akurat jeszcze nie słyszeliśmy.
- Dwadzieścia jeden!
I sala wybuchła umiarkowanym śmiechem. Kilka minut potem ktoś krzyczy:
-Trzydzieści cztery!
I śmiech się wzmógł. Kowalski zdziwiony tym faktem, pyta kolegę:
- Czemu wszyscy się śmieją, kiedy ktoś krzyczy numer?
Kumpel na to:
- Cóż, opowiadaliśmy te same dowcipy przez tyle lat, że w końcu je ponumerowaliśmy i jeśli ktoś chce opowiedzieć któryś z nich, krzyczy tylko jego numer.
Kowalski skinął głową i spytał:
- Mogę spróbować?
Jego kumpel przytaknął i Kowalski krzyknął:
- Tysiąc dwieście szesnaście.
Wszyscy w klubie pokładali się ze śmiechu przez piętnaście minut.
- Dlaczego wszyscy śmiali się tak mocno z tego dowcipu? - pyta Kowalski.
Kumpel na to chichocząc:
- Tego akurat jeszcze nie słyszeliśmy.
712
Dowcip #31953. Kowalski dołączył właśnie do klubu, który polecił mu jego kumpel w kategorii: Żarty o Kowalskim, Kawały o facetach.
Rzecz się dzieje w czasie Powstania Styczniowego. Do dziadka mieszkającego pod lasem przyjeżdża kozacka sotnia. Do chałupy wchodzi ataman i pyta dziadka:
- Dziadek jest u Ciebie babka?
- Nie, umarła.
- A jakaś kobieta?
- Nie. Mieszkam sam.
-A wódkę, masz? To dawaj, ile masz. Słoninę masz?
- Mam.
- Dawaj.
Dziadek dał wszystko co miał. Nawet chleb. Podpity ataman woła dziadka.
- Dziadek, kozę masz?
- Mam.
- Dawaj.
Sotnia popiła, zaliczyła kozę i pojechała dalej. Po wszystkim dziadek sam do siebie:
- Tyle lat żyję i dopiero teraz dowiedziałem się z skąd się biorą Kozacy.
- Dziadek jest u Ciebie babka?
- Nie, umarła.
- A jakaś kobieta?
- Nie. Mieszkam sam.
-A wódkę, masz? To dawaj, ile masz. Słoninę masz?
- Mam.
- Dawaj.
Dziadek dał wszystko co miał. Nawet chleb. Podpity ataman woła dziadka.
- Dziadek, kozę masz?
- Mam.
- Dawaj.
Sotnia popiła, zaliczyła kozę i pojechała dalej. Po wszystkim dziadek sam do siebie:
- Tyle lat żyję i dopiero teraz dowiedziałem się z skąd się biorą Kozacy.
410
Dowcip #31954. Rzecz się dzieje w czasie Powstania Styczniowego. w kategorii: Śmieszny humor o dziadku, Żarty o żołnierzach, Śmieszne dowcipy historyczne, Śmieszny humor o seksie, Dowcipy o kozach.
Środek Pacyfiku. Tratwa, a na niej czterech rozbitków: Polak, Niemiec, Rusek i murzyn. Płyną już kilkanaście dni, skończyły im się zapasy jedzenia, dalej tak nie pociągną. Wiadome jest, że muszą kogoś zabić i go zjeść. Polak i Rusek spojrzeniem komunikują się i atakują murzyna. Niemiec przerywa:
- Panowie, panowie co jest? Co on zrobił, przecież to nie sprawiedliwe, że akurat jego chcecie zjeść. Proponuję tak: będziemy zadawać pytania, kto nie odpowie lub udzieli złej odpowiedzi, tego zabijemy.
No to Rusek do Niemca:
- Kto zrzucił bombę na Hiroszimę?
- USA
Niemiec do Polaka:
- W którym roku?
- W 1945.
Polak do Ruska:
- Ile osób zginęło?
- Sześćdziesiąt tysięcy.
Rusek do murzyna:
- Nazwiska.
- Panowie, panowie co jest? Co on zrobił, przecież to nie sprawiedliwe, że akurat jego chcecie zjeść. Proponuję tak: będziemy zadawać pytania, kto nie odpowie lub udzieli złej odpowiedzi, tego zabijemy.
No to Rusek do Niemca:
- Kto zrzucił bombę na Hiroszimę?
- USA
Niemiec do Polaka:
- W którym roku?
- W 1945.
Polak do Ruska:
- Ile osób zginęło?
- Sześćdziesiąt tysięcy.
Rusek do murzyna:
- Nazwiska.
010
Dowcip #31955. Środek Pacyfiku. w kategorii: Śmieszny humor o Murzynach, Dowcipy o Niemcach, Kawały o Rusku, Kawały o Polakach.
