Idą pustynią Polak, Rusek i Arab.
Idą pustynią Polak, Rusek i Arab. Strasznie gorąco, wody nie ma, a oni pieszo. Wtedy na horyzoncie pojawia się wielbłąd. No więc Polak wskakuje na pierwszy garb, Arab na drugi, a Rusek nic. Spojrzał błagalnie na Polaka, a ten rezolutnie odparł unosząc ogon wielbłąda do góry:
- No Wania, wskakuj do kabiny!!!
- No Wania, wskakuj do kabiny!!!
1124
Dowcip #32953. Idą pustynią Polak, Rusek i Arab. w kategorii: Żarty o Arabach, Śmieszne kawały o Rusku, Humor o wielbłądach, Kawały o Polakach, Dowcipy o pustyni.
Młoda laseczka zakochała się w Jewgieniju. A że była niezbyt kumata, jak zmieni się jej życie, poszła po konsultacje do rabina.
- Musisz dziecko wiedzieć jedno, w naszej religii mąż z żoną bez mała wszystko robią oddzielnie. Do synagogi oddzielnie, do sklepu oddzielnie. Nawet tańczymy oddzielnie.
- A co z seksem? Można się kochać? - dziewczę się zarumieniło.
- Można. - mówi rabe.
- Oralnie?
- Można.
- Na boku?
- Można.
- A na jeźdźca?
- Można.
- Na stojąco?
- Absolutnie nie wolno!
- Czemu?
- Może się nieopatrznie zmienić w taniec.
- Musisz dziecko wiedzieć jedno, w naszej religii mąż z żoną bez mała wszystko robią oddzielnie. Do synagogi oddzielnie, do sklepu oddzielnie. Nawet tańczymy oddzielnie.
- A co z seksem? Można się kochać? - dziewczę się zarumieniło.
- Można. - mówi rabe.
- Oralnie?
- Można.
- Na boku?
- Można.
- A na jeźdźca?
- Można.
- Na stojąco?
- Absolutnie nie wolno!
- Czemu?
- Może się nieopatrznie zmienić w taniec.
29
Dowcip #32954. Młoda laseczka zakochała się w Jewgieniju. w kategorii: Śmieszne żarty o seksie, Śmieszne kawały o tańczeniu, Humor o Rabinie.
Na balustradzie balkonu na ósmym piętrze szesnastopiętrowego wieżowca w Poznaniu stoi kobieta w średnim wieku i krzyczy:
- Nie chcę więcej żyć z takim babiarzem i kłamcą i przestań mnie popychać, Ty skur*ysynu
- Nie chcę więcej żyć z takim babiarzem i kłamcą i przestań mnie popychać, Ty skur*ysynu
816
Dowcip #32955. Na balustradzie balkonu na ósmym piętrze szesnastopiętrowego wieżowca w kategorii: Śmieszny humor o mężczyznach, Humor o samobójcach.
Żona pokłóciła się z mężem i nie odzywali się do siebie tylko pisali karteczki typu ”wynieś śmieci, wyprasuj ubranie”. Raz mąż kładzie żonie karteczkę: ”Obudź mnie o szóstej bo muszę wcześnie wstać”. Mąż rano się budzi, patrzy, jest dziewiąta. Patrzy na szafkę, a tam kartka: ”Wstawaj, szósta”.
08
Dowcip #32956. Żona pokłóciła się z mężem i nie odzywali się do siebie tylko pisali w kategorii: Śmieszne kawały o mężu i żonie, Humor o mężu, Humor o żonie, Śmieszne żarty o kłótniach.
Dziennikarze pytają się kury, czy to prawda, że zniosła siedmiokilogramowe jajko. Kura odpowiada, że tak. Następnie pytają jakie ma plany na przyszłość. Ona odpowiada, że znieść dziesięciokilowe. Zadowoleni odpowiedzią dziennikarze szukają koguta i pytają o te jajo. Kogut odpowiada, że faktycznie jedna z kur zniosła siedmiokilowe jajo. Wtedy pytają się go jakie są jego plany na przyszłość. On odpowiada:
- Obić strusiowi ryja!
- Obić strusiowi ryja!
626
Dowcip #32957. Dziennikarze pytają się kury, czy to prawda w kategorii: Humor o kurach, Kawały o strusiu, Dowcipy o kogucie, Śmieszne żarty o jajkach.
Trzech Żydów z małego miasteczka wyjeżdża do Warszawy. Po ich powrocie ktoś doniósł rabinowi, że jadali w restauracjach niekoszernych i chodzili do domów publicznych. Rabin wezwał całą trójkę do siebie i za karę kazał im włożyć groch do butów i chodzić tak przez osiem dni. W kilka godzin później dwóch z nich utykając spotyka trzeciego, który porusza się swobodnie, jakby nigdy nic.
- Co, nie zrobiłeś tak, jak kazał rabin?
- Zrobiłem tak, ale rabin nic nie mówił, że ten groch nie może być ugotowany.
- Co, nie zrobiłeś tak, jak kazał rabin?
- Zrobiłem tak, ale rabin nic nie mówił, że ten groch nie może być ugotowany.
228
Dowcip #32958. Trzech Żydów z małego miasteczka wyjeżdża do Warszawy. w kategorii: Humor o Żydach, Humor o karze, Śmieszne żarty o Rabinie.
