Dziadek i babcia jedzą obiad.
Dziadek i babcia jedzą obiad. Nagle dziadek stuka babcię w głowę drewnianą łyżką.
- Co się stało? - pyta babcia.
- Bo jak se przypomnę, żeś Ty cnoty nie miała...
- Co się stało? - pyta babcia.
- Bo jak se przypomnę, żeś Ty cnoty nie miała...
26
Dowcip #32949. Dziadek i babcia jedzą obiad. w kategorii: Dowcipy o babci, Humor o dziadku, Żarty o staruszkach, Śmieszne kawały o dziewicach.
Pewien ksiądz poszedł jako kapelan więzienny porozmawiać z mordercą, który zabił ojca, matkę, a dziadka zarżnął. Psycholog poradził mu, żeby rozmawiał z więźniem jak z dzieckiem, bo wtedy będzie zrozumiany i nie urazi... Kiedy ksiądz zobaczył mordercę, powiedział:
- Cio to, cio to, bęc mamusię, bęc tatusia, a dziadula dylu dylu?
- Cio to, cio to, bęc mamusię, bęc tatusia, a dziadula dylu dylu?
46
Dowcip #32950. Pewien ksiądz poszedł jako kapelan więzienny porozmawiać z mordercą w kategorii: Żarty o duchownych, Dowcipy o więźniach, Śmieszne żarty o mordercach.
Pijany gościu w knajpie podchodzi do stolika, przy którym siedzi inny facet. Pijaczek na widelcu trzyma grzybka marynowanego. Ledwie trzymając się na nogach zagaduje.
- Zjedz pan grzybka.
- Odejdź pan.
- No zjedz pan grzybka.
- Gościu, wracaj skąd przyszedłeś.
- No panie, zjedz pan grzybka.
Facet ma już dość użerania się pijanym i dla świętego spokoju zjada grzybka. Na to z ogromnym zdziwieniem pijany gość.
- Poszedł? A mnie trzy razy wrócił...
- Zjedz pan grzybka.
- Odejdź pan.
- No zjedz pan grzybka.
- Gościu, wracaj skąd przyszedłeś.
- No panie, zjedz pan grzybka.
Facet ma już dość użerania się pijanym i dla świętego spokoju zjada grzybka. Na to z ogromnym zdziwieniem pijany gość.
- Poszedł? A mnie trzy razy wrócił...
1116
Dowcip #32951. Pijany gościu w knajpie podchodzi do stolika w kategorii: Śmieszne dowcipy o mężczyznach, Żarty o jedzeniu, Śmieszne kawały o pijakach, Humor o grzybach, Śmieszny humor o wymiotach.
Osiemdziesięcioletnia babcia dzwoni na policję, żeby zgłosić kradzież:
- Policja...
- Słucham?
- Panie... Siedzę w moim nowiutkim samochodzie... Zostałam okradziona. Ukradli prawie wszystko... Kierownicę, radio, pedał sprzęgła, hamulec, nawet pedał gazu...
- Spokojnie, już wysyłam do pani funkcjonariusza.
Kilka minut później w samochodzie oficera jadącego do zdarzenia:
- Już wszystko, w porządku... Nie fatyguj się...
- Jak to nie fatyguj?
- Ona przez pomyłkę usiadła na tylnym siedzeniu.
- Policja...
- Słucham?
- Panie... Siedzę w moim nowiutkim samochodzie... Zostałam okradziona. Ukradli prawie wszystko... Kierownicę, radio, pedał sprzęgła, hamulec, nawet pedał gazu...
- Spokojnie, już wysyłam do pani funkcjonariusza.
Kilka minut później w samochodzie oficera jadącego do zdarzenia:
- Już wszystko, w porządku... Nie fatyguj się...
- Jak to nie fatyguj?
- Ona przez pomyłkę usiadła na tylnym siedzeniu.
311
Dowcip #32952. Osiemdziesięcioletnia babcia dzwoni na policję, żeby zgłosić kradzież w kategorii: Dowcipy o staruszkach, Śmieszny humor o autach, Śmieszne kawały o kradzieży.
Idą pustynią Polak, Rusek i Arab. Strasznie gorąco, wody nie ma, a oni pieszo. Wtedy na horyzoncie pojawia się wielbłąd. No więc Polak wskakuje na pierwszy garb, Arab na drugi, a Rusek nic. Spojrzał błagalnie na Polaka, a ten rezolutnie odparł unosząc ogon wielbłąda do góry:
- No Wania, wskakuj do kabiny!!!
- No Wania, wskakuj do kabiny!!!
