Jednym młodym urodził się syn. Poszli do kościoła, żeby go ochrzcić.
Jednym młodym urodził się syn. Poszli do kościoła, żeby go ochrzcić. A dali mu na miano Jan. Ksiądz bierze ta wata, sól i oleje i pyto:
- A którego to Jana wybraliście?
- Jak to którego?
- No pytom jak się wasz synek będzie mianowoł, czy Jan Kanty, czy Jan od św. Krzyża, czy Jan od olejów czy może Jan Nepomuceński?
- Ach to o miano wom idzie? No to przecę Jan Kaczmarek!
- A którego to Jana wybraliście?
- Jak to którego?
- No pytom jak się wasz synek będzie mianowoł, czy Jan Kanty, czy Jan od św. Krzyża, czy Jan od olejów czy może Jan Nepomuceński?
- Ach to o miano wom idzie? No to przecę Jan Kaczmarek!
46
Dowcip #13755. Jednym młodym urodził się syn. Poszli do kościoła, żeby go ochrzcić. w kategorii: Kawały o Jasiu, Kawały o duchownych, Śmieszne dowcipy o dzieciach, Śmieszne kawały o rodzicach, Śmieszne kawały o Ślązakach, Humor po śląsku.
- Tata, jako jest różnica między wizytą, a wizytacją? - pyta syn Masztalskiego.
- Wytłumaczę ci to, Synku, na przykładzie. Widzisz, jak my jadymy do mojej teściowej, a twojej, babci, to jest wizyta - odpowiada Masztalski - a jak ona przyjeżdżo do nos, to jest wizytacja.
- Wytłumaczę ci to, Synku, na przykładzie. Widzisz, jak my jadymy do mojej teściowej, a twojej, babci, to jest wizyta - odpowiada Masztalski - a jak ona przyjeżdżo do nos, to jest wizytacja.
413
Dowcip #13756. - Tata, jako jest różnica między wizytą, a wizytacją? w kategorii: Kawały o Masztalskim, Kawały o teściowej, Śmieszny humor o Ślązakach, Humor o synach, Śmieszne kawały o ojcu.
- Słuchaj ino synek, od porę dni już zaś mosz trochę lepsze te zadania domowe, nie robisz tyla błędów co przed niedzielą. Jak to się dzieje?
- Ano wiedzą panie rechtór, mój ojciec mo drugą zmianę!
- Ano wiedzą panie rechtór, mój ojciec mo drugą zmianę!
511
Dowcip #13757. - Słuchaj ino synek w kategorii: Kawały o nauczycielach, Śmieszne dowcipy o uczniach, Śmieszne kawały o Ślązakach, Śmieszne kawały po śląsku, Śmieszne kawały o ojcu, Dowcipy o pracy domowej.
Roz na grubie spotkali się górnicy - kamraci. Siedli na kara i zaczli se rozprawiać. Ten jeden padoł:
- Jak jo był w Afryce to mie roz lew gonił.
- To jeszcze nic, - pado ten drugi. - Jak jo był w Afryce toch widzioł jak jeden lew skoczył na człowieka i go żywcem pożarł.
- To jeszcze nic takiego pado trzeci. - Jak jo był w Afryce toch widzioł jak lew gonił człowieka, potem go pożarł i wypluł!
A ten czwarty górnik się ino przysłuchiwoł i naroz pado:
- Kamraty! To jo jest ten istny, co mnie lew gonił, pożarł, a potam wypluł. Narszcie mom świadka na to, bo mi żoden wierzyć nie chcioł!
- Jak jo był w Afryce to mie roz lew gonił.
- To jeszcze nic, - pado ten drugi. - Jak jo był w Afryce toch widzioł jak jeden lew skoczył na człowieka i go żywcem pożarł.
- To jeszcze nic takiego pado trzeci. - Jak jo był w Afryce toch widzioł jak lew gonił człowieka, potem go pożarł i wypluł!
A ten czwarty górnik się ino przysłuchiwoł i naroz pado:
- Kamraty! To jo jest ten istny, co mnie lew gonił, pożarł, a potam wypluł. Narszcie mom świadka na to, bo mi żoden wierzyć nie chcioł!