Małżeństwo z kilkuletnim stażem oddaje się uciechom... Żona do męża:
- Kochanie, coś widzę, że nie sprawiam Ci przyjemności, powiedz mogę coś zrobić żeby było Ci lepiej?
- E nie...
- No powiedz, przecież czuję, że jest nie tak jak kiedyś...
- No bo Ty nie jęczysz w trakcie...
- A to było od razu tak mówić!
- Marek, ja nie mogę, sufit wciąż niepomalowany, śmieci niewyrzucone, mieliśmy pojechać kupić ten regał do pokoju Marysi...
- Kochanie, coś widzę, że nie sprawiam Ci przyjemności, powiedz mogę coś zrobić żeby było Ci lepiej?
- E nie...
- No powiedz, przecież czuję, że jest nie tak jak kiedyś...
- No bo Ty nie jęczysz w trakcie...
- A to było od razu tak mówić!
- Marek, ja nie mogę, sufit wciąż niepomalowany, śmieci niewyrzucone, mieliśmy pojechać kupić ten regał do pokoju Marysi...
08
Dowcip #31956. Małżeństwo z kilkuletnim stażem oddaje się uciechom... w kategorii: Żarty o mężu i żonie, Śmieszne dowcipy o mężu, Śmieszny humor o żonie, Dowcipy o seksie.
Kontrola Legalności Pracy wypytuje w Holandii Polaka:
- Mówi pan po holendersku?
- Tak, trochę.
- A ma pan pozwolenie na pracę?
- Oczywiście, mam.
- A pana kolega tam w pomidorach też ma?
- Naturalnie też ma.
- Mógłby pan go zawołać?
- Oczywiście. Józek!! Uciekaj!
- Mówi pan po holendersku?
- Tak, trochę.
- A ma pan pozwolenie na pracę?
- Oczywiście, mam.
- A pana kolega tam w pomidorach też ma?
- Naturalnie też ma.
- Mógłby pan go zawołać?
- Oczywiście. Józek!! Uciekaj!
011
Dowcip #31957. Kontrola Legalności Pracy wypytuje w Holandii Polaka w kategorii: Dowcipy o pracownikach, Kawały o obcokrajowcach.
Puk, puk.
- Kto tam?
- Śmierć!
- A idź w ch*j!
- To piszemy ”rak prostaty”.
- Kto tam?
- Śmierć!
- A idź w ch*j!
- To piszemy ”rak prostaty”.
09
Dowcip #31958. Puk, puk. w kategorii: Śmieszne dowcipy o chorobach, Dowcipy o umieraniu, Dowcipy o treści wulgarnej.
Jeśli drogę przebiegnie Ci czarna babcia, czarna wnuczka, czarny Mruczek, czarna Kicia, czarna kurka, czarna gąska, czarny bociek, czarna żabka, a na
ostatku kawka, też czarna, to znaczy, że dziadek zamiast rzepki wyciągnął kabel wysokiego napięcia.
ostatku kawka, też czarna, to znaczy, że dziadek zamiast rzepki wyciągnął kabel wysokiego napięcia.
46
Dowcip #31959. Jeśli drogę przebiegnie Ci czarna babcia, czarna wnuczka w kategorii: Kawały o dziadku, Śmieszne powiedzenia.
Pewien dziennikarz, po akcji na Krymie zapytał Putina:
- Z kim teraz graniczy Rosja?
- Jak to, z kim graniczy?! Z kim chce.
- Z kim teraz graniczy Rosja?
- Jak to, z kim graniczy?! Z kim chce.
89150
Dowcip #31960. Pewien dziennikarz, po akcji na Krymie zapytał Putina w kategorii: Śmieszny humor o Rosji, Dowcipy o Władimirze Putinie.
Żona mówi do męża przy śniadaniu:
- Założę się, że nie wiesz, jaki dziś jest dzień.
- Ależ wiem, kochanie. - odpowiada spokojnie mąż.
Następnie małżonek wychodzi do pracy, a po jakimś czasie kurier przynosi żonie wielki bukiet czerwonych róż. Po godzinie kurier doręcza ogromną bombonierkę i kolejno w ciągu dnia jeszcze kilka prezentów. Mąż wraca z pracy, a żona cała w skowronkach do niego:
- Dziękuję kochanie! To najwspanialszy Dzień Sprzątania Świata w moim życiu!
- Założę się, że nie wiesz, jaki dziś jest dzień.
- Ależ wiem, kochanie. - odpowiada spokojnie mąż.
Następnie małżonek wychodzi do pracy, a po jakimś czasie kurier przynosi żonie wielki bukiet czerwonych róż. Po godzinie kurier doręcza ogromną bombonierkę i kolejno w ciągu dnia jeszcze kilka prezentów. Mąż wraca z pracy, a żona cała w skowronkach do niego:
- Dziękuję kochanie! To najwspanialszy Dzień Sprzątania Świata w moim życiu!
613