List blondynki
Piszę do Ciebie tych parę linijek, żebyś wiedział, że do Ciebie piszę. Jak ten list dostaniesz, to znaczy, że do Ciebie doszedł. Jak go nie dostaniesz, to mi daj znać, to go wyślę jeszcze raz. Piszę do Ciebie wolno, bo wiem, że nie potrafisz szybko czytać. Niedawno tata przeczytał w jakiejś gazecie, że najwięcej
wypadków się zdarza kilometr od domu, więc przeprowadziliśmy się trochę dalej. Mieszkamy teraz w fajnej chałupce. Jest tu pralka, choć nie jestem pewna, czy się nie zepsuła. Wczoraj wrzuciłam do niej pranie, pociągnęłam za sznurek i pranie gdzieś wsiąkło. Ale przecież się z powodu tego nie powieszę... Pogoda nie jest najgorsza. W zeszłym tygodniu padało tylko dwa razy. Za pierwszym razem trzy dni, a za drugim cztery. Co do kurtki, którą chciałeś. Wujek Piotr powiedział, że jak Ci ją poślę z guzikami, to będzie dużo kosztować, bo guziki są ciężkie. Dlatego oderwałam guziki i włożyłam do kieszeni. Tata dostał pracę. Jest dumny jak paw, bo ma pod sobą jakieś pięćset osób. Wysiewa trawę na cmentarzu. Twoja siostra, Julka, która wyszła za mąż, w końcu urodziła. Nie znamy jeszcze płci, więc Ci nie powiem, czy jesteś wujkiem czy ciotką. Jak to będzie dziewczynka, Twoja siostra chce ją nazwać po mnie. Ale to będzie dziwne mówić na swoją córkę ”mama”. Gorzej jest z Twoim bratem, Jankiem. Zamknął samochód i zostawił w środku kluczyki. Musiał iść do domu po drugi komplet, żeby nas wyciągnąć ze środka. Jak się będziesz widział z Gosią, pozdrów ją ode mnie, a jeśli nie, to jej nic nie mów.
Twoja mamusia Dusia.
PS. Chciałam Ci włożyć do listu parę złotych, ale już go zakleiłam.
Piszę do Ciebie tych parę linijek, żebyś wiedział, że do Ciebie piszę. Jak ten list dostaniesz, to znaczy, że do Ciebie doszedł. Jak go nie dostaniesz, to mi daj znać, to go wyślę jeszcze raz. Piszę do Ciebie wolno, bo wiem, że nie potrafisz szybko czytać. Niedawno tata przeczytał w jakiejś gazecie, że najwięcej
wypadków się zdarza kilometr od domu, więc przeprowadziliśmy się trochę dalej. Mieszkamy teraz w fajnej chałupce. Jest tu pralka, choć nie jestem pewna, czy się nie zepsuła. Wczoraj wrzuciłam do niej pranie, pociągnęłam za sznurek i pranie gdzieś wsiąkło. Ale przecież się z powodu tego nie powieszę... Pogoda nie jest najgorsza. W zeszłym tygodniu padało tylko dwa razy. Za pierwszym razem trzy dni, a za drugim cztery. Co do kurtki, którą chciałeś. Wujek Piotr powiedział, że jak Ci ją poślę z guzikami, to będzie dużo kosztować, bo guziki są ciężkie. Dlatego oderwałam guziki i włożyłam do kieszeni. Tata dostał pracę. Jest dumny jak paw, bo ma pod sobą jakieś pięćset osób. Wysiewa trawę na cmentarzu. Twoja siostra, Julka, która wyszła za mąż, w końcu urodziła. Nie znamy jeszcze płci, więc Ci nie powiem, czy jesteś wujkiem czy ciotką. Jak to będzie dziewczynka, Twoja siostra chce ją nazwać po mnie. Ale to będzie dziwne mówić na swoją córkę ”mama”. Gorzej jest z Twoim bratem, Jankiem. Zamknął samochód i zostawił w środku kluczyki. Musiał iść do domu po drugi komplet, żeby nas wyciągnąć ze środka. Jak się będziesz widział z Gosią, pozdrów ją ode mnie, a jeśli nie, to jej nic nie mów.
Twoja mamusia Dusia.
PS. Chciałam Ci włożyć do listu parę złotych, ale już go zakleiłam.
06
Dowcip #32959. List w kategorii: Kawały o blondynkach, Dowcipy o listach.
Myśliwy opowiada drugiemu:
- Słuchaj, mam takiego dziwnego psa. Za każdym razem jak spudłuję, ten rzuca się na ziemię, łapy w górze i rechocze ze śmiechu.
- A co robi jak trafisz?
- Nie wiem, mam go dopiero od trzech lat.
- Słuchaj, mam takiego dziwnego psa. Za każdym razem jak spudłuję, ten rzuca się na ziemię, łapy w górze i rechocze ze śmiechu.
- A co robi jak trafisz?
- Nie wiem, mam go dopiero od trzech lat.
03
Dowcip #32960. Myśliwy opowiada drugiemu w kategorii: Humor o myśliwych, Humor o psach, Dowcipy o strzelaniu.
Samolot miał problem z silnikiem. Pilot powiedział stewardesom, żeby kazały pasażerom zająć miejsca i przygotować się do lądowania awaryjnego. Kilka minut później pilot spytał czy wszyscy pasażerowie zajęli swoje miejsca i są gotowi na lądowanie... Jedna ze stewardes odpowiedziała:
- Wszyscy siedzą, z wyjątkiem trzech prawników, którzy wciąż rozdają pozostałym swoje wizytówki...
- Wszyscy siedzą, z wyjątkiem trzech prawników, którzy wciąż rozdają pozostałym swoje wizytówki...
215
Dowcip #32961. Samolot miał problem z silnikiem. w kategorii: Dowcipy o prawnikach, Śmieszne żarty o samolotach, Dowcipy o pilotach.
Ślimaczek wyłazi na wiosnę ze swojego domku. Patrzy w prawo - wschód słońca... Patrzy w lewo - zachód słońca...
39