312
Dowcip #13758. Roz na grubie spotkali się górnicy - kamraci. w kategorii: Kawały o górnikach, Śmieszny humor po śląsku, Śmieszne żarty o lwie.
Ludożercy szykują śniadanie dla króla. Zamierzają uwarzyć piękną blondynkę. Nagle przybiega sługa pałacowy Masztalski i woła od progu:
- Kucharze! Nasz pan, Wielka Żarłoczność, chce, coby śniodanie dać mu do lóżka, na surowo!
- Kucharze! Nasz pan, Wielka Żarłoczność, chce, coby śniodanie dać mu do lóżka, na surowo!
515
Dowcip #13759. Ludożercy szykują śniadanie dla króla. w kategorii: Śmieszne dowcipy erotyczne, Śmieszne kawały o Masztalskim, Śmieszne kawały o blondynkach, Humor o Ślązakach, Dowcipy po śląsku, Humor o kanibalach.
Pewna bogata dama trzymała na kominku srebrną urnę w kształcie pudełka, z prochami zmarłego męża. Pewnego dnia, stwierdziwszy, że dawno nie ”zaglądała” do swojego, drogiego małżonka, otwarła urnę i z przerażeniem stwierdziła, że urna jest prawie całkiem pusta. Z krzykiem rzuciła się na służącą:
- Ruszałaś to srebrne puzderko na kominku?!
Na to służąca, lekko zmieszana:
- Myślałam, że pani nie będzie zależało, to przecież była taka kiepska tabaka.
- Ruszałaś to srebrne puzderko na kominku?!
Na to służąca, lekko zmieszana:
- Myślałam, że pani nie będzie zależało, to przecież była taka kiepska tabaka.
512
Dowcip #13760. Pewna bogata dama trzymała na kominku srebrną urnę w kształcie w kategorii: Czarny humor śmieszne kawały, Humor o sługach, Śmieszne dowcipy o papierosach.
Fąfara poszedł do księgarni i pyta:
- Czy dostane książkę pod tytułem ”Mężczyzna panem domu”?
- Niestety, nasza księgarnia nie prowadzi bajek.
- Czy dostane książkę pod tytułem ”Mężczyzna panem domu”?
- Niestety, nasza księgarnia nie prowadzi bajek.
813
Dowcip #13761. Fąfara poszedł do księgarni i pyta w kategorii: Śmieszne kawały o Fąfarze, Śmieszne kawały o książkach.
Alkoholik pyta sąsiada:
- Fąfara, co pan niesie w tej butelse?
- Wodę źródlaną.
- Szkoda. Myślałem że coś do picia.
- Fąfara, co pan niesie w tej butelse?
- Wodę źródlaną.
- Szkoda. Myślałem że coś do picia.
45
Dowcip #13762. Alkoholik pyta sąsiada w kategorii: Śmieszne żarty o Fąfarze, Śmieszne dowcipy o alkoholu, Śmieszne żarty o pijakach.
Na wystawie wisi obraz ”Lenin w Poroninie”. Przedstawia szałas, z którego wystają dwie pary gołych nóg - męska i żeńska.
- Nogi należą do Dzierżyńskiego i Krupskiej - wyjaśnia przewodnik.
- A gdzie Lenin?
- W Poroninie!
- Nogi należą do Dzierżyńskiego i Krupskiej - wyjaśnia przewodnik.
- A gdzie Lenin?
- W Poroninie!
317
Dowcip #13763. Na wystawie wisi obraz ”Lenin w Poroninie”. w kategorii: Śmieszne kawały o Rosjanach, Humor o dziełach sztuki, Dowcipy o Włodzimierzu Leninie.
Pewnego dnia Stalin przejeżdżał obok pięknej, z białego kamienia wzniesionej, cerkwi pod wezwaniem Zbawiciela na Puszczy. Pod cerkwią walało się drewno.
- Skandal, sprzątnąć to. - burknął Stalin.
Niestety nikt nie śmiał zapytać, co właściwie miał na myśli. Na wszelki wypadek drwa wywieziono, a cerkiew zrównano z ziemią.
- Skandal, sprzątnąć to. - burknął Stalin.
Niestety nikt nie śmiał zapytać, co właściwie miał na myśli. Na wszelki wypadek drwa wywieziono, a cerkiew zrównano z ziemią.
512