- Jaka jest dla ciebie najcięższa praca?
- Jaka jest dla ciebie najcięższa praca?
- Najcięższą pracę wykonuję codziennie rano w domu ...
- A co to jest?
- Wstawanie!
- Najcięższą pracę wykonuję codziennie rano w domu ...
- A co to jest?
- Wstawanie!
24
Dowcip #22636. - Jaka jest dla ciebie najcięższa praca? w kategorii: Żarty o pracy.
Kupił sobie facet nożyczki i uciął sobie drzemkę.
1925
Dowcip #22637. Kupił sobie facet nożyczki i uciął sobie drzemkę. w kategorii: Śmieszny humor o facetach, Humor z grą słów.
Po bazarze włóczy się facet z niedźwiedziem na łańcuchu. Po jakimś czasie spotyka kolegę:
- Co tak chodzisz w kółko z tym niedźwiedziem?
- Szukam tego ruska, co mi go sprzedał rok temu jako chomika syberyjskiego.
- Co tak chodzisz w kółko z tym niedźwiedziem?
- Szukam tego ruska, co mi go sprzedał rok temu jako chomika syberyjskiego.
225
Dowcip #22638. Po bazarze włóczy się facet z niedźwiedziem na łańcuchu. w kategorii: Dowcipy o Rosjanach, Śmieszne kawały o mężczyznach, Śmieszne żarty o niedźwiedziu, Śmieszne żarty o zwierzętach.
Mówi Jasio do nauczyciela:
- Proszę pana, nakarmiłem ptaszki.
- Tak? Hmm... Bardzo dobrze, a po co mi o tym mówisz?
- Bo rozsypałem ziarna na masce pańskiego samochodu.
- Proszę pana, nakarmiłem ptaszki.
- Tak? Hmm... Bardzo dobrze, a po co mi o tym mówisz?
- Bo rozsypałem ziarna na masce pańskiego samochodu.
35
Dowcip #22639. Mówi Jasio do nauczyciela w kategorii: Humor o Jasiu, Dowcipy o nauczycielach, Śmieszne dowcipy o ptakach, Śmieszny humor o autach.
Idą trzy żółwiki przez pustynie. Skończył się prowiant, została tylko butelka wódki ale jak tu wypić wódkę bez kieliszków? Trzeba pójść po miarki.
- Ja nie pójdę. - powiedział pierwszy.
- Ja też nie, jestem zmęczony. - rzekł drugi.
- Dobra, no to ja pójdę. - powiedział trzeci i poszedł.
Nie ma go dzień, dwa, trzy. Dwa pozostałe żółwiki zaczynają się zastanawiać:
- Słuchaj, może nie będziemy czekali na niego, wypijemy wódkę z gwinta? Zza pobliskiej wydmy odzywa się głos:
- Bo nie pójdę!
- Ja nie pójdę. - powiedział pierwszy.
- Ja też nie, jestem zmęczony. - rzekł drugi.
- Dobra, no to ja pójdę. - powiedział trzeci i poszedł.
Nie ma go dzień, dwa, trzy. Dwa pozostałe żółwiki zaczynają się zastanawiać:
- Słuchaj, może nie będziemy czekali na niego, wypijemy wódkę z gwinta? Zza pobliskiej wydmy odzywa się głos:
- Bo nie pójdę!
07
Dowcip #22640. Idą trzy żółwiki przez pustynie. w kategorii: Śmieszne żarty o alkoholu, Śmieszne żarty o żółwiu.
Na budowie:
- Bardzo ważne jest noszenia kasków. Znałam chłopca, który nie nosił kasku. Pewnego dnia spadła mu cegłą na głowę i zabiła go na miejscu. Znałam też dziewczynkę, która chodziła w kasku i gdy spadła jej cegła na głowę, uśmiechnęła się i poszła dalej.
- Ja ją znam. Mieszka w naszym bloku. Do tej pory chodzi w kasku i się uśmiecha.
- Bardzo ważne jest noszenia kasków. Znałam chłopca, który nie nosił kasku. Pewnego dnia spadła mu cegłą na głowę i zabiła go na miejscu. Znałam też dziewczynkę, która chodziła w kasku i gdy spadła jej cegła na głowę, uśmiechnęła się i poszła dalej.
- Ja ją znam. Mieszka w naszym bloku. Do tej pory chodzi w kasku i się uśmiecha.
017
Dowcip #22641. Na budowie w kategorii: Dowcipy o budowlańcach, Śmieszne dowcipy o dzieciach.
- Ile chcesz za tego psa?
- Pięćdziesiąt złotych!
- Mogę dać trzydzieści.
- Eee, tyle to bym dostał nagrody, gdybym go odprowadził do właścicieli.
- Pięćdziesiąt złotych!
- Mogę dać trzydzieści.
- Eee, tyle to bym dostał nagrody, gdybym go odprowadził do właścicieli.
07
Dowcip #22642. - Ile chcesz za tego psa? w kategorii: Śmieszne żarty o pieniądzach, Śmieszne kawały o psie.
- Chyba rozejdę się ze swoją żoną!
- Dlaczego?
- Ciągle marudzi. Od sześciu miesięcy truje mi głowę tym samym!
- A konkretnie o co jej chodzi?
- Żebym wyniósł choinkę do śmietnika.
- Dlaczego?
- Ciągle marudzi. Od sześciu miesięcy truje mi głowę tym samym!
- A konkretnie o co jej chodzi?
- Żebym wyniósł choinkę do śmietnika.
37
Dowcip #22643. - Chyba rozejdę się ze swoją żoną! w kategorii: Żarty o mężczyznach, Śmieszny humor o żonie, Śmieszne dowcipy o choince.
Wsiadłszy do autobusu, kontroler prosi pasażera:
- Bileciki do kontroli.
- Nie mam. - odpowiada nagabnięty.
- Tak! To teraz kupimy bilet za pięćdziesiąt złotych.
- Od koników nie kupuje.
- Bileciki do kontroli.
- Nie mam. - odpowiada nagabnięty.
- Tak! To teraz kupimy bilet za pięćdziesiąt złotych.
- Od koników nie kupuje.
1218
Dowcip #22644. Wsiadłszy do autobusu, kontroler prosi pasażera w kategorii: Śmieszne żarty o kontrolerach biletów, Dowcipy o biletach, Śmieszne żarty o pasażerach.
Dziadek pyta się wnusi:
- Powiedz mi jak nazywa się ten Niemiec co mi wszystko chowa?
- Alzheimer, dziadku.
- Powiedz mi jak nazywa się ten Niemiec co mi wszystko chowa?
- Alzheimer, dziadku.
14