1124
Dowcip #32953. Idą pustynią Polak, Rusek i Arab. w kategorii: Żarty o Arabach, Śmieszne kawały o Rusku, Humor o wielbłądach, Kawały o Polakach, Dowcipy o pustyni.
Młoda laseczka zakochała się w Jewgieniju. A że była niezbyt kumata, jak zmieni się jej życie, poszła po konsultacje do rabina.
- Musisz dziecko wiedzieć jedno, w naszej religii mąż z żoną bez mała wszystko robią oddzielnie. Do synagogi oddzielnie, do sklepu oddzielnie. Nawet tańczymy oddzielnie.
- A co z seksem? Można się kochać? - dziewczę się zarumieniło.
- Można. - mówi rabe.
- Oralnie?
- Można.
- Na boku?
- Można.
- A na jeźdźca?
- Można.
- Na stojąco?
- Absolutnie nie wolno!
- Czemu?
- Może się nieopatrznie zmienić w taniec.
- Musisz dziecko wiedzieć jedno, w naszej religii mąż z żoną bez mała wszystko robią oddzielnie. Do synagogi oddzielnie, do sklepu oddzielnie. Nawet tańczymy oddzielnie.
- A co z seksem? Można się kochać? - dziewczę się zarumieniło.
- Można. - mówi rabe.
- Oralnie?
- Można.
- Na boku?
- Można.
- A na jeźdźca?
- Można.
- Na stojąco?
- Absolutnie nie wolno!
- Czemu?
- Może się nieopatrznie zmienić w taniec.
29
Dowcip #32954. Młoda laseczka zakochała się w Jewgieniju. w kategorii: Śmieszne żarty o seksie, Śmieszne kawały o tańczeniu, Humor o Rabinie.
Na balustradzie balkonu na ósmym piętrze szesnastopiętrowego wieżowca w Poznaniu stoi kobieta w średnim wieku i krzyczy:
- Nie chcę więcej żyć z takim babiarzem i kłamcą i przestań mnie popychać, Ty skur*ysynu
- Nie chcę więcej żyć z takim babiarzem i kłamcą i przestań mnie popychać, Ty skur*ysynu
816
Dowcip #32955. Na balustradzie balkonu na ósmym piętrze szesnastopiętrowego wieżowca w kategorii: Śmieszny humor o mężczyznach, Humor o samobójcach.
Żona pokłóciła się z mężem i nie odzywali się do siebie tylko pisali karteczki typu ”wynieś śmieci, wyprasuj ubranie”. Raz mąż kładzie żonie karteczkę: ”Obudź mnie o szóstej bo muszę wcześnie wstać”. Mąż rano się budzi, patrzy, jest dziewiąta. Patrzy na szafkę, a tam kartka: ”Wstawaj, szósta”.
08
Dowcip #32956. Żona pokłóciła się z mężem i nie odzywali się do siebie tylko pisali w kategorii: Śmieszne kawały o mężu i żonie, Humor o mężu, Humor o żonie, Śmieszne żarty o kłótniach.
Dziennikarze pytają się kury, czy to prawda, że zniosła siedmiokilogramowe jajko. Kura odpowiada, że tak. Następnie pytają jakie ma plany na przyszłość. Ona odpowiada, że znieść dziesięciokilowe. Zadowoleni odpowiedzią dziennikarze szukają koguta i pytają o te jajo. Kogut odpowiada, że faktycznie jedna z kur zniosła siedmiokilowe jajo. Wtedy pytają się go jakie są jego plany na przyszłość. On odpowiada:
- Obić strusiowi ryja!
- Obić strusiowi ryja!
625
Dowcip #32957. Dziennikarze pytają się kury, czy to prawda w kategorii: Humor o kurach, Kawały o strusiu, Dowcipy o kogucie, Śmieszne żarty o jajkach.
Trzech Żydów z małego miasteczka wyjeżdża do Warszawy. Po ich powrocie ktoś doniósł rabinowi, że jadali w restauracjach niekoszernych i chodzili do domów publicznych. Rabin wezwał całą trójkę do siebie i za karę kazał im włożyć groch do butów i chodzić tak przez osiem dni. W kilka godzin później dwóch z nich utykając spotyka trzeciego, który porusza się swobodnie, jakby nigdy nic.
- Co, nie zrobiłeś tak, jak kazał rabin?
- Zrobiłem tak, ale rabin nic nie mówił, że ten groch nie może być ugotowany.
- Co, nie zrobiłeś tak, jak kazał rabin?
- Zrobiłem tak, ale rabin nic nie mówił, że ten groch nie może być ugotowany.
228