Do taryfy wsiada podpity jegomość.
Do taryfy wsiada podpity jegomość. Kierowca się pyta:
- Dokąd jedziemy?
- Aleossochodzziii?
- Pytam się dokąd mam pana zawieźć.
- Aleeeeoccssochodzi?
Taksówkarz coraz bardziej zdenerwowanym głosem:
- Wsiadł pan do taksówki i ja pana mam gdzieś zawieźć, więc niech mi pan powie gdzie!
- Alejaktooocssochozzzi?
- Panie! Gadaj pan gdzie mam jechać!
- Nerozumemosssochozzzi...
- Wsiadłeś palancie do taksówki, ja jestem usługodawcą, a pan cholernym klientem i mam prawo wiedzieć gdzie mam pana do cholery zawieźć!
- Ajaaaa jestem kljentemmm i mmmm prawooo wiezzzzieć osssochozzi!
- Dokąd jedziemy?
- Aleossochodzziii?
- Pytam się dokąd mam pana zawieźć.
- Aleeeeoccssochodzi?
Taksówkarz coraz bardziej zdenerwowanym głosem:
- Wsiadł pan do taksówki i ja pana mam gdzieś zawieźć, więc niech mi pan powie gdzie!
- Alejaktooocssochozzzi?
- Panie! Gadaj pan gdzie mam jechać!
- Nerozumemosssochozzzi...
- Wsiadłeś palancie do taksówki, ja jestem usługodawcą, a pan cholernym klientem i mam prawo wiedzieć gdzie mam pana do cholery zawieźć!
- Ajaaaa jestem kljentemmm i mmmm prawooo wiezzzzieć osssochozzi!
57
Dowcip #8732. Do taryfy wsiada podpity jegomość. w kategorii: Humor o kierowcach, Śmieszne dowcipy o pijakach, Śmieszne żarty o taksówkarzach.
Skacowany sąsiad wraca do domu wieczorem, żona nie chce go wpuścić, a że chce mu się strasznie pić, puka do drzwi sąsiadów.
Otwiera mu ich mały synek, i mówi, że rodziców nie ma w domu. Skacowany sąsiad prosi o szklankę wody. Chłopczyk przynosi mu, a on wypija jednym duszkiem, i prosi o następną. Malec przyniósł, ale tylko pół.
- Dlaczego pół? Prosiłem o całą szklankę, dziwi się sąsiad.
- Mały jestem, do kranu nie dosięgnę, a z sedesu już wszystko wybrałem.
Otwiera mu ich mały synek, i mówi, że rodziców nie ma w domu. Skacowany sąsiad prosi o szklankę wody. Chłopczyk przynosi mu, a on wypija jednym duszkiem, i prosi o następną. Malec przyniósł, ale tylko pół.
- Dlaczego pół? Prosiłem o całą szklankę, dziwi się sąsiad.
- Mały jestem, do kranu nie dosięgnę, a z sedesu już wszystko wybrałem.
16
Dowcip #8733. Skacowany sąsiad wraca do domu wieczorem, żona nie chce go wpuścić w kategorii: Humor o pijakach, Śmieszne kawały o sąsiadach, Śmieszny humor o chłopach.
Przychodzi zdenerwowamy facet do baru.
- Panie barman, czy ja tu byłem wczoraj w nocy?
- Był pan.
- Czy przepiłem sto złotych?
- Przepił pan.
- No to chwała Bogu, bo już myślałem, że zgubiłem.
- Panie barman, czy ja tu byłem wczoraj w nocy?
- Był pan.
- Czy przepiłem sto złotych?
- Przepił pan.
- No to chwała Bogu, bo już myślałem, że zgubiłem.
05
Dowcip #8734. Przychodzi zdenerwowamy facet do baru. w kategorii: Śmieszne dowcipy o pieniądzach, Śmieszne żarty o pijakach, Humor o barmanach.
Ze stacji kolejowej zniknęła cysterna spirytusu. Wszczęto dochodzenie. Wszystkie poszlaki wskazywały na Kowalskiego. W nocy policja obeszła dom i znalazła złodzieja i jego rodzinę - wszyscy upici na sępa spali:
- Gdzie spirytus? - pytają policjanci.
- Sprzedałem - mówi Kowalski.
- A gdzie pieniądze?
- Przepiłem.
- Gdzie spirytus? - pytają policjanci.
- Sprzedałem - mówi Kowalski.
- A gdzie pieniądze?
- Przepiłem.
17
Dowcip #8735. Ze stacji kolejowej zniknęła cysterna spirytusu. Wszczęto dochodzenie. w kategorii: Śmieszne kawały o Kowalskim, Śmieszny humor o alkoholu, Śmieszny humor o pijakach, Dowcipy o złodziejach.
Stoi pijany Polak na warcie, podchodzi do niego Niemiec i mówi:
- Guten Morgen.
- Butem w mordę? - pyta się Polak, zdejmuje buta i uderzając Niemca w mordę.
Niemiec wstaje i wykrzykuje.
- Was ist das?!?!
Na to Polak:
- Jeszcze raz?
- Guten Morgen.
- Butem w mordę? - pyta się Polak, zdejmuje buta i uderzając Niemca w mordę.
Niemiec wstaje i wykrzykuje.
- Was ist das?!?!
Na to Polak:
- Jeszcze raz?
24203
Dowcip #8736. Stoi pijany Polak na warcie, podchodzi do niego Niemiec i mówi w kategorii: Śmieszne żarty o Niemcach, Humor o pijakach, Dowcipy o Polakach, Kawały o bójkach.
Facet w Stanach miał kurzą fermę. Wszystko szło dobrze do czasu jak zdechł mu główny kogut rozpłodowy. Farmer wybrał się na targ celem zakupu nowego koguta. Chodzi, chodzi... ale nic godnego uwagi nie widzi - wtem zaczepia go nieśmiało jeden malutki człeczyna i powiada, że posiada dla niego odpowiedniego rozpłodowca. Farmer niepewny prosi o jakiś opis możliwości i ewentualne referencje kogucika. Człeczyna zaczyna opowieść o wspaniałym i bujnym życiu seksualnym koguta, jak to zapłodnił wszystkie jego kury, a miał ich dużo i nie dość mu było, więc się zaczął dobierać do żony opowiadającego, a to już przesada, więc go sprzedaje. Farmer pomyślał: ”Jestem samotny, więc to nie problem...”, po czym rzekł:
- OK, biorę!
Zawiózł go na swoją farmę i powiada:
- Masz tu koguciku trzy tysiące kur do obrobienia, zaczynaj pracę!
Wraca po dwóch godzinach i co widzi? Wszystkie kury w siódmym niebie - mają dość, kogucik biedny leży na środku prawie nieżywy, oczka zamknięte, ledwo oddycha, krążą już nad nim sępy... Farmer ze łzami w oczach podchodzi i użala się:
- Biedny koguciku, nie musiałeś tych wszystkich kur tak od razu... Po co było się tak przemęczać! Teraz zdychasz i co ja zrobię?!
Kogucik odchyla jedną powiekę i syczy:
- Spieprzaj, bo mi sępy spłoszysz!
- OK, biorę!
Zawiózł go na swoją farmę i powiada:
- Masz tu koguciku trzy tysiące kur do obrobienia, zaczynaj pracę!
Wraca po dwóch godzinach i co widzi? Wszystkie kury w siódmym niebie - mają dość, kogucik biedny leży na środku prawie nieżywy, oczka zamknięte, ledwo oddycha, krążą już nad nim sępy... Farmer ze łzami w oczach podchodzi i użala się:
- Biedny koguciku, nie musiałeś tych wszystkich kur tak od razu... Po co było się tak przemęczać! Teraz zdychasz i co ja zrobię?!
Kogucik odchyla jedną powiekę i syczy:
- Spieprzaj, bo mi sępy spłoszysz!
324
Dowcip #8737. Facet w Stanach miał kurzą fermę. w kategorii: Śmieszne dowcipy erotyczne, Śmieszny humor o rolnikach, Dowcipy o kurach, Humor o kogucie.
Pewien sołtys Wąchocka mówił co drugie słowo ”cholera”. Za miesiąc miał jechać na spotkanie z ministrem rolnictwa i przyswajał sobie przez ten miesiąc, by zamiast ”cholera” mówić ”żaba”. Wchodząc do gabinetu ministra potknął się o dywan i krzyknął:
- O, żaba!
Na co minister zerwał się zza biurka:
- A skąd się ta cholera tu wzięła?
- O, żaba!
Na co minister zerwał się zza biurka:
- A skąd się ta cholera tu wzięła?
618
Dowcip #8738. Pewien sołtys Wąchocka mówił co drugie słowo ”cholera”. w kategorii: Humor o rolnikach, Dowcipy o sołtysie Wąchocka.
W domu publicznym wybuchł pożar. Wszyscy biegają po korytarzach i schodach, wołając: ”Wody!”. Nagle zza drzwi jednego z pokojów wychyla się młody mężczyzna i mówi:
- A do pokoju numer dwadzieścia osiem proszę przynieść szampana.
- A do pokoju numer dwadzieścia osiem proszę przynieść szampana.
918
Dowcip #8739. W domu publicznym wybuchł pożar. w kategorii: Śmieszny humor o alkoholu, Śmieszne żarty o agencji towarzyskiej, Humor o pożarze.
Szef do pracownika:
- Panie, pan wszystko robi powoli: powoli pan myśli, powoli pisze, powoli mówi, powoli się porusza...! Czy jest coś co pan robi szybko?!
- Taaak! Szybko się męczę.
- Panie, pan wszystko robi powoli: powoli pan myśli, powoli pisze, powoli mówi, powoli się porusza...! Czy jest coś co pan robi szybko?!
- Taaak! Szybko się męczę.
1023
Dowcip #8740. Szef do pracownika w kategorii: Dowcipy o szefie, Kawały o pracownikach.
- Panie dyrektorze właśnie przyszedł SMS!
- Niech wejdzie.
- Niech wejdzie.
1320